Skocz do zawartości
eChirurgia.pl

Podejrzenie przewlekłego zapalenia trzustki


Gość monika35

Rekomendowane odpowiedzi

Bidi,antydepresanty trzeba troche pobrac zeby zauwazyc poprawe,wiec badz cierpliwa.Co prawda glupich mysli nie wypedza,ale napewno troche wycisza.Mysle ,ze jak po ok.2 tyg nie bedziesz czula poprawy popros o zmiane lekow.Ja mialam kilka razy zmieniane,zanim mi lekarka dopasowala,potem bralam ok 2 lat,tyle mi zajelo zeby pozbierac sie troche do kupy.Powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

M69 dziękuję za informację. A czy ty też byłaś na początku w takim ciężkim stanie i nie widziałaś światełka w tunelu. Ja nie mam na nic siły, do wszystkiego się zmuszam. Czy teraz funkcjonujesz normalnie?ja nawet ostatnio unikam kontaktów międzyludzkich. Boże chciałabym do tego odpowiednio się nastawić i żyć tak jak przedtem. Myślisz że to jest możliwe. Czy choroba nie zdominowała Twojego życia. Jak dajesz radę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Monika40

Chętnie bym ją wycieła:(Całą! Pulsuje mi w brzuchu,plecach i po bokach bóle i w lędźwiach....Za każdym razem kiedy boli myślę,że już nigdy lepiej nie będzie....I tak ciężko żyć z tym....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moniczko dziękuję za słowa otuchy. Mam nadzieję że Tobie też szybko przejdzie ból i będzie tylko lepiej. Niestety ja też zaczynam tą trzustkę czuć, do tego gazy, papkowate, żółte stolce, wahania cukru więc już powoli tracę nadzieję że to coś innego. Ale musimy się zebrać w sobie bo przecież żyć trzeba, a mamy dla kogo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BIDI No srednio jak cały czas coś dokucza leki uspokajają psyche inaczej ciężko by było......też bym chciał żeby było jak kiedyś a tu taka patowa sytuacja ech.........Po wizycie jak się czujesz?? Podniósł Cie coś na duchu ten psychiatra?? Leki zadziałaja na pewno. Na mnie tak działają,że się tylko mniej przejmuje ale do dobrego stanu jeszcze dużo brakuje....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Monika40

No właśnie gdyby nie bóle,to nie przejmowała bym się pzt tak bardzo,no bo każdy z nas akceptowałby dietę i abstynencję,żeby tylko jakoś żyć,a jak ci ciągle mniej lub więcej dokucza to jak żyć?Ja nie wiem czemu ,ale mam opór przed braniem p/bólowych i biorę ostatecznie jak bardzo bardzo boli.Nie chce sie faszerować i czekam az przejdzie,dużo rumianku i ziół na uspokojenie,czasem nospa i apap,ale bóle pewnie będą do cholery silniejsze jak piszą naukowcy....Choć są przypadki,że niektórych boli najbardziej na początku,a potem mniej i rzadziej:)Jezu uczepię się tego,jak tonący brzytwy!Ja mam niską odporność na ból.Jak rodziłam raz i drugi to miałam cesarki(ze wskazań lekarskich) i zanim mi zrobili cięcie to podłączają do ktg(maszyna mierząca skurcze)mnie już tak bolało,że myślałam :*sama urodzę*,a położna przychodzi i pyta o co chodzi?o jakie te skurcze słabiutkie....Dziękowałam Bogu,że miałam cesarkę:)A teraz najbardziej bolesna choroba mi się trafiła:(Czytałam coś o neuromodulacji jako metoda przeciwbólowa,ale to na trzustkę chyba nie działa....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yerzyk nie wiem czy psychiatra może jakoś podnieść na duchu, bo mój tylko przepisuje leki, także moje samopoczucie po wizycie jest takie samo jak i przed nią. Mam nadzieję że leki faktycznie coś pomogą, ale z tego co piszesz to nie można spodziewać się cudu.Mam nadzieję, że i Ty lepiej się poczujesz. Monika też strasznie się boję tego bólu co ma nastąpić, ale czytałam wypowiedzi niektórych ludzi z pzt trwającym lata i jakoś dają radę, więc i my damy. Ja jeszcze obawiam się cukrzycy, która u mnie podejrzewam że za niedługo wystąpi.Miejmy nadzieję, że być może wymyślą jakieś lekarstwo na to dziadostwo i powrócimy do zdrowia. Oh jak było by cudownie. Jedno jest pewne jak ktoś już napisał jedyny plus tej choroby to to że zaczynamy dostrzegać co jednak w życiu jest najważniejsze. Życzę dobrej nocy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bidi ,z moja psychika bylo naprawde kiepsko,mialam wrazenie ze juz tylko kaftan pozostal,ale jakos sie pozbieralam.Monia,to nie jest,ze mnie nie boli,bo tez miewam kiepskie dni,ale staram sie zyc w miare normalnie,na ile to tylko mozliwe.No bo co mi innego pozostalo?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Monika40

M69 to znaczy,że też masz czasem bóle?Czy tylko słabiej się czujesz?Chodzi mi o to,czy przeciwbólowe leki zażywasz jeszcze doraźnie?Związek samopoczucia z jedzeniem zauważyłaś może?Mnie się zdaje,że jak chce to boli i tyle nawet po wodzie.Oczywiście lepiej jeść lekko i zdrowo:)Ja bardzo tabletek nie lubię,na noc wzięłam nospa i apap-noc(dobrze działa na zasypianie z bólem).Mam jakieś może głupie przeswiadczenie,ze im wiecej leków bedę teraz zażywać,to potem nic nie zadziała:(Przepraszam,że tak dopytuję,ale z lekarzami to nie ma o czym gadać wogóle,bo albo powiedzą:Pani kochana ludzie z tym żyją,albo jak mi jeden*madry*gastrolog:*Nawet niech Pani nie wymawia na głos tej choroby,bo to paskudna choroba... jak bym nie wiedziała....Ręce mi opadły!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Monika40

Bidi niestety bóle nie pozostawiaja wątpliwości....Sa takie,że nie wiesz ,czy brzuch ,czy kregosłup cię boli,są takie,że się ich boisz:(Całe życie staje na głowie,nie wiem,czy rano dam radę wstać do pracy i jak bedę sie czuła:(Dziś dzieci chcą jechać nad wodę...nawet mi się nie chce...Wiem,że muszę,na siłę żyć jakoś,ale trudno...A najgorsze,że z badań wynika,iz to początek pzt,to co potem???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Monika40

No bóle delikatne od 2009,to nie wiem,kiedy wyjdą zmiany w obrazie,bo na chwilę obecną żadnych w sumie nie stwierdzili.....,ani w laboratoryjnych.I co z tego?Kiedy bóle są,co mi po dobrych wynikach?To tylko kwestia czasu...,aż coś wyjdzie:(U M69 to było tak,że coś się działo i nic nie bolało,az kamień urosł sobie i wtedy objawy,a u mnie na chwilę obecną nic,a ból jest.Taki narząd....cholerny....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Monia a moze Ty masz SOD? Ja mam kolezanke w stanach ktora ma bole od 8 lat, eus z sekretyna miala i nic nie pokazal i najlepszy specjalista w us ze szpitala gdzie robia przeszczepy powiedzial, ze no way , ze to trzustka bo juz byloby widac. pomysl o tym. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Monika40

Do tego moje zamiłowanie do wina długoletnie może być realnym powodem...:(Co się stało,to się nieodstanie.Teraz mam za swoje:/Pewnie jakąś predyspozycje mam,bo tylko 10 % pijących ma pzt...Takie szczęście*)Idę zagrać w totka!!!Jak czasem patrzę u mnie na tych pod sklepem i kobiety takie zniszczone,które kupują cwiartkę w żabce,to myślę dlaczego właśnie ja?No ,bo tak.Mam ochotę ostrzec-nie rób tego,lepiej nie pij! A z drugiej strony,ile jest chorych bez picia i też pytają:Dlaczego ja?Nie ma sprawiedliwości na świecie:(Jedyne,co mnie może pocieszyc,to wiara,że może kiedyś bóle sobie pójdą....Nic innego nie pozostaje :)I Wy moi towarzysze niedoli,którzy wspieracie w chwilach załamania:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Monika40

Co to sod?Ja już nawet o anginie brzusznej czytałam,to związane z miażdzycą tętnicy krezkowej,powoduje objawy podobne do zapalenia trzustki,powoduje na niedokrwieniu jelit.Mój dziadek lat 42,którego nie poznałam nawet,bo zmarł 42 lata mając na serce,a leczyli go na żołądek,bo wiecznie bolał...Podobno miał miażdżycę...Młody,szczupły...Wiecie w tamtych czasach jak diagnostyka wyglądała....Ostatnie moje rtg klatki piersiowej opisano,że mam wydłużoną aortę,co jeśli nie jest wrodzone,może oznaczać zmiany miażdżycowe....no ale to wtk chyba by opisali... i cholesterol mam dobry.Często po jedzeniu zaczyna mocno walić mi serce i jest mi ciężko oddychać,nie wiem ,czy to też objaw trzustki chorej....Niestety,wiem,że Niejola długie lata,tez w bólu i nic jej nie stwierdzili?Chyba miała ozt?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kochani żyje. Jestem totalnie zapracowana i na granicy dojrzewania do złożenia wypowiedzenia. Mam już totalnie dosyć pracy w takiej ilości i za tak śmieszną kasę. Jeśli chodzi o samopoczucie to jest jak było. Bardziej dokuczają mi jelita. Mam bardzo bolesną perystaltyki i czuje każdy ruch. Boli w bokach i w plechach przy pupie. Już mi nikt nie powie, że od jelit nie bolą plecy bo bolą jak jasna cholera. Przynajmniej na pewno jeśli ktoś jest szczupły. Jak się porządnie załatwię jest spokój , jednak gdy kilka dni nie ma wizyt w toalecie jest fatalnie. Mocno też mi dają się we znaki te hemoroidy. Maść nie pomaga. Jem normalnie i nawet przytyłam 3 kilo. Podobnie jak Gaja już dawno temu rzuciłam wszystkie suplementy i tabletki. Nie wierze w żadne tauryny i inne bzdury ... więcej tam chemi i szkodliwości jak pomocy. Pije zioła ... szałwię, skrzyp i inne. Nie widziałam efektów czegokolwiek i nie widzę żadnej różnicy po odstawieniu ... właściwie widzę .. w portfelu jest więcej. Jem wszystko ale to już podkreślałam wcześniej -nie jadam za tłusto. Na pewno ani po tatarze ani po grillu nie mam nasilenia dolegliwości czy biegunek. Staram się sporo spacerować mimo okropnego lata. Choć dziś jest pięknie ... Psychicznie bywa różnie ale to bardziej wina pracy jak dolegliwości. Traktuje ten brzuch już jako fakt i nie deliberuje co będzie. Cieszę się tym co mam i nie przepuszczam życia na smutki. Szkoda mi czasu na to. Łażę ze znajomymi ile się da i nie odpuszczam sobie nawet jak boli. .. czasem jest ciężko, ale zagryzam zęby i do przodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to w wszyscy mamy podobnie BIDI A oprócz boli co Ci dolega? U mnie też nie ma wpływu co jem ale zauważyłem że po zjedzeniu jest lepiej, jedzeniu czegokolwiek czemu pojęcia nie mam ale wtedy jest spokój na jakiś czas..może przez to że żołądek się rozciąga? No ciężko się funkcjonuje z tym wszystkim.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yerzyk jak już pisałam wcześniej pobolewania, wzdęcia po posiłkach, luźne czasem papkowate żółte stolce z niestrawionymi resztkami, zgaga i odbijanie, nietolerancja glukozy, a w badaniu na stopień strawienia wyszły pojedyncze bryłki tłuszczu w kale. Więc pzt jak się patrzy. Ciekawa jestem ile z tym gównem pożyję?i co to będzie za życie. Wiem że sieję pesymizm, ale nie potrafię inaczej. Bardzo staram się coś zmienić w swoim życiu i zacząć jakoś radośniej patrzeć w przyszłość, ale te wstętne myśli cały czas kotłują się w tyle głowy. Często mam wrażenie że ja już z tej deprechy nie wyjdę i będzie już tylko gorzej i że w życiu już nic fajnego mnie nie spotka i to tylko pogłębia mego doła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×