Skocz do zawartości
eChirurgia.pl

Zakrzepica okołoodbytnicza


Gość Grazyna

Rekomendowane odpowiedzi

Gość zirytowana

no i ja rowniez 2 dni temu dlaczylam do waszego grona... moja historia: jestem osoba mocna zestresowana w sumie nie wiem czemu bo jakis powodow do stresu wiekszych nie ma jakies zawsze sa kazdy ma ale nic wielkiego tak poprostu sie stresuje bez przyczyny... rano przed praca biegne do toalety z obawy ze to nie wszystko zapalam papierosa i biegne znowu... wiadomo spinam sie napinam i co to nie jeszcze zeby tylko szybko skonczyc i tak co rano od pon-pt bo w weekeendy nie mam potrzeby rano bieegac do wc. dodatkowo ostatnio postanowilam zapalic papierosa na ddworze pora chlodna bo to zima a ja zmeczona po pracy usiadlam na betonowym schoddku i zaczelo sie. tego samego wieczora wyskoczyl guzek mniej wiecej wielkosci wisni moze bolu jako takiego duzego nie bylo ale sam fakt posiadania tego mocno irytuje i przeszkadza przy siedzeniu nawet troche przy chodzeniu. smaruje maścia Aesculan, czopki posterisan i dodatkowo nasiadówki z kory debu... wykonczyc sie idzie dzis 3 dzien meki chyba troszke zmalalo. najwazniejsze ze dzieki was dowiedzialam sie ze to nie hemoroidy tylko zakrzep co rowniez potwierdzil lekarz poki co w rozmowie tel. na wizyte ide w przyszlym tyg zobaczymy co powie. aaa!! i jeszcze dostalam RADE jak chce zeby szybciej minelo to trzeba zjesc 2 gotowane przez 2 min banany w skorce (jemy srodek tylko rzecz jasna) znajomej minelo na 2 dzien... zobaczymy jak bedzie u mnie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Was, własnie mnie to dopadło, w niedzielę zauważyłam guzek, również początkowo sądziłam, że to hemoroid, zaczęłam szukać w necie i natknęlam się na zdjecia tego paskudztwa, dziś na godz.15 jadę do lekarza, mojego ginekologa, gdyż do proktologa ogromne kolejki, zobaczę co mi powie, czy jakaś farmacja na to pomoże czy zaleci do specjalisty w celu nacięcia. Od poniedziałku stosowałam nasiadówki z kasztanowca oraz smarowałam maścią z oczarem, ale zero poprawy :( Zdam relację po wizycie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dramat mnie to złapało około 2 dni temu nagle niespodziewanie no dużo czytałem na ten temat ale nie mogłem nic się doczytać do puki nie trafiłem tu niewiem co robic chyba poczekam jeszcze kilka dni jeśłi sie sam nie wchłonie to zgłosze sę do chirurga.dramat!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jeśli nie znika po 4 tygodniach i boli po każdym wypróżnieniu ? Nie boli tak jak pierwsze dni od powstania bo podejrzewam że wtedy miałem stan zapalny ale jednak boli i przechodzi bo Nurofen Forte 2 tabletki ale też nie do końca. Najwieksza ulga po wypróżnieniu to gorąca kąpiel. Mnie pomaga ale nie polecam bo różne opinie są na ten temat. Wszystkie maści i czopki nadają się do dupy ( tak chciałoby sie napisać ale się nie nadają. Może troszkę maść procto glywenol . Jak trochę nałożę na fasolę to chwilowo lekko znieczula. Dieta bogata w błonnik faktycznie niezastąpiona. Przynajmniej nie trzeba prosić o lekki stolec. W piątek lecę do lekarza ( dopiero w piątek ) . Mam nadzieję że skróci moje męki. Współczuję wszystkim

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

właśnie wróciłem od chirurga troche głupio mi było no ale w sumie jest lekarzem tak się stresowałem a on jak gdyby nigdy nic jak by każdy z tym do niego przychodził kazał mi legnąć na łóżku bokiem trwało to może 10 min znieczulenie bolało reszta bez boleśnie ... teraz jak znieczulenie przestało działaś czuje dość spory ból który krępuje mi ruchy siedzieć spewnością nie będe chwile mógł no i spory dyskomfort .poszedłem prywatnie zabieg zrobiony od ręki koszt 200zł leki 60 zł satysfakcja bez cenna pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie. Niestety u mnie okazało sie że nie jest to zakrzep a ropień. Jestem po zabiegu i na ketonalu . Zabieg przy niepełnym znieczuleniu. :( jestem dwie godziny po nacięciu i drenażu. Ropa się sączy i jest coraz lepiej. Ale jest opcja ropień znowu może się odrodzić nawet dziś lub jutro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Monika 30

Witam wszystkich o to kolejna osoba z zakrzepem na tyłku :) dzisiaj jak to zobaczyłam myślałam ze oszaleje ze strachu , a ciśnienie podskoczyło do 220 :). Przejrzałam kilka prze okrutnych fotek i z ulgą stwierdziłam że to nie żylak . Zaczęłam więc uważnie czytać o tym cudeńku i cieszę się że trafiłam na to forum dzięki wam uspokoiłam się.. Przeczekam te 2-4 tyg i zobaczymy czy sie sam wchłonie...OBY!!! pozdrawiam i również życzę powodzenia..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Ja wlasnie siedze i sie zastanawiam. Mam pare pytan... kiedy mam sie udac do lekarza? Czy jak juz peknie to sie wchlonie i koniec? Moj guzek zmalal od wczoraj, mam masci. Ale pekl, a zaczej otworzyl sie i co teraz? Czy to ten momet zeby wybrac sie do lekarza?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie, i mnie dopadła ta przykra dolegliwość, tzn. zakrzep okołoodbytniczy. Przez pierwsze 2 dni, kiedy w okolicy odbytu pojawił się ciemny guzek podeszły krwią, myślałam, że to hemoroid. Wcześniej zdarzały się takie sytuacje, ale po kilku dniach guzek się zmniejszał i można go było odprowadzić palcem do odbytu. Tym razem jednak ból był ogromny. Wykupiłam w aptece maście, czopki i leki na hemoroidy, które niestety nie pomagały. W końcu w 3 dniu postanowiłam udać się do chirurga-proktologa. Ten zdiagnozował, że nie jest to hemoroid, ale krwiak (zakrzep), który nie wyleczy się medykamentami na hemoroidy i proponuje mi leczenie farmakologiczne (długie i niekoniecznie pomagające) lub zabieg chirurgii 1 dnia, czyli nacięcie krwiaka okołoodbytniczego. Zgodziłam się na zabieg,który kosztował 170 zł plus 72 zł wizyta, do tego leki po zabiegu ok 80 zł. Samo nacięcie było bezbolesne, natomiast podanie znieczulenie miejscowego i zakładanie szwów, gdyż nacięcie było duże, było bardzo bolesne i nieprzyjemne. Kiedy minęło znieczulenie, około godziny po zabiegu, było bardzo nieprzyjemnie i lek- Ketones nie pomógł w złagodzeniu bólu. Całe ciało było wyluzowane, ale cały ból i tak skupiał się na odbycie- ból był ostry i piekący, jakby były wbijane szpilki. Obecnie jestem 3 dzień po zabiegu, krew się lekko sączy i w dodatku czuje ból ostry, kiedy próbuje spiąć okolice odbytu. Boje się wypróżniać, żeby nie popękały szwy- chociaz i tak mi się wydaje, że coś popękało, bo podczas prysznica zauważyłam odlatujący kawałeczek żyłki. Mam zgłosić się na zdjęcie szwów najpóźniej do 2 tygodni, więc poczekam jeszcze tydzień. Boję się tylko, żeby nic nie popękało. pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem w Waszej grupie. W zeszłym roku, na stare (71) lata, dorwała mnie też ta dolegliwość. Nagle i niespoodziewanie. Zapewne za długo siedziałem w kiblu rozwiązując krzyżówkę. Po dwóch dniach dostałem się do lekarza rodzinnego i dostałem skierowanie do chirurga. Chirurg około 50-ki popatrzył pokiwał głową i przepisał czopki H, korę dębu oraz zalecił nacięcie. Miałem przyjść jak się zdecyduję. Czopki pomogły - jak puder na syfa. Udałem się ponownie do chirurga. Tym razem trafiłem na młodego (ok.30 l.). Powiedziałem jak było do tej chwili. Kazał pokazać i spokojnie wyjaśnił co to jest i że nie jest to groźne dla zdrowia, ale zabójcze dla komfortu codziennego życia. Boli i wymaga systematycznego interesowania się tyłkiem - własnym. Niestety jest to dolegliwość *nawrotowa* o różnej częstotliwości nawrotów.Może to być rok, dwa, a może kilka miesięcy. Wycięcie odradził. To ostateczność i nie gwarantuje definitywnego rozwiązania problemu. Zalecił: - Otrex w tabletkach 3x2 tbl przez 4dni, 2x2 tbl. przez 4 dni, dalej 1x2tbl. - nasiadówki z kory dębu 2xdz. - pić dużo płynów, dużo ruchu, unikać stresów, - dbać o higienę i można, ale niekoniecznie, wspomagać się smarując *gada*proktosedonem lub innymi maściami działającymi podobnie, - kontrolę po 7 dniach. Pomogło. Ból malał, a twardy guz wielkości połówki dorodnego winogrona zaczął się zmiękczać i zmniejszać. Po 4 tygodniach zniknął. Według medycznej nomenklatury wchłonął się. Otrex jest drogi ale są zamienniki dużo tańsze i o podobnym działaniu. Na pożegnanie, po trzeciej wizycie, wyjaśniliśmy sobie, że gdyby nastąpił nawrót to mam postępować wg powyższych zaleceń, a do poradni zgłosić się jeżeli po tygodniu objawy się nie zmniejszą. To ja tyle i życzę sukcesów w walce z zakrzepicą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Mnie również dopadła zakrzepica. Z początku myślałem że to hemoroidy. Po dwóch dniach od pojawienia się guzków poszedłem do proktologa, który stwierdził właśnie zakrzepice z guzki wielkości wiśni. Od razu powiedział że trzeba usunąć, (koszt zabiegu 250 zł), że leczenie farmakologiczne nie przyniesie skutków. Stwierdziłem że spróbuję czopki, przepisał distreptaze koszt leków 160 zł, stwierdziłem że chyba skorzystam z zabiegu wycięcia. Zabieg przeprowadzony w znieczuleniu miejscowym, dwa małe nacięcia żadnych szwów, na drugi dzień po zabiegu normalne funkcjonowanie odczuwalne delikatne kłucie, żadnych szwów. Ze swojej strony polecam wycięcie tego cholerstwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość zlotarybka

ja miałam zakrzep wielkości polowy kciuka i po obejrzeniu przez lekarza zdecydowal o nacieciu go.. jednak na drugi dzien gózek znow napelnil sie krwia i boli niemiłosiernie, duzo bardziej niz wczesniej. dostalam nasiadowki z kory debu, czopki i jakies leki jednak marny skutek. niby powinno sie poprawic po kilku dniach bo czasem sie tak zdarza... moze ktoś coś poradzi? mam juz dosc..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja po nacięciu miałem wsadzac miedzy pośladki gazik jałowy nasączony letnią korą dębu co 1,5 godziny (nawet w nocy nastawiać budzik i zmieniac)... po 3-4 dniach po nacięciu nie było śladu... Mimo to przedłużyłem to do tygodnia w razie pewności...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi już 2 raz zrobił się ten guzek, tylko ze po innej stronie. Pierwszego guzka brzydko mówiąc olałem, czytałem ze to samo przechodzi i faktycznie przeszło. Zmiana zaczela się wycofywać po tygodniu, a po 3 tygodniach zniknelo, przynajmniej tego nie czuję, więc myślę, że tak. Teraz 3 dni temu pojawil się nowy, trochę ruchu wystarczylo by znacząco poczuć ulgę, choć guzek czuje i jeszcze troche boli, ale mysle ze zrobie tak jak z poprzednim. Po prostu poczekam az sam sie wchlonie. Ostatnimi czasy baaardzo duzo siedze w domu i jestem pewny ze to z tego powodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień Dobry. U mnie zaczęło się kilka lat temu. Miałem jakieś takie zgrubienia w okolicach. Dwa lata temu pierwszy raz zobaczyłem krew na papierze i pomyślałem że to może zwykła ranka. Może za twardego papieru użyłem, albo za mocno obtarłem. Zignorowałem sprawę bo się zagoiło i myślałem, że po sprawie. Później zrobiły mi się hemoroidy. Jednak nie bolały, tylko trzeba było się dokładniej wycierać, bo więcej *zakamarków* się zrobiło. Raz na jakieś dwa trzy tygodnie podczas załatwiania pękały i widziałem sporo krwi w muszli i na papierze. Wtedy po prostu brałem papier, składałem na kilka razy i przyciskałem do odbytu. papier nasiąkał krwią i brałem następny. Po kilku razach papier był czysty. Wtedy wycierałem się wilgotnymi chusteczkami dla dzieci i kiedy byłem czysta wstawałem z muszli. Po takim krwawieniu przez kilka tygodni miałem spokój. W niedzielę ostatni raz miałem taką sytuację. I kładąc się spać o hemoroidach zapomniałem. Poniedziałek zleciał normalnie, a we wtorek obudziłem się o 5 rano i wyłem z bólu. Guzek się powiększył, stwardniał i zrobił się gorący. Pieczenie jakby ktoś żelazkiem przypalał. Nalałem wody do wanny i położyłem sie w wannie. Myślałem, że to rozmasuje w ciepłęj wodzie, ale guzek w dotyku, jak woreczek z kaszą. W środku są wyczuwalne grudki. Żadnego krwawienia, ani swędzenia. Po prostu nabrzmiały guzek z grudkami i piecze, jakby poparzoone było. Wziałem panthenol na oparzenia i posmarowałem, co jeszcze powiększyło ból. Boję się przekłuć, a całą noc nie spałem. Rano o 5 wziąłem dwie tabletki przeciwbólowe i zasnąłem. Obudziłem się o 11 i zadzwoniłem do szpitala. Lekarz powiedział mi, że muszę przyjść ze skierowaniem od lekarza pierwszego kontaktu i że to jest zakrzepica. W przychodni zarejestrowałem się na piątek. Czyli do piątku na prochach. Dopiero teraz zacząłem czytać o hemoroidach itp. Okazało się, że gdybym się nie wstydził i poszedł do lekarza dwa lata temu, skończyłoby się na maści i czopkach. Teraz nieubłaganie trafię pod nóż i nie wiadomo, czy na jednym razie się skończy. Niech żyje głupota. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi lekarz proktolog powiedział, że takie gózki można nacinać tylko do 2 dni po ich powstaniu, bo wówczas wyleci z tego krew i będzie OK. Ja męcze się z tym 2 miesiące. Dzisiaj przepisał mi czopki Proktosedon i Distreptazę. Ponoć po tym ma się wchłonąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich cierpiących. Mam tą dolegliwość od ok. 10 lat i zawsze myślałem, że to hemoroidy a lekarz u którego zdarzyło mi się być 2 razy nie wyprowadził mnie z błędu. Rzeczywiście przepisywał mi maści i czopki jak w przypadku zakrzepicy ale jakoś nie wyjaśnił. Tym razem tak bolało, że doszedłem do wniosku, że to hemoroidy 4 stopnia. Poszedłem z tym do przychodni ELIT w Wawie bo reklamowali się że usuwają hemoroidy laserowo. *Lekarz Specjalista*, który to zobaczył mało się nie rozpłakał ze strachu i powiedział, że trzeba to operować natychmiast. Jak to powiedziałem proktologowi to się uśmiał. Powiedział że jakbym przyszedł do 3 dni to by naciął i byłoby już lepiej a po tygodniu to nie ma sensu. Zapomniał tylko poinformować mnie, że to nie hemoroidy. Teraz po 2 tygodniach w końcu przestało mnie boleć. Przez pierwszy tydzień przykładałem ciepłą herbatę bo tak wyczytałem oraz próbowałem wcisnąć bąbel z powrotem do środka bo tak wyczytałem w jakimś mądrym artykule o hemoroidach. Jak się okazało to spowodowało jeszcze większy obrzęk i ból, który utrzymywał się przez 2 tygodnie ( 2 tygodnie na ibupromie po 6 tabletek dziennie ), ból potrafił mnie zbudzić o 3 w nocy kiedy ibuprom przestawał działać. Teraz kiedy nie boli tylko przeszkadza życie jest piękne :) Trzymajcie się!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam 18 lat i z wypowiedzi dochodzę do wniosku że również posiadam tą niemiłą dolegliwość . Guzek Pojawił się nagle i jest wielkości pestki Wiśni . Nie wiem od czego zacząć, jak na razie postanowiłem zmienić tryb życia na bardziej aktywny, ale mimo wszystko nie ma szansy na to żeby przez cały dzień nie usiąść . Mam nadzieje że zniknie samoistnie . Pytanie czy powinienem na ten czas odłożyć sztangi i inne ciężary , których używam co drugi dzień czy raczej w żaden sposób nie powinno to źle wpłynąć na stan mojego zdrowia .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakrzep z którym mialem do czynienia byl wielkości bobu...okolo 3cm dlugosci...pojawil sie po wyproznieniu...bolal tak ze nie dalo rady zasnąć bez przeciwboli i nasennych. Na drugi dzien chirurg zrobil naciecie i wyczyscil zakrzep. Bol byl..i przy znieczuleniu i w trakcie naciecia...mam dreszcze jak o tym mysle...:( dostalem cyclo3fort i octenisept na gojenie ran. Po dwóch dniach bylem na wizycie kontrolnej...niby wszystko ok. Jednakze martwi mnie to ze naciety guzek caly czas jest duży...chirurg mówi ze to stan zapalny i obrzmienie...ze okolo tygodnia moze tak to wygladac...dzis minął 4 dzien po nacieciu...boli w dalszym ciągu...raz mniej raz bardziej...utrudnia chodzenie i w ogóle funkcjonowanie...opatrunki zmieniam 4 razy dziennie nasaczajac je octeniseptem...jakies s slady krwi caly czas są... martwie sie tylko tym ze to jest ciągle duze:( proszę o odpowiedz tych co mieli tak samo jak to u was wygladalo...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie musicie iść do proktologa jak najszybciej. Ja wstydziłam się strasznie ale jak mi ból dał w kość to poszłam. Zrobił mi zabieg usunięcia tych zakrzepów i po zawodach. Wracam do normalnego życia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Mnie również chyba dopadła ta okropna zakrzepica. Dzisiaj wyczułam niewielkiego guzka ok 1cm, który jest miękki w dotyku i lekko fioletowy. Nie boli jak na razie, nie szczypie i nie krwawi. Jak oglądałam tyłek to niestety widziałam jak ten guzek nachodzi na otwór odbytniczy. Jestem przerażona zdjęciami jakie oglądałam zakrzepicy. Znalazłam te forum i zaczęłam czytać wasze posty. Strasznie się boję, że ten guzek urośnie mi do nie wiadomo jakich wielkich rozmiarów lub zacznie strasznie boleć. Widzę, że niektórzy piszą, że im się wchłonęło inni, że poszli do chirurga na usunięcie. Nie wiem co robić, bo boję się przeczekać aż ten guzek się wchłonie, ale też wstydzę się iść do lekarza. Jestem trochę panikarą :P ale nie wyobrażam sb chodzić z tym czymś w tyłku. Myślę by może kupić jakieś czopki lub maści by temu zapobiec. Osoby, które miały ten sam dylemat co ja bardzo proszę o waszą radę :( Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×