Skocz do zawartości
eChirurgia.pl

Usunięcie przerostu fałdu skórnego przy odbycie


Gość Oksana

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 14.04.2023 o 19:29, Trąbka napisał(a):

DariaEr ,minął . W pewnym momencie miałam (chyba) zakrzep , przeszedł po maści pimafucort , ale miałam problemy z wypróżnianiem nawet bez zaparć , okazało się że rana nie była do końca zagojona(uczucie żyletek/igieł podczas wypróżniania) . Zaczęłam stosować czopki proktis-M i po 3 dniach przy wypróżnianiu nie miałam żadnych problemów 🙂 one zawierają chyba kwas hialuronowy , mogą być jakiekolwiek inne z kw hial bo pomaga on w szybszym gojeniu się ran (nie wiem czy inne tego typu czopki mają mentol który dodatkowo lekko chłodzi i znieczula) ogólnie u mnie już praktycznie bez bólu (miesiąc po zabiegu była jeszcze tragedia przy 💩) ale uważam że było warto. Myślę że Ty na efekty musisz jeszcze chwilę poczekać no i wspomóc gojenie rany. Pełne gojenie ponoć do 2 miesięcy (mnie jeszcze czasami zaswedzi ale ogólnie jestem zadowolona, i wygląda bardzo dobrze) 

Wydaje się że minęły już u ciebie prawie dwa miesiące, czy już nic nie odczuwasz? Byłaś ostatnio na jakiejś kontroli?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czesc podziele sie swoim dosiwdczeniem bo wiem jak cieżko coś znaleść w sieci . Ja miałam 3 razy usuniete  fałdy odbytu z zakrzepicą .Nabawiałm sie tego po 2 ciazach . Bardzo mi to utrudniało życie codzienne pierwsze 2 zabiegi były do przezycia i z takim nastawieniem  również pojechał na ten ostatni  etap wycicecia fałdu z zakprzepem ( co  jakiś czas robił mi sie w tym pozostalym fałdzie ) jakikolwiek mocniejszy wysiłęk puchło i wchłaniało się chciałam wreszcie zrobić z tym porządek . Ten 3 zabieg był najgorszy jezeli chodzi o dochodzenie do siebie ale teraz wiem ze to zalezy ile sie  wytnie wiec wycinajcie na raty ! ja miałam wyciety obszar od godziny 6.00 do 11.00  i 10 szwow rozpuszczalnych wiec bardzo duzo .pierwsze 5 dni bol opuchniecie rwanie tylko ketonal pomagał i to co 4 godziny .od 7 doby przestałam brac przeciwbolowe proszki bol stał sie do wytrzymania , opuchlizna zaczela schodzić ( wizyta kontrolna goi sie ale jeszcze chwile to potrwa ) Jezeli chodzi o wypróznienia dieta  duzooo wody i jakos idzie ale w glowie strach zeby nic nie pękło 🙂  Po10 dniach zaczyna juz to zdecyowanie lepiej wygladac rana praktycznie zagojona (  czesc jako ziarninowanie musi sie zrosnąć ) ale jeszcze pewnie chwilkę to potrwa . Czy żałuje teraz z perspektywy tych 10 dni nie bo wiem ze bedzie tylko lepiej ale tych pierwsych 5 dni juz nie chce pamietać 🙂 życzę wszystkim niezdecydowanym wiary  w to ze czas leczy rany odwagi do zabiegu kazdy organizm przechodzi to inaczej pamiętajcie .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, DariaEr napisał(a):

Ja jestem 2,5 miesiąca po zabiegu i to najgorszy czas w moim życiu. Do tego mam powikłania w postaci szczeliny odbytu i chyba już depresję po tym wszystkim. Żałuję zabiegu i drugi raz wiedząc co wiem teraz bym się nie zdecydowała. Generalnie nie polecam. 

bardzo współczuje  😞 czytałam twoje wycześniejsze wypowiedzi i moze to jest  była kwestia usuniecia tego wszystkiego  na raz  ? co na to lekarz wykonujacy zabieg ? Ławto powiedziec ale nie załamuj się

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem po drugim zabiegu- usunięcie drugiej faldy wraz ze śluzówką.  I moje samopoczucie tak samo jak po pierwszym zabiegu. Ból tylko w dniu zabiegu, nimesil dal rade.  Wypróżnianie dzień po zabiegu też ok. A miałam naprawdę duże faldy. Myślę że to kwestia rozłożenia tego na raty a nie usunięcia wszystkiego. I jeżeli ktoś ma wybór to właśnie polecam taka6 formę. Komfort zabiegu jak i dochodzenie do siebie po bezcenne 🙂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.06.2023 o 08:43, AGAAA napisał(a):

bardzo współczuje  😞 czytałam twoje wycześniejsze wypowiedzi i moze to jest  była kwestia usuniecia tego wszystkiego  na raz  ? co na to lekarz wykonujacy zabieg ? Ławto powiedziec ale nie załamuj się

Zmieniłam lekarza nie mam siły jechać do wykonującego zabieg bo w pewnym momencie olał mnie jak źle się czułam. Też po 3 tygodniach wydawało mi się że jest ok a po badaniu u niego dostałam krwawienia i jakby naruszył mi ranę i znów było gorzej i teraz boje się do niego jechać... Ja nie wiedziałam że można na raty. nikt też mi nie mówił że mogą być jakiejkolwiek powikłania. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dyskusja ucichła to odświeżę. W poniedziałek miałam robiony zabieg wycinania 2 sporych fałd. Lekarz nie bardzo chciał zrobić obydwie naraz, ale wiedział, że nie wrócę już tam kolejny raz i zrobił całość z zastrzeżeniem, że może mnie bardziej boleć i dłużej goić. Sam zabieg do przeżycia, oczywiście znieczulenie tego miejsca nie fajne, ale potem już dało się wytrzymać. Zabieg trwał ok 35 minut i chwilę po nim zeszło znieczulenie i pojawił się ogromny ból. Ledwo dojechałam do domu na wpół wisząc na poduszce z dziurą 🤣😱 W domu masakra…mogłam leżeć na bogu z poduszką między nogami, Tramadol z paracetamolem jakoś słabo pomógł na ból, więc dołożyłam ibuprom. Dopiero po takiej mieszance zrobiło się znośnie, ale noc i tak nie przespana i powtórka ibupromu po 6h. Drugi dzień też ciężki, miałam z jeden kryzys, na ibupromie cały przeleżany na boku. Dopiero 2 dnia zdjęłam opatrunek, umyłam się, potem octanisept i smarowanie Metronidazolem. Niestety w innym miejscu niż cięcie wyszła mi taka czerwona gulka wielkości borówki. Lekarz napisał, że to hemoroid 😭 Dostałam dodatkowo Cyclo3 na obrzęki do brania i jakąś maść do środka i na zewnątrz, na noc czopek distreptaza. Szwów nie widzę, więc zakładam, że wszystko jest w środku, boli przy dotyku, a jak wsadziłam aplikator do maści 3 dnia to czuje w środku wielki ból i był lekko zakrwawiony. Głównie leżę, bo boli i szczypie. Zaczynam robić sobie okłady z kory dębu z rumiankiem, może odrobinę pomogą 😞 Opróżnienia jeszcze brak, biorę jakiś syrop olejowy o smaku mentolu…mam nadzieję, że pomoże, bo na samą myśl mi słabo 😭 Leżę i czekam na poprawę, bólowo na pewno bez porównania z 1-2 dniem, ale nadal bez szału 🤷‍♀️ Mam nadzieję, że to winogronko się wchłonie, bo wtedy efekt będzie super! Postaram się zdać relację za parę dni i wierzę, że musi być lepiej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem 4 dzień po zabiegu. Zabieg trwał może 10-15 minut w znieczuleniu miejscowym. Boli, piecze, kłuje, rwie. Bałam się wypróżnienia i słusznie, tyle ze dwa pierwsze choć bolące, to krwi było mało. Musiało jednak coś pęknąć, bo dziś choć wypróżnienie było ciut lżejsze, to krwi było sporo. Boję się że coś jest nie tak. Wizyta kontrolna jutro i też się boję. Ciężko siedzieć i chodzić. Nie wiem jak ja jutro dotrę do lekarza. Biorę Ibuprom 400, a raz na dobę Ibuprom 600. Jak przestają działać, to każdy ruch wywołuje taki ból, że aż słabo się robi. Nie wiem ile jeszcze będę cierpieć i drżeć ze strachu, ale teraz wydaje mi się, że to się nigdy nie skończy. Martwi mnie to krwawienie 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja dodam od siebie.

Usuwałam fałdy laserem, więc rana nie była zszywana. Niestety po powrocie do domu dostałam krwotoku z rany, właściwie już w drodze mi ta krew leciała.

Nie dało się tego zatamować. Ponad 2h walczyłam. I niestety musiałam wezwać karetkę. Na SOR też nie dawali rady tego opanować, krew się po prostu wylewała, a mi sie już robiło ciemno przed oczami. W końcj musiał chirurg mi zaszyć te rany.. 2 dni przeleżałam w szpitalu. Krwi straciłam sporo, więc czułam się przez tydzień jak wrak, osłabiona i ledwo żywa. Nawet mycie zębów to dla mnie wysiłek jakbym chodziła gdzieś w tatrach wysokich. Jedyne co, to mnie rana w sumie w ogóle nie bolała. Czułam, że coś tam boli, ale to naprawdę niewielki ból.

Problem z wysikaniem, jakoś się z trudem udało po 16h.. Ale byłam tak zdechła, przestraszona, że nie piłam nic przez te godziny, żeby tylko nie sikać..

Po powrocie do domu jak musiałam się wypróżnić to bolało, ale też nie jakoś mocno. I ten ból jest po każdym wypróżnieniu, ale znośny. 

Nie żałuję, że to zrobiłam, ale jak ktoś ma problem z krzepliwością (ja nie mam, ale.. na kolejny dzień niespodziewanie pojawił się okres.. i to mogło wpłynąć na rozrzedzenie krwi) to lepiej uważać, albo brać wcześniej leki poprawiające krzepliwość. Ja niestety nawet po zabiegu nie dostałam od lekarza takiego czegoś. Dopiero w szpitalu.

Niby zabieg był prosty, szybki. Bolało mnie jedynie to znieczulanie, a skończyłam w szpitalu.. Teraz martwię się, czy te szwy robione na SOR na szybko nie spowodują mi jakichś kolejnych powikłań, na które już nie mam siły. Omęczyłam się z hemoroidami przez wiele lat. Potem miałam gumki zakładane, kolejne pieniądze, ból, masakra. I jeszcze teraz to..

W ogóle na sor byłam jak jakiś okaz.  Pielęgniarki pierwszy raz się z takim czymś spotkały. Lekarka to samo. Wielkie oczy. Po co to robić, co to było.. Chirurg dopiero wiedział o czym mówię. Ogólnie wątpię by któraś z tych zdziwionych osób chciała żyć z takim problemem, ale właśnie, jak ktoś nie miał to nie zrozumie usuwania tego. To mnie tez troche dziwi, że żadna się z tym nie spotkała. Nawet moja ginekolog mówiła, że pacjentek z fałdami jest bardzo dużo i też szukają kogoś kto im to usunie. Szkoda, że ten problem jest takim tematem tabu, że potem ladując w szpitalu jest się jak jakiś dziwak, co coś sobie ubzdurał i usuwał według opinii tamtych osób coś z czym można niby żyć. 

Bądźcie ostrożne dziewczyny i nie róbcie tego w okolicy spodziewanej miesiączki. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, TajemniczaKobieta napisał(a):

To ja dodam od siebie.

Usuwałam fałdy laserem, więc rana nie była zszywana. Niestety po powrocie do domu dostałam krwotoku z rany, właściwie już w drodze mi ta krew leciała.

Nie dało się tego zatamować. Ponad 2h walczyłam. I niestety musiałam wezwać karetkę. Na SOR też nie dawali rady tego opanować, krew się po prostu wylewała, a mi sie już robiło ciemno przed oczami. W końcj musiał chirurg mi zaszyć te rany.. 2 dni przeleżałam w szpitalu. Krwi straciłam sporo, więc czułam się przez tydzień jak wrak, osłabiona i ledwo żywa. Nawet mycie zębów to dla mnie wysiłek jakbym chodziła gdzieś w tatrach wysokich. Jedyne co, to mnie rana w sumie w ogóle nie bolała. Czułam, że coś tam boli, ale to naprawdę niewielki ból.

Problem z wysikaniem, jakoś się z trudem udało po 16h.. Ale byłam tak zdechła, przestraszona, że nie piłam nic przez te godziny, żeby tylko nie sikać..

Po powrocie do domu jak musiałam się wypróżnić to bolało, ale też nie jakoś mocno. I ten ból jest po każdym wypróżnieniu, ale znośny. 

Nie żałuję, że to zrobiłam, ale jak ktoś ma problem z krzepliwością (ja nie mam, ale.. na kolejny dzień niespodziewanie pojawił się okres.. i to mogło wpłynąć na rozrzedzenie krwi) to lepiej uważać, albo brać wcześniej leki poprawiające krzepliwość. Ja niestety nawet po zabiegu nie dostałam od lekarza takiego czegoś. Dopiero w szpitalu.

Niby zabieg był prosty, szybki. Bolało mnie jedynie to znieczulanie, a skończyłam w szpitalu.. Teraz martwię się, czy te szwy robione na SOR na szybko nie spowodują mi jakichś kolejnych powikłań, na które już nie mam siły. Omęczyłam się z hemoroidami przez wiele lat. Potem miałam gumki zakładane, kolejne pieniądze, ból, masakra. I jeszcze teraz to..

W ogóle na sor byłam jak jakiś okaz.  Pielęgniarki pierwszy raz się z takim czymś spotkały. Lekarka to samo. Wielkie oczy. Po co to robić, co to było.. Chirurg dopiero wiedział o czym mówię. Ogólnie wątpię by któraś z tych zdziwionych osób chciała żyć z takim problemem, ale właśnie, jak ktoś nie miał to nie zrozumie usuwania tego. To mnie tez troche dziwi, że żadna się z tym nie spotkała. Nawet moja ginekolog mówiła, że pacjentek z fałdami jest bardzo dużo i też szukają kogoś kto im to usunie. Szkoda, że ten problem jest takim tematem tabu, że potem ladując w szpitalu jest się jak jakiś dziwak, co coś sobie ubzdurał i usuwał według opinii tamtych osób coś z czym można niby żyć. 

Bądźcie ostrożne dziewczyny i nie róbcie tego w okolicy spodziewanej miesiączki. 

Jestem już po 4 zabiegu, w piątek miałam ostatni. 3 zabiegi to usunięcie fałd a jeden to był hemoroid. Absolutnie nie żałuję że zdecydowałam się na 4 zabiegi rozciągnięte w czasie od kwietnia do teraz. Oczywiście dolegliwości bólowe po zabiegu były . Dostałam przeciwbólowo skudexa i nimesil. Tabletki brałam do 3 dni po zabiegu. Potem było już ok. Wiadomo że wypróżnianie nie było przyjemne ale nie było też tragedii. Każdy zabieg planowałam tak żeby być po miesiączce - nie wyobrażałabym sobie innej opcji. 
 

Jeżeli miałabym się zdecydować drugi raz również bym to zrobiła. Dla własnego komfortu i higieny. Stan mój obecny bez porównania do poprzedniego 😉 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie.. ja już od około 10 lat borykam się z fałdami...Trzecia ciąża i wymiękłam.. poszłam znowu do chirurga.. po badaniu powiedział że weźmie wycinek i zobaczymy co tam się dzieje... Lekarz bardzo pewny siebie,na pierwszy zabieg pojechałam sama autem.. zabieg około 15 min potem kolejne 15 posiedzieć i kontrola.. ponieważ myślałam że będzie brał malutki wycinek zestresowana byłam bo wyciął cały guzek a miałam ich minimum 7.. więc prawie zemdlałam mąż po mnie przyjechał..na drugi dzień znowu kontrola i cóż wszystko super..mnie prawie nie bolało.. szybko się zagoiło...to szczęśliwa umówiłam się na kolejny zabieg pojechałam z mężem z nastawieniem i znowu zabieg,kontrola i super szybko się zagoiło prawie bez prochów się obeszło.. no to lekarz do mnie że jeszcze przynajmniej dwa zabiegi..no i super.. w czwartek miałam trzeci... No i koszmar... Boli, kłuje,nie mogę chodzić.. leki biorę co chwilę.. nie do wytrzymania.. dwie noce nie przespane.. w środę mam znowu kontrolę..oby było lepiej... już nie wiem co robić jak sobie pomóc..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby ktoś nie zrobił sobie krzywdy.

Lublin. Gabinet na P na Jana Sawy. 

Opinie na znany lekarz świetne.

Byłam na wizycie teraz u innego lekarza. Przypuszczałam szczelinę.

Tak. Mam szczelinę. Zdarza się.

Ale fałdy nie są do końca usunięte. Co więcej mam też w środku polipa, którego normalnie usuwa się razem z fałdami. Gdyby tylko lekarz tam zaglądał, a nie wyciął byle co powierzchownie. Może to i lepiej, bo by jeszcze uszkodził zwieracz..

Dowiedziałam się, że nie jestem jedyną kobietą, która trafia z tamtego miejsca do tego drugiego.

No i to, że mam szczelinę można zrozumieć. Powikłanie.

Ale to, że miałam krwotok. Dzwoniłam i usłyszałam, żeby przyciskać i będzie ok. A już krwawiłam od 2h. Brak zainteresowania. Brak w ogóle jakichś zaleceń po zabiegu nawet. Wzięcie kasy i wywalone.

I jeśli zależy Wam na komforcie to też nie tam. Mam porównanie już z 3ma miejscami. I tam, gdzie usuwałam te fałdy, to czułam się najgorzej. 

Zabiegu nie żałuję. Ale mogłam jednak zrobić go gdzieś nawet w innym mieście, a zaufałam opiniom na znany lekarz. A dziś dowiedziałam się, że negatywne opinie na znany lekarz za opłatą są usuwane. Także wszystko jasne.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dokładnie u mnie było podobnie. Czytając opinie w internecie, a to co było w rzeczywistości to jakby dwaj inni lekarze.

Ja polecam doktora Mąkosę z Gastromedu. Można prywatnie. Można na NFZ, tylko się trochę czeka. Usuwałam tam właśnie hemoroidy wcześniej. Podejście lekarza, zalecenia, komfort (dają takie jednorazowe spodenki i skarpetki). Czułam się zaopiekowana. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hejka, piszę, bo miałam usuwane fałdy anodermy 19.02 i ogólnie? Wszystko super. Miałam narkozę (zabieg na NFZ w szpitalu w Kwidzynie) i od powrotu do domu nie wzięłam nic przeciwbólowego. Zauważyłam jedynie, że jeden szew mi puścił jakoś  24.02 a wczoraj znalazłam kolejny szew, który był cały czas jeszcze zapętlony. Dodam, ze są to szwy, które mają się same wchłonąć.

Dziewczyny - przez jaki czas plamiłyście krwią? Widziałyście też może coś ala ropę w miejscu rany? Widzę małą ilość mazi, która się pokazuje pod szwami i nie wiem czy mam się stresować czy nie?

Jutro jadę też do lekarza na wizytę kontrolną po 9 dniach od zabiegu i mam lekki stres. Dodam, ze pomywam się 3 razy dziennie, odkażam za każdym razem octaniseptem plus mam maść metronidazol jelfa + maść proktis-M z kwasem hialuronowym.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej. Jestem 9 dni od usunięcia fałdy i powiem tak... sam zabieg ok, znieczulenie miejscowe - mało przyjemne. Robota na 5 min. 3 szwy rozpuszczalne (jeden po 4 dniach odpadł), pierwsze wypróżnienie - strach ale było ok, trochę krwi, ale to normalne po zabiegu i rana świeża, następne już w miarę. Czytałam całe te forum i niestety również jak niektórym Wam pojawiła się ta kulka (nieznanego pochodzenia). Wydaje mi się że jest mniejsza, na pewno mniej nabrzmiała niż na początku.

Na kontroli, po tygodniu, u lekarza - zdjęcie szwów, Pani dr nie widziała tej kulki (mogła się schować). Kontrola ok, zdjęcie dwóch szwów - spoko, za miesiąc można usuwać kolejną (mam jeszcze jedną). 

Te osoby, które też ją miały tę kulkę - wchłonęła się wam ona w końcu? 

 

Ogólnie Zabieg oceniam na plus. Jeśli się zastanawiacie to śmiało idźcie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej.miałam dwa razy usuwane fałdy odbytu.pierwszy raz to była jakaś tragedia.byłam pewna że tego nie przeżyje.najgorsze były gazy(pierdnięcie) myślałam że mi wszystko rozsadzi,nie wiedziałam że tyle gazów oddaje zwłaszcza w nocy.w tym czasie schudłam 3 kg w tydzień bo bałam się cokolwiek jeść.2 tygodnie na zwolnieniu.

Drugi zabieg...2 duże fałdy za jednym razem.wtedy byłam już mądrzejsza i wiedziałem co mnie czeka.do tego zabiegu przygotowałam się tydzień wcześniej.duzo wody,zero słodkiego i przeczyszczenie przed zabiegiem.znalazłam też sposób na gazy.duza ulega przynosiło mi kucniecie gdy już czułam że się zbliża pierd 🙈

Wszystko jest do przeżycia jeśli wiesz że robi ci to wykwalifikowana osoba i dobrze się przygotujesz.pamietajcie....duzo wody,lekkie jedzenie,przeczyszczenie przed zabiegiem i najważniejsze..po zabiegu tyłek moczę tylko w korze dębu (po każdym wypróżnieniu)leki przeciwbólowe,i pierwsze dwa dni raczej odpoczywaj.tym razem wystarczył tydzień zwolnienia.

Nie żałuję zabiegu pomimo że bolało,mam teraz święty spokój z odbytem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem 13 dni po zabiegu usunięcia dwóch sporych fałd. Miałam je usuwane laserem i później zakładane wchlanialne szwy. Pierwsze dni po zabiegu to była walka o życie, wypróżnienia to był tylko jeden wielki ból. Szwy puściły po paru dniach. Z odbytu wyszły mi nabrzmiałe winogrona. Teraz prawie 2 tyg po zabiegu bólu już wcale nie ma, rana po szwach goi się powoli przez ziarninowanie ale niepokoją mnie te wystające guzki/ bąble z odbytu. Są wielkości pestki wiśni ( wcześniej były o wiele większe) czy ktoś mi powie czy one się schowają? Jak z nimi postępować? Czym je smarować? Po jakim czasie się schowały? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×