Skocz do zawartości
eChirurgia.pl

Torbiel włosowata kości ogonowej


Gość Ewelina

Rekomendowane odpowiedzi

Postanowiłem podzielić się swoimi doświadczeniami dotyczącymi torbieli włosowatej. Torbiel włosowatą stwierdzono u mnie w grudniu 2010 r. Lekarz od razu zaproponował zabieg, niemniej jednak postanowiłem najpierw się zaszczepić przeciwko WZW typu B. Pierwsza dawka w styczniu, druga w lutym. Powiedziano mi, że po drugiej już będzie można wykonać zabieg. Wycięcie miałem 8 marca 2011 r. Znieczulenie miejscowe, zabieg trwał ok 15 min, rana pozostała otwarta, leczenie przez ziarninowanie. Po zabiegu pielęgniarka powiedziała, że torbiel była mała więc powinno się szybko goić. Dostałem zwolnienie lekarskie, dokładnie 29 dni. Przez pierwsze 5 dni jeździłem na opatrunki do poradni w której wykonano mi zabieg, potem tylko kontrolnie raz w tygodniu. Właściwie nie odczuwałem żadnego bólu, dostałem ketonal forte w razie bólu, ale zużyłem tylko 2 tabletki i to bardziej dlatego, że w pierwszych dwóch dniach po zabiegu miałem niewielki stan podgorączkowy ok 37,6 C. Powiedziałem o tym lekarzowi, który dodatkowo przepisał również antybiotyk. Ranę kazał przemywać w ciągu dnia octeniseptem, a wieczorem dodatkowo roztworem nadmanganianu potasu. Rana goiła się bardzo szybko. Duży w tym udział mojej pielęgniarki, która w ranę zawsze wkładała niewielki gazik. Na początku wieczorem podczas zmiany opatrunku był drobny stres, aby wyciągnąć ten gazik, ale potem już nie było problemu. Właściwie po ok 2,5 tygodniu rana była niemalże całkowicie zagojona. Po zagojeniu czasami odczuwałem kłucie w bliźnie, ale poczytałem na różnych forach i użytkownicy pisali, że blizna musi się *zestarzeć*. Wszystko wydawało się wspaniale do listopada 2011 r. W miejscu blizny pojawił się wyciek i rana. Było to 11 listopada więc zaniepokojony tym co się dzieje podjechałem na dyżur w szpitalu. Chirurg obejrzała i stwierdziła że wznowienie i należy zgłosić się do przychodni ponownie. Przy okazji powiedziała, że trzeba było to miejsce golić. Zanim trafiłem do mojego lekarza minął ok tydzień. W tym czasie ranka podgoiła się. Mój chirurg po obejrzeniu powiedział *tniemy* *). Leżałem sobie na stole, dostałem już znieczulenie, chirurg rozciął i słyszę *A co tu mamy?!*. Okazało się, że jeden ze szwów, ponoć *rozpuszcalnych*, nie rozpuścił się i spowodował utworzenie się przetoki po 9 miesiącach. Tak przynajmniej mi powiedziano. Stwierdził, że nie jest to wznowienie. Ale cóż, znów leczenie przez ziarninowanie i znów zwolnienie lekarskie, tym razem 27 dni. Niestety w związku z tym, że cięcie było w tym samym miejscu gojenie było teraz wolniejsze. Tzn rana wypełniła się w ok 3 tyg ale cały czas nie zamykała się całkowicie. Zupełnie zamknęła się po ok 5 - 6 tyg. Podczas rozmowy z moim lekarzem poinformował mnie, że leczenie przez ziarninowanie daje znacznie większą pewność, że torbiel nie odnowi się niż zszycie rany *na głucho*. Rozmawiałem też z moją pielęgniarką o depilacji tego miejsca, ona powiedziała, że nie może mi nic powiedzieć na ten temat, bo im się nie zdarzyło jeszcze żeby ktoś wracał po zabiegu i gojeniu przez ziarninowanie ze wznowieniem. Obecnie blizna u mnie jest dość spora, i wyjątkowo nierówna tzn. bardzio dużo w niej zgrubień, przewężeń itp. Co jakiś czas odczuwam w niej kłucie. Od razu biorę lusterko, latarkę i dokładnie oglądam czy coś się nie pojawia ponownie. Nie wiem czy takie kłucie jest normalne czy to znów objaw, że coś się dzieje. We wrześniu tego roku byłem na konsultacji u innego chrurga. Pooglądał, ponaciskał i powiedział, że wszysko jest ok. W razie problemów smarować Butapirazolem. Obecnie znów mnie coś kłuje i znów zastanawiam się co będzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam was. Ja tez mam problem z tym dziadostwem. Zaczelo sie w 2010. Bolalo mnie w okolicy kosci ogonowej, bol nasilal sie z kazdym dniem az wkoncu nie potrafilam wstac, bolalo cholernie. Zglosilam sie do lekarza gdzie dowiedzialam sie ze mam bialaczke a to jest wybroczyna na stawie. Przez dwa tyg chodzilam na rozne badania. Podawano mi leki na bazie morfiny...po badaniach idiotyczna pani doktor stwierdzila ze to jednak nie bialaczka tylko ropien. Znow faszerowala lekami twierdzac ze ropa najpierw musi sie pokazac zeby mozna bylo wyskrobac ale ja nie czekalam. Sama wstawilam sie u chirurga. Bol niesamity. Rozcieli mi rane. Pozniej dwie pielegniarki wyciskaly. Chodzilam z tym 4 tygodnie. Bylo wielkie i bolace..te 4 tyg tez byly dla mnie masakra.. nie moglam wogole chodzic. Teraz jestem w Anglii. Znow sie odnowilo tego roku latem. Bylam operowana w szpitalu pod totalna narkoza. Opieka byla wspaniala. Nic nie bolalo. Rana zostala otwarta do srodka wkladali mi codziennie 40cm opatrunek z trawy morskiej z Norwegii. SORBSAN tak sie nazywa. Niestety przy wyciaganiu i wkladaniu strasznie bolalo. Ale dostawalam gaz rozweselajacy. Obecnie trwa 4 miesiac tej meczarni , od 2 tyg juz mialam zagojone. Ale od tygodnia rana sie otworzyla...nie wspomne ze przez okres kuracji 5krotnie dostawalam antybiotyki na rozne bakterie. Bo rana smierdziala i sie paprala. Teraz znow jade na pochodnej penicyliny. Martwie sie strasznie bo mielismy jechac do Polski na swieta....nie widzialam sie z bliskimi dwa lata. Ponadto przez 4 miesiace siedze w domu. Na zwolnieniu...ogranicza mnie to bardzo. Bardzo sie martwie o ta dziure :-( chcialabym zeby to zniknelo. Ale to mnie nauczylo jednego. To cholerna nieprzyjemna i bolaca przypadlosc. Jednak mozna sie do niej przyzwyczaic. Jednak cale szczescie od tego sie nie umiera. I nie bojcie sie operacji. Medycyna jest cudem. Po znieczuleniu nawet nie poczujecie.tylko za zadne skarby nie dajcie sobie robic tego na zywca. Chyba ze ropa bedzie zagrazac zdrowiu tak jak w moim pierwszym przypadku. Lekarz mowil ze nie mozna czekac. Patrzac na moje wyniki badan powiedzial ze jeszcze ze 2 dni i sepsa...naprawde nie bojcie sie szpitala tam nie jest tak zle :-) pozatym im mniejszy ropien tym szybciej bedzie sie goilo. Pozdrawiam was i sorka za brak Pl.znakow ale pisze z telefonu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość arturs12

witam, mam 31 lat, operacje na torbiel włosową miałem w poniedziałek 26 listopada w szpitalu w tomaszowie maz. rane mam otwartą, ok 7 cm dlugości, 7 cm głębokości, ma się goić przez ziarninowanie, już prawie 2 tygodnie od operacji a rana nadal nie ziarninuje, jest czysta, żadnych wycieków, na gazikach widać jedynie trochę krwi, opatrunki mam 3 razy na dzień i 3 razy na dzień nasiadówki, rano- wyjęcie gazików z rany, nasiadówka w azulanie, oczyszczenie rany sola fizjologiczna, psikanie oseniseptem, wkładanie gazików jałowych nasaczonych oceniseptem -2 sztuki i na to gaza jalowa i lepiec, po poludniu- wyjecie gazikow, nasiadówka z soli kuchennej, i opatrunek jak wyzej, wieczorem- wyjecie gazikow, nasiadowka z nadmanganianu potasu i opatrunek nie wiem ile sie to bedzie goilo ale mam nadzieje ze niedluzej jak 2 miesiace, mam pytanie do tych ktorzy mieli rane otwarta- jak długo mam czekac na ziarnine?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

minely juz ponad 3 tygodnie od operacji, rana nadal jest gleboka, do srodka nadal wchodza 2 gaziki tak wiec rana goi sie powoli, ale juz pojawila sie ziarnina, rana czysta, nic z niej nie cieknie, czy jest ktos na tym forum z rana otwarta?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam, czytając wasze wypowiedzi aż mi ciarki porzechodzą, dlatego, że Nasza Służba Zdrowia jest ... aż brak słów. Wiem jaki to ból, Ja miałem torbiel włosowatą na kości ogonowej ale operację miałem (całkiem przypadkowo) w Holandii całość trwała 2 dni. 1 dnia standartowe badania, ankiety. Do szpitala przyjechałem sam ok godziny14. Pobrali krew, zadawali pytania itd. O godz. 23 wzięli mnie na salę operacyjną dali znieczulenie zewnątrzoponowe. Operacja trwała max 1 godzinę. Zawieźli mnie na pokój i zasnąłem. 2 dnia o godzinie 7 rano wchodzi lekarz popatrzył, zapytał się jak się czuję, czy mnie coś boli i zdjął szwy, 7 godzin po operacjii !!!. Kazał się wykompać i dał mi 2 tabletki przeciwbólowe. Dali mi jeszcze kilka pieluch. O godzinie 16 wypuścili mnie do domu. Opatrunki zmieniałem w domu bolało mnie jeszcze przez tydzień ale to i tak mniejszy ból od tego ropnego. Dzis mija 4 lata i nic się nie dzieje. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja torbiel była hodowana ok 4-5lat. Mialem dwa stany zapalne wymagajace naciecia. Drugim razem z rany wyplynelo 250ml ropy. Panicznie balem sie zabiegu lecz strach okazal sie zbyt wielki w porownaniu to rzeczywistosci. Dostalem znieczulenie w kregoslup i nic nie czulem. Chirurdzy wycieli *coś* wielkosci orzecha włoskiego. Torbiel wygląda jak galareta mocno podziurkowana. Po zabiegu nosilem dwa dni dren i do domu. W sumie w szpitalu spędzilem 3 dni. Dziasiaj jestem 5 dni po zabiegu. Szwy trochę ciagna lecz maja prawo bo jest ich 11 *) ale przy wsparciu ibupromu idzie wytrzymac. Najgorzej jest w nocy bo ciezko sie ułożyc na łozku. Suma sumarum nie ma się czego bać i odwlekac zabiegu bo z kazdym dniem wasz pasażer rośnie w siłe :) Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość tracący cierpliwość

No ja wam tylko napisze, że ja już niewiem co myśleć jestem po 3 zabiegu. Dwa zabiegi miałem szpitalu onkologicznym lecznie srebrem i sączki nic nie dały zrobił mi się bliznowiec po ziarninowaniu i oczywiscie dziurka wielkosci glowki od szpilki i wyciek jakiejs brejki ... zrobila mi sie jakas przetoka i kolejny zabieg .Inny szpital... Mam nadzieje że wycieli wszystko. Tym razem zaszyli mnie na wysokosc 10 cm wiadomo o jakich okolicach mówimy . Zrany cieknie różowy płyn, podobno może tak być (lub ma tak byc już sam niewiem) Teściowa jest pielęgniarką przyjeżdża i oczyszcza mi ranę poprzez wstrzykiwanie jakiegoś roztworu soli. Mam nadzieje że tym razem ten sposób odniesie sukces. Co człowiek to inny przxypadek chodź podobny problem. Zycze wszystkim powodzenia w walce z tym .... aż niecenzuralne słowa cisną się na język bo już jedna robote stracilem przez ten shit ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, jestem własnie pare godzin po wyjsciu ze szpitala i mialem torbiel wlsowata na koncu posladkow, na początku miałem małego guza który z czasem sie powiększał, po około 3 miesiącach był tak wielki że pękło mi i została dziura, dopiero wtedy poszedłem do lekarza, i dostałem skierowanie do szpitala. W czwartek poszedłem do szpitala, w piątek miałem zabieg, dostałem narkoze więc spałem i nic nie czułem, mam otwartą rane dosyć wielką bo prawie 8 cm od konca posladków w dół, wyszedlem dzisiaj czyli we wtorek, po zabiegu nie czułem jakiegoś ogromnego bólu, ale już tego samego dnia spacerowałem sobie po korytarzu, zmieniali mi codziennie opatrunki. Mam wsadzone w tą dziure gaziki a nastepna zmiana opatrunku jest w piątek, a dzisiaj jest wtorek. Czy powinnienem mieć przez tyle czasu gaziki wsadzone w otwartą rane? Boje się że mi sie razem z nimi zrosnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

P.S wiem że to jest dosyć duża rana i bedzie sie goić około 3 miesięcy, ale mysle że nie powinnienem miec przez tyle czasu nie zmienionego opatrunku, dzisiaj wyszedlem a juz mam troche nasączony krwią, wczesniej tak krwawiłem że aż miałem założonego pampersa bo mi przesiąkało przez gruby opatrunek, majtki i spodnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość depresyjny

Witam, ja jestem po nacięciu, 3 dni w szpitalu i wreszcie dzisiaj w domu. Tak jak poprzednik nie wyciagałem z rany gazika, dzisiaj jest piątek, idę więc na zmianę opatrunku pierwszy raz dopiero w poniedziałek, dodam że nie ma mi kto pomagać z opatrunkami a sam boje się sobie grzebać z tyłu i po przeczytaniu całego tematu jestem w szoku że każdy jest taki super sprytny i samodzielny że sam sobie zakłada opatrunki do środka rany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam, mi 3 kwietnia stuknelo 7 miesiecy udreki. Przede wszystkim zycze zdrowia :P ale nie zalamujcie sie, potrzeba sporo cierpliwosci, oczywiscie nie chce sie tu wymadrzac, bo moja wiedza w porownaniu do lekarzy jest znikoma, no i oczywiscie jeszcze nic pewnego, ze nie bede mial jakis powiklan, ciagle sie obawiam czegos, najgorsze co moglo by byc to nawrot, ale trzeba tez optymistycznie patrzec, odp do dwoch powyzszych wypowiedzi: jezdzilem do szpitala na zmiane opatrunkow 2 razy w tygodniu, gdy wkladano mi opatrunek wewnetrzny i na to zewnetrzny w poniedzialek to we wtorek wieczorem mialem wyjmowac ten wewnetrzny i kleic normalny zewnetrzny (myc rane wczesniej x2 na dzien i stosowac octenisept), potem jechalem w czwartek, ale juz w srode x2 zmienialem opatrunek, w czwartek jechalem i znow wewnetrzny, w piatek wieczorem byl wyjmowany wieczorem, wiec radzilbym zapytac lekarza dokladnie jak to ma wygladac, ale zdaje mi sie ze wewnetrzny powinno sie wyjmowac, bo rozne reakcje tam w ranie moga zachodzic i szkoda zeby cos sie starego-nowego wytworzylo przy gojeniu. Szkoda, ze nie wszedlem wczesniej to jakos bym zaradzil wam z mojego przypadku wyjmowanie wewnetrznego i zakladanie zewnetrznych po myciu letnia woda pod prysznicem, takie mialem zalecenia, dopytajcie swoich lekarzy na kontrolach o szczegoly *) Nie wiem co moglbym jeszcze doradzic w tym temacie, przeczytalem go caly i faktycznie kazdy przypadek moze byc rozpatrywany osobno, ale schorzenia sa podobne: dziurka, potem kontrola, zabieg, lezalem w szpitalu 5 dni i cieklo sporo krwi glownie, w domu sie to uspokajalo, ale jakies 3 miesiace ciagle mialem *cieczki* z rany *) lecz coraz mniejsze, dlatego i stosowanych kompresow bylo coraz mniej, przez pierwszy miesiac kontrole, potem zdjeto mi dwie szwy, rane mialem otwarta, ale szwy przyszyto do bokow, nie wiem w jakim celu dokladnie, spekulujac to zeby wlasnie rana sie nie zrosla od gory (ale w tym wypadku musialby wypowiedziec sie jakis specjalista :P), po miesiacu zdjeto mi szwy, przestano wkladac mi opatrunki wewnetrzne i leczenie opieralo sie na opatrunkach zewnetrzych, glownie w domu: mycie x1 lub x2 na dzien w miare mozliwosci, mi opatrunki zmienia mama *) bez niej byloby to ciezkie, a moze i nieosiagalne, zdecydowanie. Bez straszenia ale dbajcie o rane, mi w grudniu, po ponad 3 miesiacach od zabiegu rana... rozbila sie, cos sie w niej zebralo? nie wiem, operacja 3 wrzesnia, wizyty zakonczylem w listopadzie, a w grudniu mysleli ze juz sie zagoilo a ja zawitalem z rozkrwawiona rana, bo mi sie rozeszla siedzac na wc, potem kolejny miesiac gojenia, moze troche szybciej, ona wtedy do konca sie nie zrosla wiec miala prawo (byla gleboka na poczatku dosyc, a dlugosc to 5cm), wszystko ok, ale na poczatku marca mi sie rozeszla zagojenie u gory, a nadal mylem rane i dbalem o nia, lekarz zdecydowal sie oczyscic bo stwierdzono, ze dostalem zakazenia, dlatego pamietajcie *) ze higienia najwazniejsza, po oczyszczeniu chwile stosowania Rivanolu, potem powrot do Octeniseptu (juz druga butelka 250ml), rana szybko sie zagoila bo juz wewnatrz bylo zagojone, tylko sie rozeszlo na boki, troche tych przygod bylo, aby to sie konczylo, nadal myje, nadal dbam, chce zeby spokojnie sie zabliznialo, ale lekarz pozwolil na kapiele, krotkie, ale glownie prysznicuje rane. Post nie ma na celu straszyc :P do tego trzeba (1) cierpliwosci i (2) dbania o higiene, a poza tym... kazdy organizm moze reagowac inaczej, moze regenerowac sie w rozny sposob, ZDROWIA i powodzenia, sobie tez moge zyczyc bo latwo sie nie zyje z tym *) ale glowa do gory :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, Przeczytałem niemal wszystkie wypowiedzi, często opisy są różne, jak i ludzie, lecz zmierzają zawsze do wspólnego mianownika... Od kilku dni mam z tym problem, jestem już od 2 tyg po 2 zabiegach chirurgicznych na stopach na inne schorzenie, teraz doszedł najprawdopodobniej torbiel, jutro jestem u lekarza względem ostatnich operacji i porozmawiam o nowym *nabytku*. Wystraszyliście mnie nieziemsko opisami, jestem na urlopie i L4 od prawie 3 tyg, liczyłem że na 4 tyg się zamknie moja absencja, teraz widzę, że będę miał kolejny ponad miesiąc z głowy lekko :( Nie miałem w planach w ten sposób odbierać kilkuset nadgodzin z pracy :( Przykre jest to, że będąc aktywnym człowiekiem, tak nagle jestem wyłączony z normalnego życia a zamartwiam się bardziej o sprawy zawodowe niż o siebie. Nic to, nie ma na co czekać, trzeba kuć póki gorące, choć już mam dość leżenia na bokach po tych kilku tygodniach... pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już wczesniej pisałem z tydzień temu. Jestem równe 3 tygodnie po operacji, rana sie bardzo powoli goi, nie boli mnie juz tak jak wczesniej, codziennie zmieniam opatrunki po wykąpaniu się. Jeszcze kilka miesięcy i spokój :) Mam nadzieje że mi sie nic nie nawróci. ZDRÓWKA życze i pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość depresyjny

5 kwietnia wyszedłem ze szpitala jak już pisałem po 3 dniach, w piątek opatrunku wewnętrznego nie zdejmowałem ale w sobotę i niedzielę poinstruował mnie jeszcze prywatnie pielęgniarz, w poniedziałek pierwsza wizyta w poradni kontrolna, zmiana opatrunku a we wtorek jakos udało się samemu *z lusterkiem* na dzień dzisiej szy to już żadna filozofia bo w okolicy rany nie odczuwam bólu i zaczyna sie proces ziarninowania, miejmy nadzieję że niedługo koniec tych opatrunków i niekomfortowego siedzenia, a jeszcze będe musiał sie zdecydować na zabieg całkowitego wycięcia... :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam jestem już 10 dni po zabiegu na torbiel sam zabieg nie był straszny tylko sam pobyt w szpitlu przez 4 dni po zabiegu był strasznie nudny była narkoza zero bólu od zabiegu do dnia dzisiejszego jestem cały czas aktywna fizycznie tylko długo nie mogę siedzieć bo robi sie bardzo nie wygodnie tylko mam taki problem bo cały czas delikatnie wycieka mi z tego nacięcia jakaś wydzielina troche podobna do roby mam 4 szwy byłam na kontroli u chirurga i powiedział ze tak ma być i tak się zastanawiam bo niektórzy wypowiadają się że nie powinno wyciekać czy ktoś miał podobny problem jesli tak to bardzo proszę o jakaś porade czy miał podobny przebieg gojenia i jak długo się to goi mi powiedziano ze do 3tyg a piszą że goi się po kilka miesięcy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość po operacji

witam. skoro dzięki szukaniu w necie dowiedziałem się co mi jest to też postanowiłem coś od siebie napisać. Torbiel hodowałem sobie jakieś 5 albo i więcej lat miałem 3 przetoki. Po początkowych objawach w postaci wysięku stosowałem miejscowo odkażanie i antybiotyki co doprowadzało tylko i wyłącznie do gojenia przetoki... gruby błąd .. Aktualnie jestem prawie miesiąc po zabiegu, rozmiar torbieli 7,5 cm x 1,5 cm głęboka na 2,5 cm umiejscowiona dokładnie po środku między pośladkami. Nacięcie od kości ogonowej aż na sam dół, i dlatego polecam raczej iść wcześniej i niczego się nie wstydzić bo potem jest już tylko gorzej. Rana była zaszyta i oczywiście zaropiała... w dalszym ciągu w większej części mam założone szwy w 2 miejscach zdjęte i dziura w głąb że mało echa nie słychać :) tak jak mówię prawie miesiąc i jeszcze nie zaczęło się goić szamam sobie antybiotyki i czekam aż przestanie się paprać może potem zacznie się w końcu goić bo na razie jestem delikatnie mówiąc załamany... pozdrawiam wszystkich których to dopadło i życzę szczęścia w leczeniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem wycinaną cystę w poniedziałek 6,05,2013, znieczulenie w kręgosłup boli i niech nikt nie mówi, że nie. Zabieg trwał około godzinę na sali po zabiegu byłem około 14, znieczulenie zeszło całkowicie około 21 bo wtedy zrobiłem pierwsze kroki. Na 2 dzień ból jak nic, kroplówka za kroplówką ze środkiem przeciwbólowym. Rana około 7 cm długości ale założone tylko 4 szwy tak żeby się nie rozchodziła, no i w poniedziałek 13,05,2013 wyszedłem bo się nie chciało goić i nadal nie goi. Nie mam żadnych antybiotyków choć z rany ciągle cieknie ropa która zbiera się na opatrunku, szwy się rozeszły same został tylko jeden, porozwiązywały się i rana jest otwarta ketonal 2 razy na dzień bo nie idzie wytrzymać. Jutro jadę do przychodni żeby lekarz zobaczył co z tym zrobić czy zeszyć czy zostawić jak jest o ile się dostane do chirurga limit 4 osoby na dzień muszę jechać wcześnie rano. Dziś byłem na oddziale tam gdzie leżałem i nie otrzymałem porady żadnej chirurg nawet nie spojrzał tylko kazał do poradni. Zabieg robiony w Tarnobrzegu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Piotrek

Wycinaną torbiel miałem 6.05 . 2013 roku w opolu. Znieczulenie w plecy (nie boli jest tylko trochę nieprzyjemne ) po operacji leżałem 20 godzin . Po czym wstałem, i jest ok. Rana nie bolała mnie ani po operacji ani teraz nawet w szpitalu odmawiając tabletek przeciwbólowych. Antybiotyk jadłem przez 5 dni. Teraz jestem prawie 2 tyg po operacji. Rana dużo bo ok. 10 cm (8 szwów) ogólnie jestem zadowolony. nawet jeżdżę na rowerze. Szwy będę miał ściągane w poniedziałek. Jak ktoś ma jakiekolwiek pytania to proszę pisać i pytać. operacja trawa okolu godziny i dostałem głupiego jasia więc czas zleciał jak minut 15 *)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Rozalia

Witam wszystkich Nie mam jeszcze doświadczeń operacyjnych, dlatego też chciałabym podpytać co nieco. Mam 25 lat, jestem po kilku różnych operacjach w życiu - w tym raku. Torbiel włosowa dała mi o sobie znać zapaleniem w maju zeszłego roku. Nie wiedziałam co to jest i oczywiście wujek Google i poszukiwanie... Udało mi się zapalenie, które było nieziemsko bolesne, zniwelować antybiotykami i okładami z Rivanolu + spirytusu salicylowego, walka trwała przez 2 tygodnie. Później długo długo spokój, oczywiście torbiel była i nie dawała o sobie zapomnieć, ale nic się nie działo. W lutym tego roku, kolejne zapalenie, które spowodowało wielkiego ropnia... Antybiotyki nie podziałały i musiałam iść na nacięcie. Poszłam do znajomego chirurga, który naciął mi to laserem. I chyba w wyniku jego błędu, którym było wyciskanie ropy na siłę, nieco niżej utworzyła mi się (chyba) przetoka. Pojechałam do innego chirurga, który był kolejnym znajomym znajomego, normalnie do szpitala. Oczywiście - diagnoza: trzeba ciąć. Jednakże on wymyślił jakiś sposób, który on stosuje, lecz nigdzie o takim sposobie nie znalazłam informacji... - nacięcie całej szpary międzypośladowej do kości, wypalanie elektrodami, albo czymś takim, jakaś gąbka chyba i zaszywanie. Niewiele zrozumiałam, bo byłam załamana, że czeka mnie już 7 operacja w życiu, a mam jeszcze mnóstwo innych chorób... No i teraz pytanie, czy faktycznie zgodzić się na taki sposób? Gość zapewniał, że już tak robił, nie miał nawrotów itp itd. Kwitując ogólnie z uśmiechem na twarzy *że bym się nie bała, bo jest zaje*isty*:) Doradźcie co robić... Nic mi z tego jeszcze nie wycieka - ani z torbieli ani z przetoki, ale naprawdę doskwiera i ciągle odczuwam lekki ból..., boję się kolejnych zapaleń i w ogóle.. Też pracuje, a że dopiero zaczynam swoje życie zawodowe, a pracę mam niezła, to boję się, że przez długie L4 ją stracę. Jak długo nie można jeździć autem? Jak długo nie można normalnie w miarę siedzieć? (oczywiście rozumiem, że na poduszce) Czy ból jest naprawdę straszny? Jak jest po operacji? Ludzie doradźcie mi kochani, bo ja naprawdę jestem już głupia, nie ufam lekarzom i nie wiem co robić. Zdrówka Wszystkim!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich mam ww problem... w tamtym roku miałem guzka który mnie bardzo bolał ale był jakoś bardziej na środku, pękł wylało się co miało się wylać i znikł. Niestety w tym roku przy pracy chciałem usiąść na niski stołek, ale się przesuną i upadłem na 4 litery i zaczęło się od nowa... z tym że zrobiło się to większe niż w zeszłym i jest trochę wyżej i na dwóch pośladkach. Byłem u chirurga no i stwierdził torbiel, powiedział że do wycięcia, no i niby wszytko ok, tylko kazał mi zrobić szczepionki przeciw żółtaczce z tym że jest to okres 2 miesięcy i kurde tak mam łazić obolały przez 2 miechy ? niby zapisał jakieś lekarstwo które zażyłem już trzeci raz i za bardzo nic się nie zmienia. Tutaj moje pytanie czy Państwo też tak czekaliście z tymi szczepionkami czy od razu pod nóż po umówieniu terminu ? W sumie tak piszę pod nóż otwarcie :D ale tak na prawdę się boję bo słabo odporny jestem na ból, no ale jak mus to mus.. Pozdrawiam wszystkich

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Rozalie, witam Marcina, moj wpis jest na tej stronie pod tym samym nickiem, jeśli chcecie się dowiedzieć o torbieli hodowanej kilka lat :) Jak długo nie można jeździć autem? * Ja jeździłem 2 miesiące po operacji, ale na poduszce. Dziś mija 9 miesięcy i w sumie dopiero od maja jeżdżę bez poduszki i bez poczucia bólu. Jak długo nie można normalnie w miarę siedzieć? * Nie siedziałem miesiąc, cały wrzesień. Wraz z 1 październikiem i uczelnią dawałem radę, ale chodziłem tylko na to co trzeba. Na poduszce w domu siedzę... do dziś :P. Ale na uczelni normalnie na drewniakach siedzę :D. Czy ból jest naprawdę straszny? * Nie jest, brzmi okropnie, że do kości. Sam miałem do kości, ale niezszywane. Liczę, że nie będzie nawrotu. Jak jest po operacji? * Tzn? :P Życie toczy się dalej, poboli, weźmiesz te 2 tyg wolnego i potem wrócisz do pracy o własnych nogach i jakoś usiedzisz :) będzie ciężko, ale ja z uśmiechem wspominam kurację, bo nie było tak, że jęczało się z bólu. Marcin - z niczym nie czekaj, idź pod nóż. Warto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam, mam takie wątpliwości i nie wiem co począć. W sierpniu 2010 roku mialem wycinaną przetokę/zatokę włosowatą miałem wtedy jedna wieksza dziurka i dwie mniejsze. Wycięto mi to, zrobiono plastyke, 3 dni chodziłem z drenem. I tak miałem spokój aż do stycznia 2011 roku gdy podczas ćwiczenia na siłowni poczułem ból w tym miejscu, poszedłem do lekarza mówi nawrót, drugi chirurg to samo dal skierowanie do szpitala na marzec. w marcu poszedłem, chirurg wieczorem patrzy i mówi czy mnie boli mówie że nie - bo to wygląda tak jakby rozszedł ci sie szew. Myśle dobra jutro zobaczymy przyjdzie ordynator. Przychodzi Ordynator mówi to samo. Kazano mi to smarować jakąś maścia na pobudzenie zrastanie tkanek nie chciało sie dziadostwo zagoić, hm w wrzesniu 2011 roku zobaczyłem że wyszło mi troche ropy. Poszedłem do ogólnego dostałem antybiotyk i balsam szostakowskiego. przeszło do Marca 2012 roku potem zuważyłem że co około miesiąca pojawia mi sie różowy płyn w niewielkich ilościach na spodniach. W listopadzie 2012 pojawił sie ból i mocne wyciekanie tegoż płynu, kupiłem octenisept ból przeszedł ale zaczerwienie pozostało i bardzo śladowe wyciekanie różowego płynu. Do dzisiaj nie wiem co z tym robić */ prócz tego że mam tam tą dziurke która niby jest od szwu jest zaczewieniona i wycieka to nic sie nie zmienia. I teraz nie wiem czy to torbiel czy może ten szew sie jeszcze nie zagoił i powoduje takie objawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Was Serdecznie ! Otóż ja mam chyba też te sam problem co Wy. Około miesiąca temu wyskoczyła mi na kości ogonowej grudka, która była duża - ok 5 cm długości) takie coś a la opuchlizna. przemywałem wodą utlenioną, wodą z mydłem, a nawet peelingiem do twarzy. Pomogło. zeszło na około 4 tygodnie. Od bodajże 3 dni mnie znów boli, guzek wyskoczył, ale ten guzek jest mniejszy, mogę chodzić, jedynie z siedzeniem jest źle ( na krześle bez problemu, na sofie gorzej) Nie byłem z tym u lekarza, ale się wybieram. Miał ktoś w Was coś podobnego ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×