Skocz do zawartości
eChirurgia.pl

Rehabilitacja paraliżu strun głosowych po usunięciu guza tarczycy


Gość gusia

Rekomendowane odpowiedzi

Gość marys233

Kochani ja tez jestem po operacji tarczycy już 2 mce. Miałam problemy z głosem a mianowicie chrypka, cichy głosik, nie mogłam mówić głośno bo głoś mi uciekał i nic nie było słychać. Po 3 wizytach u lekarza, który mnie operował zdecydowałam się pojsc do laryngologa. Najbardziej mnie martwiło że przy mówieniu 5-8słów brakowało mi powietrza dziwne i nie przyjemne uczucie. Lekarz stwierdził uszkodzenie lewego fałdu głosowego najprawdopodobniej przy intubacji. Zalecenia inhalacje przez mc a później rehabilitacja. Jestem załamana bo miałam piękny i silny głoś, moja praca główinie polegała na mówieniu. Teraz stoi wszystko pod znakiem zapytania bo z 2 złego lepiej mieć uszkodzone struny niż fałd.Lekarz nie daje mi wielkich nadzeji ale trzeba próbować.Irytuje mnie to ze przez głos można wyrazić wiele przez siłe i barwe własne emocje.Kiedy chlipiesz i się zapowietrzasz mozna o tym zapomniec, marze o tym by głos się poprawił i przestała mieć głos 60letniej alkoholiczki :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Beata 49

Jestem 1,5 po operacji usunięcia prawego płata tarczycy w całości i części lewego. Wszystko jest ok, ale mam nawracające dławienia,a przy nich czasami napady paniki, bo wydaje mi się, że nie mogę nabrać powietrza. Czasami pomaga wzięcie do ust cukierka lub gumy do żucia.Lekarze nie potrafią powiedzieć dlaczego tak jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jadwiga49

Witam wszystkich. Jestem 3 miesiące po operacji tarczycy i niestety mam porażenie struny głosowej. Po kilku już wizytach u laryngologa i wyczerpaniu wszystkich możliwych leków stan niestety się nie poprawił. Mam problemy z mową, brakuje mi powietrza, ogromne kłopoty z piciem, po prostu się krztuszę, Mam wielki problem bo nie mogę rozmawiać przez telefon bo mnie nie słyszą a ja się denerwuję. Czy ktoś może mi powiedzieć czy to jest błąd lekarza??????, czy ktoś ponosi za to odpowiedzialność??? bo to za dużo tych osób jest z problemami po operacyjnymi. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bylam juz w klinice w bydgoszczy i zrezygnowałam z zabiegu poszezenia głośni poniewaz przed operacją lekarz chciał wstawić mi rurkę do oddychania i nie umiał określić na jak długo . Nie byłam zdecydowana na zycie z rurką . Mam pracę i nie chcę z niej zrezygnować .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.Jestem 7 lat po operacji tarczycy tz. wycięto mi 3/4 jednego płata drugi został w całości ....podczas operacji uszkodzono mi jedną strunę głosową.Leczenie jest bardzo długie i w moim przypadku nie do wyleczenia:( po 9 miesiącach wizyt u foniatry,ćwiczeń,zabiegów i zastrzyków zaczęłam mówić.Nie jest to mój dawny głos,ale ważne że mnie słychać i mogłam wrócić do pracy.Od momentu operacji byłam już 4 razy w sanatorium - co też bardzo pomaga,ale niestety nie mogę biegać ,wysoko wchodzić po schodach itp.Obecnie złożyłam papiery do orzecznictwa o niepełnosprawność zobaczymy co uda się uzyskać.Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam! Jestem półtora roku po operacji całkowitego usunięcia tarczycy. Po operacji miałam obustronne porażenie strun głosowych. Problemy z mówieniem, wchodzeniem po schodach, zagrożenie uduszeniem się. Trzy miesiące temu miałam operację poszerzenia głośni laserem w klinice w Poznaniu. Wycięto mi 1/3 jednej struny głosowej. Teraz swobodnie chodzę po schodach, głos mam słabszy, ale stopniowo się poprawia. Pracuję w szkole, używam wzmacniacza głosu. Też byłam załamana i przerażona, dlatego piszę, żeby innych pocieszyć. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam! Jestem niemal 2 lata po operacji. Struna jednak nie podjęła pracy. Mimo to, gdy ktoś nie wie, nie zauważy różnicy w głosie. Problemy są z uprawianiem sportów, bardzo szybko się męczę, ale pracuję nad tym. Jednak rok po operacji siłami natury urodziłam dziecko :) Jeszcze nie wiem, jak będzie w pracy (od operacji pracowałam 2 m-ce), boję się, bo jestem nauczycielem. Marzeno, mogłabyś opisać, jak Ci się teraz pracuje, i cóż to takiego ten wzmacniacz głosu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam! W pracy stopniowo coraz lepiej. Mój głos wprawdzie jeszcze nie jest stabilny, czasem lepszy, czasem gorszy. Jedno jest pewne, że muszę zawsze pamiętać o nawilżaniu gardła, wtedy jest lepiej. Wzmacniacz głosu to taki mały mikrofonik, który się ma przy twarzy, a głośniczek na pasku. Pozwala on nie wysilać głosu, jest popularny wśród przewodników i wykładowców na uczelniach. Mam nadzieję, że dzięki niemu stopniowo zrehabilituję mój głos - traktuję to jak rodzaj niepełnosprawności i cały czas wierzę, że będzie lepiej. Tego Tobie też życzę. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja brałam 2,5 serii nivalin, Wit. B z cocarboxylazą, jonoterapia i prądy, nic nie pomogło. Struna nieruchoma. Jednak zaczęłam biegać i po 1,5 m-ca treningów zaliczyłam pierwszy w życiu ćwierć maraton :) Da się z tym żyć :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałam operację całkowitego usunięcia tarczycy (rak brodawkowaty) 7 miesięcy temu i po operacji niestety krztusiłam się, ale nikt mi nie powiedział, że mam porażenie prawej struny głosowej. Zastanawiałam się, dlaczego tak mi się źle oddycha i tak słabo mówię. nikt mi nie pomógł. sama musiałam szukać lekarza, który poprawi mój stan zdrowia. bylam nawet w Kajetanach, ale niestety miałam pecha i trafiłam do lekarki, która traktowała mnie jak *zło konieczne*. Klinika w Kajetanach jest bardzo dobrze wyposażona i rehabilituje głos. Niestety nie mogę mieć jonoforezy ze względu na raka, ale Nivalin pomaga. Około 2 tygodni od zakończenia kuracji tym lekiem odzyskałam głos i normalnie oddychałam. Niestety po powrocie do pracy w czerwcu(nauczycielka w przedszkolu) po 2 dniach znowu pogorszyło się . Teraz mam urlop, głos odpoczywa, ale czuję w krtani *przeszkodę*. lekarz foniatra proponuje mi rentę, ale nie wyobrażam sobie życia za kilkaset złotych. Czy mogę starać się o odszkodowanie? stan strun głosowych przed operacją był dobry. Lekarz popełnił błąd, czy to norma podczas tego rodzaju operacji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Im więcej czytam o błędach przy usuwaniu tarczycy, tym wiecej się boję. Jestem nauczycielem, właśnie odebrałem wynik TK i w czwartek pewnie usłyszę od mojej pani endokrynolog, że muszę ją usunąć, bo jest nacisk na tchawicę. A ja nie wyobrażam sobie życia w milczeniu. Czy ktoś slyszal może o metodzie neuromonitoringu? Ja już dzisiaj żyję na jednej strunie (prawa jest porażona!) i bardzo się boję, że....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja byłam podczas operacji na neuromonitoringu. Chirurg był bardzo zdziwiony, gdy po operacji okazało się, że struna jest porażona. Podczas operacji było wszystko ok. Też jestem nauczycielem, póki co, nie mam problemów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kochani! Na pierwszej stronie Jola podała nazwę tabletek (można kupić bez recepty) o nazwie HOMEOVOX firmy BOIRON. naprawdę działają. Byłam 3 tygodnie po całkowitym usunięciu tarczycy z powodu wielkich guzów , po operacji zrobił mi się wielki krwiak i znowu trafiłam na stół operacyjny. Po operacji nie mówiłam tylko charczałam ,każde wypowiedziane zdanie sprawiało mi niesamowite zmęczenie ,po dwóch tygodniach bałam się już odzywać ,nie poznawałam swojego głosu, byłam załamana . Po trzech tygodniach trafiłam na to forum i przeczytałam doświadczenia Joli i od razu pobiegłam do apteki i zakupiłam te tabletki ,ssałam po dwie co godzinę i bardzo WIERZYŁAM że też mi pomogą . I wyobraźcie sobie że na drugi dzień odzyskałam swój dźwięczny normalny głos, RADOŚĆ moja nie miała końca.... Śmiem podejrzewać że po operacji kiedy następuje kryzys głosowy blokuje nam się psycha i nie możemy odzyskać głosu ,prawdopodobnie w wielu przypadkach to działa tak jak u kobiet które blokują sobie psyche i nie mogą zajść w ciąże a kiedy już rezygnują bądź adoptują dziecko to zachodzą w ciąże bez problemów mimo iż lekarze nie dawali im szans. Pomyślcie o tym w ten sposób i zacznijcie od najprostszej metody jaką proponuje . I PAMIĘTAJCIE ŻE TO WIARA CZYNI CUDA a nie odwrotnie .... POWODZENIA !!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Iśka, cieszę się, że HOMEOVOX pomógł Ci. Co prawda lekarzem nie jestem, jednak śmiem myśleć, że nie miałaś porażenia, a jedynie podrażnienie struny po rurce tracheotomijnej zakładanej podczas operacji (wiem, że często to się zdarza, u mnie początkowo właśnie to podejrzewano). Bezgłos spowodowany podrażnieniem cofa się, spowodowany porażeniem- rzadko.Przy porażeniu niestety żaden homeovox nie pomoże... Może wspomóc jedynie zdrową strunę. Joanno - ja też pracuję w przedszkolu, wróciłam i jest całkiem dobrze, często popijam, raczej mało śpiewam (dzięki, za odtwarzacze CD :)). Staram się za bardzo nie podnosić głosu. Tobie lekarz mówi o rencie, a ja mam dopiero 32 lata. Trochę boję się patrzeć w przyszłość. Jednak jestem realistką, 35 lat w przedszkolu nie dam rady. Szukam jakiejś alternatywy... Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Was wszystkich serdecznie. Tak samo jestem dwa miesiace po operacji na tarczycę i mam te same problemy co większosć z Was.Byłam u foniatry w Kielcach i do tego prywatnie,bo nasz NFZ niestety ma limity i tez stwierdził porażenie struny głosowej,zalecił mi Nivalin.który wybrałam i teraz biorę witaminy w zastrzykach i oprócz tego zabiegi elektrostymulacjie.Nie wiem jak okreslic poprawe bo to zalezy od dnia.Czasem jak sie tak dobrze wysilę to uda mi się nawet w miarę dobrze wypowiedziec słowa.ale problem w tym że krzyknąć to się nie da.Mam cały czas nadzieję że ton głosu powtóci,Zadaje sobie pytanie dlaczego sa takie powikłania po takiej operacji i nikt nie potrafi pomóc.Fajnie jest spojrzeć w lustro i widzieć gładką szyje ale skutki uboczne sa okropne.Chrypa towarzyszy mi cały czas i kazdy łyk wody muszę przemyśleć żeby się nie zakrztuśic.19 sierpnia mam wizytę kontrolną jesli zdobede od lekarza jakiś lek cud na Nasze dolegliwości to chetnie sie podzielę informacja.A póki co musimy się uzbroić w cierpliwość i liczyć na to co mówią lekarze że to przejdzie z czasem.A swoja drogą to mogli by mieć rację a my mniej problemów. Pozdrawiam serdecznie i dużo nadzieji życzę.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Tomasz.

Iwon , napisałaś: Od momentu operacji byłam już 4 razy w sanatorium. Przecież po operacji tarczycy nie dostaje się do sanatorium z NFZ? Kto Cię skierował do sanatorium ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×