Gość bolek Opublikowano 14 Grudnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2017 Miałam cztery operacje na kr.lędzwiowy szukam teraz dobrego prawnika bo każda operacja była nie skuteczna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Donata Opublikowano 17 Grudnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Grudnia 2017 Czy ktoś był operowany w Szczecinie na Uni Lubelskiej, i jak się czuje po operacji kręgosłupa ledźwiowego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość ulcia Opublikowano 9 Stycznia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Stycznia 2018 Witam Jestem po 3 operacjach kregołupa ledzwiowego.Ostatnia operacja listopad 2017r stabilizacja. Facetectomia lewostronna L4 L5 .usuniecie masowych blizn,implantacja TLIF,stabilizacja transpediculatna.Czyli po ludzku mowiac to mam 4 sruby i implant.Zaraz bedzie 2 miesiace po operacji,a ból straszny.Mam gorset i nosze go wedle zalecen,ale i chodze o kuli.Boli bardziej niz przed operacja.Mialam rwę myslalam ,ze po operacji ból minie.A tu jak bolalo tak boli .Moze ktoś kial podobna operacje i mi powie jak bylo po operacji ? Dziekuje Pozdrawiam forumowiczów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Bożena Opublikowano 9 Stycznia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Stycznia 2018 Ulcia, może niewiele pomogę, bo miałam coś innego. Za 3 miesiące minął 4 lata od mojej operacji - z racji przerzutów do kręgosłupa mam usunięte L3 i L4 ze stabilizacją. Po operacji było strasznie, ale w sumie minęło. Po pół roku wróciłam do pracy, do tej pory pracuję i wciąż walczę z rakiem. Ale myślę, że moja operacja była przeprowadzona wzorowo. Owszem, boli, ale w miarę żyję normalnie. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Zuza Opublikowano 17 Stycznia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Stycznia 2018 Ulcia ja jestem 3 miesiące po operacji: 2 pręty i 6 śrub plus odbarczanie. Czeka mnie jeszcze 1 operacja (w lutym): implant dysku, ale z dostępu przedniego. Powiem tyle: szału nie ma, ból jest, może nie jakiś koszmarny, najgorsze jest strzelanie w miejscu tych prętów. Mam wrażenie jakby to miało zaraz się rozlecieć. Próbowałam prowadzić auto, ale nie daję rady. Jedyne co mogę doradzić to nie chodź o kuli, wiem że po operacji kręgosłupa absolutnie niewskazane. Mam nadzieję, że po drugiej operacji będzie lepiej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość DANUTA M Opublikowano 24 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Lutego 2018 jestem po dwóch operacjach kręgosłupa ledzwiowego,1 w listopadzie 2016,i 29 styczeń 2018,nie wiem czy to tak na razie,ale lewa noga nadal jest nie taka,a kolano boli,jak bolało Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość bolek Opublikowano 27 Kwietnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Kwietnia 2018 Jestem po operacjach kregoslupa i ciesze sie ze żadnemu konowałowi nie dalam koperty bo żadna operacja nie byla zadowalajaca,raczej bym zlikwidowala to leczenie prywatne ,naciagcze i partacze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Gość Marek Opublikowano 5 Listopada 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Listopada 2018 Przez wiele lat borykałem się z kręgosłupem L.,kręgozmyk 1i 2 stopnia.Przeważnie ból natarczywie atakował lewą nogę.Zwolnienia, leki, rehabilitacja i tak w kółko. Była chwila "oddechu" i wszystko powróciło z zdwojoną siłą na prawą nogę. Z wielkimi bojami wywalczyłem "zabieg" na koniec 2020 roku. Lecz życie pisze swoje scenariusze. Od lutego ostro posypało się. Całkiem "odebrało" nogę.Praktycznie przestałem chodzić. Nie miałem już sił.Pozostały szybkie konsultacje prywatne. 11 maja miałem już operację. Stałem się właścicielem stabilizatora na odcinku L3-S1, 8 śrób-2 pręty. Mogłem wreszcie chodzić,raz z kulami,raz bez.Nie obyło się bez przysłowiowej krwi, potu i łez. Ważny jest 1-wszy miesiąc;1,5-ra. Nie wolno długo siedzieć(najwyżej co na kibelku) ,oraz prowadzić auta.Lecz z tym bywało różnie.Ogólnie nie bardzo stosowałem się to jakichkolwiek zasad rekonwalescenzii. 2,5 miesiąca po "ZABIEGU" na konsultacji doktor stwierdził że mogłem zerwać 1-ną z śrub i to z lewej strony na samym dole. No i teraz mam "GWOŻDZIA" , ponieważ ból powraca czasami do lewej nogi. Umiarkowany, słaby, czasami pod koniec dnia nasila się. Poza tym od pewnego czasu odczuwam wyrażne "chrobotanie". Doktor kazał poczekać do stycznia i w tedy zrobi się dokładniejsze badania. Jeśli stwierdzi że trzeba będzie "naprawiać" to będę miał "ORZECHA" do przegryzienia. Nie to żebym się bał,lecz nie chcę ponownie przez to wszystko przechodzić. Mija już pół roku. Ogólnie obecnie w skali 1/10 jest teraz 6-7 i mam nadzieję że do lata przyszłego roku dobiję na 10. Staram się dużo chodzić, jeżdżę na stacjonarnym, robię 300-400 schodków dziennie (mieszkam na piętrze) oraz kilkadziesiąt przysiadów(schylanie się raczej nie wchodzi w grę). Odniosę się jeszcze do moich znajomych i przyjaciół których 80% po 1, 2 lub 3 operacjach odbarczania i tak "wylądowało" na stabilizatorach. Nie to że odbarczanie jest czymś niedobrym, lecz zależy to od tego w jakim stadium jest choroba oraz jak udała się operacja. Myślę że każdy organizm inaczej reaguje na taką ingerencję.Chociaż w tle towarzyszy cholerny strach,ważne jest aby mieć wiarę i pozytywne nastawienie. Jeśli życie pokazuje nam w pewnym momencie drogę tylko w jedną stronę-stronę wózka, trzeba zawalczyć. Tak na poważnie i z całych sił. Jeśli koś chciałby dowiedzieć się więcej lub pogadać to pisać na antek.dp@gmail.com Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Gość Grzegorz Opublikowano 26 Listopada 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Listopada 2018 Cytat Polecam Witajcie wszyscy z bólami kręgosłupa jestem po stabilizacji l4-l5 i istotnej stenozie leczono mnie różnymi sposobami przez 3-lata z kiepskim skutkiem . Czyli ból ból i ból ,zero pracy zero chodzenia wogole zero wszystkiego taki ból ! Nikt z pseudo lekarzy nie widział potrzeby operacji wiec leki na ból i na głowę bo przecież jak nie wdać ze ból z kręgosłupa to musi być z głowy wiec antydepresanty! Ale moje udręki wreszcie się skończyły !!! Wreszcie trafiłem ( a było ich paru) na Dr. Michała Tarnowskiego który pozbawił mnie tego okropnego bólu i który sprawił ze znów zaczynam żyć pełnia życia! Teraz Rechabilitacja i tez jest super !!! Dozgonnie wdzięczny GM😁 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Nemcia Opublikowano 16 Grudnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2018 Witam, Moja przygoda z rwą kulszowa zaczęła się w zeszłym roku, niewinnie i powoli, zwalałam to na przeciążenia idt. Plecy bolały niesamowicie, w maju doszły do tego nagle ataki, ból nogi, rwania ale dalej to bagatelizowałam, jestem bardzo pracowita i aktywna. Ból był i ja się do niego przyzwyczaiłam i tyle. W końcu zrozumiałam że dzieje się coś złego, nie mogłam już być aktywna. Poszłam do neurologa ( koniec lipca) , wymusiłam rezonans, poszłam prywatnie, i wyszła jak podejrzewano przepuklina l5 S1 lewostronna ( a raczej wypukline dopiero, to już był koniec sierpnia), no to rehabilitacja, basen, siłownia ) było lepiej, dalej rano bolało, potem troszkę przechodziło, potem znowu bolało, w sumie skala bólu tak się u mnie zmieniła że już nie wiedziałam czy boli mocno czy nie. Środki przeciwbólowe szły codziennie, nie wiem czy było lepiej czy sobie wmawialam bo tak bardzo chciałam wrócić do ukochanego sportu. Byłam u neurochirurga, bardzo dobrego który potwierdził że narazie by nie operował, wiem że to doskonały lekarz, analizując życie człowieka i podejmujący dobre decyzje. Posluchalam i było w sumie lepiej, aczkolwiek powiedział że rehabilitacje którą robiłam, a która bardzo drażniła ten dysk, żebym nie zrobiła sobie krzywdy i trochę odpuściła ja, bo tylko chodzę cały czas przez to spięta i draznie odcinek lędźwiowy strasznie, wiecej ćwiczeń izomerycznych i basenu, i rzeczywiście dodałam basen, ćwiczenia z trenerką, ale może to właśnie mój błąd ..... tamtej rehabilitacji nie odpuściłam, dalej cały czas drażnilam mocno ten dysk, bardzo mocno, i przed 1 listopada scięło mnie kompletnie, płakałam z bólu, a mam duży próg bólu. Pobyt w szpitalu, wymiotowałam już po kroplowkach, masakra. Chciałam szybko iść do domu. Miałam umówioną wizytę znowu i neurochirurga, wyszłam ze szpitala i jak tylko przeciwbólowe przestały działać koszmar wrócił, po 10 godzinach bólu ( od 2 w nocy) byłam w stanie pojechać do neurochirurga (100 km). Zbadał że mam zaniki czucia w stopie, czyli już jest źle, rezonans szybko ( prywatnie) i od razu do niego ale już na wizytę nieplatną ( co do płacenia za dwie wizyty to osobna historia, mogłabym się pod ziemię zapaść ze wstydu 😂) . Jak zobaczyłam obraz to się popłakałam. Plakalm też u niego na wcześniej wizycie, bo wiedziałam że powrót do mojego sportu będzie trudny. Zobaczyłam wystrzał przepukliny, okropnie to wyglądało. Powiedział że mogę dalej próbować to rehabilitowac, może pomoże za pół roku, rok może szybko może wcale, że on już by to zoperował, bo jak dojdzie do dalszych zanikow czucia to potem dłużej będę dochodzić do siebie po operacji, bo nerw kulszowy "goi się bardzo długo", im dłużej był nacisk tym dłuższa rekonwalescencja. Resztę dysków mam w bardzo dobrym stanie, ładnie nawodnione ( wysłałam mnie do pracowni rezonansu gdzie wiedzą że on chce też obraz ogólny kręgosłupa czy nie ma lordozy zniesione itp. Co już raz miała stwierdzone po rezonansie ale okazało się to chyba błędnym wynikiem bo mogłam i chyba dałam fałszywy obraz krzywizn pleców, ale biorą za to tylko dodatkowo 50 zł, dla mnie zdrowie ważniejsze było niż pieniądze), kazał mi popatrzeć na swoje życie, czy ja chcę tak żyć ( wszytko robili za mnie inni, w pracy w domu, nosili, pomagali, żebym się nie schylala, kucala, za dużo siedziała idp.) I żebym pomyślała i dała mu znać, powiedziałam mu od razu że nie ma nad czym myśleć, parę ładnych lat wcześniej ratował razem z innym lekarzem kręgosłup mojego taty, stan był straszny, a tata ma się świetnie do dziś ( jego historia mogłaby być przestrogą przed niekompetencja lekarzy w innym szpitalu). Zdecydowałam się szybko, doktor wiedziałam że im wcześniej tym lepiej i tak po dwóch dniach byłam już w sali operacyjnej, przerażona, walcząca z anestezjologiem 😂 bo nigdy nie miałam dosłownie żadnego zabiegu czy złamania. I było po krzyku. 15 listopada było już po wszystkim, po discektomii przez fenestracje. Wiem że przydługi opis wstępny, ale wszystko ważne a i tak parę szczegółów pominęłam. Jeżeli ktoś jest zainteresowany jak jest po dokładnie takiej operacji to chętnie napiszę. Dodam że rozważano u mnie wstawienie implantu, ale doktor stwierdzil że przy obecnym stanie kręgosłupa, mojej determinacji i chęci współpracy nie jest to konieczne. Długo myślałam czy to wszystko opisać, nie chciałam pisać na świeżo po operacji, bo nie miało to sensu. Teraz jestem 4 tyg i 3 dni po zabiegu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Nemcia Opublikowano 16 Grudnia 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2018 Przepraszam, nie doczytałam tematu wątku, już napisałam w odpowiednim, nie jestem po stabilizacji więc tu się nie nadaje 😊 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Aga Opublikowano 23 Października 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Października 2019 Witam Jestem 4 tygodnie po odbarczeniu i stabilizacji odcinka ledzwiowego 6 śrub l1 l3 i l4 niestety oprócz tego złamana kosc ramienna oraz staw ramieny zdieto mi szwy i po za tym zero jakichkolwiek informacji co mi wolno a co nie wizyta kontrolna dopiero po 3 msc moze ktos mi powie po jakim czase mozna zaczac rechabilitacje Nadmienie ze cały czas jestem na lekach przeciwbólowych z powodu bardzo silnego bólu reki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Banzaj Opublikowano 9 Lipca 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Lipca 2020 Witam Czytając Wasze wypowiedzi dostaję gęsiej skóry ze strachu gdybym obecnie zmuszony był poddać się operacji. Mam 42 lata również spore problemy z kręgosłupem zarówno szyjnym jak i lędźwiowym. Dziwi mnie trochę poziom postępu w operacjach (efekty) zważywszy na to, że medycyna podobno rozwija się w niesamowitym tempie, naukowcy od lat pracują nad skutecznymi sposobami rozwiązaniami eliminacji bólu kręgosłupa a do tej pory nie ma możliwości chociażby wymiany zużytego dysku na nowy dopasowujący się do ruchu kręgosłupa. Chociaż gdzieś wyczytałem, iż podobno już opracowano takie bioinżynieryjne krążki. Tylko pytanie kiedy to stanie się ogólnodostępne i czy w ogóle. Ostatecznie trzeba być jednak dobrej myśli i wierzyć, że z czasem tego bólu z kręgosłupa będzie coraz mniej dzięki właśnie medycynie (na to liczę mocno). Powodzenia i trzymam kciuki w szybkim powrocie do zdrowia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Dawid Opublikowano 29 Grudnia 2021 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Grudnia 2021 W dniu 8.05.2017 o 23:08, Gość Michał 26 lat napisał: Witam, od 5 lat zmagałem się z bólami spowodowanymi kręgozmykiem II stopnia. W listopadzie 2016 roku miałem wykonaną stabilizację śrubami wraz z repozycją ześlizgu, natomiast miesiąc później resekcję dysku z wstawieniem implantu międzytrzonowego ( ALIF ). Po takim czasie ( 4 miesiące ) mogę powiedzieć że ze schylaniem nie jest jeszcze tak łatwo- trzeba kucać. Natomiast jeśli się już schylimy to z wyprostowaniem potem jest ciężko bo mięśnie bolą. Jeśli ktoś ma pytania dotyczące tego schorzenia oraz operacji to chętnie odpowiem. Bardzo bym prosił o kontakt pod tym emailem: rucinski.dawid23@gmail.com Mam ten sam problem w wieku 23 lat i jeszcze więcej mętliku w głowie. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Cek Opublikowano 15 Marca 2022 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Marca 2022 W 1983 r dwa poziomy lędźwiowe poszły na spacer. Szpital neurologia. Leczenie przyniosło efekty. W85 r ponownie l 3-l4. Konsultacja neurochirurgiczna po wykonaniu radikulografii. Rehabilitację zabiegi dwie trzy serie w roku. Jak przyszedł cowid nie było rehabilitacji. W czerwcu 21 r zaczęły drętwieć stopy. W styczniu szpital i 7 marca zabieg stabilizacji w szpitalu wojskowym w Lublinie. Rewelacja na drugi dzień wstałem. Pionizacja. Cztery dni środki przeciwbulowe. Jestem jak nowonarodzony. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.