Skocz do zawartości
eChirurgia.pl

Wodonercze nerki z podmiedniczkowym zwężeniem moczowodu


Gość Ania

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry. W wieku 15 lat stwierdzono u mnie wodonercze nerki z podmiedzniczkowym zwężeniem moczowodu.Zrobiono mi operacje lecz nie usunieto mi nerki tylko usunięto zniszczony miąsz z nerki i rozszeżyli mi przewód moczowy w miare możliwości. Powiedziano mi że sie się z tą wada urodziłam.Teraz mam 23 lata i przez te lata cały czas mi się utrzymuje to wodonercze, z dużego stopnia zastojem moczu.W ostatnim USG wyszło że mam kamienia w górnym Układzie kielichowo miedniczkowych.Moje pytanie brzmi czy kiedys mi ten zastój moczu zniknie i to wodonercze? I czy bede musiała mieć kolejną operację?Boję się że kiedyś będe musiała usunąć nerkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety prawdopodobieństwo ustąpienia samoistnego wodonercza jest nikłe. Może dojść niestety do konieczności usunięcia tej nerki - plastyka moczowodu może okazać się niemożliwa. Oczywiście o dalszym postępowaniu zadecyduje urolog i z nim najlepiej bezpośrednio porozmawiać w tej sprawie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałam identyczną sytuację-wodonercze z podmiedniczkowym zwężeniem moczowodu. Dowiedziałam się o tym mając 23 lata i jestem już dwa lata po operacji. Miałam zgięty przewód moczowodowy i powiększoną miedniczkę. Na szczęście nerkę udało się uratować. Teraz należy pić dużo i dbać o siebie, nie przeziębiać się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem po 3 operacjach zwężenia moczowodu.Wykryto u mnie w wieku 14 lat teraz mam 28 lat i czeka mnie następna już czwarta operacja gdzie bede miała usuniętą ta nerke.W pierwszej operacji miałam plastykę moczowodu,w drugiej poprawke tego samego a w trzeciej miałam usunięty kawałek zniszczonego moczowodu i moczowód przeszczepiono do kielicha dolnego teraz jestem już 2 lata po tej operacji i sie pogorszyło wiec czeka mnie nefrektomia*pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem coś o tym...jestem po plastyce z powodu zwężenia podmiedniczkowego,niestety nie wiele to dało...Nerka ta cały czas mi dawała popalić...ciągle nawracające zapalenia ...Wreszcie po 8 latach od plastyki usunełam ją. Jestem już trzeci miesiąc po operacji.To najlepsze rozwiązanie ..wyniki chistopatologiczne to potwierdziły .Gdybym trzymała ją nadal, doszłoby do nowotworu, gdyż nerka była martwa w dużym stopniu (pracowała 11 %).Piszę o tym, gdyż długo szukałam pomocy...wszyscy twierdzili, że nerka może zostać i nie ma żadnego zagrożenia...wreszcie trafiłam do prof. Borkowskiego, który zoperował mnie i uratował zycie :) Nie czekajcie z takimi nerkami...Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość IZA Z WROCŁAWIA

jestem przerażona tym co czytam. mój syn (17 lat) to ma.dowiedzieliśmy się przypadkowo. szpital, badania i czekamy na operację. jesteśmy z wrocławia, a ty doris skąd jesteś? tak pozytywnie mówisz o prof.borkowskim. może jest szansa na wizytę u niego. pozdrawiam wszystkich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich serdecznie tak jak Doris nerka moja pracuje w 11% lekarz prowadzący dał jej jeszcze jedna szanse i włożył dreny z woreczkiem pisząc ten kawałek wypowiedz zostało mi 13 dni aby nerka podwyższyła swoje procentowe działanie z 11 na ponad 20% to jest warunek nieusuwania tej nerki. Jeżeli po tym czasie nie będzie efektów trzeba nerkę usunąć. Musze zaznaczyć że mam 26 lat a wadę moją odkryto rok temu przez badanie profilaktyczne usg. Tymbardziej zaznaczam nic mi nie dolegało z ta nerką. Pytanie moje jest takie jeśli miała by być ona usunięta to jakim sposobem chirurgicznie czy laparoskopowo. Pytam ponieważ napewno kosmetycznie lepiej laparoskopowo. Ale jak lepiej i bezpieczniej????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Maria z Niska

Miałam 30 lat jak wykryto u mnie wodonercze i zwęrzenie obustronne moczowodów . W roku 1991 miałam operacje na moczowody i niestety nic to nie dało bo spowrotem się skreciły.I tak od tamtego czasu dalej się leczę Parę dnj temu miałam wprowadzone cewniki do swoich moczowodów aby wyprostować moje Zobaczymy czy to pomorze .Cewniki mam wymienić za rok . Czasami zadaję sobie pytanie czy kiedyś ustąpi zastuj w nerkach czy jusz do końca będę się leczyć . Leczę się w Reszowie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Justyna z Olsztyna

WItam. U mojego synka wykryto wodonercze już w 27 tygodniu ciąży. Teraz ma 2 latka i czeka Go operacja. Ale już wiele rzeczy się nadowiadywałam. Byliśmy w klinice we Wrocławiu, w Łodzi i w Warszawie. Wczoraj razem z lekarzem doszliśmy do wniosku, że mały będzie miał operacje laparoskropowo. W poniedziałek będę miała ustalony termin scyntygrafii statycznej nerek. Scyntygrafia będzie w Warszawie, tam specjalizują się w takich maluszkach i robią ją bez narkozy. Ponoć mają jakąś metodę żeby badanie wyszło ok i żeby dzidzi nie ruszało się przez te 10-15 minut. Pierwsza scyntygrafia w zeszłym roku wykazała, że lewa nerka pracuje w 43%, więc jeszcze nie jest źle. Laparoskopie wodonercza robią tylko w dwóch miejscach w Polsce. Jednym z tych miejsc jest Wrocław i tam nasz synuś będzie miał operację. Iza mi polecany jest doktor Patkowski (z Wrocławia) i On wykonuje laparoskopie. Polecany przez osobę, której bardzo ufam pod tym względem, która nam to wszystko załatwia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jolka Jastrzębie-śląskie

Witam. Jestem po scytografi córki 3,5 lat , którą robiłam w Warszawie. Mam wyznaczony termin operacji córki w Katowicach Ligocie. Justyna - znasz kontakt z doktorem z Wrocławia? Nie wiem czym się różni operacja mojej córki od laparoskopi Twojego syna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Justyna z Olsztyna

Jolka laparoskopia jest delikatniejsza dla dziecka. Po laparoskopii nie leży się tyle czasu w szpitalu, co po normalnej operacji. Nie ma nacięcia tylko 3 dziurki. Bezpośredniego kontaktu z tym doktorem nie mam. Wszystko załatwia nam nasz znajomy lekarz z Łodzi. A 29.09 jedziemy na scyntygrafię. Aha i laparoskopie robią jak jest dość mała wada.. Rafał na poprzedniej scyntygrafii miał - już widzę, że na górze się pomyliłam - 47%.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jola z Jastrzębia

Justyno - dzieki za szybką odpowieć. Tak byłam w Warszawie w tej przychoni , badanie 350 zł. W sumie 15 min. * męki* dla dziecka, w rączkę *wenflon* ( nie wiem jak to się pisze ). W sumie moja Nadię trzymały 3 osoby i był problem z podaniem kontrasu, potem leżała spokojnie. Nadia ma wodonercze lewostronne 42 %. Powodzenia na badaniu. A o laparoskopie jeszcze popytam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Justyna z Olsztyna

A powiedz mi najpierw dają kontrast i trzeba czekać czy badanie robią od razu?? Jak mam wizyte na 12 to ile mniej więcej mi to zajmie?? Ponoć w Wawie troszkę inaczej robią niż jak Rafek miał poprzednio. Ja mam na szczęście skierowanie więc za friko,. Rafał też ma lewostronne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jola z Jastrzębia

Po podaniu kontrastu dziecko już leży pod aparaturą i badanie trwa. ok. 15 min. i po krzyku. Ale było opóźnienie ok. 30 min. MYśle , że po 13 będziecie po wszystkim.Aha! Jeszcze czeka sie na winik dostajesz do ręki ale też trzeba poczekać z 15 min.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Justyna z Olsztyna

Ooo to szybciutko. Poprzednie badanie w Szczecinie miał i trwało z 3h. Najpierw kontrast i dopiero 2h po kontraście robiono badanie,a na wynik czekałam tydzień. Ale lekarz coś mi mówił, że w Wawie inaczej robią:) A powiedz mi jeszcze jakie mają tam podejście do dzieci? Mój ma 2 lata i 4 m-ce, nie wiem jak wytrzyma te 15 min:/ ps. Dzięki za info:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jola z Jastrzębia

Justyna , jeszcze jedno - We Wrocławiu u dr Patowskiego byłaś w Prywatnej Poliklinice * na Grobli*, czy może ten doktor przyjmuje jeszcze w innym miejscu. Bo mi się udało tylko taki kontakt złapać. Mam wizytę 18.10.10.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Justyna z Olsztyna

Jolu we Wrocławiu jak byłam to prywatnie u doktora Apoznańskiego i kazał nam czekac i obserwować, w sensie robić często scyntygrafie i zrezygnowaliśmy z Niego. U dr. Patkowskiego dopiero będziemy. Mamy wszystko załatwione przez szpital w Łodzi chociaż jesteśmy z Olsztyna. zostawiam swoje GG w razie co 22663451 będzie łatwiej się kontaktować:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Marta z Mazur

Jestem Marta. Na wodonercze choruję od urodzenia. Wykryto ją jednak u mnie, kiedy miałam 5 lat i dlatego uległa degeneracji aż do IV stopnia. Jestem po 2 operacjach poszerzania moczowodu (bo winą jest podmiedniczkowe zwężenie moczowodu) metodą H-A, miałam zakładane sondy i najmożliwsze badania. Nerka jest w okropnym stanie, gdyż rok temu jeszcze urodziłam dziecko. Czekam na wyjaśnienie, co mam właściwie robić...Ale z tego co tu czytam, to chyba usunięcie jest ratunkiem, bo grubość miąższu prawej nerki ma jedynie 5mm...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam wodonercze obustronne , o nim dowiedzialam sie jak zaszłam w ciaze , przeszłam 3 operacje, i urodziłam 3 dzieci . niestety wczoraj dowiedziałam sie ze bede musiała poddac sie 2 operacji, trudno mi ... ale wierze ze bedzie dobrze. jedna dziewczyna miała ich 8. , wiec co tam , damy rade byle zyc ..... pozdrawiam wszystkich i głowa do góry!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co przeczytałam teraz to się przeraziłam.Choruje na wodonercze z podmiedniczkowym zwężeniem moczowodu od 8 lat.wada wrodzona. urolog mój mówi że jeśli się na razie nic nie pogarsza to lepiej nie usuwać chorej nerki.a tu wynika z tego co przeczytałam że lepiej ja usunąć.nie wiem co robić chciała bym urodzić dziecko.nie wiem czy to nie bedzię dużym obciążeniem dla tej nerki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawno tu nie zaglądałam...:)Justyno z wrocławia! Jestem z Radomia, operację wyjęcia nerki przeszłam w warszawie, jak już pisałam nerka na badaniu scyntygraficznym pracowała niby 11%...piszę niby, gdyż prof Borkowski po operacji powiedział mi ...nie pracowała więcej niż 7%.Po plastyce tej nerki a przed jej wyjęciem też byłam w ciązy, miałam same problemy...ciągłe zapalenia...wiedziałam nawet, kiedy zbliża się zapalenie i niestety nie dało się tego uniknąć,,,pozdrawiam wszystkich serdecznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×