Skocz do zawartości
eChirurgia.pl

Punkcja lędźwiowa


Gość Ludmila S

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Ludmila Sikora

Dzien dobry. Mam pytanie dotyczace punkcji ledzwiowej.W wieku 14 lat zachorowalam na zapalenie opon mozgowych i mozgu.Wielokrornie mialam pobierany plyn mozgowo- rdzeniowy,raz nie wyszedl bo dostala sie krew za drugim razem nie wyszo cos bo podobno sie ruszylam,itp...ogolnie az do ostatniej by sprawdzic czy juz jestem zdrowa doszlo do 6 punkcji w przeciagu 2 miesiecy...Moj problem polega na nieustannym bolu ktory raz jest slabszy a innym razem doprowadza do tego ze mdleje.Nie jest spowodowany dzwiganiem ciezarow za bardzo sie pilnuje....Niestety czasami wystarczy ze sie schyle i laduje na pogotowiu poniewaz nie moge utrzymac sie na nogach obecnie mieszkam w hiszpani i jedyne co tutaj robia to przepisuja mi leki tak mocne ze po nich wymiotuje mam zawroty glowy, podwojne widzenie np.MYOLASTAN 50mg co 6 godzin i ZALDIAR 37,5/325mg co 8.Fakt ze nie czuje bolu po zazyciu tych srodkow bo tak mnie oglupiaja ze pierwsze 4 godziny spie i kolejne wymiotuje .Bardzo prosze mi powiedzec czy istnieje inna forma ,jak moge sobie pomoc zyje z bolem juz 15 lat nieustannie.Nie jest to chwilowe juz nie pamietam jak to jest gdy nie boli.Z gory dziekuje.Ludmila.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość haemophilus

To są bóle głowy? Czy wykonano u Pani jakieś badania kontrolne? Czy występują jesze inne objawy. Myolastan działa głównie zwiotczająco na mięśnie, a Zaldiar przeciwbólowo. Oczywiście wymioty i inne dolegliwości są działaniami ubocznymi zażywania tych leków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Ludmila Sikora

Nie, nie jest to bol glowy jest to bol w odcinku ledzwiowym kregoslupa ktory jak wczesniej pisalam nie ustepuje nigdy.Zmienia jedynie swoje natezenie od lekkiego..no moze nie az tak lekkiego ale da sie wytrzymac az do stanu omdlen.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Ludmila Sikora

EEG ktore wyszlo *ZWAZYWSZY NA OKOLICZNOSCI* dobrze...,poza psychologami ktorzy stwierdzili ze nie mam zadnegu ubytku pamieci i mozg funkcjonuje dobrze.Poza tym nikt nie zatroszczyl sie o zadne inne badanie....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość TomekBydgoszcz

Witam. Napiszę tak PANICZNIE BOJĘ SIĘ IGIEŁ!!! 8 lat temu zrezygnowałem z punkcji w tym roku się przełamałem położono mnie na oddział neurologii ( ordynator dr K. Nicpoń) na drugi dzień miałem zabieg punkcji w wykonaniu dr Andrzeja Zahorskiego Poprosiłem o znieczulenie. Doktor w asyście trzech pielęgniarek przystąpił do zabiegu. Położyłem się na boku, plecami do doktora w pozycji embrionalnej. Doktor zaczął ze mną rozmawiać o znieczuleniu. Jak się po chwili okazało było już po zabiegu punkcji. W czasie gdy rzekomo podawano mi znieczulenie ( delikatne uczucie uszczypnięcia na plechach) doktor sprawnie, w pełni profesjonalnie i bezboleśnie pobrał płyn rdzeniowo - mózgowy. Byłe w szoku. Przewieziono mnie z sali zabiegowej mieszczącej się na oddziale na salę, w której wcześniej leżałem. Po zabiegu podobnie jak w dniu przyjęcia podłączono mnie do kroplówki. Wskazania które otrzymałem: 1 godzina - leżenie bez ruchu na brzuchu 2 godzina - z pomocą pielęgniarki przewracamy się na bok ( w dalszym ciągu nie podnosimy głowy) 3 godzina - możliwość leżenia na plecach po 12-24h wstajemy RZECZYWISTOŚĆ: 2 godziny leżałem na brzuchu przekręcając tylko głowę z prawej na lewą stronę w 3 h wstałem by skorzystać w WC w 5 godzinie zjadłem na siedząco kolację razem z rodzinom, która mnie odwiedziła. następnie położyłem się spać i na drugi dzień wypisano mnie do domu Czuję się bardzo dobrze a jedyne co dokucza to uczucie jakby obciążenia pleców. Jeśli Was kiedyś przewiało to znacie to uczucie. NIE BÓJCIE SIĘ!!! TO BARDZO WAŻNE BADANIE a bajki które inni opowiadają tylko odstraszają pacjentów. Jeżeli wytrzymacie zastrzyk czy pobranie krwi to tym bardziej punkcję. Pozdrawiam i 3mam kciuki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, Ze swojego doświadczenia mogę napisać tyle: 16 lat temu zachorowałem na zapalenie opon mózgowych (jak do tego doszło - nie wiem - może miało to związek z zaimplementowaną już wtedy zastawką, choć nie sądzę). Z początku punkcja lędźwiowa miała charakter diagnostyczny, jednak druga już (a w początkowej fazie choroby przeprowadzano ją codziennie) miała charakter leczniczy, bo tą drogą ponoć podawano leki, a poza tym pobierano płyn mózgowo-rdzeniowy. Powtórzę to, co już tutaj zostało napisane - naprawdę nie ma się czego obawiać ! Jedyne wrażenie to ukłucie, w momencie wbijania igły, ale nic poza tym. Ważne ponoć, żeby, leżąc w pozycji embrionalnej nie poruszyć się w momencie wbijania igły. Jedyne, co dla mnie było najgorsze w tym wszystkim to fakt, że przez 24h musiałem leżeć zupełnie plackiem (nawet bez poduszki pod głową), a jedyna możliwość ruchu to przewrócenie się na bok. Oczywiście o wstaniu do WC (ani każdym innym - z łóżka) nie było mowy *). To podobno po to, by poziom płynu się ustabilizował. Naprawdę nie ma się czego obawiać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Kuba z Bielska

Witam! Miałem w tym roku 2 razy punkcję. Za pierwszym razem próbowano mi ją zrobić bez znieczulenia i ból był delikatnie mówiąc potworny! Wybawieniem było podanie podczas zabiegu znieczulenia. Druga punkcja była robiona 4 miesiące później już przy znieczuleniu ogólnym. Z tym, że muszę zaznaczyć, że jestem po mózgowym porażeniu dziecięcym i nie jest u mnie moźliwe luźne leżenie bez ruchu. Skutki uboczne po pierwszym razie to mocny ból pleców jakieś 5 dni oraz ból głowy i wymioty w trakcie 4 godzinnej podróży samochodem (oczywiście nie ja prowadziłem). Drugi raz byl 2 dni temu. Tym razem jak wspomniałem znieczulenie bylo od razu, w aucie leżałem a nie jak poprzednio siedziałem, efekt - jedynie sporadyczny słaby ból pleców. Wnioski: punkcja może boleć i to tak, jakby ktoś wbijał tępy kijek w plecy! Ale co do wieloletnich skutków ubocznych, to chyba na prawdę mity. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość czytelniczka

witam moj maz ma problemy z kregoslupem dretwieje mu noga i reka ma zawroty glowy dostal skierowanie do szpitala na oddzial neurologi i bedzie mial robiona punkcje kregoslupa czy z tego badania bedzie wiadomo dlaczego sa takie objawy dziekuje i pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Marta z Krakowa

Miałam robioną punkcję dwa dni temu.Lekarzom udało się wbić igłę za czwartym podejściem.po trzecim straciłam przytomność z bólu.W tym momencie bardzo cierpię nie z powodu bólu głowy ale z powodu bólu kręgosłupa.Mam problemy z wstawaniem i chodzeniem itp.Jestem załamana a lekarz twierdzi że to normalne.Może ktoś mi podpowie co mam robić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Kasia z Poznania

Witam . Jestem po punkcji lędziwiowej i narazie jest dobrze,ale co do szpitala w którym była wykonywana ( na przybyszewskiego w Poznaniu) TRAGEDIA!!! Po pierwsze - stan szpitala oddział M1 - wczesny Gierek ( pożal sie boże) ale to pikuś, lekarz prowadzący chyba wczoraj studia skończył ,bał się własnego cienia, niezdecydowany/a, ludzi trzymają po dwa tygodnie za badaniem rezonansem, pierszeństwo mają prywaciarze bo pacjęci przecierz mogą poczekać ( skandal) zero szacunku dla pacjętów oddziału ( poprostu mają cie w d....) . Jak zapytasz kiedy badania(rezonans - który psuje się raz w tygodniu) to odp. może jutro albo pojutrze albo sama niewie kiedy ! Generalnie żenada! Jedyna kompetentna osoba na oddziale i postrach szpitala to kierownik kliniki dr Kozubski - mega gość. W końcu to my płacimy za te leczenia i badania i oczywiście na NFZ a jak przychodzi co do czego to masakra to po co płacić na darmozjadów!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Punkcję ledźwiową miałam 3 tygodnie temu. Dużo strachu , a w gruncie rzeczy...nie było aż tak źle. Wiadomo że komfortowy zabieg to nie jest, ale da się przeżyć. Co do samopoczucia po zabiegu, z mojego doświadczenia radzę przeleżeć *plackiem* 24 godziny po, unikniemy wtedy m.in. bólów głowy, mdłości (dla mnie najgorsze było samo wegetowanie w łóżku ale dzięki temu nie miałam objawów popunkcyjnych) Każdy odczuwa ból w inny sposób. Jeśli ktoś nie jest taką panikarą jak ja ( a jestem ogromną ,co mogliby potwierdzić wszyscy z oddziału:) ) jestem pewna że nie odczuje żadnego bólu. Powodzenia wszystkim :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Rafał.

Mialem punkcje około 2tygodnie temu. Zabieg prawie bezbolesny. Najgorszy miało dopiero nadejść. W dzień dwa jak podają w źródłach pojawił się ból głowy który nieruchomość mnie na tydzien. Wstawanie wyłącznie na godzinę i mdłości które zamieniły się w wymioty. Po tygodniu ból ustąpił samoczynnie. Ludzie różnie znoszą skutki zabiegu ja w ten sposób. Znam i takich którzy w dwa dni później już chodzili.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jutro miną dwa tygodnie kiedy miałam punkcję. Nie chcę nikogo straszyć, ale....widzę, że ja miałam Pecha!!! Sama punkcja to były prawdziwe tortury. Udało się za drugim razem. Szczerze, to nie boję się kłucia! Lecz *prądy* w nogach były nie do zniesienia! I tak ok. 20x!!! Koszmar!!!!!!!!!!! Plus zespół popunkcyjny. Nie mogłam chodzić!!! Ból trudny do zniesienia. Gdy leżałam bolały plecy, gdy wstałam dochodził potworny ból głowy!!! Nigdy nie doznałam tyle bólu!!! Jedzenie na leżąco, mycie na raty. To były najgorsze dni w moim życiu. Dzięki Bogu przeżyłam i wróciłam do formy. Gdybym musiała mieć w przyszłości punkcję lędźwiową, to zgodziłabym się. Trudno! Nie ja pierwsza nie ostatnia! Na szczęście moje katusze nie zraziły mnie to do badań inwazyjnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja punkcja przebiegła pomyślnie.. leżenie 24 również. pozwolono potem wstać. jednak na drugi dzień po wstaniu z łóżka w szpitalu koszmar się rozpoczął i trwa nadal.. Pomimo to wypisali ze szpitala z informacją - że przejdzie. Leżę 3 dzień ..przeżywam koszmar życia !! Ból nie do opisania kiedy próbuję podnieść głowę.. Szyja.plecy .. !! Nie wiem ile to potrwa jeszcze..ale jestem przerażona..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, punkcję miałam robioną jakieś 35 lat temu. Sam zabieg był bezbolesny i bardzo szybki, potem leżenie, dość uciążliwe dla nastolatki ale ok. Bezposrednio po zabiegu nie miałam żadnych problemów. Zaczęły się kilka lat później. Generalnie kilka razy w roku mam pare dni z potwornym bólem w miejscu nakłucia, nie ma pozycji, w której by nie bolało, nie mogę wtedy spać, trudno mi sie chodzi i siedzi. Ból promieniuje w dół do nóg. Po kilku dniach przechodzi. To nie mit, jak ktoś wyżej napisał, ból jest prawdziwy. Na przełomie lat znalazłam sposób na jego ulżenie poprzez regularne uprawianie jogi i kupno specjalnego materaca, ale mimo to, są dni, kiedy ból jest nie do wytrzymania.  Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×