Ból po prawej stronie brzucha

[Gość Marcin]

Pisze w imieniu narzeczonej.

Może być długo.

 

Pierwsze objawy pojawiły się jakoś rok temu. Ból prawej strony, problem z oddaniem moczu. Po wzięciu tabletek typu urofuraginum, paracetamol ból ustał - trwał parę godzin. Miesiąc do dwóch miesięcy spokój, ból wrócił. Tabletki wzięte ból minął i tak z parę razy. Potem ból trwał już dłużej, tydzień do dwóch. USG i diagnoza - zwapnienie w nerce. Leki na rozpuszczenie tego brane regularnie przez miesiąc. Ból nie minął. Kolejne USG i skierowanie na rozbijanie kamieni. 3 zabiegi w odstępie 2 miesięcy. Po ostatnim zabiegu lekarz mówi, że nic nie zostało, wszystko rozbite, ból jednak pozostał. Zrobiono 24h test moczu - czysto. Sprawy ginekologiczne też wychodzą w normie.

Wizyty w szpitalach, badania krwi, moczu w normie. Dziesiątki zrobionych USG, kilka razy tomografia - nic nie wykryto. Ból jednak jest i nie pomagają leki przeciwbólowe, rozkurczowe, leki na IBS (ZESPÓŁ JELITA DRAŻLIWEGO).

Nawet morfina nie jest wstanie zwalczyć bólu. Jak na początku coś pomagało na ból tak teraz działa coraz słabiej, a ból występuje cały czas, nasila się podczas wizyty w toalecie i czuć delikatną ulgę, która nie trwa długo.

Ból występuje z prawej strony pod żebrami, parę centymetrów na prawo od kręgosłupa lędźwiowego, okolice miednicy, czasem pachwina.

Urolog za 2 tygodnie, niestety narzeczona ma opory żeby iść do lekarza żeby znów usłyszeć że to nie to, w badaniach nic nie ma, nie wiem co ci dolega.

 

Moje domysły to jeszcze:

- zgniatane nerwy przez dyski w kręgosłupie - niby wykluczone przez lekarza,

- pasożyty (badanie kału było tylko w tym kierunku calprotectin - 33ug/g)

- jelito drażliwe - to by coś na to działało, a tu nic.

- uczulenie na gluten - przeszła na dietę bez glutenu, niby poprawa bo ból zmniejszył się, ale jednak po chyba 2 tygodniach znów jest źle tak jak było.

Czy ktoś jeszcze ma jakieś pomysły?