Gość ania79 Opublikowano 27 Kwietnia 2017 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Kwietnia 2017 Już prawie 5 lat od wypadku (X. 2012) - wieloodłamowe złamanie trzonu prawej kości piszczelowej. Zastosowano leczenie - zamknieta repozycja i stabilizacja złamania pretem śródszpikowym Synthes (pod kontrolą monitora rtg). Całkowity zrost nastąpił dopiero po 2 latach! Wówczas prowadzący lekarz zapisał mnie *w kolejkę* do operacji. Niestety nikt się do mnie nie odzywał. W styczniu tego roku sama zadzwoniłam do szpitala i pani natychmiast umówiła mnie na wizytę niestety do innego lekarza niż ten co operował. Twierdzi, ze właściwie to można zostawić. Poszłam do operatora, który nagle też uważa, ze można tego nie ruszać :O O co chodzi...czy to prawda. Moje kolano nadal jest jak nie moje i ukleknać nie dam rady. Wstanie z tak zawanych kucków tez nie jest proste. Do kogo się udać, czy faktycznie mam ten pret zostawić bez konsekwencji na przyszłość? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.