Skocz do zawartości
eChirurgia.pl

Jądra i moszna a stres


Gość Marcin

Rekomendowane odpowiedzi

Dobry wieczór, Mam pewien problem który niszczy moje życie towarzyskie i seksualne. Oglądając filmy pornograficzne zauważyłem, że mężczyźni nawet podczas ejakulacji mają spiętą mosznę lecz ich jądra zawsze pozostają na zewnątrz. W moim przypadku odkąd sięgam pamięcią zawsze podczas stanu lęku, długotrwałego stresu czy wysiłku fizycznego lub podniecenia i ejakulacji w zależności od intensywności tych emocji moszna kurczy się do tego stopnia, że czasami wręcz jądra chowają się na tyle, że tylko ich końcówki są wyczuwalne przez mosznę więc prawie całe kryją się w pachwinie. Kiedy wyżej wymienione warunki nie zostają spełnione lub ustępują jądra wraz z maleniem napięcia organizmu a tym samym moszny spoczywają normalnie w mosznie która jest wtedy całkowicie rozlużniona tak to winno być. Czytając przeróżne materiały nie mam pojęcia jaki wniosek wysunąć gdyż czytając o tzw wędrujących jądrach najczęściej (przynajmniej tak mi się wydaje) polega to na tym, że moszna jest luźna ale jądro lub oba jądra chowają się do wnętrza brzucha i albo tam pozostają albo schodzą same lub da się odprowadzić palcem. W moim przypadku znowu w zależności od inensywności niepokoju stresu lub podniecenia, moszna staje się bardziej pomarszczona i twardsza/grubsza oraz kurczy się czasami nawet - na oko oceniając - od 1 do 2 razy bardziej niż wynosi jej rozmiar w stanie spoczynku a wraz znią dźwigają się jądra do tego stopnia, że czasami nawet nie widać prawie ani jąder ani moszny lecz da się ich końce wyczuć. Jak można się domyślać przez to nie potrafię przełamać bariery wstydu oraz lęku przed tym, że po rozebraniu się przed dziewczyną z powodu spięcia, stresu lub podniecenia nie będzie widać jąder a tylko skurczoną ekstremalnie i pomarszczoną mosznę. Czasami też zdarza się, że prącie również będąc w stanie spoczynku podczas stresu kurczy się do małych rozmiarów. Bardzo proszę o pomoc co mam z tym wszystkim zrobić ponieważ nie mogę dłużej w ten sposób już żyć. Chcę się uaktywnić seksualnie ale nie mogę gdyż wpędziło mnie to już w takie kompleksy i obsesje, że czasami jak zaczynam o tym dużo myśleć potrafię być spięty nawet cały dzień i siedzieć z lekko przykurczoną moszną i dźwigniętymi jądrami. Do urologa też boje się pójść ponieważ wiem to już dziś że będę tak spięty, że jądra i moszna będą przykurczone a ja przez to jeszcze bardziej się pogrąże w traumie a lekarz stwierdzi wnętrostwo którego w stanie relaksu nie mam. Często dotykam jąder aby upewniać się czy są na swoim miejscu - wyrobiłem sobie od lat taki nawyk. Nie czuje się przez ten problem w pełni wartościowym mężczyzną i bardzo proszę o poradę jak z tym walczyć i czy to stan chorobwy czy efekt nadmiernie aktywnych mięśni moszny, dźwigaczy jąder czy mojej psychiki która tak na to wszystko wpływa ? Jeżeli Pan Doktor ma pytania bardzo chętnie na nie odpowiem. Pozdrawiam i bardzo proszę o odpowiedź. Marcin

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej. Testuję właśnie na sobie terapię przeciwlękową za pomocą leku Lorafen 2,5 mg odnośnie tych ciągłych ze stresu wynikających skurczy moszny i dźwigania się jąder. Ogólnie rzecz biorąc gdy lek jest w organizmie widać efekt w postaci tego, że jądra i moszna nie podciągają się już tak mocno ze względu na stłumienie lęku i stresu oraz rozluśnienie mięśni szkieletowych (Lorafen działa na wszystkie objawy lęku i stresu) i jest ogólnie lepiej. Wciąż jednak na samą myśl o wizycie u urologa mimo silnej dawki tego leku pojawia się charakterystyczne napięcie w brzuch u ipod brzuchem a tym samym poddźiwganie się jąder do pozycji obronnej za pomocą dźwigacza. Zrobiłem też seminogram - badanie na płodność i niestety nie jest dobrze... mam asthenozoospermię czyli zaledwie 5% plemników o budowie prawidłowej i ruchu do przodu, 17% plemników które się ruszają w miejscu a 80 % plemników nie rusza się wogle i ma duże wady anatomiczne... jestem załamany...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również mam ten sam problem. Jest to strasznie uciążliwe, już sama myśl że jądra mi się chowają doprowadza mnie to stanu lęku. To doprowadziło u mnie do takiego stanu, że staram się tłumić w sobie myśli o kontakcie seksualnym. Również dochodzi już do takiego stanu traumy. Czy ktoś miał podobne problemy i coś temu zaradził? A jak u Pana, Panie Marcinie? Czy to pomaga? Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Wojtku. Ja też boje się już nawet samej myśli o masturbacji teraz gdyż na samą myśl o tym już mi się zaczynają jądra chować... dzisiaj np. próbowałem ale tylko najadłem się jeszcze większego napięcia i stresu więc już nawet w tej sferze życia nie mam żadnej przyjemności i ponoszę porażki upokorzenie... Na obecnym etapie jestem przed dzień wizyty u psychiatry w celu dobrania jakiś leków które skutecznie tłumiłiby te lęki i stan napięcia mięśniowego żebym mógł jakoś zaczać próbować wracać do żywych bo stan napięcia w jakim jestem teraz (a który to dodatkowo nasilił się z powodu złej kondycji plemników) jest nie do opisania. Nawet Lorafen już przestaje pomagać :/ Zrobiłem sobie również na własną rękę badania poziomu hormonów żeńskich i męskich i czekam właśnie na wyniki. Mam jednak nadzieję, że te wynik wyjdą w normie i że jest to kwestia psychiki bo jeżeli mam nadmiar hormonów żeńskich w organizmie to będzie źle (leczenie hormonalne uszkadza jądra a konkretniej powoduje ich stagnację). Jak będę uzyskiwał jakieś dalsze informację oczywiście zaraz się nimi podzielę a Wy Panowie również szukajcie. Musimy razem dać radę to zwalczyć !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzymam kciuki za dobre wyniki. Jesteśmy w podobnej sytuacji, i może ktoś z nam upora się z tym problem. Ja też się będę musiał wybrać do specjalisty. Proszę informuj nas o postępach. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie.Wyniki hormonów wyszły w normie lecz testosteron troszkę niski (co zbytnio mnie nawet nie dziwi) ale jest w granicach normy). Jestem po konsultacji z psychiatrą. Okazuje się, że problem podkurczających się jąder i moszny tak jak przypuszczałem wynika ze stanu psychicznego a konkretniej nerwicy lękowej wynikającej z rozchwianego centralnego układu nerwowego. Zastosowano wobec mnie leczenie polegające na lekach SSRI (andepin), uspokajające i przeciwlękowe (chlorprotixen) oraz stricte przeciwlękowe (lorafen) i muszę przyznać, że po około 4 dniach już czuję efekt. Jestem spokojniejszy a jajka wiszą w mosznie przez większość czasu. Tylko silne bodźce powodują lekki ich przykurcz ale generalnie jest duża poprawa w tej kwestii. Skutkiem ubocznym niestety jest obniżone libido. lekkie przymulenie i szybsze męczenie się i ciągły metaliczny posmak w ustach... ale to niestety zawsze występuje przy tego typu lekach. Przynajmniej jestem spokojniejszy i wiele myśli kóre taki stan rzeczy wywopływało tak jakby ustępuje lub odpuszcza znacznie na sile. Jedyny minus to skutki uboczne... ale jest przynajmniej efekt. Wojtku nie wstydź się i idź. Przedstaw rzeczowo co się dzieje uprzednio poczytaj lub popytaj jak masz kogo o dobrego psychiatrę i spróbuj. Myślę, że i u Ciebie będzie poprawa. Pozdrawiam i czekam na rozwój wydarzeń z Twojej strony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×