Skocz do zawartości
eChirurgia.pl

Podejrzenie przewlekłego zapalenia trzustki


Gość monika35

Rekomendowane odpowiedzi

Ja dziś kupiłam w zielarskim 2 herbatki na trzustkę: Herbavis: korzeń mniszka, ziele karczocha, majeranek, szyszki chmielu, tymianek, mięta pieprzowa. Herbapol: owoc kopru włoskiego, ziele macierzanki, owoc kminku, liść mięty, ziele mniszka, korzeń goryczki. Potestuje i smakowo i burczeniowo. Choć tak ze składu widać, że skupiono się na działaniu żółciopędnym i przeciwwzdęciowym. Powiem Wam, że ostatnio przed, po lub do posiłku popijam szałwię z 2 torebek i mam uczucie takiego płaskiego brzucha, bez gazów, wzdęć i burczenia. Bardzo dobrze mi służy, nawet jak zjem sporo. Wiem, że w kuchni staropolskiej używało się szałwi do tłustych mięs i faktycznie coś w tym jest. Lubię też ten smak. Obok pokrzywy najbardziej mi pasuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej wszystkim, troche mnie nie bylo....mam sporo zajec. Mialam gastroskopie ostatnio i nic nie wykazala. Nie mam boli nadbrzusza od kilku miesiecy. Lekko cisnie mnie po lewej str plecow pod lopatka, to wszystko. Czekam na usg a pozniej zobaczymy co dalej. Ciesze sie, ze Agus juz urodzila! Wspaniale! Gratuluje! xxx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anna82 cytując reklamę BRAWO TY! Nic tylko się cieszyć Kochana. A jak tam Twoje maleństwo się chowa? Udało się wrócić już do formy z przed ciąży? Teraz pewnie cieszysz się wiosną i spacerami z wózkiem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aniu super ze sie odezwalas,czesto o Tobie myslalam.Bardzo sie ciesze ze u Ciebie w miare dobrze i trzymam kciuki zeby dolegliwosci nie wrocily.Wogole brakuje mi wpisow od tych co czesto tu zagladali ,a teraz cisza....Anet,jezeli tu zagladasz to prosze odezwij sie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anna super wieści, dobrze u Ciebie nie dzieje się nic złego*) Jak Synek? jak się macie? Ja dziś zafundowałam sobie akcje, od 2 tyg mam zaparcie, pije dziennie po 5 kefirów i nic*( w poniedzielek mam niepełna kolonoskopie a do niej podaja cos dożylnie, watpie żeby u mnie podziałało, wiec powoli się chce przygotować, i kupiłam tabletki na przeczyszczenie dulcobis, wzielam 3 pisza żeby 2, wiec nie przekroczyłam jakos bardzo, a po 2 godz miałam zjazd totalny, jakas trzesawka w srodku, jakby napad lęku, okropne uczucie, musiałam się polozyc*( Do tego dziś taki ból pleców i lewego boku ze spada mi humor a jest mi dziś potrzebny bo mąż ma urodziny*) jutro impreza na kilkanaście osób i musze to przygotować a z tym bolem to będę jak zmora*) I wróciły myśli ze to na bank trzustka*(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maly ma 4mies i wazy juz 8 kg!!! Ale tez jest dlugi....kawal chlopa no! Nie jest otyly tylko wielki :) mam co dzwigac. Dobrze mi zrobilo pojawienie sie kolejnego dziecka. Nie mam czasu wsluchiwac sie w siebie, rozmyslac. Mysle pozytywnie, to duzo daje, odpycham od siebie dolujace mysli *) Po porodzie dostalam skierowanie do gastrologa i zrobia mi badania na nowo...tylko nie wiem czy chce... Pozdrawiam wszystkich i zycze duuuuzo zdrowka :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym nie ma co się dziwić, że brzuch boli jak masz zaparcia od 2 tygodni. To tak jak byś się kamlotów najadła. Co do kefiru to kij wie co oni tam sprzedają. Na pewno za wiele wspólnego z tym, co kiedyś było i procesem naturalnej fermentacji, to nie ma. Mi z natury pomaga woda z kiszońców na pusty brzuch. Ogórki już są, więc możesz sobie zrobić i przetestować. Ze sklepową bym nie ryzykowała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anna mój syn ma 7 tyg wazy 5,700 tez duzy chłopak, a urodził się 3,400 wiec nabiera równo*) Jak Syn ma na imie? Meggi czopki nie dzialaja*((( w ciąży brałam i już nie pomagają, najgorsze te plecy probmieniuja mi już w dól a tego nie było, i swędzenie pod łopatkami, oszaleć można*))) Maz ma 40 stke, wiec poważny wiek to i impreza powazna a ja bez weny i sił dzisiaj, mam nadzieje ze jutro od rana jakos to ogarne*)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie. Od bardzo dawna się nie odzywałam. Jednak dopadają nas problemy nie tylko związane z chorobą i tak jest w moim przypadku. Na wstępie gratuluję dziewczyną, które urodziły . Pozdrawiam wszystkich, którzy szukają pociechy na forum. U mnie nic nowego, po za wagą, która troszkę poszła w górę, ale to za pewne za sprawą złamania diety. Bóle mam dalej, zawroty głowy przez spadki cukru częste. W listopadzie złamałam nos, bo cukier tak mi spadł ,że straciłam równowagę i runęłam prosto w błoto (widok min moich synów jak mnie zobaczyli po upadku bezcenny) całe szczęście że był przy mnie mąż, który nie zdążył mnie złapać jak leciałam na pysk, ale doholował mnie do domu i wezwał pogotowie. Cukier 55. Jak na razie odpuściłam sobie latania po lekarzach, co ma być to będzie. Po za tym większość lekarzy mają w d... pacjentów. Ja mam napewno wadę trzustki i mimo wielu artykułów na temat tego schorzenia w internecie asygnowanych przez lekarzy specjalistów u nas nikt praktycznie na ten temat nie ma pojęcia. Trafiłam do super pani dr onkolog, która od razu stwierdziła niestrawność tłuszczy i prawdopodobne początek pzt. Nie zdążyłam przeczytać całego forum, ale doczytałam, że podobno lekarze z tego forum mają bekę. To ja im życzę tak okropnych bóli jakie ja miewam. Życzę im takich spadków cukru aby przewracając się nabili sobie do głów że ludzie cierpią i wiedzą doskonale co ich boli. Dziewczyny trzeba chyba zmienić adres forum, bo strasznie dużo reklam się pojawiło, a co za tym idzie to ktoś nabija sobie nieźle kasę ( żałosne, bo na nieszczęściu innych), po za tym trudno się tu dostać. Jeszcze raz Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anet, super, że się odezwałaś. Kiedyś pisałam o dysfunkcji zwieracza Oddiego. Bardzo trudno to wykryć a dokucza okrutnie. Kto wie czy to nie ma miejsca u Ciebie. Z nosem miałam podobnie. Nie za sprawą cukru a szerokich spodni i koturn. Wchodziłam do domu i grzebałam w torbie za kluczami, nadepnęłam na nogawkę z przodu i z rękami w torbie, bez jakiejkolwiek amortyzacji, dosłownie padłam ryjem na betonowe schody. Nos pęknięty, przegroda krzywa i blizna na nosie. 2 tygodnie wyglądałam jakby sprał mnie Gołota. Także współczuje. Dobrze, że był ktoś obok. Takie spadki cukru są cholernie niebezpieczne. W sumie prowadzenie samochodu to powinnaś sobie odpuścić. Anet może uda się w końcu postawić diagnozę . . . choć ja też już czasem wątpie w to wszystko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie, fajnie Anet, że się odezwałaś, Ty mnie nie *znasz*, ale ja przeczytałam wątek od dechy do dechy, więc *znam* wszystkie dziewczyny ich schorzenia i bóle, zarówno te które pisały od początku i te które doszły później. Super, że trafiłaś na dobrego lekarza, bo to rzadkość. Odnoszę wrażenie że my wiemy o trzustce więcej niż niektórzy lekarze. Pika życzę jutro udanej imprezy, a dla męża najlepsze życzenia od trzustkowo-forumowej koleżanki*-) Ja nie mam teraz problemu z zatwardzeniami, ale na mnie jogurty, kefiry, maślanki nigdy na to nie działały. Po tabletkach czy nawet herbatkach, zanim mi poszło, to miałam takie rewolucje w jelitach, bóle i poty, że już wolałam tydzień nie chodzić do toalety. Natomiast dobrze na mnie działał colon c, pity rano i wieczorem. Nie powodował ani rewolucji w jelitach ani bóli, tylko ładnie zmiękczał stolec. Może spróbuj? Ja wczoraj już po tych antybiotykach czułam się dobrze, a dzisiaj miałam dziwne i mocne bóle. Ból był rwący z przodu brzucha na wysokości żołądka i pleców na wysokości łopatek aż do pasa prawie, czyli jak nic trzucha:-( Co prawda nie jakoś głęboko, ale dość mocno. Tak jeszcze nie miałam. Bolało mnie też przy ruchu, plecy i tak mnie rwał brzuch. Przechodziło mi, jak się położyłam na twardym podłożu, ale jak wstałam to ból wrócił. Trzymało mnie to z 1,5 godziny I mam taki dziwny ból przy odbijaniu, odbija mi się lekko, ale czuję taką powietrzną gulę i ból przy tym, jakby ta gula rozpychała coś. Nie wiem czy mi te antybiotyki nie podrażniły trzuchy jeszcze bardziej. Aż się boję brać tego świństwa na noc. Dziewczyny jakbyście zmieniały forum na jakieś zamknięte nie zapomnijcie o mnie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Meggi to niezły *wypadek*. Nie gniewaj się, ale tak fajnie to opisałaś, że mnie to rozbawiło, ale oczywiście szczerze współczuję. Ja się kiedyś wyrypałam wpadając na stepper. W pokoju było ciemno, weszłam z impetem i poleciałam, jak długa. Nogi miałam porozcinane w trzech miejscach każdą i ręce, bo poleciałam na kanapę, na której z kolei leżał segregator z metalową oprawą i to mi się wbiło w ręce. Ból był okropny, porobiły się krwiaki i siniaki. Dobrze, że lubię w portkach chodzić, ale co to był za chód*-) Tak miałam poobijane nogi, że kołdrą nie mogłam się nawet przykryć, chociaż lekka była. Na szczęście żadne blizny mi nie zostały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gaja ja jestem mistrzem takich wypadków i sama jak o tym myślę to się śmieje, bo to musi wyglądać komicznie. Od dziecka mnie to prześladuje. Kiedyś zjeżdżałam na sankach przy stadionie, gdzie stalowy płot był w koła olimpijskie i tak zjechałam w ten płot, że łeb wlazł mi w jedno z tych kół i za diabła nie mogłam wyjąć. Nic mi się nie stało, ale tkwiłam godzinę, walcząc z wyjęciem głowy jak pies z obroży. . .komedia. Innym razem szłam zajadając bułkę i nie zauważyła okrągłego uliczego śmietnika i wpadłam na niego tak, że leżałam brzuchem na środku śmietnika z przodu ręce, z tyłu nogi i dyndałam jak huśtawka. Idealnie w punkt leżałam i ani rękoma ani nogami nie szło dotknąć ziemi. Mam takich *przygód* furę. Nawet nie wspominam o włażeniu w latarnie, szyby i lustra a także przewracaniu się na prostej drodze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anet.....jak dobrze że się odezwałaś kochana ściskam mocno zdrówka życzę i odzywaj się bo się strasznie martwimy......Dziewczyny posikałam się prawie ze śmiechu a szczególnie z Meggi aparatka jesteś niezła aż córcia wpadła zaciekawiona do pokoju tak się rechotałam...:-)))) Dobre&#128516* śmiech to zdrowie.....Anet witam ponownie jeszcze raz. :-))))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej dziewczynki i chlopcy. Nie chce Was martwic, ale to prawdopodobnie ja wysadzilam w kosmos Nasze forum*-) promieniuje jak reaktor w Fukushimie i nie takie rzeczy mam za paznokciami*-) Anet witaj Kochana nasza Ty cudownie ozdrowiona*-) Milo Cie czytac, szkoda tylko, ze Twoje *cudowne uzdrowienie* nijak sie ma stanu faktycznego, kurcze. Wspolczuje niedocukrzen, znam z autopsji, DBAJ O SIEBIE bo to zagraza zyciu. 55 to poziom graniczny, po ktorym w 15 minut potrafi przejsc w niedocukrzenie rzedu LO (niewykrywalna wartosc dla glukometru) i na takim etapie, nie bedziesz w stanie sobie pomoc. Jestes wtedy w innej czasoprzestrzeni, masz omamy wzrokowe, sluchowe, delirium poty i takie tam. Mam nadzieje, ze jestes pod opieka endokrynologa ew. diabetologa. Z jednej strony Twoje wahania potwierdzaja pierwsza diagnoze, z drugiej- teraz jest plaga zachorowan na cukrzyce i generalnie jest to choroba cywilizacyjna wiec moze byc niezalezna od PZT. Spiesze doniesc, ze wlew przeszlam nadzwyczaj dobrze bez wiekszych mdlosci ( nie wiekszych niz codzienne) i jest ok. Rozwazali nawet czy wgl mi go podac, bo markery tfu tfu idealne, na TK nic wiecej sie nie wyklulo, wezly czyste, ale przez wzglad na mutacje genow i rodzinna zachorowalnosc ze strony ojca (babcia i ciocia) i dodatkowo brak mozliwosci weryfikacji drzewa genealogicznego od strony mamy (jest adoptowana) podali mi wlew *prewencyjnie*. Poza tym 40 lat temu nikt nie robil badan genetycznych wiec ciezko ocenic czy mam *farta* czy to rodzinna mutacja.. W kazdym badz razie jestem zdrowa, mam nie myslec o nawrotach, pozostane pod opieka poradni genetycznej przez najblizsze lata prawdopodobnie bede przyjmowala przez 5 lat tamoxifen. Szczesciem w nieszczesciu jest ta trzucha czy inna cholera ktora daje popalic, tak wiec nie bede zaprzatala sobie glowy glupimi myslami tylko wsluchiwala sie w trzewia:) Sciskam kazdego z osobna i jutro bedzie nowy dzien jak mawiala Scarlett o Hara*-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jola dobrze, że czujesz się ok. Chemia to masakryczna trucizna, ale jak na razie nie ma wiele innego. I z całym szacunkiem do zwolenników Zięby i frazesów w stylu, raka można wyleczyć witaminą C i haseł o zmowie lekarzy i koncernów, jakoś słabo to widzę w kwesti raka. Bo marny pożytek z pacjenta, który jest na tym świecie krótko. Nawet przy tej cenie chemi. Oczywiście koncernów nie bronię, bo to nic innego jak biznes ale onkologów bym do tego wora nie wrzucała. Mam kumpele po raku piersi. Najgorszym z możliwych. Jej chemia dała w tubę, głównie na kości, ale żyje. Kości odbudowane i ma się bardzo dobrze. Jednak nie o tym chciałam. . . tylko o lekarzach onkologach. Kumpela zaprzyjaźniła się z onkologiem, który mówił jak ogromną radością jest dla nich, kiedy udaje się wyleczyć pacjenta z ciężkim rakiem, a rak trzustki to już taka radocha, że na wódkę idą. Ogólnie ciężka choroba... i w sumie wciąż trochę tabu. Boją się otwarcie mówić o niej i chorzy i zdrowi. Trudny temat. Co do wypadków to faktycznie cud, że jestem cała. No kilka blizn tu i tam. . . ale ogólnie to bardziej komedia jak dramat. W weekend mi forum wcięło. Może i dobrze, bo bym się żaliła. Miałam sobotę jak z horroru. 1szy dzień ciotki i ból jak w styczniu. Biegunka i totalny skręt jelit, ból brzucha, nerek i pleców szatański. I sorry za opis, ale krew to nie była krew tylko czarne kawałki galarety i to w ilości kosmicznej. A wczoraj miałam takie chlupotanie w brzuchu przy wypinaniu brzucha na siedząco jak bym miała wodobrzusze. Dosłownie jak bym tam wiadro z wodą miała. Każde wypięcie brzucha to było blup blup blup. Nie burczenie czy przelewanie. Jakby stała mi woda w żołądku i swobodnie sobie tam chlupała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×