Skocz do zawartości
eChirurgia.pl

Podejrzenie przewlekłego zapalenia trzustki


Gość monika35

Rekomendowane odpowiedzi

Witaj M69. No właśnie to jest przerażające, że ta głupia trzustka może boleć wszędzie. Z lewej, z prawej, w środku, z tyłu z boku. Mnie, jak czasami coś kłuło z prawej strony, to machałam ręką, eee to nie trzustka, nie ma się czym przejmować. A teraz się od razu spinam i pojawia się strach. Zwariować od tego można:-(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Meggi ja Cie uwielbiam*))) zawsze znajdziesz chwilę, żeby coś napisać, odpisać, pocieszyć, podpowiedzieć czy chociaż pogadać, żeby czyjes pytanie czy problem nie pozostało w ciszy*) Dzieki wielkie*))) Dobra Duszyczko*)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Pika, Wy dla mnie to jak rodzina. Jesteśmy tu wspólnie kupę czasu. Myślę, że też dzięki temu forum łatwiej nam wszystkim jest wśród bliskich. To z czego wygadamy się tutaj, nie musi już iść do uszu męża, żony czy dzieci. A wszyscy wiemy, że czasem trudno zrozumieć cudzy ból. Nawet jak się kogoś bardzo mocno kocha. Na pewno łatwiej jest wspólnie żyć, gdy, że tak powiem, spija się śmietankę. Z drugiej strony wszelkie problemy są wielką próbą miłości, zaufania, wsparcia, przyjaźni i dopiero w takich momentach widzimy ile ktoś jest naprawdę wart. I nie chodzi tu tylko o to, że jak związek czy przyjaźń nie da rady, to jest od razu do bani, ale też o sposób w jaki to wszystko się dzieje. Bo i odejść można z godnością i szacunkiem do drugiej osoby. Ja już kiedyś pisałam, że nie bardzo lubię się dzielić z bliskimi, kiedy boli itp. Jednak nie wynika to z braku wsparcia z ich strony, czy niedowiarstwa. Po prostu wiem, że by się bardzo tym martwili i przejmowali, co w efekcie spowodowało by, że sama czułabym się jeszcze gorzej. Tak muszę trzymać się dzielnie z podniesioną głową i dzięki temu czasem zapominam o bólu, czego Wam wszystkim serdecznie życzę. Bo jak sami się poddamy to tak naprawdę nic nam już nie zostanie z tego życia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Meggi ja też Cię uwielbiam:-) Bardzo lubię Cię czytać. Masz na wszystko mądre rady, Twoje posty są wyważone i tak ładnie piszesz:-) Ja jestem na tym forum krótko, ale czuję jak bym Was znała od dawna i bardzo cieszę się, że &#8222*znalazłam&#8221* ten wątek. Łatwiej mi to wszystko znieść, a i świadomość, że mogę się tu podzielić moimi dolegliwościami powoduje, że psychicznie czuję się dużo lepiej. Już nie mówiąc o tym, że od Was wszystkich się dużo dowiedziałam. W domu nie chcę już w kółko marudzić, Mama i Siostra się tym bardzo przejmują, więc mówię, że wszystko jest ok i nic mnie już nie boli. Mąż mnie bardzo wspiera (chociaż na początku wspierał bardziej*-) ale też nie chcę bez przerwy jęczeć, a duszenie w sobie mi nie pomaga. Tu na tym wątku mogę bez obaw pisać o swoich bólach i wiem, że Wy to doskonale rozumiecie, a ta świadomość mi bardzo pomaga. I za to Wam dziękuję:-) Miłego weekendu Wam życzę, słonecznego, ciepłego, a przede wszystkim bez bóli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie bylem na konsultacji u dr Wiechowskiej-Kozlowskiej po obejrzeniu wynikow stwierdzila ze nie mam przewleklego zapalenia trzustki ale dla pewnosci i zeby mnie uspokoic zrobi mi EUS w szpitalu,no ale termin dopiero lipiec

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawid super ze zrobisz EUS na fundusz, a mowilam ze doktor WK jest normalna i bezproblemowa jesli chodzi o skierowanie. Mnie, na widok tony badan powitala zapytaniem, jak moze mi pomoc w mojej sytuacji, czego od Niej oczekuje i bez ogrodek powiedzialam, ze chcialabym powtorzyc EUS mimo ze poprzedni byl korzystny ale wykonany w innej placowce, do ktorej nie mam zaufania. Czekalam okolo m-ca i wydawalo mi sie to koszmarem. Wahalam sie nawet, czy nie zrobic tego prywatnie i przyspieszyc termin (oczekiwanie wtedy wynosiloby 2 tyg + prawie 1500pln brutto) ale doszlam do wniosku, ze kolokwialnie rzec ujmujac - jesli to PZT to i tak *po zawodach*. To jest niestety wyrok, tylko kara z odroczeniem, a kreon w tym czasie i tak bralam, diete stosowalam wiec 2 tygodnie wiosny nie uczyni. Pomyslnego wyniku badania zycze i wiedz, ze doktor WK jest najlepsza nie tylko w naszym regionie, ale jest specjalistka ze tak powiem swiatowej klasy w swojej dziedzinie. Poza tym jest bardzo empatyczna, dokladna, delikatna i przede wszystkim bezpardonowa. Wychodzi (slusznie) z zalozenia, ze skoro ktos wysuplal ciezko zarobione pieniadze na wizyte prywatna, to znaczy, ze poprzedni lekarz/placowka dali ciala, nie jestesmy usatysfakcjonowani przebiegiem leczenia itede.. Meggi Ty sie tyle z *tym* uzerasz przyjedz do Stettina, nocleg masz u mnie gratis zrob EUS i rozwiej watpliwosci :) choc jak mowi moj zaprzyjazniony radiolog ktory kilkukrotnie wykonywal mi TK, w przypadku trzustki, zadne badanie nie da100% gwarancji wlacznie z sekcja zwlok *-) Na moje zapytanie czy powaznie wszystko tam ok, zartobliwie odpowiedzial, ze na powaznie to sie w trumnie lezy :) Dziewczyny ktore na mnie *napadly* bardzo przepraszam ze sie nie przedstawilam. W zasadzie opisujac swoj przypadek nie musze podpisywac sie imieniem i nazwiskiem ale ok. Tylko troche przykro mi sie zrobilo ale biore na klate. Wszystkie cierpimy, jestesmy rozdraznione itede.. Myslalam jednak, ze termin mastektomia kobietom jest powszechnie znany. Mam na imie Jolanta, mam 40 lat, jestem po kilkunastu wlewach i naswietlaniach, w miedzyczasie, jakis czas temu pomiedzy cyklami dostalam krwotocznego OZT i jest podejrzenie, czy nie przeszlo w faze przewlekla. To tyle z grubsza nie chce tu zanudzac innymi *drobnymi* schorzeniami. Aha, Wasz watek sledze od ok 2 lat, odkad lezalam na Unii (Dawid bedzie wiedzial) i wierzcie lub nie (nie wiem po co mialabym klamac?!) spotkalam na swojej drodze lekarzy, ktorzy niestety mineli sie z powolanie i to bardzo. Megii bodajze Ty pytalas kiedys o *bole opasujace*. Wierz mi, jest to bol, ktorego nie da sie pomyslic z niczym innym. Z tego co sie orientuje podczytujac Was, nie masz dzieci, ale porownujac sile natezenia bolu, mozna porownac do bolu porodowego x 10 Zegnam sie z Wami po tym krotkim powitaniu, od jutra mam kolejny wlew. Zdrowka zycze kazdemu z osobna. Dawid pomyslnej diagnozy nic sie nie boj, jestes w najlepszych rekach. Pa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam za spam... Megii moja propozycja jest na serio. Mam wolny pokoj goscinny, za dlugo juz sie z *tym* bujasz, przymysl to :) Zapisz sie w Sonomedzie do doktor WK i przyjezdzaj. A i jeszcze apropo lekarzy (?!). Ktoras z Was pisala kilka stron wczesniej o WPW. Zespol WPW to nie jest wypadanie platka zastawki ! Posiadam m.in WPW i wypadanie platkow (dwudzielnego i trojdzielnego). WPW polego na tym, ze posiadasz dodatkowa droge (lub kilka drog) przewodzenia miedzy komorami i przedsionkami ktore sie odcina m.in za pomoca ablacji a wypadanie platka to wada *kosmetyczna* i statystycznie rzecz biorac na 10 kobiet ma ja 2, co potwierdza sie w tym watku:) Jeszcze raz zdrowia wszystkim i pogody ducha, odezwe sie po cyklu. Meggi przemysl propozycje, nie masz nic do stracenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

M69...ja coraz bardziej oswajam się z myślą o pzt....i też nie myślę o tym w kategoriach wyroku....medycyna wciąż idzie do przodu nie wiadomo co będzie za rok- dwa....mam dziecko męża dla nich żyję...i chcę żyć jak najdłużej...mam nadzieję że Bóg pozwoli wychować mi dziecko i jeszcze zatańczyć na jej weselu....:-))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej. Fakt, glupio zabrzmialo z tym *wyrokiem* i jesli ktoras z Was poczula sie dotknieta - bardzo przepraszam, nie bylo to moim zamyslem. Po prostu od dziecka kostuche i widmo rychles smierci mialam zawsze z tylu glowy i na dany moment jestem oswojona z faktem, ze moze byc roznie. Dodatkowo mam angielskie poczucie *czarnego humoru* i tylko to pozwala mi nie postradac do konca zmyslow ze strachu. Podobnie jak Wy mam wspanialego meza, dzieci i nie poddaje sie - zyje chwila, i oby trwala ona na tym padole jak najdluzej. Przyjaciele nawet dowcipkuja, ze *ze smiercia mi do twarzy* tyle razy sie wywinelam to teraz tez dam rade. Oby. Kilkanascie lat temu przeszlam szereg ablacji ktore powiodly sie czesciowo, mialam miec wymieniane zastawki u s.p profesora Religi i bylo ogolnie do bani, kilka lat wyjetych z zyciorysu. Pozniej okazalo sie, ze mam mutacje brca1 i 2 stad obecne problemy. Dodatkowo biopsja cienkoiglowa wyszla ok, co opoznilo diagnoze o dobry rok i proces nowotworowy byl juz rozsiany. W czepku urodzona jestm bez dwoch zdan*-)Jakby bylo malo przyplatalo sie OZT prawdopodobnie od chemii i jest jak jest. Jako bonusik: wlasnie odroczyli mi chemie przez wzglad na slaba morfologie.. Nic tylko sie upic z rozpaczy *-) a jak tu pic skoro trzucha ledwo zipie, ech :) Trzymajcie sie towarzysze niedoli, moze byc juz tylko lepiej. Pozdrawiam Jola P.S M69 a elastaze masz w normie? Z tego co pamietam tez jestes po OZT

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawid to dobra wiadomość, że nie stwierdzono pzt, no i fajnie, że szybko dostałeś skierowanie na Eus. A 3-mce czekania to nie tak źle*-) Trzymamy kciuki i daj znać, jak już będziesz po. Czytaczka nikt tu na Ciebie nie &#8216*napadł&#8217*, ale proszę popatrz na to z drugiej strony. Ja się odniosłam do Twoich słów &#8211* Dawid i reszta, na tym forum nic nie powiem, zbyt czesto bywam w szpitalach a ten watek sluzy za *beke* lekarzom m.in. z Uni Lubelskiej - &#8230*&#8230*&#8230* ale jak powiedzialam wyzej nie moge sobie pozwolic na bezkarne wynurzenia tutaj, zbyt czesto korzystam z naszej *sluzby* zdrowia. Nie chodziło mi o to, że masz pisać tu na temat lekarzy, służby zdrowia itd. Ani tym bardziej się przedstawiać*-) Piszemy tu pod nickami i bez szczegółów o życiu prywatnym, wszystkie (wszyscy) tu podejrzewamy u siebie pzt i raczej każdy nowy w tym wątku zaczyna od przedstawienia krótkiej historii swoich dolegliwości. Ty weszłaś na ten wątek, napisałaś, że lekarze się z nas śmieją, a Ty nic więcej nie powiesz. No fajne to dla mnie nie było. I to miałam na myśli. Trzymaj się i życzę dużo siły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

M69 no rzeczywiście z tym wyrokiem to niefortunnie zabrzmiało, mi się też zrobiło niefajnie, chociaż, ja wciąż jestem na etapie podejrzeń pzt. Czytaczka wyjaśniła i jest ok. Chcę żebyś wiedziała, że dzięki Tobie ta choroba mnie już tak nie przeraża, jak na początku, dajesz mi nadzieję, że można z tym w miarę normalnie żyć i z tego życia się cieszyć. Fajnie, ze tu jesteś:-) Mirra, a jak Ty się czujesz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To fajnie, ze nie zywicie urazy jak i ja nie zywie*-) Troche powitanie bylo niefortunne, bije sie w piers, ale kto, jak nie Wy zrozumiecie, jak do granic psychicznych mozliwosci czlowiek dochodzi w bolu, bezsilnosci i strachu o jutro i czy to jutro nadejdzie... Podejdzcie no do plota dziewczyny, podrzemy nowiuskie koszule, rozpierniczymy gliniane garnki i damy upust zlym emocjom. A na powaznie ja jestem dla Was obca, ale Wy dla mnie nie, jak pisalam goszcze tu ok 2 lata i znam Was jak lyse konie*-) Szczegolnie bliska (mentalnie) jest mi Meg, ma bardzo podobny zart sytuacyjny i mimo dolegliwoscie ktore Ja nekaja jest niepoprawna optymistka. Mlodym mamom (obecnym i przyszlym) na pocieszenie napisze, ze w druga ciaze zaszlam w najgorszym momencie swojego zycia w chwili, w ktorej mialam poddac sie operacji na otwartym sercu. Ponadto cala ciaze spedzilam naprzemiennie na kardiologii i patologii ciazy. Jak opanowali mi arytmie, to okazalo sie, ze mam lozysko przodujace i ciaza zagraza mojemu zyciu i zyciu Corci. Po porodzie bylo podejrzenie niedotlenienie Malej i widmo porazenia mozgowego, na szczescie Corcia jest okazem zdrowia, serce sie wyciszylo czasem mam epizody tachykardii ale panuje nad tym i mysle, ze gdyby nie ten dar od losu mogloby byc roznie. W kazdym badz razie na operacje sie nie zgodzilam, profesor Religa niestety zmarl a ja radze sobie pomimo malych kryzysow. Ogolnie mysle, ze jak juz sie zdiagnozujemy (wciaz w to wierze..), wylizemy z tego, to spotkamy sie na jakims zlocie i upijemy w trupa zakaszajac tlustymi niezdrowymi przekaskami. Na pohybel wrednym trzustkom! Tymczasem wznosze toast sokiem z buraka i selera (PLT mi niezle zjechaly :( a to mial byc ostatni wlew, szlag by to!) za nasze zdrowie i dluuugie zycie. I za naszych bliskich, ktorzy maja z nami krzyz panski i przechodza gehenne widzac jak cierpimy. Nie zapominajmy o Nich!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej Dejv ( sorry spoufalanie ale tak ma na imie moj pierworodny Syn) zacytuje dokladnie badanie: endosonagraficznie trzustka niepowiekszona, jednorodna, z nieposzerzonym, regularnym przewodem trzustkowym (wczesniej mialam Wirsunga poszerzonego ale mialam OZT) bez typowych cech PZT i autoimmunologicznego zapalenia trzustki. Wezly chlonne okolotrzustkowe niepowiekszone (mialam powiekszone wczesniej bo mialam przerzuty) PZW i drogi zolciowe nieposzerzone. Polip(?) pecherzyka zolciowego do diagnozy celem wykluczenia zmian meta. Aha jeszcze jedno. Czytalam ze robiles badanie w kierunku cukrzycy. Pojedyncze badanie nic nie da. Kup glukometr i zrob krzywa cukrowa w Medicusie jakies 20 zl kosztuje. A najlepiej hemoglobine glikowana tez w Medicusie to sa groszowe sprawy i o ile cukier i krzywa sa badaniami na tu i teraz, to hemoglobina glikowana oddaje faktyczny stan na 3 do 6 tygodni wstecz (srednia). Serio polecam, bo Twoje problemy ze wzrokiem przypominaja moje, kiedy to pogorszenie wzroku bylo jedynym symptomem. Zapamnialam dodac ze cukrzyce tez mam ale to drobnostka przy tych wszystkich schorzeniach*-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Meggi? mam nadzieje ze sie pakujesz do Stettina skoro milczysz*-) Dejv i ja przyjmiemy Cie z otwartymi ramionami, prawda Dejv? Przepraszam ze spamuje od rana ale jestem w rozsypce. Nie jestem w stanie ugotowac szpinaku watrobki i burakow a musze podniesc plytki i hemoglobine.Powtarzam afirmacje: dam rade, ale przez lzy:( Rozkleilam sie pierwszy raz w zyciu, wybaczcie. Jeszcze raz przepraszam M69 ktora jako jedyna tutaj ma potwierdzona diagnoze, choc stawiam, ze i tak 3/4 z tego watku to cholerstwo ma. Nie mam nic na usprawiedliwienie swojej niefortunnej wypowiedzi poza tym, ze spedzilam na onkologii (Golęcin) 1.5 roku z przerwami i mielismy bardzo dobre zabezpieczenie logistyczne jesli chodzi o psychiatrow, psychologow itd. stad moje pseudo przesmiewcze podejscie do smierci. Zbyt wiele razy sie o nia otarlam zeby miala obedrzec mnie z resztek ludzkiej godnosci i chwil szczescia wydartych z calego tego nieszczescia. Zabic wroga smiechem nawet przez lzy i tego sie trzymajmy. Jako ciekawoste dodam tylko, ze pani psycholog ktora konsultowala mnie po hist-pacie rozplakala sie, i zamiast pocieszyc mnie w trudnej chwili ja pocieszalam Ja:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jolu ok.wyrok gdzies tam wisi nad kazdym z nas[przeciez kazdy kiedys odejdzie],ale na przekor wszystkiemu musimy starac ie zyc najnormalniej jak sie da.Gdybym caly czas myslala o chorobie to chyba bym oszalala,chociaz tez czasem lapie dola.Ty Jolu widze ze jestes silna wierze ze pokonasz chorobe i tego Ci z calego serca zycze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie... Dawidzie super, że eus będziesz miał... do lipca zleci ekspresowo a za te zaoszczędzone 1500 zł zrób sobie wakacje. I dla ciała i dla głowy na pewno będzie wskazane. Ja miałam *dziki* weekend. 3 dni goście z Krakowa i jak wiadomo, trzeba było im pokazać wszystko Gdańsk, Gdynię, Sopot, także nie miałam chwili nawet na czytanie, a wieczorem byłam padnięta. Oczywiście w sobotę mnie zaraza dopadła... i bok sztywny był po całości plus mój cudowny żołądek przypomniał sobie o bólu i refluksie. Także nie dość, że pół brzucha przyklejone do pleców miałam, to jeszcze non stop chrząkałam jak jakiś gruźlik. Dla uspokojenia wczoraj rano wzięłam dexilant i drapanie w gardle minęło. Dziś już jest w porządku, choć mała kluska w gardle jest. Jednak nie chce już brać tego dexilantu, bo to cholerstwo mocne jest. Czytaczka dziękuje bardzo za ofertę. W sumie do Szczecina nie mam daleko z trójmiasto. Muszę to rozważyć, Eus na pewno by mi dało jakąś wiarygodną diagnozę. Choć z drugiej strony człowiek w sercu liczy by to nie było PZT. No i zawsze ta kwestia, że tak naprawdę poza dbaniem o siebie nic więcej nie można zrobić. Ja już wiem na pewno, że Kreon dla mnie nie jest. Zostało mi kilka pigułek 25000. Wzięłam jedną do obiadu i po 2h bulgotania w brzuchu a dziś rano w toalecie totalny wybuchowy śuzowy rozstrój. Na razie z badaniami odpuszczam ( poza tym co mam już umówione ), bo czasu zero. Obecnie jestem na etapie otwierania drugiego profilu działalności i staram się też o dofinansowanie. Kto próbował, ten wie, jaki zestaw papierów jest do tego niezbędny. Dosłownie brakuje tylko ilości wypróżnień oraz częstotliwości stosunków małżeńskich i pozamałżeńskich. Plus przeprowadzka do Gdyni ...w końcu, bo Sopotu już miałam dosyć. Z drugiej strony jak choć troszkę to słoneczko wychodzi, to nawet mimo bólu jakoś bardziej człowiek radosny. Z tą chorobą, czymkolwiek jest, to taka trochę sinusoida. Są chwile lepsze i gorsze. Jakoś o tym weekendzie, który nie obył się bez bólu, ale za to obfitował w niezwykle miłe chwile i sporo atrakcji, czuję się jakoś lepiej w głowie. A jak w głowie lepiej to i ciało jakieś takie rozluźnione. Czytaczka/Jola... kuźwa nie wiem co za paskudna aura Ciebie dopadła. Człowiekowi się wierzyć nie chce i powiedzenie, że nieszczęścia chodzą parami można wrzucić do kosza. Mam nadzieję, że te wszystkie choróbska uciekną od Ciebie i ta następne, co najmniej 40 lat, upłyną Ci w zdrowiu. Dobrze, że masz też wsparcie rodziny, bo bez tego ciężko. A dla tej wspierającej rodziny, to na początek do tych garów szpinakowo-buraczano-wątróbkowych trzeba się przemóc, by poczuć siłę jak Papaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

M69 niestety ale zycie jest choroba smiertelna i wszyscy umrzemy kiedys. Dzis inaczej sformuowalabym posta, mam total dol i racze nie dowcipkowalabym z naszej choroby. Zabraklo mi 5 minut do pokonania smiecia i wiem jak to moze zawazyc na moim zyciu lub niezyciu. Przelknelam to, ze wylysialam, nie mialam paznokci, brwi, rzes, skora sie doslownie rozmiekala ze o innych gratisach nie wspomne, jest mezczyzna na forum i sie mimo wszystko krepuje troche o tych sprawach kobiecych... Wracajac do naszego watku: Wydaje mi sie ze OZT nie mialo wplywu na cukrzyce, prawdopodobnie nie mam jej w prezencie po zapaleniu. Jestem genetycznie obciazona cukrzyca typu 2, poza tym Corka urodzila sie prawie 6 kg i to juz bylo pierwszym symptomem zwlaszcza ze wage wyjsciowa przed ciaza mialam oscylujaca w granicach 43- 45 kg. Przytylam w ciazy prawie 40 kg ale lezalam wciaz w szpitalu a meza mam kochanego i podkarmial. Odpuscilam badania wtedy, chcialam sie nacieszyc tym Darem, walczylam o Corcie dzielnie i bylam z siebie dumna, ze taka dzielna jestem. Blad. Juz wtedy zdarzaly mi sie omdlenia bez powodu itd. Nigdy nie jadlam slodyczy, mialam wrecz jadlowstret do slodkiego, a nieskromnie mowiac wymiatam w branzy cukierniczej i torty na 7 pieter to dla mnie jak splunac.. Problemy ze wzrokiem mnie zaniepoily i omdlenia bez powodu. Pomijajac omdlenia z bolu ktorych nie da sie opisac ( mialas OZT to wiesz jak boli) mdlalam bez powodu zwykle nad ranem. Poza tym mialam dziwna sennosc po zjedzeniu czegokolwiek. Mam oprocz dwojki dzieci kota, ktory zawsze mnie reanimowal jak fiknelam. Zastanowilo mnie to, ze zawsze rano mnie gryzie do krwi az sie wybudze. Maz wpadl na to, ze cos mam z cukrem, kupilam glukometr dobrej klasy i okazalo sie, ze mam niedocukrzenia rzedu 20 jednostek albo error (ponizej 18 nie wylapuje) tak wiec cukrzyce mam raczej umiarkowana (500 nigdy mi nie przekroczylo) ale spadki zagrazaja zyciu. Byc moze wplyw ma na to chemia, nie wiem, w kazdym badz razie zamierzam za Wami tu jeszcze pobyc i nie poddam sie choc mam kryzys dzis. Elastaze mam *500 + jest ok pozornie, ze stolcem gorzej, kurde glupio mi tak opisywac konsystencje itd*-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hello Nasze Panie się rozpisały*) Ciesze się*) Z nowinek to Agus lezy w szpitalu i czeka na cc, lada dzień powinna urodzić*) Miałam dziś tk, i spieszę donieść, że cudownie wyzdrowiałam, wszystko jest w super stanie, nawet stłuszczenie wątroby i trzustki widoczne w zeszłorocznym badaniu jest już wyleczone i ona narządy są prawidłowych rozmiarów, bez patolgii, woreczek tez, wszystko bez zarzutu*) Jedynie dojarzał ogromna cyste na jajniku, ale mysle ze to cos poprodowego bo miałam badania, ale dla pewności pokaze to ginekolog bo będę za tydz. Co mam robić dalej? nie mam pojęcia, poczekam na wyniki kolonoskopii i usg, mam zrobić usg doppler, i rezonans ale to już w pl, w maju. Moje diagnozowanie się zamyka, bo chyba już mi nawet lekarz może pomoc bo nie ma mnie gdzie wysłać, nie wiem co myslec, robic? Poki co ciesze się z wyniku tk, ze nie ma nic strasznego,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niby 3 miesiace duzo i nie duzo *) bo jeszcze 3 miesiace nerwow to w sumie nie malo... boje sie tego PZT tym bardziej ze mam kilka objawow m.in amylaza podniesiona i jasno brazowe stolce ale nie papka,ale tez nie mocno zbite,zauwazylem tez ze jak zjem np troche tluszczu albo slodyczy to mam bardziej brazowe,chociaz oczek tluszczu nigdy nie widzialem,wczesniej nie chudlem a zaczalem dopiero odkad sie dowiedzialem o takiej chorobie i nie moglem spac... dalej nie ogarniam tego tematu u mnie z pogorszeniem ostrosci wzroku,czy przekroczenie poziomu cukru do poziomu 103 moze to spowodowac? rozmawialem o tym zarowno z lek rodzinnym i okulista i powiedzieli ze tyle podniesiony poziom cukru nie moze uszkodzic wzroku...czytalem ze cukrzyca pojawia sie dopiero w zaawansowanym PZT a u mnie na tomografie czysto.Okulista po Tomografi oczu napisal *siatkowka pofaldowana,mozliwe od bialej diety i brakow wit A* a badanie cukru sprzed tygodnia pokazalo wynik 88 Jeszcze jedna rzecz u mnie ciekawa,czy zjem cos tlustego czy normalnego czuje sie tak samo,dwa razy w ciagu 3 miesiecy zjadlem pizze *na probe* zeby zobaczyc czy bedzie jakas roznica i nic,zadnych mocniejszych boli,zreszta co jest smieszne mnie zaczelo bolec tam gdzie jest trzustka odkad przeszedlem na diete :O tak samo teraz czesto mam uczucie pelnosci a wczesniej jak jadlem jak wszyscy to nie mialem...nie wiem czy to wszystko nie od nerwow. Nigdy tez nie mialem atakow bolu zebym sie skrecal czy tez potrzebowal No-Spy,OZT tez nie mialem Dr W-Kozlowska mowila ze amylaza mam sie nie sugerowac bo w PzT ona czesto jest w normie.Ogolnie to kazala mi lekko rozszerzyc diete nie trzymac takiej rygorystycznej,wiadomo bez alko,fast food itd Czytaczka a slyszalas o dr Smereczynskim ? podobno potrafi na usg zobaczyc to czego nie widzi tomograf...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pika to tylko się cieszyć! Dzidzia wyssała tłuszcz nie tylko z ciałka ale i z wątroby, hehe. Super! Teraz oby się udało z tymi hormonami dojść do ładu. To na pewno by poprawiło codzienność. Wiem po mamie, jak się fatalnie czuje, gdy dawki eutyroxu się sypią. Ciężkie noce, lęki, zimne poty a w dzień śnięta zombie, bez chęci do czegokolwiek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×