Skocz do zawartości
eChirurgia.pl

Podejrzenie przewlekłego zapalenia trzustki


Gość monika35

Rekomendowane odpowiedzi

To ja się tak boje raka trzustki, jest moim przekleństwem, odkąd zmarła Ania Przybylska, rak stał się dla mnie jakąś obsesją, przeraził mnie fakt, że mimo systematycznych badan, swietnej opieki, takich znajomości i pieniędzy nie udało się nic zrobić, to co my mamy robic? nie mamy takiego dostępu do specjalistów badan, tym samym nasze szanse są niewielkie*( wiem , że to gdybanie, bo choroba i smierc dotyka niezależnie od statusu i pozycji, ale jakoś tak mnie to podłamało. Poza tym czytałam, że to nie do końca tak ze Ania nie miała objawów, miała je już wcześniej tylko nikt ich z trzustką nie kojarzył, a badania nie pokazywały nic. U mnie mija 2 rok odkad się meczy z tym bole, i od grudnia mam dodatkowe objawy i zaostrzenie i dlatego lęk się nasila*(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wracając do tego co piszecie, to siostra mojego Męża, 23 lata w grudniu 3 lata temu, poczuła się kiepsko, przeziębienie i kaszel ok miesiąc się trzymał mimo 2 antybiotyków, zrobiono zdjecie płuc i krew i od razu diagnoza - guz, miałą wiele szczęścia ze w tym miejscu się usadowił, bo ma ogromne szanse na wyzdrowienie. Lezała wiele razy z tą dziewczyną która założyła fundacje rak&rock,, ona jej bardzo pomogła poradzić sobie z głową, nie dać i myslec tylko o wyzdrowieniu. Często mówi jak wiele głowa może pomóc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pika skoro dolegliwości masz od 2 lat, gdyby to był rak trzustki, to już dawno by coś w badaniach wyszło. Tak głowa potrafi pomóc, ale i też zaszkodzić. A my się z pewnością sporo nakręcamy tą głupią trzustką. Każdy inny narząd można jakoś zbadać, a tego g.. nie i to jest największy problem. Ja na raka się nie nakręcam, nie tylko trzustki, ale w ogóle, miałam polipy, torbiele tu i tam i nigdy nie myślałam, że może to być coś złośliwego, zawsze ze spokojem szłam po wynik badania histopatologicznego, u mnie w rodzinie nikt nie chorował na nowotwór to ja też jestem odporna i tego się trzymam. Niestety pzt mam w głowie coraz bardziej. A dzisiaj to już sobie postawiłam diagnozę:-( Wczoraj byłam na babskim spotkaniu i wypiłam 3 kieliszki białego wina, no i niestety dzisiaj efekty są. Boli mnie i z prawej strony i z lewej, wyżej i głębiej niż dotychczas, tak z 10 cm nad pępkiem czyli typowo tam, gdzie trzucha. Ból jakby wychodzi ze środka brzucha i idzie raz w lewo, raz w prawo i boli mocniej niż zazwyczaj, wyraźnie alkohol zaszkodził. Meggi zdaje się Ty pisałaś, że ból trwa od 12 do 24 godzin?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jeszcze mam pytanie czy Wy chudniecie? Ja schudłam w sumie 8 kg, przy mojej wadze to dużo, przytyłam 2-3 kg, ale więcej nie mogę, ze 2-3 kg bym chciała jeszcze, jem sporo więcej niż kiedyś, apetyt mam świetny, waga ani drgnie, a to przemawia za tym, że coś jest nie tak, przy chorej trzustce trudno jest przytyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gaja w kilku opracowaniach czytałam, że ból po alku tak się pojawia. Generalnie, że zazwyczaj dopiero na drugi dzień. Jednak warto pamiętać, że alkohol drażni wszystko. Jelita i żołądek także. Multum osób na drugi dzień po, wymiotuje albo ma biegunkę a są zupełnie zdrowi. Do tego im rzadziej pijesz tym organizm będzie reagował mocniej. Bo się odzwyczaja i nawet mała ilość jest dla niego trucizną. Nie mniej jednak dziś na złagodzenie przyda się rumianek a jak nie masz biegunki to z miodem. Ja już nie chudnę. Trzymam się 50kg. Jednak nawet dojadając w fazach, gdy mam konkretny apetyt ani kg do przodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też nie chudnę. Co dziwne jem mało, mniej niż kiedyś. Unikam słodyczy i smażonych potraw . Jem wszystko gotowane i waga stoi w miejscu. Jak zjem trochę więcej to zaraz na drugi dzień ważę już pół kilo więcej. Nie wiem czy to może być spowodowane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aga to dobrze. Znaczy, że organizm pracuje prawidłowo. U mnie jak sobie odpuszczę kolację to od razu 49kg jest a jak jem więcej to waga ni drgie. Po prostu za przeproszeniem więcej wydale. No i ta moja skóra. . .sucha, paznokcie totalne dno i wypadające włosy. A i tak wcinam multiwitaminę codziennie. Coś z tym wchłanianiem jest na pewno do bani. Kiedyś nawet jak schudłam to naturalnie wracałam do 56kg a teraz nic. Fakt, alkohol też dawał kalorie. Butelka wina to około 700kcal. W przełożeniu tego nawet na miesiąc, licząc butelkę dziennie daje to 21000kcal miesięcznie. By to nadrobić, teraz musiałabym wcinać dodatkowo ponad Big Maca dziennie. Hehe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze coś. Od kilku dni mam też jasno żółty nalot na języku. Brałam ponad miesiąc ipp. Nie wiem czy przez to nie złapałam candidy. Burczy mi ostatnio mocno i jestem zagazowana. Aż strzały w jelitach mam jak jem. Do tego śluzowate te wizyty w toalecie są. Nie jestem ani nie byłam chora, więc zastanawiam się co jest grane. No i trochę mnie na buzi wysypało, ale to chyba wiosna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pika wkrótce masz tk i zobaczysz, co wyjdzie. Mam nadzieję, że nic tam nie wyjdzie a Ty poczujesz się pewniejsza i spokojniejsza. Obstawiam, że gdyby to był rak trzustki już byś z nami nie pisała. Niestety prawda o tym raku jest taka, że wykryty czy nie, zwykle zabija. I to w krótkim czasie. Znajomy mojego taty od pierwszych objawów w postaci mdłości, do śmierci miał zaledwie rok. Mimo, że guz był mały i bez przerzutów w trakcie wykrycia. Od razu operacja i chemia, to po pół roku raka miał już wszędzie. Węzły chłonne, płuca, jelita, wątroba, żołądek. Miał 59 lat. Żadnych genów obciążonych nie miał. Rodzice mają po 85 i 86 lat i nie chorują na nic. To niestety taki rak wstrętny i żadna kasa i szybkie wykrycie tu wiele nie da, jak wersja będzie złośliwa. Na pewno każdy z nas raka się boi i obcował już z nim wśród bliskich czy znajomych. Jednak nie ma co zakładać od razu tego najgorszego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny właśnie sobie uświadomiłam że już problemy z brzuchem miałam jak córcia skończyła 4 latka bo już wtedy jeździłam i robiłam badania w tym usg i tak samo nic nie wychodziło a córcia teraz w lipcu kończy 9 lat to już 5 lat mam te problemy tylko że wtedy dopadały mnie od czasu do czasu a teraz dokuczają już codziennie...:-((

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mirra to możesz być spokojna, jakbyś miała pzt to po 5 latach by już coś wyszło w usg. Mnie brzuch też od dawna bolał i często, ale to były inne bóle i podbrzusze. Ale przyczynę znałam, miałam torbiele i mam mięśniaki, jestem cały czas pod kontrolą, więc się tym specjalnie nie przejmuję. Teraz mam bóle nadbrzusza, w badaniach nic nie wychodzi, więc to nic, jak trzustka:-(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Meggi, tak wiem, że alko podrażnia też żołądek, jelita itd., ale mnie nigdy nic nie bolało, no czasami głowa*-) Ogólnie bardzo dobrze winko tolerowałam, ale widać do czasu. Inna sprawa, że wczoraj jak tylko rano otworzyłam oczy to nadsłuchiwałam czy trzustka boli, czy nie, bo byłam ciekawa reakcji na wino. No i bolała, raz na lewo, raz na prawo. Herbatki z rumianku i pokrzywy nie pomogły, wzięłam apap i wtedy trochę przeszło. I dziwna rzecz, dyskomfort w nadbrzuszu czułam do godziny ok. 16.30 (a poprzedniego dnia pierwszą lampkę wypiłam o 17, czyli minęły 24 godziny), ale też o tej porze zaczęłam się denerwować, bo nie mogłam się dodzwonić do mojej mamy i miałam czarną wizję, że coś się jej się stało. Z tych nerwów przestałam się skupiać na trzustce i ból przeszedł. Na razie jest ok. A mamie oczywiście się nic nie stało:-) Ale winka już nie ruszę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gaja herbatka to na nawodnienie była. . .hehe. Na ból to raczej nie pomaga. Mi też nie było nic po alku. By mieć kaca to musiałam wypić naprawdę solidną ilość i to mieszanek. Oj pamiętam taki hardcore z Bangkoku. Dosłownie jak w Kac Vegas. Impreza do 6 rano, drinki z ichnich trunków plus piwo i wino.. . i to oczywiście w dzień przed wylotem do Polski. Masakra. Leżałam plackiem, mdłości, biegunka. Zombie. Ale nawet wtedy nie bolał mnie brzuch i po południu czułam się już ok a wieczorkiem na lotnisku piłam drinka. A dziś. . . bez alku od dawna, a od rana cholerne kłucie w mostku lekko na lewo,w tej pustej przestrzeni między łukami żebrowymi. Nie wiem czy to trzucha czy żołądek. Jakby mnie ktoś dźgał lekko od środka ciągle w to samo miejsce co kilka minut. Plus wciąż takie kołatanie serca mam. Tak mi mdławo. . . ale nie aż na wymioty. Bardziej muląco... Zaliczyłam długi spacer i nic lepiej. Śpiąca jestem jak diabli. Najchętniej już bym poszła w kimę. Wczoraj nie dotrwałam do połowy Kuchennych Rewolucji nawet. Dziś znów zaczytałam się w jakimś zagranicznym forum i sporo było osób z umiarkowanymi bólami od długiego czasu, leczonymi na żołądek czy ibs. Do czasu aż dostali ataku ozt i wyszła paskuda. A tu weekendzik już. . . kiedyś już bym z winkiem siedziała nad morzem, albo pod kocykiem w ogródku. A tak pozdrawiam z pokrzywą w kubeczku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Meggi ja na urlopie też sporo piłam, w ciągu dnia to takie sączenie, piwko lub winko, wieczorem zazwyczaj coś mocniejszego, na odkażenie*-), krótki sen i na drugi dzień od rana mogliśmy się włóczyć gdzieś po ruinach czy świątyniach, nic mi nie było. Jedynie w Peru i Boliwii organizm nie tolerował alkoholu, a wszędzie nas tam częstowali pisco. Raz wypiłam dwa malutkie drinki to myślałam, że na drugi dzień zejdę, ale na tej wysokości nawet piwa nie dało się wypić, a palaczom papierosy gasły. Wtedy się śmialiśmy ze znajomymi, że to jest świetny rejon na odwyk*-) Ale po powrocie zrobiliśmy taką imprezę, że w weekend nadrobiliśmy prawie 3 tygodnie*-) Mnie czasami też tak dźga pomiędzy łukami żebrowymi, ale krótko i nie za często i mi to pasuje do żołądka, nie boli mnie głęboko tylko tak blisko skóry. Trzucha chyba boli głębiej. I też jestem bez przerwy śpiąca. O 19 już bym mogła się kłaść spać, ale to kury nawet jeszcze nie śpią*-) Dzisiaj mnie bolą plecy, ale narobiłam się w ogrodzie, jak dzika, więc to raczej od wysiłku, nie trzuchy. Eeech ciężko się grabi, sadzi przy wodzie mineralnej, znacznie lepiej mi szło przy piwku*-) Ty już masz dwa lata (w sensie pory roku) za sobą bez winka, ja pierwsze spędzę z herbatkami ziołowymi, ciężkie to będzie lato:-( Ja staram się nie czytać forum, zaraz boli mnie bardziej, nakręcam się, wpadam w przygnębienie, bo oczywiście objawy pasują, a w sumie i tak nic nie można zrobić, lekarstwa na pzt nie ma. Najpóźniej za 4,5 roku się okaże, jak do tego czasu nie zwariuję*-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie nie Gaja, popijałam mniej i nie częściej niż raz na tydzień, ale nie rezygnowałam z wina. A trafiło mi się kilka imprez, wesel itp. W tym jedno z 3ma dniami popijania pod rząd i to w te wakacje. Po wakacjach odpuściłam mocno. Na Sylwestra jeszcze piłam winko. Mało, ale jednak. Teraz zdarza mi się wypić kieliszek. Tzn 100ml do steka czy dobrej ryby. Raz w miesiącu. Chce po prostu zrobić odtrucie i zobaczyć jak organizm zareaguje. Do tego dmucham na zimne, bo jak to trzucha... to wiadomo, alk to zło. Niestety efektu nie picia nie widzę. Bóle jak są tak były. Jednak już nie chciałabym wracać do sączenia day by day. Szkoda i zdrowia i kasy. No i już przywykłam do wieczorów z herbatą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Meggi a robiłaś eus? po dwóch latach na pewnoby już wyszły jakieś zmiany a jest to najbardziej rzetelne badanie. Szkoda,że lekarze tak niechętnie dają na nie skierowanie. A nie wiecie czy prywatnie też jest potrzebne skierowanie?Ja też nie czytam raczej żadnego innego forum bo niepotrzebnie się nakręcam i wpadam w jeszcze większego doła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aga nie robiłam eus. Na prywatne na pewno jest potrzebne skierowanie, bo to chyba się kwalifikuje jako inwazyjne badanie plus narkoza albo sedacja. Ale nawet gdybym miała robić prywatnie, to nie stać mnie kompletnie na to badanie. Koszt to ponad 3000zł. Nie licząc ewentualnej hospitalizacji. Obecnie jestem w bardzo złej sytuacji finansowej i właściwie pod murem. Gdyby nie pomoc rodziny to nie byłoby z czego żyć. Kontrahent wycofał się jakiś czas temu ze współpracy co bardzo mnie pogrążyło. Jakiś czas minie by odbudować to, co się stało i spłacić długi. Do tego tu kompletnie nikt nie chce słyszeć o trzustce. IBS, tribux i do widzenia. W trójmieście chyba nawet eus nie robią. Ja nawet TK robiłam za własne pieniądze i większość innych badań. W wakacje zrobię kolejne usg na pewno. Bo raczej ze skierowaniem na to nie będzie problemu. Mam też wizytę u specjalisty chorób pasożytniczych w sierpniu. Lada chwila zrobię też tą elastazę w kale.Oczywiście też na własną rękę. Ogólnie ja wychodzę teraz troszkę z takiego założenia, że jeśli to pzt, to tak naprawdę jedyne, co mogę zrobić, to dbać o siebie i tak staram się żyć. Nawet jeśli to nie pzt to na dobre mi to wyjdzie. Bóle jakie mam, nie kwalifikują mnie do zabiegów czy poradni bólu. Biegunek nie mam i nie chudnę, więc też nie jest źle jak było ponad rok temu. A jem w sumie to, na co mam chęć. Są marne dni...tak jak ostatnie 2 tygodnie. Ale nie wiem czy to nie też wina mojego chorego żołądka i przesilenia wiosennego. W sumie o tej porze roku od zawsze czułam się fatalnie. Nie cierpię wiosny od dziecka. Na pewno nie mam już chęci łazić po lekarzach i prosić o badania. I tak mają mnie za wariatkę. Może taka moja uroda ...i muszę się pogodzić, że te bóle ze mną zostaną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, jak to jest . Moja lekarz ostatnio w prost mi powiedziała,że co chwilę robię badania i mi z niechęcią wypisała skierowanie na USG. Uważają chyba ,że wymyślamy sobie te dolegliwości. Jak spytałam gastrologa o trzustkę to w ogóle zmienił temat. Chyba masz rację ,że pozostaje tylko dieta , która i tak wyjdzie nam na dobre. W sumie przy pzt i tak nie ma innej terapii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie mam na imie Dawid 30 lat Szczecin czytam te forum od okolo 2 miesiecy bo sam mam podobny problem :/ okolo 2 lata temu zaczalem miec lekkie uciski po prawej stronie w miejscu gdzie watroba,czasem promieniowaly do plecow tez po prawej stronie,nie jakies uciazliwe bo moglem robic wszystko,poszedlem wtedy do lekarza rodzinnego,zrobila mi badania na watrobe,mocz i morfologia krwi,wszystko w normie,zrobilem sobie rowniez prywatnie usg - wszystko ok,wiec zylem sobie dalej bo myslalem ze to moze jakis miesien,okolo 1,5 roku mnie tak uciskalo ale od ok czerwca 2015 do stycznia 2016 przeszlo,jadlem wszystko,co kilka miesiecy napilem sie konkrentie wodki i nic, 19 grudnia robilem 30 urodziny zjadlem smazone pierogi,potem woda w miedzyczasie tort,chipsy,paluszki itd i nic nie bolalo,nastepnego dnia jajecznica i tez luz.Nastepnie przyszedl sylwester troche whisky i troche szampana,minelo kilka dni stycznia i uciski wrocily.. Po namowie mojej dziewczyny 27 stycznia zrobilem prywatnie badania na watrobe,wszystko wyszlo w normie,czyli aspat alat tylko jeden wskaznik byl wysoko czyli fostofaza zasadowa 170 norma lab 53-128(pol roku wczesniej fostofaza wyszla mi 47...) nastepnego dnia poszedlem prywatnie zrobic usg,pani radiolog zapytala co mnie tu sprowadza w moim wieku,mowie ze uciski w miejscu gdzie watroba,obejrzala na usg watrobe i strwierdzila ze jest bardzo zdrowa a nastepnie powiedziala ze nie podoba jej sie moja trzustka, ze jest podrazniona...dostalem opis usg *trzustka o wzmozonej echogenicznosci,miernie powiekszona,odczyn zapalny?* po badaniu poszedlem od razu do lekarza rodzinnego,Pani dr obmacala mi brzuch i pytala czy boli-nie bolalo,dala mi ulotke z dieta trzustkowa,przepisala kreon 10 000 i skierownie na badanie krwi i moczu,tego samego dnia zaczalem stosowac diete i lykac jedna tabletke kreon do posilku.Nastepnego dnia oddalem mocz do pojemnika,byl bardzo ciemny,nie taki jak zawsze jasnozolty,pobrano mi krew,po poludniu mialem wyniki przez strone internetowa amylaza surowica 117 norma 28-100 fostofaza 110 norma 40-130 a wiec spadla cholesterol calkowity 143 n 115-190 trojglicerydy 63 n *150 amylaza mocz 648 n 21-447 zaczalem czytac w necie,doszly nerwy,brak apetytu,terminy ostre i przewlekle zapalenie,rak itd od kreonu zaczalem sie gorzej czuc,mialem uczucie pelnosci,przelewanie w brzuchu wiec po ok 4 dniach go odstawilem.Chyba glownie z nerwow i zmiany diety zaczalem chudnac gdzie przez ostatnie dwa lata waga trzymala mi sie ok 90kg a przez pierwszy miesiac diety schudlem 7kg.Po okolo tygodniu nerwow nagle jednego dnia pogorszyla mi sie ostrosc wzroku ktora utrzymuje sie do teraz,po dwoch tygodniach poszedlem do gastrologa na nfz,dal skierownie na usg i amylaze z krwi i moczu,wyniki: amylaza 93 n 3-110 crp 5 n *10 ggt 12 n 15-73 glukoza 5,7 n 3,9-5,5 amylaza mocz 381 n 32-641 morfologia ok usg trzustka bez zmian czyli amylaza troche spadla ale obawy z tym podwyzszonym cukrem,czy ze stresu mogl mi sie podniesc cukier i popsuc wzrok ? czy moze to oznacza jednak niewydolnosc wewnetrzna trzustki ? Pan dr gastrolog Bodnarczuk po wynikach badan stwierdzil ze nie podejrzewa u mnie przewleklego zapalenia trzustki bo jestem jeszcze mlody i nie mialem OZT,nie pije(raz na kilka miesiecy)nie pale,tlusto tez nie jem bo cwicze na silowni,poprosilem o skierowanie na tomograf,powiedzial ze nie widzi podstaw do tego,mowilem ze mam uczucie pelnosci i brak apetytu i zapytalem czy to moze cos z zoladkiem ze stresu,wiec skierowal mnie na gastroskopie gastroskopia wykazala podraznienie blony sluzowej zoladka i helicobacter,lekarz przepisal mi leki czyli Mesopral,Metronidazol,Duomox nie zaczalem brac lekow na helicobacter poniewaz nie sadzilem ze to jest moim problemem podczas stosowania diety trzustkowej zamiast czuc sie lepiej to ja czulem sie gorzej,pojawily sie uciski w miejscu gdzie jest trzustka,podczas lezenia na plechach w nabrzuszu a podczas siedzenia czy chodzenia w plecach tak miedzy lopatkami 11 marca naczytalem sie o raku trzustki,cala noc nie spalem a nastepnego dnia zrobilem prywatnie wyniki Ca 19-9 *3 n *37 ob 4 n*15 CRP 0,3 n*5 Glukoza 103 n 70-99 Fostafaza 83 n 53-128 Lipaza 55 n 13-60 Bilurbina calk 0,93 n 0,30-1,20 czyli marker bardzo niski,Lipaza w gornej granicy normy ale znowu cukier taki sam wynik gdzie slodyczy nie jem wcale teraz... Nastepnym badaniem jakie zrobilem byla Tomografia Komp z kontrastem,wymeczylem lekarza rodzinnego o skierowanie i prywatnie zrobilem za 320zl w szpitalu piotra skargi na nowoczesnym sprzecie,przed badaniem sympatyczny lekarz pytal mnie co mnie sprowadza,mowie ze problem z trzustka,po badaniu lekarz powiedzial takie zdanie*zle nie jest ale musze na siebie uwazac,zebym mocnych imprez nie robil* nic wiecej powiedziec nie chcial a ja jeszcze wiekszy stres i czekanie prawie tydzien na opis...odebralem opis * Trzustka bez uchwytnych TK zmian* ?!?! o co tu chodzi? to po co on mi takie cos powiedzial?! 31 kwietnia umowilem sie na wizyte prywatna do prof Bielickiego w lux med za 200zl.Pan prof wysluchal mnie,obejrzal wyniki,zbadal brzuch i stwierdzil ze obraz z usg to nic nie znaczy bo mialem badanie TK ktore jest dokladnym badaniem ktore nie wykazalo zmian,kazal trzymac diete i za 3 miesiace powtorzyc badanie,a na pytanie kreonu kazal nie brac,odnoscnie podwyzszonego cukru powiedzial ze mam odstawic slodycze haha wtedy stwierdzilem ze 200zl poszlo w bloto. Wczoraj bylem na NFZ u dr Gibaszka ze szpitala Arkonskiego rowniez z wynikami badan.Pan dr po oberzeniu wynikow badan jednoznacznie stwierdzil ze nie mam przewkleklego zapalanie bo w TK nie ma zadnych zwapnien,zwloknien itd,ze wazniejszym wyznacznkiem dla trzystki jest lipaza,rozmawialismy ok pol h dal skierownie na badania krwi tj lipaza,alt,aspat,ggt,alp,crp,glukoza i usg ale to dopiero w polowie czerwca,kreonu mowil zeby nie brac,diete trzymac dalej i sie nie stresowac Jestem jeszcze umowiony prywatnie na 5 maja do dr Wiechowskiej-Kozlowskiej ktora jest specjalistka od trzustki w Szcz i wykonuje badanie EUS,ciekawy jestem co mi powie i czy bedzie chciala zrobic mi to badanie,nawet prywatnie jestem sklonny zaplacic te 1200zl(tyle kosztuje w szpitalu MSWiA w Szczecinie) zeby wiedziec co z ta trzustka sie dzieje. Ogolnie to caly czas zastanawiam sie skad u mnie problemy z trzustka,gdzie w zyciu wypilem bardzo malo,zawsze sportowy tryb zycia,pilka nozna potem silownia,odzywianie tez ryze,kaszy jaglane,gryczane,filety z kurczaka,brokuly,kalafiory,salatki,itd fast food raz na dwa tyg jakis kebab czy pizza,nikt w rodzinie nie mial problemow z trzustka,ojciec sporo wodki wypil i pomimo 63 lat dalej sobie pije i nic... Mam pewne podejrzenia bo w wieku 23 lat bralem silny lek na tradzik Izotek(retinoidy) a podczas brania leku nie mialem badan robionych a po skonczeniu leku tez nie,zadnych probiotykow,niczego mi dermatolog nie kazala brac,czy to mozliwe ze wtedy ten lek uszkodzil mi trzustke a teraz dopiero to wychodzi? Znajomi jak sie pytaja dlaczego schudlem to nie wierza ze ja moge miec problemy z trzustka,czyta sie w necie ze trzustka siada od alkoholu i papierosow i rece opadaja... Troche sie rozpisalem ale tak wyglada obecnie moja sytuacja...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawid to przeszedłeś solidne badania. Ja tylko mogę dodać raz jeszcze to co pisałam wcześniej. Nie każdy ma w sobie to samo. Nie dostajemy po równo. Także może Ty akurat dostałeś słabą trzustkę. I dobrze, że nie szalałeś, bo by zaczęła szwankować dużo wcześniej. To naprawdę trochę mit z tą trzuchą i alkoholem. Nie tylko alkoholicy chorują a zachorowalność stale wzrasta. A ogólnie witamy na forum. Fajnie, że napisałeś. Twój post świetnie pokazuje bujankę po lekarzach i ich lakoniczność. Odcinanie kuponów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny muszę Wam coś napisać u mnie chyba w końcu coś drgnęło w badaniach...wczoraj miałam badanie w tym usg 4d no i tak się złożyło też że bolało mnie wczoraj bardziej niż zwykle całe plecy ucisk na lini brzucha pod żebrami aź miałam taki opuchnięty brzuch na linii żeber ból był też mega nie przyjemny taki opasujący, powiedziałam o tym lekarzowi najpierw zbadał, ponaciskał brzuch w tych miejscach i stwierdził że faktycznie jakiś narząd jest opuchnięty, zrobił bardzo dokładne usg no i wyszło trzustka nabrzmiała, opuchnięta - w stanie zapalnym bez torbieli i guzów ale przewód Wirsunga nie drożny z cechami zastoju no i tu nie wie ( bo nie było widać) czy to kamyk, czy piasek*błotko* czy bardziej prawdopodobne zrosty w przewodzie po pasożytach z którymi walczyłam długi czas mogły żerować w tym przewodzie i narodzić zbliznowaceń przez co ujście jest zwężone- nie drożne w 100% soki trzustkowe nie odpływają wracając się powodują puchnięcie i stan zapalny....no to wiem na czym stoję...narazie nie widać zwapnień...lekarz powiedział że trzeba udrożnić przewód żeby umożliwić swobodny odpływ soków narazie próba nie inwazyjna leczenie ziółkami przez 5tyg. Powiedział że 7na 10 przypadków zioła te pomagają udrożnić przewód- ja trochę w to mie bardzo wierzę ale kurację zaczęłam już wieczorem, a jak nie pomoże to bardziej inwazyjnie tzn. Wstawienie drenu w przewód żeby go udrożnić...no zobaczymy jak się to skończy przynajmniej wiem że ten ból to żadny ibs czy nerwica tylko ból faktyczny.....:-(( pozdrawiam Was...pa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mirra to przynajmniej masz dowod ze masz racje chociaz to takie *smutne zwyciestwo* moi rodzice a szczegolnie ojciec mowia ze ja to sobie wszystko wymyslam :/ a mozesz powiedziec jakie ziola stosujesz? ja np pije 2x dziennie olej z czarnuszki to tego herbate trzustkowa Herbapol,olej z otropestu,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mirra to teraz było by bardzo wskazane mrcp, by pogłębić tą diagnostykę dróg żółciowych. Kurcze jeśli pasożyty potrafią takie rzeczy zrobić to okropna jest ignorancja lekarzy w stosunku do nich. Szczególnie co do lambli i przywry. Oby to była jakaś dobra droga do wyleczenia dla Ciebie Mirra. I oby ta trzustka było po prostu tylko troszkę zmęczona. Dbałaś o siebie dietą, więc na pewno nie dokładałaś jej do pieca. A zioła na złogi i małe kamyczki powinny pomóc. Trzymam kciuki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mirra, a jak ci idzie leczenie tych pasozytow? widzisz efekty? co dalej będziesz robic? Czy to oznacza pzt? Witaj Dawid, z tego co piszesz wynika, ze jakiś kłopot z trzustka może być, tylko dziwi podejście lekarzy, radiolog opisujący co innego mowi a co innego pisze, dziwne to*( no i w usg tez cos tam było, a później już nie, trudne to diagnozowanie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×