Skocz do zawartości
eChirurgia.pl

Podejrzenie przewlekłego zapalenia trzustki


Gość monika35

Rekomendowane odpowiedzi

Pasożyty łącznie jakieś 10 x z kału. Ostatnio 3x w styczniu tego roku i nic. Do tego w ciemno leczyłam obłe Pyranthelum 2 x z całą higieną domowo pościelową. Wyszły mi lamblie z krwi. Przebyte lub przewlekłe. Brałam metronidazol 5 dni kuracji w wakacje i solidną dawkę innych antybiotyków na helicobacter w lutym 2015. Poza tym posiewy na salmonellę, shigellę, yersiniozę oraz clostridum difficile. Nic nie wyszło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kał powtarzałam w styczniu gdyż wyszła mi w krwi eozynofilia i bazofilia. . .a to często świadczy o pasożytach. Choć też dotyczy alergi. Jednak w grudniu miałam krótki nawrót biegunek i sporo pogorszenie...mogłam coś złapać na krótko. Np. Compylobacter. . . A to zwykle samo mija. Muszę powtórzyć tą krew ale na razie lekarkę mam na zwolnieniu a może coś tam jeszcze zaleci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Meggi my jesienią i wiosną jeździliśmy zawsze też gdzieś dalej od kilkunastu lat, w tym roku w lutym mieliśmy jechać do Ameryki Środkowej, ale w grudniu odwołałam rezerwację, wtedy też najgorzej się czułam i fizycznie i psychicznie. Pierwszy raz od lat o tej porze roku nigdzie nie pojechałam. Od miesiąca nie czuję się najgorzej i kiedy są dni, że jest całkiem ok to chodzi mi po głowie, żeby jednak pojechać. Oczywiście nie tak daleko, ale chociaż Kanary, inny rejon Europy teraz jeszcze za zimny. Ale zaraz też pojawiają się wątpliwości, że jak coś się stanie to wolałabym być w rękach polskich lekarzy. A z drugiej strony, od tych kilku miesięcy nie miałam jakiegoś ataku. No ale tak, jak piszesz strach jest. Dla nas podróże to też lokalna kuchnia (nie hotelowo-restauracyjna), zawsze próbowaliśmy wszystkiego co się dało, nawet te obrzydliwe potrawy*-). I nie mogę sobie wyobrazić żebym miała z tego zrezygnować do końca życia. Już się czuję źle, a minęły dopiero 4 miesiące od ostatniego wyjazdu. Może to głupie, no ale nie umiem sobie z tym poradzić. A wracając do badań ja się zastanawiam czy nie zrobić mrcpi, ale też mam wątpliwości czy jest sens, przewód Wirsunga i pęcherzyk żółciowy bardzo dobrze widać na usg 4D, a pzt i tak nie widać na rezonansie we wczesnym stadium. Ja kał badałam dopiero dwa razy, raz mi wyszło z resztkami, teraz mi wyszło wszystko bardzo ok. No za wyjątkiem helicobaktera*-) Biegunek nigdy nie miałam. Miałam tylko takie papkowate i rude stolce, ale to mi się poprawiło, chyba po duspatalinie, a może od głowy, bo ostatnio psychicznie czuję się znacznie lepiej. Staram się nie nakręcać, nie szukać już w Internecie więcej niż wiem i dopasowywać sobie objawów, no i z pewnością trochę w tym zasługa wiosny, kiepskiej co prawda u nas, ale zawsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja schudłam w sumie 8 kg. W najgorszym momencie ważyłam 50 kg przy wzroście 168. Przytyłam do 53, apetyt mam ogromy. Jestem ciągle głodna, a to chyba też niedobrze. Może mam tasiemca, hehe*-) Ja mam też bardzo suchą skórę, ale u mnie to raczej wynik temperatury, ja mam w domu 25 stopni, inaczej mi zimno. Smaruję się naturalnymi olejami, robię mieszanki i jest ok. Też jestem słaba, wiecznie śpiąca, męczę się szybko i w dodatku nic mi się nie chce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gaja ja też wiecznie się trzęsę z zimna jak osika. Znajomi się ze mnie śmieją bo nawet latem mi zimno. Do domu też sobie ostatnio kupiłam termometr, bo zastanawiałam się czy zwariowałam z tym zimnem. I przy 22 stopniach mam na sobie bluzkę z długim rękawem, na to polar, 2 pary skarpet i przykrywam się kocem pod biust. Wtedy jest ok. To, że nie ma mrozu to dla mnie ogromna ulga, bo sina z zimna wracam do domu. .. . . choć wizualnie biała zima jest cudowna i rozkłada mnie totalnie. Jestem od razu roanielona i uduchowiona. P.s. Kanary uwielbiam i na pewno tam jedzeniowo i zdrowotnie jak najbardziej bezpiecznie. Po kolonce na pewno będziesz wiedzieć więcej. No i przeleczyłabym helicobacter, bo to ta paskuda może mieć swój udział i w bólu i stolcu. Mi po przeleczeniu helico minęły rude papki i biegunka. Leczyłam się zaraz po kolonce też. Także na oczyszczone jelita, z tego co złe, zaaplikowałam antybiotyki. Do tego od razu dieta ubogoresztkowa i po odstawieniu antybiotyków probiotyki. Bóle są, ale biegunek i rudej papy nie ma. Czasem nawet jak coś tam jest gorzej to kolor ma normalny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do apetytu też mam spory. Choć jak miałam te biegunki to mogłam od stołu nie wstawać. Żarłam i chudłam. Ale co się dziwić, jak wszystko przeze mnie przelatywało w formie prawie niezmienionej. . . a ten proces trwał od 3 do max 6h od posiłku... Zero trawienia. . . długa rura.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny a może rzeczywiście macie IBS? Skoro macie biegunki i wypróżnienie przynosi ulgę to wskazywałoby to jednak na jelita. Zjedzenie jakiegoś określonego produktu zmaga wasze dolegliwości? bo jeżeli nie to raczej nie trzustka.Mnie zaczyna bardziej boleć tak po 2-3 h od zjedzenia czegoś tłustego, słodkiego lub wypicia kawy.Byłam teraz u gastrologa i też mi wmawia ibs ale mnie nie boli w dole brzucha tylko pod piersią z lewej strony i nie mam biegunek.Jeżeli chodzi o trzustkę to biegunki chyba pojawiają się dopiero jak 90% trzustki jest zniszczone. Meggi myślę ,że jeśli u Ciebie diagnoza trwa już 2 lata to po takim czasie raczej już by coś wyszło z trzustką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzustka, jeśli pojawia się ból po jedzeniu, to tak na 15 do 30 minut po jedzeniu. 2 do 3 h wskazuje na stan zapalny lub wrzody dwunastnicy. Choć to też nie reguła. Bo moje bóle właśnie do tego by pasowały. Też się zaostrzają 2,3 h po jedzeniu i na czczo. Ale 2 gastroskopie nie wykazały ani stanu zapalnego ani wrzodów dwunastnicy. Co do ulgi boli mnie falami cały dzień i tylko ten jeden ból przechodzi po wypróżnieniu i to jest ból jelita grubego na pewno. Ibs na pewno chodzi parami z innymi chorobami zapalnymi układu pokarmowego. Więc teraz też na pewno mi dokucza. Druga kwestia, że u mnie początek był bardzo mocny i gwałtowny. Jak konkretne zatrucie. Wcześniej nie miałam takich bóli i cierpiałam na zaparcia od dziecka. Nagle pojawił się ciężki stan, który mimo diety, leków i probiotyków nie poprawiał się. Bóle, biegunka kosmiczna totalnie niestrawiona, chudnięcie w oczach. Nie pomagało nic. Może to faktycznie helicobacter i ta lamblia, teraz ibs. Jednak coś mocno namieszało w moim brzuchu i dalej tam ładu nie ma. Na pewno wszystko tam jest podrażnione i pobudzone.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aga u mnie ból zaczął się ostrymi kolkami na wysokości pępka, promieniującymi najpierw na prawą stronę, potem przeniósł się wyżej na wysokość wątroby i pęcherzyka żółciowego, i tu ból był tępy i gniecący., więc podejrzewałam chorą wątrobę, albo kamienie w pęcherzyku (ale wątroba i pęcherzyk czyste). Teraz prawa strona praktycznie mnie nie boli. Potem zaczęło mnie boleć z lewej strony, tez na wysokości pępka i trochę wyżej. Miałam tam takie, jakby skórcze, silne, ale trzymające bardzo krótko Potem w tych miejscach pojawiły się kłucia, mrowienia, czasami swędzenia. No i ból przeniósł się wyżej, tak pod żebro, ale najczęściej boli na wysokości pępka i ciut wyżej i praktycznie cały czas. Ból nie jest też związany z jedzeniem, ale z drugiej strony nie jem tłusto, słodyczy też nie lubię, kawy nie piję, więc nie wiem jakbym się czuła np. po ociekającej tłuszczem golonce*-) Gdyby nie to, że morze wina i piwa wypiłam to pewnie ta głupia trzustka do głowy by mi nie przyszła. A tak strach jest. Meggi mi też jest ciągle zimno, ale ja tak mam od urodzenia, więc nie wiąże tego z obecnymi dolegliwościami. Ja mam bardzo wysoką tolerancję temperatury, może być blisko 40 stopni w cieniu, a mi jest wtedy dopiero dobrze. Mało tego ja doskonale znoszę wysoką wilgotność, większość umiera z duchoty, a ja jestem w swoim żywiole i mam mnóstwo energii. Helicobaktera przeleczę, we wtorek byłam u rodzinnego, mam przyjść po kolonce, bo teraz i tak antybiotyków nie mogłabym brać. A kolonkę mam jutro! Zadzwonili dzisiaj, czy mogę jutro, bo ktoś zrezygnował, szybka decyzja i już. Dobrze że ziaren nie żarłam ostatnio. P.s. Ja Kanary też uwielbiam, czuję się tam, jak u siebie, byłam w sumie 15 razy. O tej porze roku wolałabym dalej, no ale jak jest wiadomo. Jak mi w kolonce nic nie wyjdzie to jadę. Pieprzę to, trzeba żyć:-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lekarz mi powiedział,że właśnie helicobacter potrafi dawać takie objawy tzn. kłucie w różnych częściach jamy brzusznej, niestrawność itp. Ogólnie potrafi siać spustoszenie w przewodzie pokarmowym. Moja mama miała przez wiele lat helicobacter i nawet o tym nie wiedziała. Dopiero potem pojawiły się objawy i okazało się ,że ma już zanikowe zapalenie błony śluzowej żołądka plus metaplazję jelitową. Także leczenie się antybiotykiem jest bardzo ważne. Warto tez po terapii powtórzyć sobie za jakiś czas test na obecność helicobacter bo lubi powracać. Moja mama miała 3 kuracje zanim się jej pozbyła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aga, gdyby okazało się, że moje bóle są od helicobactera, a nie od trzustki to byłabym bardzo szczęśliwa. Ja mam od niego zapalenie błony śluzowej żołądka. Na pewno po kolonce przeleczę go antybiotykami. Na razie męczę się fortransem przed jutrzejszą kolonką. Wypiłam już prawie całe 4 litry, nie jest wcale taki zły, jak wszyscy straszą. Spokojnie mogłabym wypić więcej*-) Jutro się odezwę, ok. 12, powinnam być już po.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gaja powodzenia i super, że udało się przed świętami. Zawsze milej coś zjeść przy wspólnym stole. Aga u mnie udało się wyleczyć helikobacter za pierwszą kuracją. Niestety czasem mam wrażenie, że to taka droga bez końca. Bierzesz ipp przez długi czas, tym samym nie masz w żołądku kwasu, który naturalnie niszczy część paskud, więc dostają się dalej do jelit. Są to i złe bakterie i grzyby jak i wszelakie inne szkodliwe substancje, które powinny być zniszczone przez kwas w żołądku. Do tego dochodzą niedobory witamin itp. I zaczyna się... leczysz żołądek, a dostają popalić jelita... Myślę, że jak ktoś ma tendencję i coś tam się zachwiało to bardzo ciężko jest przywrócić ład układowi pokarmowemu. Plus syf i chemia w jedzeniu, nerwowy i szybki tryb życia. To wszystko jest przeciwko nam. Ja na pewno wpadłam w tą pułapkę. Choć bardzo staram się żyć normalnie i faktycznie są chwile, gdy zupełnie zapominam o * flakach*, ale jest trudno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Meggi a robiłaś może badania na zwężenie pnia trzewnego? ,, Objawem, który można łączyć ze zwężeniem pnia rzewnego jest ból w nadbrzuszu związany z posiłkami. Pojawia się zazwyczaj po kilkunastu minutach (do dwóch godzin) po jedzeniu. Można zauważyć także spadek masy ciała. Nie do końca jasny jest mechanizm bólu brzucha w przebiegu zespołu ucisku pnia trzewnego. Niektórzy autorzy sugerują niedokrwienie narządów. Inna teoria mówi o ucisku na nerwy splotu trzewnego, co może odpowiadać za dolegliwości.** Podobno najczęściej występuje u szczupłych osób i pojawiają się też uporczywe biegunki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aga to jest jeszcze bardziej rzadkie niż pzt i raczej by wyszło w o wiele młodszym wieku. Zwykle wychodzi w dopplerze. Poza tym stan byłby jednolity. Podobne bóle itp. Zwykle w śródbrzuszu. U mnie są różne. Lewe podrżebrze, prawe i plecy z tyłu pępka. To na pewno nie jest zwężenie pnia. Ból po posiłku mi też zwykle mija i wraca tak po 2 do 3h. Wczoraj miałam atak. Już z czwartku na piątek w nocy miałam mega gazy i bulgoty. Gdzie się nie dotknęłam tam pchałam gazy i wodę jak w rurach. Dźwięki z kosmosu. Makabryczna sztywność lewego boku. Jakby mi ktoś zgniótł bok od żebra do biodra. Brzuch przyklejony do pleców. Zjadłam lekki obiad i od razu po przepchnięcie. W toalecie brązowa błyszcząca maź. Sorry za określenie ale to było jak czekolada do picia. Załatwiłam się tak 3x i ból puścił. Jeszcze dziś noc bulgotów ale już jest lepiej. Także ten ból wczorajszy był z jelit. Tylko skąd taki stolec? Nie jadłam nic co powinno spowodować takie gazy, bulgoty. Nie byłam w toalecie 2 dni, więc skąd taka konsystencja. Ciągle mam też takie pieczenie z lewego i prawego boku. Ale zupełnie z boku. Jakby mnie lekko parzyło coś od środka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaraz po świętach idę na tą elastazę w kale. . .bo coś powoduje, że to trawienie jest do bani. . . Po 2 dniach bez kibelka nie powinno się załatwiać prawie wodą. I to od razu. I to jeszcze tak błyszczącą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurczę a może to rzeczywiście jakieś pasożyty lub może nadal masz lamblie? A myślałyście kiedyś o przebadaniu się aparatem bicom( tzw. metoda doktora volla). Czy myślicie ,że to raczej ściema? Mnie wydaje się ,że ta metoda bardziej polega na naciąganiu pacjentów i wymyślaniu chorób których tak naprawdę nie mają ale niektórzy ludzie sobie ją chwalą.A skoro tradycyjna medycyna zawodzi to może...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet się umówiłam na wizytę, ale zrezygnowałam. To jest totalna ściema. Taka sama jak z żywą kroplą krwi. Łapią zdesperowanych ludzi, takich jak ja, wciskają każdemu glistę, lamblię i przywrę i zestaw ziółek za 2 tysie od siebie. To legalne oszustwo i naciągactwo. I tak naprawdę chodzi tam tylko o sprzedaż preparatów. Ja wrzucam ich do tego samego worka co Philipiaka z ich garami made in China, pościele z merynosa sprzedawane po hotelach za tysiące złotych itp. Co do lambli to też biorę to pod uwagę. Na pewno w najbliższym czasie po elastazie w kale, zrobię też to mrpc i kolejne usg. . . choć to po części ze względu na ból nerek, który mi dokucza. Mam też wizytę u lekarza medycyny tropikalnej i chorób pasożytniczych, ale dopiero w sierpniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie dziewczyny:-) Aga, ja w takie badania też nie wierzę. Mam dokładnie takie samo zdanie, jak Meggi. Zwykłe naciągactwo. Kolonka przebiegła sprawnie, bez bólu i świadomości i w miłej atmosferze. Mogę robić częściej*-) Przed 10-tą już byłam po badaniu, 40 minut musiałam poleżeć, żeby dojść do siebie. Dobrze, że zrobiłam, bo wycięli mi małego polipa (4mm), za 3 tygodnie mam mieć wynik badania histopatologicznego. Poza tym jelito zdrowe, zbadane całe i wszystko dobrze widoczne, bo byłam bardzo dobrze oczyszczona. Lekarka mnie pochwaliła:-). Po badaniu mnie nic, a nic nie bolało. Niepotrzebnie się bałam, nauczka żeby bzdur w internecie nie czytać. Niestety dzisiaj wróciły moje stare bóle. Lewa strona nad pępkiem, i plecy pod łopatką , ale z prawej strony. Jakaś duża ta moja trzustka*-) Meggi, a gdzie robią mrcp bez skierowania? Ja dzwoniłam na ul. Polanki i tam chcą skierowanie, mimo, że robi się prywatnie, w Affinea na ich stronie napisane, że skierowanie potrzebne. Ja też mam ciągle takie pieczenie, lekkie mrowienie i czasami takie lekkie swędzenie, ale u mnie występuje to z lewej strony, tak z 5 cm od i nad pępkiem i idzie w kierunku pleców. Czasami mam też tam taki ścisk. Elastazę często badasz? Ja robiłam dopiero raz, dobrze chyba zrobić kilka razy? Jeszcze mam pytanie o helicobactera i antybiotyki. Za tydzień mam wizytę u ogólnego, ma mi przepisać antybiotyki, ale tak myślę, czy to powinnam brać? Trzustka nie lubi antybiotyków i czy taka kuracja jeszcze bardziej jej nie rozwali? Meggi twoja lekarka po jakim czasie dała ci skierowanie na TK? A co tam u pozostałych dziewczyn? Pika, jak się czujesz? M69 co tam u Ciebie? Mirra?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gaja ja tk robiłam prywatnie i chyba tylko dlatego dostałam skierowanie od lekarza ogólnego. Normalnie ogólny nie może wystawić tk na nfz. Nie wiem jak to się udało, ale się udało. Może lekarka miała lepszy dzień. Elastazy w kale nie robiłam jeszcze nigdy. Jak Ci wyszło ponad 500 to na pewno jest w porządku z zewnątrzwydzielniczą funkcją trzustki. Ja też kolonkę wspominam ok. Nic mi po badaniu nie było. Tyle, że musiałam się przespać 3h, bo muliło mnie po tej narkozie. O mrcp pytałam i radiologice w Rumi i w Affidei w Gdyni i mówili mi, że odpłatnie skierowania nie trzeba. . . choć pewnie lepiej mieć. Przynajmniej patrzą wtedy inaczej. Sądzę, że jak powiesz, że chcesz zrobić prywatnie to lekarz Ci wypisze. Choć nie wiem czy jest sens, skoro to usg 4d pokazało, że wszystko jest super i z trzustką i woreczkiem żółciowym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gaja co do helicobacter to trzeba pamiętać, że stany zapalne żołądka i dwunastnicy mają wpływ na trzustkę i jelita, więc musi być to przeleczone. Szczególnie, że masz objawy dyspensji. Kto wie czy powodem nie jest helicobacter. Oczywiście kuracja jest mocna, ale ozt po antybiotykach zdarza się naprawdę rzadko. Znacznie częściej ma to miejsce po hormonach żeńskich. Niestety branie jakichkolwiek lekarstw niesie za sobą ryzyko powikłań. Jak znajdę link do leków, które mogą wpłynąć na zaostrzenie trzustki to wstawię. Są tam leki ipp, które większość osób musi brać stale. . . bo zwykle trzustka idzie w parze z zapaleniami żołądka. Na pewno jest tam metronidazol. . . ale z drugiej strony to też często nim leczy się stan zapalny po ozt. . . także nie ma co brać tej listy aż tak do siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Meggi ja po tej narkozie miałam tyle energii, że całą chałupę wysprzątałam, pranie zrobiłam, nawet za porządki na strychu się zabrałam. Ale to chyba dlatego, że napięcie ze mnie zeszło, byłam szczęśliwa, że już po i życie mi wróciło:-) Ja tk też bym zrobiła prywatnie, żeby szybko było, ale skierowanie trzeba mieć. No nic w poniedziałek idę do rodzinnego to zapytam czy może mi dać. Elastazę miałam ok., robiłam 1,5 m-ca temu, ale ostatnio skoczyła mi amylaza w moczu. Miałam 257, co prawda to wciąż w normie (norma do 270) ale na początku stycznia miałam 131. Za jakiś czas powtórzę. Wiem, że to może skakać, ale ta górna granica mnie trochę niepokoi. Wiem, wiem, że helico trzeba przeleczyć i że m.in. metronidazolem, a on nie ma dobrego wpływu. Raz to brałam z powodów ginekologicznych i dobrze go zniosłam, nic mi nie zaburzył, ale wtedy o trzustkę się nie bałam i o jelita też. A teraz już się źle nastawiam, jeszcze kuracji nie rozpoczęłam a już mnie boli*-P Nad mrcp się jeszcze zastanawiam, zobaczę, może uda mi się zrobić tk, bo to chyba lepsze. Ostatnio fizycznie i psychicznie czułam się naprawdę fajnie, już nawet byłam w stanie uwierzyć mojemu mężowi, który uważa, że tą głupią trzustkę sobie wkręciłam, ale od wczoraj tak mnie boli i piecze w lewym boku, a dzisiaj doszedł ból pleców, pośrodku, pomiędzy łopatkami i tak głęboko, że to nic jak trzustka. Wczoraj wzięłam apap i trochę mi przeszło, ale dzisiaj już nie chce się faszerować lekami. Pogorszyły mi się też wyniki krwi, mam poniżej normy hemoglobinę, hematokryt, MCH, a powyżej RDW i MPV, a to może świadczyć o przewlekłym zapaleniu w organizmie. I jeszcze ta amylaza w moczu na granicy normy. Także znowu w głowie mam pzt i wkurza mnie to, że mogę się jeszcze przez parę lat o tym nie dowiedzieć. I żyć w strachu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też mam takie chwile, ze sobie myślę, że to jelita a potem znów dostaje bóli, które kompletnie nie pasują do jelit. Dziś po 2 dniach świąt miałam tragiczną noc.Wcale dużo nie zjadłam a czułam się jak bym zjadła zdechłego szczura. Brzuch wzdęty, mdłości i odbijanie. Nie mogłam spać. Piłam wodę z amolem i cytryną by coś tam popchnąć i po 3h poszłam do toalety i tam były dosłownie wybuchy. Takie gazy i wystrzały, że szok. Dobrze, że mąż spał, bo bym spaliła się ze wstydu. Było mi bardzo niedobrze. Do tego ból z tyłu pępka, przelewania i kłucie z przodu na lewo od pępka. Totalna niestrawność. Godzinę temu dopiero zjadłam suchą bułkę i od razu czułam kłucie na wysokości pasa z tyłu. Ten ból promieniuje mi do lewej łopatki i tak jakby mnie zatyka w sercu i płucach. To są takie momenty, że wraca mi ta trzustkowa myśl. Jelita nie powinny aż tak dawać się we znaki. Szczególnie, że nie mam Crowna itp. Jelita czyściutkie i z wycinków też nic nie wyszło. Także dziś czuje się beznadziejnie. Zakończę dziś jedzenie na tej suchej bułce i zostanę przy herbatkach ziołowych. Na pewno ibs takich objawów nie daje, gdyż to nie są bóle spowodowane przez skurcze jelit. Nie zgina mnie w pół i nie czuję wzmożonej perystaltyki. Ogólnie najbardziej mnie w tym wszystkim dołuje fakt, że dbam o to co jem i jak jem. Staram się wolno i dokładnie gryźć. Plus do tego probiotyki. Mleko bez laktozy... i niestety nic. Wciąż boli i niestety nie tyle coraz silniej co te bóle są coraz bardziej rozlane. P.s. amylazy mogą skakać od cyklu miesiączkowego....no chyba , że robisz amylazę trzustkową a nie ogólną. Dopóki jest w normie to nie ma co się martwić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Meggi ja z jelitami aż takiego problemu nie mam. Wzdęcia mi w zasadzie minęły, czasami mam, ale takie zwyczajne, jak kiedyś, przelewania są, ale też zdecydowanie mniejsze. Wypróżnienia też normalne, ale ja biegunek, ani strzelających stolców nigdy nie miałam. Mdłości też nie mam. Dlatego skłaniam się ku trzustce, a nie jelitom. Od wczoraj mam inny ból niż do tej pory, czuję takie bardzo szybkie i nieduże skórcze, taka jakby kurczliwa fala mi przechodziła. Trwa to chwilę, dosłownie sekundę i przechodzi, ale powtarza się bardzo często. Wcześniej miałam bóle inne, takie wypychające bok i mocno na lewo, aż na plecy. A ten od wczoraj jest bliżej pępka, ale też z lewej strony. No i doszedł ból pleców, taki głęboki, pojawia się też falami, ale bardziej w punkcie. A, i mnie boli lewa strona przy zginaniu i gwałtownym ruchu, jak np. rano wstaję z łóżka i zapomnę, że trzeba powoli to mnie wtedy zaboli. A pieczenie najbardziej mi dokucza kiedy jestem głodna, jak zjem to przechodzi, ale na chwilę, musiałabym bez przerwy jeść*-P A te twoje kłucia z tyłu pasa mogą być od kręgosłupa, a to że pojawiały się po jedzeniu to przypadek. Meggi Ty już walczysz z tym dwa lata, jakby to była trzustka to by coś wyszło już chyba na usg. Kiedy robiłaś ostatnio? Mnie kiedy bolą plecy też zatyka, tak mi się ciężko oddycha. Ale też cholera wie, czy to od trzuchy czy kręgosłupa. Chociaż kręgosłupowy ból miałam inny, więc raczej trzucha. Co do amylazy, nawet nie wiedziałam, że jest jakiś podział. Podczas badania zawsze mówiłam, że chcę amylazę w moczu i nikt nie pytał jaką. Na wyniku mam napisane &#8211* amylaza w moczu i nic więcej. To nie wiem, jaka to jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Usg robiłam w sierpniu 2015. Niestety średni czas do diagnozy pzt to 5 lat. To czas od pojawienia się bóli do zmian widocznych w trzustce. Co daje mi jeszcze 3 lata. Kręgosłup mam na 5plus. Miałam rtg i mri a także badania przewodnictwa u neurologa. Ten ból pojawia się zwykle przy pogorszeniu. Na pewno to od narządów. Ostatnio zajechałam się w ogrodzie i 4 dni bolał mnie kręgosłup i miałam totalne zakwasy i bolało zupełnie inaczej choć w tej samej okolicy. Co do ogółu to właśnie najgorsze jest, że ja jelita też mam w najlepszym porządku więc przyczyna tego co w nich się objawia jest gdzie indziej. Druga kwestia, że faktycznie ten mój znajomy z pzt nie ma takich sensacji. Czytam też sporo forum pzt i ozt i tam prawie każdy poza pzt ma ibs albo zapalenie żołądka. I ogólnie każdy z nich jak twierdzi ma cuda w toalecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×