Podejrzenie zapalenia przydatków lub wyrostka robaczkowego

[Gość Martyna]

$ tygodnie temu dostałam gorączkę prawie 39, bez dodatkowych objawów chorobowych, jedynie pieczenie w okolicy pochwy i układu moczowego. Lekarz stwierdził zapalenie pęchęrza i przypisał Cipronex na 10 dni. Jednak nie specjalnie się lepiej czułam. Wyniki moczu: liczne moczany bezostaciowe i leukocyty (średnio). Po tych 10 dniach badanie powtórzyłam i mocz był w normie. Zaczął się ból w prawym podbrzuszu i boków na wyokości talii. Pojechałam na izbę przyjęć, tam zrobili mi badanie krwi i usg. CRP 3.6 a leukocyty 12. USG bez zmian. Skierowali do ginekologa. USG domaciczne nic nie wykazało, jedynie *ręczne badanie* wykazało drażliwość przydatków. Dostałam Zinnat i Metronidazol. na 5 dni. Nic nie pomogło a ból jeszcze się wzmocnił. Pani doktor stwierdziła że to nie przydatki ale na wszelki wypdaek skierowała do szpitala. Tam znowu dostawałam antybiotyki. Niby ciut lepeij ale nie do końca. ból znowu wraca. W szpitalu zrobili posiew i wyszły dwie różne bakterie. Jednak stwierdzili że to nie koniecznie przydatki a może wyrostek robaczkowy. Jeden chirurg stwierdził, że może to i wyrostek i skierował do szpitala. Tam bo dotykowym badaniu stwierdzili, że to przydatki, urolog również postawił taką diagnozę. Już nie wiem co mam robić bo ból czasem jest nie do zniesienia. Boli mnie na wysokości kości biodrowych do pleców i nieco w kierunku brzucha. Zwłaszcza rzy dotyku. Ból mocniej odczuwalny jest podczas siedzenia. Czasem promieniuje do prawej pachwiny i uda. Czasem ból z lewej strony znika i zostaje tylko w prawej. Już nie wiem do kogo mam iść. Czy to może mieć związek z wyrostkiem? np. jest jakoś inaczej ułożony? Brzuch mam miękki, typowych objawów też nie mam, no może orócz utraty apetytu. Będę wdzięczna za jakąkolwiek podpowiedź.