Gość Marek Opublikowano 2 Kwietnia 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2011 Witam, mam pytanie dotyczące ważnej dla mnie ooby…* jakie są rokowania dla 40 letniej kobiety u której wykryto przerzutowego raka jajnika10x11x9.5cm , nowotwór zagięcia wątrobowego Adenocarcinoma tubulare g2 T3 NX M1 i przerzuty na oba płaty wątroby? Pacjentka była poddana dwóm operacjom: 1.Wycięcie macicy z przydatkami, wyrostka, sieci większej, wyłuszczenie węzłów chłonnych miednicznych, hemikolektomia, zespolenie jelitowe. Wycięto 20 cm poprzecznicy stwierdzono naciek średnicy 4 cm naciekający całą grubość ściany i wnikający do tkanki tłuszczowej , w otaczającej sieci 2 ogniska nowotworowe. Później okazało się, że po tygodniu konieczna jest druga operacja gdyż doszło do martwicy kikuta poprzecznicy z przetoką i kałowym zapaleniem otrzewnej w efekcie czego konieczna była ileostomia na 3 miesiące. Od drugiej operacji minął tydzień i pacjentkę wypisano do domu, z rany ciekła ogromna ilość ropy przez co dziś ,dzień po wypisie, jechała na pogotowie i po podaniu antybiotyku i kroplówek została wypisana do domu. Co do wątroby(wyniki z 01.03.2011) to jest powiększona z bardzo dużą ilością ognisk metastatycznych dochodzących do 7.5cm drogi żółciowe i naczynia nieposzerzone, śledziona powiększona w osi długiej do 13cm jednorodna. Reszta organizmu jest OK Wątroby nie operowano, Pacjentka ma się zgłosić za 3 tygodnie na oddział onkologiczny. Co można dla niej zrobić? Jakie są rokowania? Jak jej pomóc? I co powinna jeść? Lekarze twierdzili, że powinna unikać pokarmów bogatych w witaminy czy to prawda? Każdy mówi co innego…*Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam i proszę o pomoc! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość medicus Opublikowano 2 Kwietnia 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2011 Jako stary praktyk - chirurg - onkolog z oddziału nowotworów przewodu pokarrmowego rokowanie niestety jest praktycznie bliskie zeru. Zwykle jest to kwestia roku, max. 2 lat przeżycia. Wiem, że to straszne i trudno się pogodzić, gdy dotyczy tylko 40 letniej osoby. Jednakże taka świadomość pomaga jednak uporządkować sprawy ziemskie. Proszę zadbać o właściwą opiekę hospicyjną dla chorej, które zapewne będzie niebawem potrzebna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Marek Opublikowano 3 Kwietnia 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Kwietnia 2011 Więc ta chemia nie daje nadziei na wyleczenie?Jaki jest wiec sen jej podawania?Czy nie wycieńcza to bezsensownie organizmu?I czy można jakoś przedłużyć jej życie?Lekarze nie powiedzieli zbyt wiele wypisując ze szpitala i kazali się zgłosić na onkologię za 3 tyg.Czyż to nie podłe, że nie powiedzieli jak zły jest stan, skoro tak mało tego życia zostało?Czy naprawdę nie ma nadziei? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość medicus Opublikowano 3 Kwietnia 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Kwietnia 2011 Nie wolno powiedzieć NIGDY, że nie ma żadnej nadziei, gdyż ta umiera ostatnia. Ja tylko dzielę się uczciwie, aż za bardzo uczciwie swoją 25 - letnią praktyką. W oczy pacjentowi, rodzinie w chwilach czarnej rozpaczy, przerażenia czego nie zrozumie nikt, póki nie doświadczy też nie powiedziałbym tego, co piszę tutaj. Zabrakłoby mi odwagi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.