Laparoskopowe usuniecie pęcherzyka żółciowego u osoby chorej na WZW typu C

[Gość Niunia]

Mój mąż chorował od 15 lat na wirusowe zapalenie wątroby typu C , dwukrotnie leczony interferonem, na który nie zareagował. Ponieważ miał bóle prawej strony podbrzusza po badaniu usg zdiagnozowano kamicę pęch.żółciowego. W szpitalu wojskowym we Wrocławiu zrobiono mu badania czy może mieć wykonywany zabieg laparoskopowo.Lekarze stwierdzili że nie ma przeciwskazań pomimo, że chorował na WZW, miał ,marskość wątroby. Zabieg wykonano w znanej Klinice (nie chce robić ani reklamy ani antyreklamy tej placówce)i już w czasie laparoskopii, która trwała ponad 4 godz. doszło do problemów. W trakcie zabiegu zrobiono mu biopsję wątroby stw.marskość i że pęcherzyk stwierdził chirurg ...jest nieciekawy....Po około 6 godz. nastąpiły objawy wstrząsu krwot.(pot, bladość , spadek ciśnienia....)Pacjenta z powrotem przewiewieziono na salę operac. gdzie dokonano zabiegu otwarcia j.brzusznej i zrobiono tamponadę wątroby , gdyż było krwawienie i nie zanano miejsca skąd ...Krew leciała przez dren szybciej aniżeli z kroplówki.Drastyczny spadek ciśnienia i znowu obajwy krwotoku wew. nastąpiły po kolejnych 5 godz. Pacjent przeszedł kolejne otwarcie jamy brzusznej, tamponade i niestety po tym zabiegu trafił na intensywną terapię. Był dializowany, pod respiratorem , zmarł 4 dniu po laparoskopowym zabiegu us.pęch.żółciowego w wieku 46 lat.Wiem, że życia mu nie zwrócę ale w karcie zgonu napisano że przyczyna zgonu było przewlekłe zapalenie watroby...? Zażądaliśmy sekcji zwłok ....tam już była inna przyczyna bezpośrednia ....proszę o odpowiedź czy przy WZW ten zabieg był dla niego bezpieczny...i czy ta choroba mogła być przyczyna zgonu czy raczej krwawienie do jamy brzusznej...? Byłam z nim przez cały ten czas z zawodu jestem pielęgniarką sama mu odradzałam tą metodę zabiegu,ale on był zdiagnozowany przed zabiegiem i odpuściłam a teraz nie potrafię się z tym pogodzić ...