Komplikacje po zapaleniu wyrostku

[Gość DANUTA]

nie zdiagnozowano mi wyrostka na czas, kiedy leżałam w szpitalu, na oddziale interny i wypisano z 90 ob, dwa miesiące pózniej w wyniku badań tomografii wykryto ropień okołokątniczy, miałam zrobioną laparotomię i zostałam zdrenowana, otrzymałam trzy jednostki krwi, w trakcie leczenia zostałam poddana zabiegowi nacięcia i zdrenowania kolejnego ropnia między powłokami brzusznymi, po trzech tygodniach pobytu w domu, wróciłam na oddział, ponieważ z otwartej rany z ropą zaczęły wyciekać kawałki pożywienia, które jadłam, zdiagnozowano u mnie przetokę jelitową, lekarze nie potrafili w wyniku badań umiejscowić danej dziurki w jelicie, zostałam poddana leczeniu w postaci dożywiania pozajelitowego przez okres miesiąca dostawałam aminomix oraz kebafen, w wyniku tego rana zaczęła się powoli goić, jem powolutku wszystko zaczynając od papek i mielonek, wypisano mnie ze szpitala ze zmianą torbielowatą w okolicy pachwiny, która nadal cieknie, w okolicy miednicy małej dwa razy w tygodniu bywam na oddziale lekarze twierdzą, ze jestem wyjątkowym przypadkiem czyszczą mi wyciek i puszczają do domu, choruję od września poszłam na konsultacje do innego szpitala i innego zespołu chirurgów, zbadali mnie i według nich konieczna jest jeszcze jedna operacja, że wyciek z pachwiny sam sie nie pozamyka, że trzeba zrobić badanie tomografem lokalizując dokładnie ropień, znalezć przyczynę wydzieliny, mogą to być jeszcze martwe tkanki po wyrostku, niestety przy wypisie nie ujęto że ropień okołokątniczy powstał wyniku zgnitego już wyrostka, nie doszło do zapalenia otrzewnej, ja już jestem bezradna i rozkładam ręce, mam świadomość, że pół roku już gniję, co robić

[Gość haemophilus]

Prawdopodobnie potrzebny będzie kolejny zabieg, faktycznie jeśli do tej pory wyciek nie ustąpił to szanse, że do tego dojdzie maleją. Najlepiej wykonać tomografię komputerową oraz dodatkową diagnostykę, która pomoże w podjęciu decyzji.