Skocz do zawartości
eChirurgia.pl

Cała prawda o tym jak jest po usunięciu pęcherzyka żółciowego


Gość Marcin

Rekomendowane odpowiedzi

ja ide za tydzien na wyciecie woreczka i bardzo sie boje czytam wszystkie wypowiedzi i jestem w szoku . moze zaczne od poczatku w czerwcu lekarz wykryl u mnie cukrzyce typu otylosc bylam na tabletkach pisze bylam poniewaz pod koniec lutego lekarz mi ich odstawil poniewaz cukier mi sie unormowal . w czrewcu wazylam 140 kg teraz juz o 35 kg mniej jestem caly czsa na diecie jem wszysko gotowane nic smazonego zadnych ciezkich potrw ani slodyczy od listopada pojawily mi sie bole brzucha i to tak silne ze nie moglam wyrobic z bolu zrobilam usg wykryto kamienie w woreczku zolciowym ,w chwili obecnej waga stanela mi w miejcu co mnie zniecheca do dalszej walki z waga mysle po wycieciu jeszcze schudne ale jest mi trudno ... sama w to nie wierze ze tyle schudlam ale chce jeszcze zrzucic 30 kg mysle ze dam rade pozdrawiam wszystkich ktorzy walcza z nadwaga :0 mam pytanie czy po wycieciu woreczka duzo mozna schudnac ????? orosze o odp ....agula*

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam 24 lata i jestem 3 miesiące po operacji metodą laparoskopową, miałem w woreczku 17 kamieni (malutkich jak gorczyca). Opiszę wam na początek postępowanie po operacji: Zalecenia są podane przez lekarza i pielęgniarkę. Po pierwsze szwy zdejmuje się po 10 dniach od operacji - najlepiej się zarejestrować na zdjęcie szwów. Rany spryskuje się nie wodą utlenioną tylko OCTENISEPTem - przyśpiesza gojenie się ran i zmniejsza blizny pooperacyjne.Opatrunki do czasu zdjęcia szwów zmienia się raz-dwa razy dziennie zależnie czy coś cieknie czy nie. Kąpiel najlepiej pod prysznicem: szare mydło-najlepiej w płynie, rękoma (nie gąbką) DIETA: Przez pierwszy miesiąc pijałem kawę zbożową, soki przecierowe (rozrabiane z wodą), różnego rodzaju kleiki,kaszki, chude zupy i chleb pszenny z odrobiną masła i jakimiś warzywami lub drobiowymi wędlinami. - i tutaj trzeba zachować dietę musowo! Od drugiego miesiąca można zacząć próbować praktycznie wszystkiego ale nie polecam potraw pieczonych czy smażonych albo wyjątkowo tłustych, słodycze także odpadają w sumie taka dietę powinno się stosować do roku, ale kto da radę. Alkohol to max. jedno piwko z wyjątkowej okazji. Najważniejsze jest to, jak poczujesz ból w prawym boku, lub co gorsza w lewym boku na wysokości pępka, ogranicz dobre jadło i wróć do diety na pewien okres. Jestem 3 miesiące po operacji ,ale często miewam bóle w lewym i prawym boku pomimo, że stosuję dietę i zalecenia. Zaraz po operacji przez 14dni biegunka po każdym posiłku. Obecnie powiem wam, że życie po usunięciu woreczka różni się od sytuacji poprzedniej. Czuję dyskomfort, muszę ograniczać się i ciągle stosować dietę, bo inaczej bóle, *przeżynanie* w brzuchu -nie wiążące się z zatwardzeniem ani niczym takim. *) Mam nadzieję, że po roku będzie już lepiej, bo obecnie to nic fajnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja może napiszę coś na pocieszenie, bo ludzie którym ta operacja pomogła pewnie się tu już nawet nie pojawiają. Czytałam te wszystkie wpisy wcześniej i byłam strasznie wystraszona co to będzie, jednak po kilku atakach się zdecydowałam i nie żałuję. Operację laparoskopową miałam 23 lutego 2012. Dietę ścisłą stosowałam 2 tyg. potem około miesiąc powoli zaczęłam sprawdzać co mogę i w sumie powoli wprowadziłam wszystko co jadłam do tej pory. Żyje mi się lepiej, jem i piję to co zawsze. Z zasady nie jem dużo potraw smażonych, nie lubię słodyczy. Majówka była grillowa - wszystko ok. Piwo, wino bez problemu (mocniejszych alkoholi nie pijam często - nie miałam jeszcze okazji od czasu operacji więc nie wiem). Nie miałam biegunek ani nie wymiotowałam żółcią. Kilka razy zdarzył mi się ucisk w brzuchu jak na ten moment wytypowałam tylko jedną przyczynę - jeden rodzaj wina (piję dużo czerwonego wina, po innych rodzajach tego nie mam). Liczę na to, że tak już zostanie. Wszystkim którzy mają dolegliwości po wycięciu woreczka współczuję i trzymam kciuki za polepszenie. .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

opiszę Wam moja histrorie i przepraszam za błedy : 3 lata temu wykryto u mnie guza w pecherzuku i odrazu kazano mi go usunąc poniewaz niby zyję na bombie zegarowej - ok wiec usunelam laparaskopowo iiiiiiiiiiiiiiiiiii na drugi dzien super , kazali trzymac diete ale nic mnie nie bolało , mogłam jesc wszytsko wiec stwerdziłam po co sie truc jak nic nie boli ....... i gdzies ok pol roku temu zaczela sie Dupa , czyli bole trzustki i watroby , branie lekow i tak juz biore do dzis bo bez tego to ani grila , ani piwa tylko bol .... wiec bierzcie te lrki odrazu po operacji - pozniej wam bedzie łatwiej , a nie tak jak mi teraz ... pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czesc mialam usuniety pecherzyk jakies 2 tyg temu pierwsze dni byly ciezkie ale z kazdym dniem czyje sie coraz lepiej z lezeniem na bokach nie mam juz problemow na brzuchu moglam sie polozyc dopiero po zdjeciu szwow,jeszcze troche pobolewa np jak za dlugo siedze w jednej pozycji ale da sie wytrzymac diete stosuje bo raz jak pojadlam to mialam cala noc z glowy.ja po opercji nie wymiotowalam co mnie troche zdziwilo bo mowili ze po narkozie sie wymiotuje...nie wiem jak bedzie ze mna ale moja mama ktora jest po usunieciu woreczka juz kilka lat teraz je i pije wszystko i nie ma z tym problemow ale siostra z kolei nie moze jesc wszystkiego a jest juz 3 lata po zabiegu...pozyjemy zobaczymy jak to mowia:) zycze zdrowia wszystkim a tym co sa przedzabiegiem moge powiedziec ze nie ma sie czego bac kazdy przechodzi to inaczej wszystko zalezy tylko od naszych organizmow

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej. Miałam usunięty pęcherzyk żółciowy rok temu. Po 4 miesiącach zaczęłam bardzo źle się czuć, bóle rozpierające w klatce piersiowej, dziwny posmak w ustach, przelewanie w żołądku. Miałam w marcu wykonaną gastroskopię okazało się, że mam zarzucanie żółci z dwunastnicy do żołądka , zapalenie żołądka i przełyku z nadżerką oraz przepuklinę rozworu przełykowego przepony. To, co teraz przechodzę, to jest koszmar. Mam codziennie palący ból w żołądku, mdłości, tłusty, ostry posmak w ustach. Piecze mnie przełyk, język, dziąsła, wargi, a nawet jama nosowa. Od marca zażywam ciągle PPI, Ursofalk 500mg, Zirid 3Xdz, Sucralfate 4Xdz. I nic nie pomaga, jest coraz gorzej. Codziennie z bólu płacze i nic nie można zrobić. Mam dopiero 33 lata, marzę o posiadaniu dziecka, moje wszystkie plany legły w gruzach z chwilą wycięcia pęcherzyka. Z zawodu jestem fizjoterapeutą i musiałam zawiesić działalność, bo nie jestem w stanie pracować. Co za lekarz pisze takie bzdury, że przewód żółciowy wspólny przejmuje rolę usuniętego pęcherzyka, a niby jakim cudem? Ductus choledochus może się nieznacznie tylko poszerzyć, jego zadaniem nie jest magazynowanie żółci. Wątroba dobowo wytwarza ok. 1l żółci, prawie jej połowa była magazynowana i zagęszczana w pęcherzyku. A teraz gdy został on usunięty, trafia ona bezpośrednio do dwunastnicy. Jest jej tak dużo, że jelito nie jest w stanie jej szybko przemieścić w dalsze odcinki ukł. pokarmowego i dochodzi do jej wstecznego zarzucania do żołądka. Zwracam się do osób, które mają poddać się operacji usunięcia pęcherzyka żółciowego, zastanówcie się, czy jest taka konieczność. Jeśli nie występują u Was często dolegliwości bólowe, w USG, TK, czy MRI nie stwierdza się pogrubienia ścianek pęcherzyka, wyniki morfologii nie świadczą o cechach zastoju żółci (próby wątrobowe: alat, aspat, ggtp, bilirubina, fofataza zasadowa oraz crp jest ok), to na waszym miejscu nie poddawałabym się zabiegowi. Warto zastosować dietę oraz zażywać kwas ursodeoksycholowy (np. Ursocam, Ursofalk itp) na rozpuszczenie złogów. A jeśli ktoś z lekarzy straszy Was, że jak nie usuniecie pęcherzyka, to czeka Was ostre zapalenie trzustki, rozwój raka itp. To wiedzcie, że po operacji nadal jest takie ryzyko . Ale nie tylko grozi zapalenie trzustki, ale też żołądka i przełyku, gardła oraz jamy ustnej, a dalsze konsekwencje to rozwój nowotworu tych odcinków przewodu pokarmowego. Nie wspomnę o potwornych cierpieniach przez lata, bólach i wydanych ogromnych sum pieniędzy na leki o działaniu tylko objawowym. Żałuję, że poddałam się operacji, jestem skazana na przewlekłe cierpienie i świadomość, że to skróci moje życie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam sie z Toba calkowicie. Operacje mialam jakis dobry rok temu i bardzo szybko zaczely sie problemy z bolem pod prawym zebrem. Ciagle kluje i uwiera, niewazne ze juz niewiele jem, zazwyczaj ciagle jest to samo. Nie mialam zadnych problemow z woreczkiem przed operacja, pomimo posiadania duzego, plywajacego, 2.5cm kamienia. Nie mam slow na to, jak zaluje, ze poddalam sie tej glupiej dla mnie operacji! Lekarz mnie namowil, bo powiedzial, ze jesli zajde w ciaze, to moge miec powazne problemy z utrata ciazy w konsekwencji.... szkoda, ze *zapomnial* dodac o skutkach ubocznych, o ktorych wspominasz. Kiedy bylam na ostatniej wizycie i narzekalam mu, powiedzial, ze dobrze zrobilam, bo majac kamien moglam zlapac raka! Co za glupota lekarza . Najbardziej jest mi przykro z powodu mojej wlasnej glupoty i tego, ze dalam sie tak namowic i nie zrobilam wczesniej zadnego rozeznania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Agnieszka

Witaj,ja jestem 6 dobę po operacji tradycyjnej woreczka żółciowego i też łapał mnie kaszel więc przytrzymywałam sobie bliznę i kaszlałam.Jak do tej pory nie czuje aby coś się urwało więc myślę ,że i Tobie to nie grozi.Pomyśl o ludziach którzy zwracają po narkozie i im też nic się nie urywa.Pozdrawiwm

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość chrobotek46

Zajrzałem na na to forum, bo też jestem po operacyjnym wycięciu woreczka żółciowego. Około roku 1993 lub 1994 dostałem żółtaczkę związaną z woreczkiem w samo Boże Narodzenie. Około 8 stycznia następnego roku miałem operację wycięcia woreczka żółciowego. Przez może dwa tygodnie stosowałem jakąś dietę, ale przyjechał w odwiedziny kuzyn - no i nieźle się nabombaliśmy monopolem. Następnego dnia , lub jeszcze jeden dzień póżniej, żona zrobiła dla mnie schabowego na próbę - od tamtego dnia do dzisiaj jem wszystko co chcę i lubię. Jedynym moim problemem jest nadkwasota żołądka, ale na to mam odpowiednie lekarstwa. Dziś mam 67 lat, i na jedzenie nie narzekam. Ostatnio jednak coraz częściej mam trochę niesmak w ustach, lekką gorycz. Gdzieś jakie 10 lat temu miałem gastroskopię, i wtedy lekarz badający zaznaczył w opisie, że do żołądka wlewa mi się żółć. Niestety, lekarz rodzinny przeszedł wobec tej informacji obojętnie. Więc nie wiem - co dalej. Ale dotychczas nic mi nie było !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam! Jestem po operacji usunięcia pęchęrzyka tydzień. Cały czas mam w ustach posmak goryczy, czy to minie i czy ktoś miała takie coś i po jakim czasie mogę wrócić do normalnych nawyków żywieniowych? I czy to wogóle możliwe?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrozumcie. To nie ma co żałować, albo nie żałować usunięcia pęcherzyka. jeśli się tego nie zrobi przy obecności złogów istnieje ryzyko przedostania sie ich do dalszej części ukł. pokarmowego (trzustka, wątroba) a wtedy to już może być bardzo niebezpiecznie dla zycia. ja osobiście jestem po operacji usunięcia pęcherzyka żółciowego 12 lat (mam 33 lata). lekarz medycyny rodzinnej leczyła mnie przez pół roku zawzięcie na wrzody których nie było. Ataki kolki były nie do zniesienia. W momencie kiedy dostałam żółtaczki i trafiłam na oddział zakaźny zrobiono wszelkie badania i okazało się, że mam dużo niewielkich kamieni w pęcherzyku oraz w przewodach żółciowych i mam natychmiast sie poddać operacji, bo jest bardzo źle. Teraz czuje się ok, sensacje z bieganiem do toalety lub odwrotnie, burczeniem w brzuchu czy nudnośći gdy nie mam nic w żołądku i ta zółc nie ma co trawić są normalne i po prostu z tym żyje. Nic mnie nie boli, jem wszystko normalnie czasem w nadmiarze sobie w świeta pozwole i jest na prawde ok. Także nie ma co sie zastanawiac czy usuwac czy, bo tu na prawde moga byc poważne konsekwencje przy kamicy i niestety trzeba to zrobic. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałam usunięty woreczek 2 lata temu i teraz nie jestem w stanie normalnie funkcjonować. Mam dużo żółci w żoładku, ciągłe bóle żołądka, jelit, biegunki, zgagę, gorzki smak w ustach i pieczenie gardła oraz języka. Miałam gastroskopię mam zapalenie żołądka i przełyku, leki i dieta nie pomagają. Żałuję, że zgodziłam się na zabieg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam i nie wiem co mam robić czy usuwać woreczek czy nie usuwać???? Miałam żółtaczkę mechaniczną i ostre zapalenie trzustki, mam iść na zabieg wycięcia woreczka ale teraz nie wiem co robić dodam że ataki mam co jakiś czas ale nie często......w usg wyszło że mam liczne złogi o średnicy 6mm

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisalam rok wczesniej. Niestety po operacji jest coraz gorzej. Potwornie pali mnie caly zoladek, pali mnie tez w przelyku i jamie ustnej, non stop z powodu zarzucania zolci. Nie jestem w stanie normalnie zyc, zadne leki, czy dieta nie sa w stanie ukoic tego pieczenia. Do tego juz po raz piaty mam atak kolki zolciowej z podwyzszeniem enzymow watrobowych, zastojem zolci w drogach zolciowych. Badania nie pokazuja co jest przyczyna. Boje sie o swoje zycie, lekarze zabronili mi zajsc w ciazy, bo to niebezpieczne. Przed zabiegiem mialam kamice bezobjawowa, nie mialam refluksu zolciowego, nic mnie nie bolalo. Operacja zrujnowala moje zdrowie i zycie. Pani Ewo prosze sie do mnie odezwac. Moj mail: annaewa32@ onet.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jestem miesiac po laparoskopowym usunieciu woreczka czuje sie dobrze lekko strawna dieta niemiej jednak niepokoi mnie kucie w prawym boku po jedzeniu czy to jest ta kolka o ktorej piszecie lekarz kazal mi wracac juz do pracy czy istnieje mozliwosc dostania przepokliny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja cholecystektomie miałam 8 miesięcy temu. Co prawda po zabiegu ledwo mogłam sama z łóżka wstać, bo ciężko było napiąć mięśnie brzucha, żeby się podnieść. Nie stosowałam długo diety, wprowadzałam pokarmy powoli i po niedługim czasie mogłam jeść już wszystko. W marcu miałam operację, w maju byłam na weselu - nie pożałowałam sobie ani jedzenia ani wódeczki. Był to jedyny raz, kiedy dzień po chorowałam bardzo porządnie. Poza tym żadnych wymiotów, jakiś czas po operacji biegunki, ale też nie bardzo uciążliwe. Nic nie boli i co najważniejsze - żadnych ataków. Warto było!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam Wasze wypowiedzi i jestem zmieszany. Mam kamicę i ataki kolki. Nie wiem czy zostać z napadami kolki, które występują raz na miesiąc - ból jest ciężki do zniesienia a dzień po ataku jestem zamulony i nie mogę pracować na 100%. Lekarz oglądał mnie (USG) rok temu i powiedział, że mam obserwować sytuację ale z operacją się jeszcze wstrzymamy. Po ostatniej kolce stwierdziłem, że tak się nie da żyć i idę na operację! Zapiszę się do lekarza w Niemczech i zobaczymy co oni powiedzą (poprzedni badał mnie rodzinny w Polsce). Pytanie do osób, które są po usunięciu woreczka i skarżą się na bóle: czy to są nadal tak masakryczne bóle, że nie wiesz za co się złapać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotrze, ja miałam usuwany pęcherzyk żółciowy 3 lata temu, kamica była bezobjawowa, to co teraz dzieje się ze mną po zabiegu, to jakiś koszmar. Mam ataki kolki żółciowej juz 8 raz, podniesione enzymy wątrobowe podczas bólu, który jest straszny w skali 1-10 daje 15. Wszelkie badania obrazowe wychodzą dobrze, nie ma kamicy w przewodach żółciowych. Ataki mam od samego początku po operacji. Wszystko wskazuje na to, że mam dysfunkcję zwieracza Odiego, która rozwinęła się z powodu zabiegu, nic z tym nie da się zrobić, ciągle jest ryzyko ostrego zapalenia trzustki. Oprócz tego mam zarzucanie żółci do żołądka i przewlekły ból codziennie o rożnym nasileniu, no i zdarzają się biegunki. Żałuję strasznie zabiegu, operacja zrobiła ze mnie inwalidkę. Koszt miesięczny leków jakie zażywam na swoje problemy (Ursofalk, Venter, Zirid), to nawet 300 zł, do tego, co roku gastroskopia. Miałam już setki USG jamy brzusznej, 2 razy rezonans dróg żółciowych, czeka mnie jeszcze EUS, 2 ostatnie badania prywatne, bo wiadomo jaka służba zdrowa jest w Polsce.Do tego 3 razy lądowałam w szpitalu z bólem-kolką, złymi wynikami krwi (próby wątrobowe) i gorączką. Lekarze tego nie mówią pacjentom, ale po zabiegu może rozwinąć się szereg powikłań- zespół po cholecystectomii: dyskineza dróg żółciowych, dysfunkcja zwieracza odiego, refluks żółciowy, biegunki (zespół habba), przepuklina jamy brzusznej, bóle w prawym podżebrzu, problemy z trawieniem i tolerancją niektórych pokarmów, złogi mogą tworzyć się też w drogach żółciowych itp. Problemy mogą pojawić się od razu po zabiegu lub po kilku latach. Piotrze spróbuj zastosować dietę, udaj się do ojców Bonifratów po zioła, znam osobę której udało się tym sposobem rozpuścić złogi, pójdź do lekarza i spytaj o Ursofalk - Ursocam, czy w Twoim przypadku można go stosować celem rozpuszczenia złogów. O tych sposobach dowiedzialm się niestety już po zabiegu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aniu, w razie atakow bolu polecam Nitrogliceryne. Pomaga. Cholecystektomie mialam 3 lata temu (mialam polipa) i od tego czasu mam ciagle problemy ze zdrowiem. Na poczatku byl bol w okolicy zeber po prawej stronie i biegunki. Potem pojawily sie okropne ataki bolu, tak jak piszesz 15 w skali 1-10. Czasami bol budzil mnie w nocy. Potem pojawily sie problemy z jedzeniem, bol wystepowal niezaleznie od tego co jadlam. Ciagle ataki glodu, oslabienie i biegunki. Schudlam, pojawila sie anemia, zle wchlanianie pokarmow (problemy z trzustka), splaszczone kosmki jelitowe, brak witamin. Mialam robione kilkakrotnie USG, gastroskopie, MRI, badanie na pasozyty, celiakie, stany zapalne jelit (MRI z konrastem)... Dopiero po tescie prowokacyjnym z morfina i scyntografii postawiono diagnoze - dysfunkcja zwieracza Oddiego. Lekarz polecil mi Nitro. Pomaga doraznie, ale nie rozwiazuje problemu... Po kolejnych wizytach lekarskich dostalam Proursan, Cholestil i Debretin. Jem ostropest plamisty, pije herbatke z dymnicy lekarskiej i miete. Regularnie biore tez witaminy i dodatkowo kwas foliowy. Zlagodzilo to objawy, moglam rozszerzyc diete, ale nadal nie jest super. Lekarze chca przeprowadzic koleja operacje - sfinkteroplastyke zwieracza. Nie jestem przekonana czy to pomoze i staram sie najpierw wyprobowac wszystkie inne dostepne sposoby. Niedawno spotkalam sie z opinia jednego z lekarzy, ze w moim przypadku pecherzyk zostal niepotrzebnie usuniety.. Czytalam tez o zastrzykach z botoksu w zwieracz, chcialabym sprobowac najpierw tego sposobu, zanim zdecyduje sie na kolejna operacje, ktora i tak moze nie dac mi 100% szansy na poprawe. Ostatnio wykryto u mnie Helikobacter Pylori, przechodze wlasnie antybiotykoterapie. Probuje juz wszystkiego, moze pomoze. Przestrzegam wszystkich przed pochopna decyzja o operacji usuniecia pecherzyka zolciowego, moze nie rozwiazac problemow a tylko je nasilic, jak stalo sie w moim przypadku. Pozdrawiam i zycze wszystkim powrotu do zdrowia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Olu, fajnie, że napisałaś, bo już myślałam, że jestem sama z tym problemem. Słyszałam o Nitroglicerynie, ale żaden lekarz nie chce mi jej przepisać. Najgorsze w tym jest to, że usunęłam pęcherzyk, ponieważ chciałam zajść w ciąże, a po zabiegu stało się, to wręcz niemożliwe, a nie mam jeszcze dzieciątka. Te ataki są niebezpieczne, a w ciąży nie można zażywać leków. Nic tylko się załamać. Podam Ci mail, gdybyś chciała do mnie napisać: annaewa32@onet.pl Pozdrawiam Ania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tuż przed operacją wycięcia woreczka czytałam ten wątek i muszę przyznać, że porządnie się wystraszyłam. Niestety woreczek musiałam usunąć bo złogów było zbyt wiele i do tego stan zapalny i ciągłe bardzo bolesne kolki. Teraz jestem miesiąc po operacji i jest... SUPER! :-) Jem już praktycznie wszystko (unikam niezdrowego, smażonego jedzenia, ale jak zdarzało mi się zjeść kotleta czy coś smażonego to nie miałam problemów), alkohol też piję i nic się nie dzieje. Nie mam zgagi ani biegunek, bóli. Żałuję, że tak długo odkładałam zabieg, po nim żyje się zupełnie normalnie! Zabieg wszystkim polecam, nie ma się czego bać. Oczywiście każdy reaguje inaczej ale myślę, że odsetek ludzi z powikłaniami jest niewielki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam mi niedługo miną 3 lata od usunięcia pęcherzyka laparoskopowo i męczę się z bólami brzucha i przewlekłymi biegunkami. I ciągle słyszę, że to minie. Zastanawiam się tylko kiedy, bo obecnie to boję się wychodzić z domu, ponieważ boję się, że nie zdążę do toalety. Próbowałam różnych rzeczy i leków co ludzie piszą na forach i nic mi nie pomaga. Obecnie jem otręby i biorę stoperan oraz Raniberl Max. I czekam aż to wszystko minie, bo tak mówią lekarze. Pozdrawiam wszystkich, którzy męczą się tak samo jak ja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×