Skocz do zawartości
eChirurgia.pl

hal

Members
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia hal

0

Reputacja

  1. Witam wszystkich z porażonym nerwem krtaniowym. W 2021 miałam operację usunięcia guza śródpiersia. W czasie operacji doszło do uszkodzenia lewego nerwu krtaniowego . Lekarz powiedział żebym pogodziła się z faktem że już nigdy nie będę normalnie mówić. Oprócz problemu z głosem miałam problem z oddychaniem, uczucie kluchy w gardle. Mimo wszystko na własną rękę szukałam pomocy. Przez ponad półtora roku leczyłam się u foniatry ale żadne leki ani rehabilitacja nie przyniosły poprawy. W styczniu 2023 mąż znalazł artykuł na temat reinnerwacji nerwu krtaniowego. Idąc tym tropem skontaktowaliśmy się z profesorem Kazimierzem Niemczykiem (Katedra i Klinika Otolaryngologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego) który jako jedyny w kraju wykonuje takie operacje. On mi powiedział że jeżeli przez trzy miesiące od uszkodzenia nerwu leki ani ćwiczenia nie dają żadnej poprawy to trzeba szukać pomocy u niego. Niestety żaden lekarz nie powiedział mi o możliwości reinnerwacji nerwu .Nawet w momencie kiedy ja mówiłam że czytałam artykuł na ten temat to lekarz przeciągał że to jeszcze za wcześnie, że jeszcze trzeba próbować rehabilitacji, potem że jak wrócę z sanatorium, jak wróciłam to że za kolejne pół roku ,że nie wiadomo czy się kwalifikuję do takiej operacji( tak to trwało przez prawie 18 miesięcy) Tak więc znowu na własną rękę bez żadnego skierowania umówiłam się na prywatną wizytę do profesora ( prywatnie przyjmuje w Milanówku). Dzisiaj mija miesiąc od operacji . Poprawę czułam zaraz po wybudzeniu. Jeszcze głos nie jest taki jak przed uszkodzeniem nerwu ale wszyscy mówią ze dużo wyraźniej mówię ,oddycham normalnie, nie mam uczucia kluchy. Profesor mówił że na efekty trzeba czekać kilka miesięcy ale i tak już jest widoczna poprawa. Jak widzicie to nie prawda że nie ma na to lekarstwa. Nie ma na co czekać. Warto umówić się na konsultacje. Przynajmniej będzie wiadomo czy są jakieś szanse na powrót do normalności. Pozdrawiam Agnieszka U. Powodzenia
×