Hejka, jestem po usunięciu faldki 7/3/2023
Laserowo ze znieczuleniem miejscowym, bolało tylko wbicie znieczulenia. Założone kilka szwów rozpuszczalnych
Po ok tygodniu, pokazało się coś wystającego (myślałam że hemoroid albo jakaś opuchlizna, a okazał się zator czy tam zakrzep(chyba nic mega poważnego)
Dostałam antybiotyk pimafucin i po posmarowaniu tej okolicy po około 2-3 godzinach ta fałdka zniknęła :D
Używam również płynu zmiękczającego 💩 i przez ostatnie 3 dni miałam lekko mówiąc rozwolnienie, bo zadziałał z opóźnieniem (taki oleisty parafinol mentolowy ,czy jakoś tak) używam również maści z lidokaina i do odkażania (w nazwie jelfa). Podsumowując , widzę jeszcze szwy, nic nie wystaje ,czuje lekki bol w trakcie i po wypróżnianiu i nie wiem czy ktoś tutaj ma taki przypadek ,że mimowolnie zaciskają się zwieracze i powoduje to spory dyskomfort/ból, który mija po ok 2 sekundach wraz z rozluźnieniem. Czasami po nawet lekkim zaparciu czuje przez parę godzin ból w okolicy kości ogonowej i zastanawiam się czy nie mam jakiegoś zespołu dźwigaczy odbytu? Ma ktoś też tak? (Często sobie wkręcam i wyczytuje w internecie 😁). Zabieg na ten moment nie żałuję , bo dupka wygląda zacnie , mam nadzieję że dolegliwości bólowe miną i będzie cacy.