Skocz do zawartości
eChirurgia.pl

Dieta po laparoskopii pęcherzyka żółciowego


Gość Stefania

Rekomendowane odpowiedzi

Dziś mija tydzień od laparoskopii, a trudno powiedzieć, żebym się świetnie czuła. Ciągle wzdęta, obolała (co dziwne, głównie prawe podbrzusze, bardzo nisko i lewy bok), niewyspana, bo nie umiem spać na wznak, a o pozycji bocznej mogę zapomnieć i głodna, bo nienawidzę jedzenia wg diety- całe życie jadłam smażone, grzyby, sery, piłam hektolitry coli. Pewnie od tego te kamienie :) Ale czeka mnie śmierć głodowa jeśli nie będę mogła jeść normalnie. Za trzy dni zdjęcie szwów, mam nadzieję, że do tego czasu bóle ustąpią...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ja też jestem po laparoskopowym usunięciu pęcherzyka pół roku i czuję się dobrze i jem wszystko. Ale nie dziwię się, że wszyscy się boja tego zabiegu to normalne bo po narkozie można się czuć różnie. Nie ma co odwlekać tylko jak są kamienie to je usuwać. Wiem teraz po zabiegu to dobrze radzić, ale sama bałam się strasznie. Głowa do góry będzie dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Przeczytałam chyba wszystkie wypowiedzi w tym wątku i jak zrozumiałam to laparoskopowe usunięcie pęchęrzyka było przeprowadzane w narkozie - znieczuleniu ogólnym, ale obiło mi się też że lekarze proponują znieczulenie zewnątrzoponowe. Teraz zgłupiałam i nie wiem jak to jest - można wybrać sobie rodzaj znieczulenia? Nie dot. to oczywiście wskazań do pełnej narkozy, bo wiadomo, że tego się nie przeskoczy. I jeszcze jedno - w przypadku możliwości *wyboru* jakie znieczulenie będzie korzystniejsze- szybsze dochodzenie do siebie? Mam małe dziecko, przez cały dzień jestem z nim właściwie sama, więc boję się, że będzie cieżko...a laparoskopię mam za 3 dni:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość misialinka

Witajcie, ja miałam zabieg dwa tygodnie temu i miałam znieczulenie częściowe czyli wbijali mi wielgachną igłę do pleców i nic nie czułam oraz częsciowo mnie usypiali, ja czułam sie tak jak w tzw drzemce, wiem co mniej więcej się dzieje w około mnie, ale nie dokładnie, do dwóch godzin po zabiegu było ok odzyskałam czucie tam gdzie mnie znieczulili i było ok lekki ból brzucha. Na pewno nie radze po zabiegu podnosić dziecka, bo to wysiłek, a to nie wskazane, podobno do 2 kg można podniesc przez dłuzszy czas. Jak chodzi o znieczulenie zalezy wszystko od praktyki szpitala, ja akurat byłam w klinice w Wapienicy (polecam) i tam miałam częsciowe znieczulenie, ale wiem ze dają tez całkowite i wtedy do dwóch godzin po operacji sie wybudza, tak przynajmniej miała znajoma. Nie jest to takie straszne, najgorsze trzy pierwsze dni po, bo trzeba uważać i troszkę bolą rany, później z każdym następnym dniem lepiej :) Życzę powodzenia i proszę się nie martwić :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam te Wasze wypocinki a mimo to nie umiem się uspokoić. Dzisiaj zapadł wyrok na moje kamienie - mają zostać usunięte po zrobieniu prób wątrobowych i przy próbach odporności (czy nie trzeba szczepić na żółtaczkę, bo mam 20 lat i jako dziecko byłam na nią szczepiona). Niektórzy mogą być zdziwieni, że mam dopiero 20 lat, bo co poczytuję, to dopada to raczej osoby po 30tce. No cóż.. Jestem w kropce, boję się igieł przy zwykłym pobieraniu krwi, u dentysty też wszystko na ż6ywca biorę, bo panicznie boję się znieczulenia w szczepionce.Rozumiem, że mogę mnie uśpić i wsadzić rurę w tchawicę? Jestem studentką dzienną, musiałabym mieć z tydzień na rekonwalescencję? No i czy może mi ktoś to dokładnie opisać, jak wygląda taki zabieg od podszewki tzn. od momentu przyjścia do szpitala? Naprawdę panicznie się tego boję mimo, iż wszyscy mnie tutaj uspakajają. Jestem na diecie kamicy żółciowej już prawie miesiąc, na diecie nisko węglowodanowej od października i to chyba jedyny plus jaki widzę tej całej sytuacji..No i jak to jest po operacji? Jakie jest zagrożenie później z tym refluksem i w ogóle? Prosiłabym jakieś porady tutaj albo na e-mail z góry bardzo dziękuję..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

M.K. Przychodzisz do szpitala. Pierwszy dzień nic nie robią prócz rutynowych badań, ewentualnie jakieś kroplówki dostaniesz, jak cie bólu i przeciwbólowe zastrzyki, jak poprosisz. Na drugi dzień rano zjesz śniadanie, na obiad już tylko zupę i koniec z jedzeniem. Na noc dostaniesz czopek na wypróżnienie i spać. Na 3 dzień operacja. Pójdziesz sama lub zawiozą cie na sale operacyjną. Położysz się na łóżku i przewiozą cię na sama sale operacyjną. Potem podłączą cie do kroplówki, do ciśnieniomierza , dadzą tlen i pójdziesz lulu. Zbudzisz się po operacji, pojedziesz na swoja salę, dostaniesz kamyki na pamiątkę i ze 2 kroplówki. Dwa dni zero jedzenia, pic można, na początku tylko łyżeczką zwilżać usta, potem malutkie łyczki, ale od kroplówek wcale nie chciało mi się mocno pić. Na drugi dzień już wstawać (ja wstawałam w dzień operacji do łazienki*p). Jak boli to dostaniesz kroplówki lub/i przeciwbólowe zastrzyki. Na trzeci dzień rano dostaniesz kleik, w południe byłam już w domciu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czopek *x ze niby takie cos w dupsko? Masakra :D Nie tak strasznie jak to opowiadasz, ja w szpitalu byłam raz na noc i myślałam że sfiksuje z nudów totalnie.. -.-* I może to dość dziwne pytanie, ale te kroplowki i wgl to do jednego wenflona? Czy beda mi np. w pierwszy dzien robic kroplowki i wyciagac wenflon, na drugi dzien znowu i na trzeci znowu? Cholernie się tego dziadostwa boję -.- Ale dziekuje za przyblizenie jak to wygląda..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, takie coś w .. i sam/a będziesz musiał/a sobie zaaplikować *p Wenflon jeden, na sali operacyjnej drugi, musi być świeżutki do tego *p Nie jest strasznie, ale fakt, nudnawo, najbardziej przed operacja. Ja książkę sobie wzięłam. Po operacji głównie się śpi - w ten sam dzień, na zmianę, śpisz, budzisz się itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, pozwolę sobie *wcisnąć* się do tematu.Może ktoś odezwie się kto ma już wycięty ten nieszczęsny woreczek żółciowy. Jestem już po zabiegu 6tyg. i ciągle mnie boli, tak jakbym ten woreczek ciągle miała.Ból promieniuje pod prawą łopatkę, drugi promień pod prawe podżebrze, i do boku, jakby do nerki. Takie same bóle miałam przed zabiegiem tylko,że nie często, teraz natomiast boli co dzień bez przerwy. Najgorsze jest to,że lekarza, który mnie operował, odwiedziłam w przychodni już 3 razy.I ciągle on się denerwuje,że to błąd dietetyczny.Dostałam ze szpitala broszurę co i jak należy jeść i do tego się stosuję.Rozumiem,że jak dieta to dieta i koniec. Proszę napiszcie może ktoś ma podobne objawy i szczęście,że lekarz mu wytłumaczył o co w tym wszystkim chodzi. Chyba będę musiała zmienić lekarza. A może już nic mój organizm nie będzie przyjmował z pożywienia???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość misialinka

Ważne jest też jak się poruszasz, czy spontanicznie czy delikatnie i powoli, ja jestem czwarty tydzien po operacji i nie boli mnie po jedzeniu, ale raz mnie zabolało jak bardzo się zdenerwowałam, no i mam bóle jak się szybko poruszę, ostatnio jechałam busem, a wiecie jakie są nasze polskie drogi (dziurawe) i busy jak jezdza, po tym mnie bolało. No a przy jedzeniu ważne zeby się nie przejsc i wg diety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem 6 dobę po laparoskopii, czuję się świetnie. Jem zgodnie z rozpiską od drugiego dnia po operacji. Angielkę z serem białym, chudą wędliną, dżemem. Pomidor bez skórki. Na obiad głownie gotowany kurczak, wczoraj pieczony kawałek kurczaka, gotowane buraczki. Przepyszne pieczone jabłka :) Słaba kawa z mlekiem. Zaraz po operacji oprócz brzucha bolały mnie barki (gaz z laparo) przez 2-3 dni. Został tylko delikatny ból w okolicy pępka. Jeżdżę samochodem, wychodzę z psem. Za 5 dni idę na zdjęcie szwów. A tak się bałam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Grażyna

29 lutego miałam usunięty pęcherzyk żółciowy laparoskopowo. Po 6 godzinach wstałam i zrobiłam paręnaście kroków, po następnej godzinie znowu już trochę dłuższy spacerek. W międzyczasie kroplówki z lekiem przeciwbólowym i jednorazowe fiolki wody do zwilżania ust. Następnego dnia wieczorem kleik i herbata. 2 marca rano-do domu z zaleceniami dotyczącymi diety. Czuję się bardzo dobrze, choć trochę słabo. Boli mnie tylko pępek przy dotyku, ale funkcjonuję normalnie. A co do jedzenia? Zajadam się sucharkami z dżemem lub drobiową wędliną i popijam herbatę owocową lub zieloną. W tej chwili mija 4 doba po operacji. Ja jestem szczęśliwa, że już po, że schudnę, a od jutra będę sobie gotowac kurczaka z warzywami. Taka dieta bardzo mi odpowiada, bo dużo nie różni się od mojej poprzedniej. Zrezygnować musiałam tylko z kabanosów i smażonego mięsa. Twaróg bardzo lubię, warzywa również, więc mam nadzieję, że za tydzień będę przenosić góry. Pozdrawiam wszystkich i życzę pogody ducha. Będzie dobrze!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

M.k. Ja mam 24 lata i pod koniec marca też mam umowiona operacje na wycięcie pęcherzyka, choć jak narazie nie mam silnych boli tylko gniecie mnie pod żebrami. Kamienie mam tak o średnicy 1 cm ale ponoć jest ich kilka. Strasznie się boję narkozy, nie mogę spać w nocy że strachu. Dodam że od 7 roku życia mam astmę oskrzelowa. Proszę powiedzcie mi czy narkoza jest bardzo straszna? Też słyszałam że jak podadzą zbyt malo, to można nie usnac do końca i czy płuca podczas narkozy normalnie pracują?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Grażyna

Asiu, też najbardziej bałam się narkozy /choć jestem duuużo starsza od Ciebie/. Atak miałam tylko jeden, ale zawsze byłam zdrowa, na nic się nie leczyłam i nawet nie wiedziałam, że mam kamienie. Od razu zrobiłam wszystkie badania /ekg, morfologia, usg, gastroskopia/ zlecone przez internistę, a gdy już wiedziałam co jest grane, podjęłam natychmiast decyzję. Przed narkozą dostaniesz tzw.premedykację, to jest jakiś lek uspokajający i troszkę przypomina podobno tzw. głupiego Jasia. Nie myślisz wtedy już o niczym i po zabraniu na salę operacyjną nawet nie wiem w jaki sposób zasnęłam. Po przebudzeniu czułam się tak, jak po długim śnie. Nic mnie nie bolało / bo dostaje się w kroplówce leki przeciwbólowe/. Nie denerwuj się proszę swoimi innymi chorobami, bo przed zabiegiem lekarz anestezjolog będzie z Tobą rozmawiał o wszystkich Twoich chorobach bieżących i przebytych i odpowiednio dobierze Ci narkozę. Trzymaj się Asiu. Jesteś młodziutka i całe życie przed Tobą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grazynko dziękuję ci bardzo, przyznam że każde słowo podnosi na duchu. Stwierdzilam że chyba mam już obsesję na ten temat bo nie mogę przestać o tym myśleć, boję się też tej nocy w szpitalu przed operacja. A jak wyglada to przy miesiaczce, można być operowanym?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Asiu to zależy od szpitala. Ja byłam operowana w Łodzi i lekarz powiedział, że to nie ma dla nich znaczenia. Myślę, że lepiej jednak nie mieć miesiączki w trakcie operacji bo może dojść do komplikacji i nasilonego krwawienia. Co do narkozy, nie bój się. Historię chorób przekazujesz anestezjologowi i on dobiera leki specjalnie *pod pacjenta*.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A Sonik powiedz mi czy balas się operacji, bo ja po prostu strasznie się boję i czasami zastanawiam się czy napewno na nią iść? Nie mam strasznych bóli, ale planujemy z mężem dziecko i lekarz powiedział, że wtedy mogę dostać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Asiu nie bałam się, chociaż to była moja pierwsza operacja w życiu. Najbardziej bałam się spraw takich krępujących, czy będę miała lewatywę, czy będę musiała się załatwiać do basenu, czy podczas operacji będę nago itd. Miałam kilka ataków bólu, ale głównym powodem też była ciąża na którą czekam :) Trzymam kciuki. Będzie dobrze, zobaczysz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

właśnie mówią mi że jakbym dostała ataku to może przeslalabym się bać. Mam nadzieję że następnym razem na forum będziemy się wymieniać doświadczeniami dotyczącymi np kremów na rozstepy przy ciąży :-) a nie takimi bo już o niczym innym nie potrafię myśleć. A ja trzymam kciuki żebyś jak najszybciej doczekała się teraz dzidziusia :) jeszcze raz wielkie dzieki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem już 26 dzień po operacji. Samego wycięcia ani narkozy nie bałam się, nie miałam lewatywy, nawet czopka. Zostałam przyjęta 28 lutego, zabieg z 29 przesunęli na 1 marca,ze względu na nagły przypadek, przez ten czas nic do jedzenia nie dawali, wody też nie można było pić od godz. 22 do chwili gdy już było wiadomo że nici z operacji (czyli godz. 14.30) Byłam więc trochę wygłodzona,choć zamiast głodu czułam straszny ból głowy (tak reaguję na głodówkę:)) NIe chcieli mi podać kroplówki (a dokładniej to jedną miałam na sali pooperacyjnej, drugą wieczorem po operacji, na dzień po operacji już 0), więc zazdroszczę innym lepszego podejścia do pacjenta :) Ale mimo wszystko na samo usunięcie pęcherzyka nie narzekam, obecnie nie odczuwam już żadnych bóli, nawet bezpośrednio po operacji nie musiałam brać środków przeciwbólowych, trochę bolało przez szwy, ale dało się przeżyć. U mnie najgorszym przeżyciem był fakt, że na salę pojechałam z zębem - jedynką, a wybudziłam się już bez - została złamana korona zęba,a co najgorsze anestezjolodzy wypierają się tego, mówiąc że to niemożliwe, że może nie miałam tego zęba,że może wypadł mi jak wymiotowałam po narkozie... Piszę to, żeby przestrzec innych - jak macie słabe zęby, uprzedźcie o tym lekarza, by się nie wyparł...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×