Gość kamilla Opublikowano 1 Października 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Października 2009 19 miesięcy temu urodziłam córeczkę, która podczas porodu wychodziła z pochwy z ręką perzy głowie, co jak twierdzą lekarze doprowadziło do pęknięcia (rozerwania) ściany pochwy. Zabieg szycia po porodzie trwał dość długo ale mimo to lekarz zapewniał mnie, że wszystko jest pięknie zszyte i żebym się nie martwiła. Kilka dni po porodzie dostałam dreszczy i miałam wysoką gorączkę. Tego też dnia podczas zdejmowania szwów z krocza ( z szeptu stojących obok lekarzy i dwóch pielęgniarek, które trzymały mnie za ręce) dowiedziałam się,że coś jest nie tak?! Krocze było sine a lekarz zaczął ściągać szwy i końca nie było. Krzyczałam z bólu, bo okazało się że ognisko zakażenia jest na całej ranie jaką miałam i muszą mi zdjąć wszystkie szwy!!! łącznie z tymi wewnątrz, które miały się rozpuścić a było ich tyle, że lekarz nie był w stanie dokładnie powiedzieć ile. Po tym traumatycznym doświadczeniu codziennie przez 16 dni pobytu w szpitalu chodziłam na czyszczenie i smarowanie maścią *Fibrolan* Nikt nie przyszedł i nie powiedział mi ...ma pani paciorkowca itd itp....cisza szepty! Dostawałam tylko antybiotyk. Nikt nawet o tym fakcie (oprócz mnie) nie poinformował lekarza pediatry, po czym kiedy pani dr się dowiedziała zastosowała profilaktyczne leczenie i podawanie antybiotyku mojej córeczce. Sadzę, że mój posiew, który został pobrany podczas porodu był sfiksowany a córka nie zachorowała właśnie dlatego, że podczas porodu byłam zdrowa. Nigdy dotąd nie miałam żadnych chorób tego typu i nie prowadzę też hulaszczego życia z innymi partnerami tylko z moim mężem. Teraz dopiero otrzeźwiałam, bo stale czuję dyskomfort podczas oddawania moczu, oraz sexu a sądziłam, że może po upływie czasu coś się zmieni. proszę mi powiedzieć, czy mogę rościć jeszcze jakieś pretensje po takim czasie? Słyszałam, że mam na to 10 lat? czy to prawda i czy jest z kim walczyć? bo chciałabym mieć wykonaną plastykę ale oczywiście nie na własny koszt! dziekuję Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość haemophilus Opublikowano 1 Października 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Października 2009 Może Pani skonsultować się najpierw z prawnikiem zajmującym się tego typu przypadkami. Jednak mogła Pani być nosicielem paciorkowca (tak naprawde dużo osób jest nosicielem), który się uaktywnił podczas porodu. Niestety są to trudne sytuacje, które wymagają precyzyjnej analizy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.