Skocz do zawartości
eChirurgia.pl

Jak uchronić chorego na raka żołądka przed śmiercią głodową?


Gość załamany

Rekomendowane odpowiedzi

CORKO ja niestety nie zdazylam z hospicjum bo termin mialam na czwartek by lekarz przyjechal niestety mama zmarla predzej.Jestes pewna by tate oddac do hospicjum? Slyszalam ze opieka paliatywna w domu chorego jest rownie dobra wiem to bo u mnie w rodzinie ten temat jest dobrze znany. Czekam na wiesci od Ciebie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Moniko możesz podać jeszcze raz swojego e-maila Tata jutro ma zostać przeniesiony do hospicjum dziś jeszcze rozmawialiśmy z lekarzem że może lepiej do domu go wziąść, ale lekarz twierdzi, że tam będzie miał lepszą opiekę lekarską i wszystko na miejscu. Zastrzyki dostaje co 4godziny, jest dokarmiany przez 10godz przez rurkę w żołądku, żadnych normalnych pokarmów nie przyjmuje. no i sam tata mówi że w hospicjum jakby co mu pomogą a my w domu zanim lekarz czy pielęgniarka przyjedzie, to będzie się męczył. To nie jest łatwa decyzja, ale teraz najważniejsze jest żeby tata nie cierpiał w piątek tata wyglądał dobrze, wczoraj gorzej, dziś jeszcze słabszy, co chwile ma czkawkę, odbija się wymiotuje, w piątek ściągneli mu znów 7,5l wody, która wyglądała jak krew. Dziś z synkiem jechaliśmy do taty, ale dziadek kiedyś byłby przeszczęśliwy że mały przyjechał, a dziś, nie wyobrażam sobie co tata musi myśleć w psychice, bo nieraz jego myśli oczy są gdzieś indziej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Córko, czytam twoje rozważanie i powiem ci że , mój ojciec podobnie sie zachowywał .Mało mówił, błądził gdzieś wzrokiem po suficie,był obecny myślami gdzieś daleko, jak się go pytałam dlaczego nic nie mówisz to odpowiadał a co tu mówić.Ta świadomość śmierci chyba jest straszna.Ojciec mój zmarł w szpitalu i powiem ci ,że z jednej strony czuje że dobrze bo nie cierpiał ,a z drugiej mam wyrzuty ,ze nie było nas przy nim jak umierał (zmarł nad ranem).Widocznie BÓG tak chciał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta świadomość że człowiek umrze i nie ma dla niego ratunku jest straszna, nie ma pojęcia o czym tata myśli i co tam w podświadomości mu świta. No powiem Ci że mam to samo z jednej strony żeby nie cierpiał, ale z drugiej żeby być przy nim. Ogólnie zawsze ktoś przy nim jest w nocy mama, pół dnia ja drugie pół babcia, więc nie jest sam, ale w domu to w domu. A powiedz Iwono twój ojciec do końca był świadomy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak .Mój brat jako ostatni był w szpitalu tato chciał loda zjeść , więc brat kupił i podał mu go jadł go z małą córeczką mojego brata . Był zadowolony zażartował jeszcze do wnuczki że dziadek zjadłby jeszcze jej loda.To było ostatnie życzenie mojego taty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak codziennie jadę do domu od taty boję się że może ostatni raz go widziałam, to jest tak straszne uczucie, ale ciągle mam nadzieję, że może jednak zacznie lepiej się czuć i wyzdrowieje, pomimo tego że rozum podpowiada coś innego. Zbliżają się święta, a jak tu być radosnym szczęśliwym, może tata będzie jeszcze żył, ale i tak ta świadomość, że dużo mu nie zostało przerasta mnie. Jak siedzę przy tacie a on śpi z na pół zamkniętymi oczami, wklęsłymi oczodołami, ciągle patrze czy oddycha, osoby które go nie widziały miesiąc są zszokowane jak tata się zmienił, a ten kto tatę widział w lutym zdrowego a dziś robi się blady i zszokowany co to paskudztwo w takim krótkim czasie może zrobić z człowiekiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CORKO prosze wejdz sobie na oficjalna strone hospicjum PALIUM . Tam tez znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania ktore cie nurtuja. Ja przed smiercia mojej mamy uzyskalam tam wiele odpowiedzi i dowiedzialam sie tez jak wyglada sama smierc. Moj mail czarna3036@wp.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Małgorzata

Do CORKI. Najlepiej jechac do poradni leczeni bolu. Tam dr przepisze jakies srodki przeciwbolowe. Ja nie pamietam okladnie wszystkich nazw lekow mojego taty ale jednym z nich byl taki aerozol do nosa Fentanyl. Mial tez jakies plastry ktore naklejalismy mu na ramie. Nie byly one skuteczne w100% ale tacie nic innego nie pomagalo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam mój tata zmarł 25.12 w hospicjum, teraz wiem że pomimo wielkich wątpliwości była to dobra decyzja, tam opieka lekarska była na miejscu w ciągu 2 tygodnii tam spędzonych miał 2 razy straszne ataki bólu i tam w miarę szybko mu pomogli, pod koniec życia tata miał zakrzepicę na nodzę, w wigilię noga była już zimna, w wt ręce rano już były sine i zimne, a wieczorem odszedł spokojnie bez bólu. teraz już nie cierpi ale czemu to on musiał zachorować i przeżyć przez te parę miesięcy takie piekło i męczarnie tego nigdy nie zrozumie....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj córko.Wyrazy współczucia.Łącze się z twoim bólem wiem co przeżywasz.Jak widzisz sama jeszcze wracam na tę strone i doszukuje się czy kogoś bliski przechodził przez ta mękę.Pewnie jeszcze dużo czasu minie za nim otrząsne się po stracie.Najgorsza jest ta pustka w domu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzis był taty pogrzeb i ciagle mam nadzieje ze obudze sie z tego koszmaru. Ten kto nie przezył z bliska oso a tej choroby nie moze sie wypowidac bo tego cierpienia nie da sie opisac i to na długo pozostanie w naszej pamieci. Najgorse ze nie pamietam go zdrowego i szczesliwego tylko bol cierpienie te wymioty....oby wrociły te miłe wspomnienia a o cierpieniu z casem zapomnim

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mój tato odszedł 27.02.13 r. , umarł w szpitalu na oddziale paliatywnym w bielsku białe.... nie wiem co napisać mineło 3 tyg. a ja mam wrażenie że zaraz będę do niego jechać , tydzień temu śnił mi się był uśmiechnięty i pogłaskał mnie po głowie, mojej siostrze też się, przyśnił dzisiaj jestem jednego pewna że dobrze iż bóg zabrał go w szpitalu a nie w domu. nie wyobrażam sobie aby go wynosili w worku lub trumnie z domu.. choć miał 78 prawie lat mógł jeszcze żyć, w niedzielę mamy msze św. za niego pewnie wróci ból...pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Nuśka 19

Witam! 3 tygodnie temu zmarł mój szwagier, miał 36 lat. Na tydzień przed śmiercią ważył 40 kg. Nic nie jadł od stycznia, nawet po wypiciu wody strasznie wymiotował. Piszę tutaj, ponieważ lekarz w szpitalu dał nam numer do Pani doktor ze Skawiny, gdzie szwagier miał być żywiony pozajelitowo. Miał jechać tam na tydzień z jakąś drugą osobą, która byłaby szkolona w tej sprawie. Niestety nie doczekał tego. Jeśli ktoś będzie się chciał dowiedzieć czegoś więcej w tej sprawie proszę pisać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mój tata od 2 tyg wie że ma raka żołądka z przeżutami na wątrobę i płuca nieoperacyjnego nigdy nie chorował i był okazem zdrowia teraz jest w hospicjum w lubinie i czuje się dobrze trochę je i wygląda jak zdrowy podają mu coś na ból chyba morfinę i nic nie mogą zrobić bo nie ma wyników histo. a to dziadostwo go zżera boję się że go już jutro nie zobaczę i tak każdego dnia poszłam do onkologa prywatnie z wypisem ze szpitala ale to samo nie ma wyników pewno go już przekreślili boże gdzie się udać?może jakis uzdrowiciel? pani w hospicjum powiedziała do mamy że on może umrzeć a on wygląda jakby nigdy nic tylko jest chudszy co mam czynic wariuję

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość MartiiiGuz

Witam, mój dziadek ma raka żołądka z przerzutami na węzły chłonne :( wiemy od dwóch miesięcy, dziadek nic nie je, nie pije, ma plastry bo tramal go otumaniał :( cały dzień lezy zamknięty w sobie, schudł :( nie wierzy już w nic :( niestety jest nie może byćoperowany ani chemi nie może mieć...za słaby jest :9do tego rozrusznik w sercu i choroba wieńcowa :( dziadek zaczął wymiotować krwią *albo jakby fusami kawy* straszne patrzeć jak były rugbista , trener reprezentacji Polski stracił siłę :( zauważyliśmy, że dziadek zaczyna mówić sam do siebie?? coto znaczy? jak mu pomóc? poradźcie proszę!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam ... mój tata odszedł już ponad 4 mies. temu, dzisiaj byłam na jego grobie ... i przypomniało mi się jak w ostatnim mies. leżał w szpitalu to gadał momentami od rzeczy, czasem mówił normalnie a chwilę póżniej odlatywał ... w ostatnim miesiącu przeżył zawał ,lekarze nam mówili że prawdopodobnie nastąpiło niedotlenienie mózgu albo ma przerzuty do głowy,ale tego już się nie dowiedzieliśmy.. .na zgonie napisano wyniszczenie nowotworowe ....pozdrawiam i życzę wam wszystkim dużo sił i rodzinnego wsparcia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Grzegorz2000

Witam moj Tata 26marca 2013 zaczol wymiotowac spochly mu nogi pojawil sie wzdety brzuch, silne oslabienie, wczesniejsze objawy zaparcia przewlekla czkawka mokry kaszel sennosc, Jednak w przeciagu miesiaca systematycznie objawy zanikly 24 kwietnia niebylo sladu po chorobie jednak 28 kwietnia objawy powrocily i nasilaly sie dolaczyl brak apetytu czeste wymioty po jedzeniu totalne oslabienie. W koncu 9 maja po wielu namowach zawiezlismy Tate do osrodka lekarz wypisal skierowanie do szpitala. W szpitalu pierwszego dnia stwierdzono anemie i mala niewydolnosc nerek. Nastepnego dnia wykryto wodobrzusze i wode w plucach 16 maja zrobiono gastroskopie i okazalo sie ze to rak zoladka bardzo zaawansowany z przezutami do otrzewnej bylismy w szoku. Niebylo rzadnych wczesniejszych objawow. Ojciec mial doskonala kondycje apetyt. Choroba postepowala blyskawicznie.Tata zmarl 22maja do konca nic go niebolalo niepowiedzielismy co mu jest. Zyl nadzieja. Byl pewien ze wroci do domu. Ta choroba jest wyjatkowo zjadliwa i podstepna zabojca doskonaly. To cos zabralo ni kogos kogo najbardzej kochalem na tym swiecie. Nie moge dojsc do siebie i dlugo sie jeszcze niepozbieram. Pozdrawiam wszystkich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam nazywam sie kasia mam 21 lat moja mama umarla na ta chorobe prawie 3 lata temu a teraz zachorowala babcia jest w szpitalu i bardzo cierpi ja nie wiem co mam zrobic ona nic mi nie mowi zeby mnie nie martwic ale ja i tak wiem co jest grane. powiedzcie mi czy mam sie nastawic na najgorsze czy moge miec kapke nadzieij............

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kochani ja borykam sie z tym problemem od kwietnia tego roku.Mieszkam w Anglii na to parszywstwo choruje moja mama poszla do lekarza bo bolal ja zaladek kiedys miala wzody lekarz wyczul guza skierowanie do szpitala i wyrok.Sciagnelam ja tutaj od nowa badania poczatek choroby gechenna wyymioty niczym tylko szarpanie siedzialam czytalam i w nasze zycie wkroczyl Macmilian instytucja do walki z rakiem teraz mama nie cierpi nie wymiotuje nie czuje bolu zaczela normalnie jesc wczesniej tylko papki a na poczatku choroby w maju zero picia i jedzenia ...!Szpital tydzien w domu i szpital kroplowki transwuzje myslelismy ze pujdzie to bardzo szybko ale moja kochana mama podniosla sie dzieki temu chyba ze jest tu cieszymy sie kazdym dniem dzieki Macmilian ma podlaczona specjalna pompe przez ktora przeplywaja leki anty wymiotne sterydy i morfina i to jest strzal w dziesiatke!Skonczyly sie wymioty i bol do domu przyjezdzaja pielegniarki wymieniac leki w pompie co 24 godziny ostatni raz w szpitalu byla w lipcu schudla prawie 25kg.W piatek wizyta u onkologa a we wtorek 6 chemia operowac sie nie dalo byly od razu przezuty na watrobie.Mama jest silna chemie znosi dobrze nie chce myslec co bedzie lekarze dali jej na poczatku 6 max 9 miesiecy zycia!?Nie wiem czy dobrze robie mysle ze tak ale mam wyzuty sumienia oklamuje mame bo nie zna angielskiego ze bedzie zyc bo chemia dziala.Na poczatku dostala tlumacza i powiedzieli jej prawde ja zabronilam im mowic i zmienilam wersje ktorej sie trzymamy ze nie mialaby szans gdyby nie chemia lub gdyby ja zle znosila i w koncu uwiezyla i walczy.Jesli sa w Polsce te pompy zachencam nam pomogly sie cieszyc kazdym nastepnym dniem.Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mojego meza stwierdzono tumor 3 cm wzaladku . Napoczadku rozpacz i n ie dowierzanie potem pogodzenie sie zta sytuacja . Mieszkamy wniemczech wiec jak chodzi oleczenie to maly problem . ZAproponowano mojemu mezowi silna chemo. apotem calkowicie usuniecie zaladka . Nadmieniam tez ze jego siostra zmarla rok temu na to samo wlczyla chemia wycieto jej zoladek i tak zmarla wcierpienia wydajac ogromne pieniadze na zastrzyki itp. POstanowilismy razem ze nie podejmiemy zadnego leczenia tyle ze przestawimy nasze jedzenie na zielone soki warzywa no jak masz ochota na pize , pierogi kurczaka z rozna to nie ma sobie co odmawiac . Od konca kwietnia przytyl jakies 6 kilo chociaz nie obrzera sie specjalnie . Pije do pieciu litrow dziennie zadnych cukrow i mleka od czasu do czasu szklanka wody zsoda i jak narazie jakos idzie . Chodze na lake zbieram Mlecz -Liscie i robie na kolacje isniadanie kanapki z pomodoram rzodkiewka ogorek itp . Pietruszke szczypiorek .koperek mlecz plus czosnek szatkuje na malutkie kawalki i idaje na kanapki do ziemniakow makaronu maz zjada duzo zielonych warzyw i to mu jakos pomaga . MOJ MAZ NIE BOI SIE SMIERCI BOI SIE BOLOW PRZED SMIERCIA : ROMawiamy calkiem normalnie co morze sie wydarzyc i staramy sie nie myslec lecz wglupiamy sie naokroglo po ja to sie mowi jutrzejszy dzien ma swoje zmartwiani i przyjdzie czas na placz . A tak naprawde po co latac po lekarzach jak tylko 2 procent ludzi wychodzi po operacji zdrowych . Moja mama zmarla jak mialam 4 lata i tak musialam sama sobie jakos radzic ojciec sie mna nie opiekowal i jakos sobie to zycie poukladalam . Mam wspanialego Meza i wiem ze nie zasluzyl sobie na zone ktora bedzie zaraz latac po psychologach , nie,P musze byc silna i jak juz bedzie tak daleko pomc jemu odejsc apote tosobie moge ryczec tak glosno jak tylko potrafie.PAMITAJCIE I SLUCHAJCIE CO JEST MOWIONE NA POGRZEBACH ZE LUDZIE BEDA ZMARTWYCH WSTAWAC I WIERZE WTO 1000%POZDRAWIAM I PROSZE NIE BOJCIE SIE I TAK NIE MOZEMY NIC ZROBIC

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam mojej mamie47lat miesiąc temu wykryto rozsianego raka żołądka miała 3 tygodnie temu zrobioną operacje ale ale niestety nie udało się nic zrobić otworzyli brzuch i zaszyli mama bardzo jest chudziutka słaba jest karmiona pozajelitowo cały czas wymiotuje chociaż ma włożoną sonde do żołądka i ma silne bóle brzucha nie wiem ile jeszcze zostało mamie czasu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tydzień temu wezwałam do taty(71 l.)pogotowie,ponieważ od 2 tygodni nie przyjmował już pokarmów ani płynów. Został przyjęty na oddział chirurgii ogólnej,czekaliśmy na wynik histopat.,wczoraj odebrałam-gruczolak złośliwy,podają mu kroplówki i to wszystko. Lekarz powiedział że u nich nie mogą operować bo nie mają OIOM-u,pojechałam do kliniki w Katowicach,rozmawiałam z profesorem,powiedział że mogą tatę przyjąć i z tą wiadomością pojechałam do ordynatora który zajmuje się moim tatą. Od wczoraj mówi że nie może się skontaktować z profesorem w Katowicach,że tamten jest nie uchwytny,itd... O co chodzi??? Wie że czas ucieka,że liczy się każdy dzień,dlaczego nie przekaż mojego taty do szpitala w którym mogą go operować???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Magdalena

Mój tata zmarł w ciągu 2 miesięcy, z 90kg schudł na 40, nie pomogła chemia, tramal, plastry z morfiną, bardzo cierpiał. Miał 49 lat. Rak żołądka to tragedia, nie łudźcie się i nie liczcie na wyzdrowienie bliskich. Przykro mi to pisać, ale taka jest prawda. Lepiej pogodzić się z rzeczywistością niż żyć do końca z nadzieją, że będzie dobrze tak jak ja to robiłam. Minęło dopiero pół roku, a ja nadal nie mogę się pozbierać, ciągle w głowie mam widok cierpiącego taty...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×