Skocz do zawartości
eChirurgia.pl

Jak uchronić chorego na raka żołądka przed śmiercią głodową?


Gość załamany

Rekomendowane odpowiedzi

Mój tata w lutym źle się czuł w maju stwierdzono rak żołądka, w czerwcu miał mieć operację w AM w Gd usunięcia żołądka, ale otworzono go i stwierdzono że są już przeżuty na wezły chłonne i wszyli tylko rurkę do dokarmiania, potem od lipca 5 chemie w kościerzynie i w październiku wodobrzusze 1raz 12l mu ściągneli drugi raz po tygodniu 5 l potem po 2 tyg znów 12l z każdym odbarczaniem tata czuje się coraz gorzej. Teraz minął tydzień od ostatniego spuszczania wody i znów tata ma duży brzuch, wszystko go boli ma ataki bólu, co zje prawie wszystko wymiotuje, nie mam pojęcia jak mu pomóc, a patrzenie na cierpienie osoby bliskiej jest straszne. Najgorsze jest to że póki woda będzie się zbierać tata nie może mieć chemii,a bez chemii wiadomo....wogle mnie dziwi że ta woda tak szybko się zbiera i w tak dużych ilościach. Jutro tata idzie do swojego onkologa i wtedy zobaczymy co powie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Moja mama od luego tego roku zle sie czula poszla do lekarza rodzinnego a on stwierdzil ze to problemy jelitowe.Na jakis czas leki pomogly do pazdziernika. W pazdzierniku wzywalam pogotowie bo stan mamy byl bardzo zly wymiotowala nic nie jadla bolalo ja w lewym boku pod zebrami bole rowniez promieniowaly do plecow duzo spala. Dostalam skierowanie do szpitala dla mamy bo lekarz z pogotowia wyczul guz w okolicach zoladka i tydzien pozniej byla juz w szpitalu. Zrobili gastroskopie i jednak guz pobrali wycinki do badania histopatologicznego wypisali ja do domu bo tam miala na wyniki czekac tydzien. w tym samym dniu w ktorym ja odbieralam ze szpitala po poludniu znowu trafila do szpitala bo miala krwawienie z zoladka. podlaczyli ja do kroplowek trzy dni na chirurgii lezala az wkoncu lekarz stwierdzil ze nie beda operowac bo to rak zoladka z przezutami na trzustke.I NIC NIE MOGA ZROBIC. odebralam wynik histopatologiczny nowotwor zlosliwy nieoperacyjny i odrazu do onkologa w poniedzialek mamy wizyte nie wiem co dalej . Mama wie ze ma guza nie powiedzialam jej ze to zlosliwy nie mam serca zeby jej to powiedziec. patrze na nia i widze jak jej oczy gasna jest coraz slabsza wazy 41 kilo jest mi strasznie ciezko. wszystkich was tu doskonale rozumiem. Czy moze wie ktos z was co w takiej sytuacji onkolog zrobi??? prosze pomozcie mi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, czytam i strasznie Wam wszystkim współczuję i mocno przytulam w sercu. Przechodzę podobne momenty. U mojej mamy dwa i pół roku temu zdiagnozowali ostatnie stadium raka piersi z przerzutami do kości i naciekiem na organy wewnętrzne. Od półtora miesiąca nie ma dnia żeby nie wymiotowała, strasznie schudła, osłabła, od ponad roku leży, gdyż już wtedy kości same zaczęły jej się łamać, więc nie wiadomo gdzie przez ten czas zrobiły się przerzuty. Boję się co będzie dalej - z jednej strony perspektywa śmierci przeraża mnie, a z drugiej strony jak tak na Mamunię patrzę, to aż chwilami wolałabym, by to był już koniec i już nie cierpiała więcej. Nie mam pojęcia jak długo to jeszcze będzie trwało, a każdy dzień jej prób jedzenia jest dla nas wszystkich cierpieniem... Współczuję Wam bardzo i życzę dużo sił do walki z tą okropną chorobą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zeszlym roku moj ojciec mial calkowita resekcje zoladka wraz ze sledziona i czescia trzustki z powodu rozleglego raka zoladka T3. Potem otrzymal chemioterapie niestandardowa i niestety badanie TK wykazalo zmiane guzowata w miejscu zespolenia. Tata otrzymal caly cykl chemii, ale dalsze leczenie zostalo odlozone ze wzgledu na ten wynik na okolo trzy miesiace w celu kontynuowania chemioterapii ale juz standardowej. Po okolo dwoch miesiacach ojciec zrobil prywatnie badanie TK , ktore stwierdzilo, ze nie ma zadnych zmian guzowatych w obrebie zespolenia, na watrobie czy trzustce. Zrobil tez gastroskopie, ktorej wynik byl pozytywny - zadnych zmian chorobowych. Onkolog znow odlozyl leczenie na kolejne trzy miesiace, tata ma kolejny tomograf 26.11.2012. W ciagu tego okresu ojciec schudl 35 kg i wazy teraz 55 kg przy wzroscie 175 cm. Od kilku miesiecy ma jakby cofanie sie pokarmu do przelyku, ale w postaci spienionej sliny lub bezbarwnego sluzu. Ostatnio dostal uporczywa czkawke juz w trakcie jedzenia, ktora trwala ok. 30 min. Stan ten trwal ok tygodnia. Zapisano mu lek haloperidol ktory wstrzymal czkawke ale niestety wplynal na samopoczucie (depresja) i niestety pojawily sie wymioty. Lek odstawiono trzy dni temu (byl przyjmowany przez 6 dni) niestety poki co nic sie nie zmienilo. Tata naprawde stara sie stosowac do diety poresekcyjnej, je male posilki, pije nutridrinki, ale waga niestety ciagle spada. czy to moze byc nawrot choroby? Co to jest ta bezbarwna spieniona slina? Czy moze to byc refluks zoladkowy? Czy branie enzymow trzustkowych w kapsulkach (czesc trzustki usunieta) moglo by pomoc w trawieniu i nabraniu troche wagi, szczegolnie w kontekscie mozliwe chemioterapii? Jesli cos wiecie na ten temat prosze napiszcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tata w wtorek był u onkologa no i niestety znów woda się zebrała w czwartek jechał na ściąganie 10l dziś jest niedz i już brzuch się robi okrągły, straszne jest to wodobrzusze i brak możliwości dania chemii lub czegokolwiek żeby tatę podleczyć. Tata w lutym przy wzroście 187cm ważył 140kg a dziś ma 85 kg przez ostatnie 2 tyg znów schudł 5 kg, ja nie mam pojęcia co to będzie co tata zje wymiotuje, nic go już nie cieszy, rozmawiamy z nim próbujemy go czymś zająć, nawet wnuk go nie cieszy który był jego oczkiem w głowie. A MONIKO co do twojego taty to u nas było bardzo podobnie i tata miał mieć radioterapię ale już było za późno i chemia, po chemii 3 dni tata źle się czuł, ale z każdą chemią jakby lepiej jadł i miał nadzieję na wyzdrowienie, teraz przez wodobrzusze wszystko się posypało i jest do d... ale mam nadzieję że u Was będzie inaczej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i minął tydzień i znów tacie woda się zebrała i będzie miał ją ściągane. Czy ktoś może wie jak zapobiec tak częstemu zbieraniu się wody, może są jakieś sposoby. Tata jest coraz słabszy, a już żadnych wyników nic mu nie robią tylko ściągają wodę i do domu. Proszę o jaką radę pomoc!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Małgorzata

Tak bardzo wam wspolczuje. Wiem co czujecie bo ja rowniez przez to przechodziłam. Mój tato walczyl z rakiem prawie 2 lata. W kwietniu niestety przegral. A tak bardzo chcial zyc. Nie wiem dlaczego to wszystko jest tak niesprawiedliwe. Bandyci mordercy pedofile chodza sobie po tej ziemi i nic im nie jest a ktos kto nigdy nikogo nie skrzywdzil musi tak cierpiec. A jesli chodzi o ta straszna wode w brzuchu to poza sciaganiem jej chba nic nie mozna zrobic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest najgorsze bandyci mordercy pedofile chodzą po tej ziemi, a zwykły dobry człowiek musi tak cierpieć. Tata od lutego walczy z chorobą i jest naprawdę ciężko schudł 60kg przez 10 miesięcy, jak patrze na stare zdjęcia a teraz łzy mam w oczach. Ten świat jest tak niesprawiedliwy i straszny....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A Małgorzato a co dawaliście tacie przeciwbólowego? Bo tata ma czasami straszne ataki a jego onkolog to nic mu nie zapisał, bo przez tabletki rozstroi się jego żołądek? Śmieszne tata co chwile wymiotuje czkawki ma kluski w gardle i jak bardziej może ten żołądek się rozstroić Dajemy mu nospe apap extra lekarz rodzinny mu to zapisał, ale może z własnego doświadczenia może wiesz co twojemu tacie pomagało. Już nie mam pojęcia jak mu pomóc, no i trzeba onkologa zmienić bo brak słów...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

do moniki. mój tata brał xelodnę w zeszłym roku miał zapisane 6 cykli jednak po 3 przerwał żle się czuł, teraz z perspektywy czasu wiemy jedno że ta chemia mu pomogła męczy się z rakiem żołądka nie operacjnym już od stycznia 11r. lekarze dawali mu 3 może 6 mies. a on jest z nami do dziś. dwa tygodnie temu pisałam o nim i jego chorobie. w międzyczasie tata miał krwotok i wylądował w szpitalu podano mu krew miał robioną tomografię i okazały się przeżuty do wątroby.. obecnie bardzo.. mało je i pije zażywa krople p bólowe tramal a wczoraj onkolog przepisał mu plastry i wypisał skierowanie na oddział paliatywny jednak dzisiaj dzwoniłam do szpitala i powiedziano mi że jest długa kolejka. dzisiaj tata mi powiedział że on nie chce iść na taki oddział bo tam się umiera...tak bardzo mi go żal - on chyba pogodził się już z tą chorobą . wczoraj onkolog powiedział mi że to już nie długo potrwa - a ja dzisiaj tatę pocieszałam że wszystko będzie ok!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich. Spotkało mnie to samo co was, mój tata właśnie się dowiedział ze ma zajęty cały żołądek i całą wątrobę, aż trudno uwierzyć bo 10 dni temu był normalnie w pracy, zero objawów, nic nie schudł, był pełen energii, skarżył się co prawda na bóle żołądka czasami ale zawsze tak miał od kilku lat (15) kiedy stwierdzono wrzoda na żołądku tzn lekkie pobolewanie zwykle na wiosnę i na jesieni.Lekarze powiedzieli ze nie można nic już zrobić, czy wiecie jak długo mój tata jeszcze będzie żył, czy doczeka chociaż świąt? Czy to wogole ze rak zaatakował tak szybko?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

do córki - mój tata twierdzi że krople tramal mu pomagają ale często moja mama daje mu 20 -30 kropli o czym tata nie wie . on dużo śpi prawie cały czas leży w łóżku jeszcze miesiąc temu gdy do nich przyjeżdżałam to przychodził do pokoju a teraz leży zamknięty u siebie , wchodzi tylko na chwilkę z potrzebą ciągle mu jest zimno i dogrzewa w swoim pokoju piecykiem ,ma anemię, tem. nie spada ponżej 25st.w jego pokoju . od jutra będzie miał plastry i tramalu nie będzie przyjmował. na ostatniej wizycie tj. w środę onkolog zastanawiał się czy nie przepisać mu tabletek tramal podobno są mocniejsze i działają przez 12godz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tata dzis mial 5spuszczanie wody 7l w ciagu tygodnia zawsze po tym czuł sie lepiej a dzis co chwile ma at.aki bolu. Jest strtsznie słaby najgorsze ze nie moze spac,chocby przespał to paskudztwo,a on lezy i mysli,taka bezradnosc jest straszna. Czy tata dozyje swiat oby, planuje z nim co bedzie wiosna itd ale... Trzymajcie sie wszyscy musimy byc silni dla naszych rodzicow i wierzyc bo niby wiara czyni cuda

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KINGO dziekuje Ci serdecznie za odpowiedz ale nie pojechalam z mama do onkologa by opracowal odpowiednia dawke tego leku poniewaz mama juz jest tak slaba ze nie wstaje z lozka zalatwilam tylko skierowanie do hospicjum by lekarz i pielegniarka do domu przyjezdzali no ale niestety jak to w naszym kraju bywa jest lista oczekiwania a z mama jest poprostu juz tak zle ze nie wiem co robic wymiotuje jest odwodniona ciagle spi i co najgorsze juz nic nie je patrze jak umiera smiercia glodowa .Zadnemu wrogowi mojemu nie zycze tego by kiedykolwiek przechodzil przez to przez co my wszyscy tu przechodzimy:( CORKO jesli chodzi o srodek przeciwbolowy to mojej mamie onkolog zapisal OxyContin sa to tabletki wypisywane na rozowej recepcie popros onkologa o konkretny srodek przeciwbolowy musi ci recepte wypisac. Trzymam za was wszystkich mocno kciuki buscie mieli duzo sily no i za siebie tez co nie jest latwe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,mój ojciec zmarł 10 dni temu.Jestem załamana,ze stało się to tak szybko.Zaledwie po tygodniu jak odebrałam wynik biobsji.Cały czas zastanawiam się dlaczego szpital w Kościerzynie wypisał ojca nie mówiąc nam całej prawdy.Wypis był uogólniony bez wyniku tk,oddano mi to badanie dopiero jak się upomniałam.Czuje sie oszukana.Ojciec miał raka żoładka z przerzutami.Zawiozłam go do szpitala w starogardzie gd.Tam zrobiono mu przetoke, ale lekarz powiedział ,ze i tak nie ma nadziei bo wszystkie narzady są już naciekłe a najbardziej zaatakowane było jelito grube.Mój ojciec leżał w pokoju ze swoim bratem który ma równiez raka jelita grubego. Chirurg zasugierował mi że rodzina ma zrobić badania genetyczne.Czy wie ktos gdzie to mozna zrobić w gdańsku?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IWONO moje wyrazywspolczucia moj tata tez był badany i chodzi do onkologa w koscierzynie i nie jestem pdwna zy zrobiłi wszystko tata naszczescie jeszcze pije bo jak cos zje wszystko wymiotuje,straszna jest ta bezradnosc dzis ogladałam zdjecia i od lutego do dzis mam innego tate, to nie jest szczesliwy tatus szalejacy z wnukiem, tylko zmeczony bolem i cierpieniem człowiek. Czy Bog istnieje ze pozwala ze tak dobrzy ludzie musza tak cierpiec.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje córko za współczucie.Czytam te wszystkie wypowiedzi i z jednej strony czuje ulge że mój ojciec odszedł tak szybko.Mój tatuś miał 59 lat.Nie cierpiał długo zaledwie miesiąc.Żal mi jest również moich synów bo nie mają juz dziadków .Nie odsuwaj się od Boga.Ja to dopiero zrozumiałam teraz po śmierci taty.Mam żal sama do siebie ,że za mało się modliłam.Ten ostatni miesiąc chodziłam jak w amoku załamana że nie mogę mu pomóc.Dzisiaj stałam nad jego grobem i jeszcze nie mogę uwierzyć że go nie ma . W domu jeszcze stoja jego kapcie i buty, czuć zapach ojca.Teraz pozostała mi tylko modlitwa za ojca, a tobie córko życze siły i wiary w BOGA .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Iwono moj tata od lutego zle sie czuje w maju dowiedział sie ze ma raka i naprawde duzo wycierpiał, ciesze sie ze jest z nami ale czasami jest mi go tak szkoda tak serce boli ze nic nie mozna zrobic i lepiej byłoby dla niego zeby...i nie cierpiał. Moj tata ma53 lata i jest jeszcze młody jego wnuk ma 2 lata i ciagle mam nadzieje ze bedzie szalał z swoim dziadkiem. Jutro jedziemy do lekarza o przepisanie kroplowek wzmacniajacych nawadniajacych bez roznicy zeby tata sił nabrał jak tata walczy na siłe je choc połowe i tak zwymiotuje, widac ze cierpi ale nie chce nas martwic i tłumi ten bol w sobie . Jest on silnym człowiekiem i licze na cud ze jednak wyzdrowieje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziewczyny wiara czyni cuda mojemu tacie dawali max 6 miesięcy ,otworzyli go i zaszyli 21 stycznia mam nadzieję że minie 2 rocznica. moja mama wiele się modli ja też zaczęłam inaczej patrzeć na świat ,gdy 7lat temu miałam guza 9 cm i synka który zaczął chodzić do zerówki , bałam się że nie dożyję jego komunii,wszystko się udało, bardzo dużo czasu spędzamy wspólnie z mężem i dzieckiem. dzisiaj naszego synusia odwiozłam do szpitala bo jutro ma mieć zabieg usunięcia torbiela na jądrze,wiem jedno że wszystko musi się udać, teraz nie będę miała czasu tyle aby jeżdzić do chorego taty ale mam nadzieję że święta spędzimy wszyscy razem. choć jestem młodą osobą wierzącą ale nie zawsze praktykującą to myślę że bóg istnieje choć czasem jest nie sprawiedliwy no ale cóż całe takie jest życie ważne aby rodzina trzymała się razem..pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety choraba pokonala moja mame wczoraj. Walczyla do ostatnich sil ale sie nie udalo :((( Trzymam za was wszystkich mocno kciuki badzcie silni dla osob ktore borykaja sie z ta straszna choroba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MONIKO przyjmij moje wyrazy współczucia. Mój tata też jest bardzo słaby co zje wypije wymiotuje. Dziś w nocy nie miał czym wymiotować, dusił się i mama dzwoniła po karetkę przyjechali wzięli go do szpitala teraz jest podłączony pod kroplówki trochę lepiej się czuje, nie wiem co to będzie, mama jechała porozmawiać z lekarzem aż boję się pomyśleć co powiedzą to jest straszna choroba i nikomu bym nie życzyła żeby przeżywał coś takiego jak tata

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MONIKO napewno sie do ciebie odezwe teraz nie mam czasu dom szpital praca. Lekarz stwierdził ze taty stan jest beznadziejny i nie ma dla niego ratunku.dostaje kroplowki przeciwbolowe nic go nie boli co chwile spi. Od poniedz ma isc do hospicjum chcielismy go do domu wziasc ale lekarz powiedział ze co my mu w domu pomozemy a tam nie bedzie cierpial. Ach zycie nie oszczedza nas

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×