Skocz do zawartości
eChirurgia.pl

Komplikacje po operacji żylaków i napięta moszna


Gość Dawid

Rekomendowane odpowiedzi

Mam 33 lata. Około 2 lata temu przeszedłem w warszawskim szpitalu MSWiA zabieg usunięcia żylaków powrózka nasiennego, metodą poprzez nacięcie po lewej stronie "brzucha" i podwiązanie żyły jądrowej (nie laparoskopowo). Lekarz tuż po operacji i po naciskach, na następnych wizytach, utrzymywał, że operacja się udała i temat jest zakończony, jest to dość zatłoczony szpital i niechętni są jakimkolwiek powikłaniom czy wracaniem na konsultacje.

Lecząc się jednak prywatnie potwierdziłem w kilku miejscach, że zabieg nie przyniósł żadnych pozytywnych rezultatów medycznych - żylaki w stopniu określanym przez lekarzy jako "znaczny - III-IV stopień" nadal występują, nadal podczas badań USG wykrywane są wodniaki jąder oraz coś tam jeszcze częstego czego nazwy już nie pamiętam.

Jednakże w wyniku operacji lewe jądro nie znajduje się zwykle niżej (w pozycji gdy stoję) względem prawego, a jest jakby silniej przytwierdzone do ciała, być może nawet nieco inaczej obrócone niż dotychczas, cały worek mosznowy od czasu operacji zachowuje się inaczej. Mówiąc obrazowo, a nie fachowo, od czasu operacji worek mosznowy "zwisa" znacznie bliżej ciała i dużo częściej jest bardzo napięty, lewe jądro jest bliżej przytwierdzone do ciała. Podczas czynności seksualnych bywało, że bardzo duże napięcie jąder (np. przed wytryskiem), wywoływało ból (szarpiący - jakby pociągnąć za jądro) - jądro bardzo przytwierdza się prącia. W tym momencie ból występuje już rzadziej (być może w wyniku świadomego ograniczania podniecenia i uważania podczas seksu - i tak od czasu operacji stosuję sildenafil 25mg który skutecznie pomaga i raczej bywał już potrzebny przed zabiegiem - oceniam że jego stosowanie nie ma dużego związku z zabiegiem).

Choć operacja nie zniwelowała żylaków, subiektywne odczucia zmieniły się - napięty worek mosznowy sprawia, że np. długie wysiadywanie w kinie nie powoduje rwących bóli nisko położonych żylaków  - czyli choć zabieg się nie udał medycznie to pewne subiektywnie odczuwane, największe uciążliwości ograniczyły się. Przed i po zabiegu zdania lekarzy czy warto robić zabieg były różne więc raczej nie chcę już ryzykować kolejnym zabiegiem (np. laparoskopowym), póki nic nie boli godzę się z takim a nie innym wyglądem jąder, świadomością żylaków, wodniaków itd.

Na największy ból obecnie nie narażam się w wyniku stateczności i "zastoju" krwi w żylakach, ale podczas aktywności seksualnej - jądrami nie można nić manewrować, bo rwący ból nad lewym jądrem ogranicza poruszanie i tak bardzo mocno napiętym do ciała jądrem.

Najbardziej właśnie przeszkadzają mi bardzo mocno napięte "mięśnie" worka mosznowego i stan jąder (nie wiem czy chodzi tu o mięśnie, żyłę czy co). 

Lekarze, którzy prowadzili badania po zabiegu próbowali ustalić, czy nie jest to po prostu moja subiektywna nadwrażliwość pooperacyjna albo czy nie pomogą leki typu spasmolina itp. Jednak dolegliwość trwa już ponad 2 lata więc jestem w stanie obiektywnie ocenić, że występuje realnie od czasu zabiegu. Jądra wracają do stanu sprzed operacji i dużego "luzu" głównie wieczorem, ma to pewnie jakiś związek z jakimś zmęczeniem organizmu lub wypoczynkiem poprzedzonym gorącym prysznicem.

Jednakże rano, będąc wypoczętym, w ciepłym otoczeniu, jądra mam bardzo napięte i przez to zaczerwienione. O tym, że nie jest to moje subiektywne wrażenie niech świadczy, że muszę się tłumaczyć partnerce, że tak po prostu jest, bo sama zauważa podczas gry wstępnej, że sytuacja jest inna niż kiedyś. Także w przypadku czynności seksualnych jądra pozostają bardzo napięte, nie można ich objąć palcami, co przed operacją było możliwe. Zwykle, pewien wyraźny luz osiągają tuż po wytrysku nasienia - wtedy worek mosznowy rozluźnia się a jądra w końcu obniżają.

Z czego może to wynikać?

Czy zabieg ma jakieś znaczenie dla opisanej sprawy?

Czy operacja podwiązania żyły jądrowej realnie powoduje, że fizyczne "zwisanie" jąder jest krótsze, dlatego, że skrócona została żyła? A może to efekt jakiegoś powikłania przy okazji?

Czy coś w tej sprawie można zrobić - czy żyła z biegiem lat znów może się rozciągnąć (a jądra stać się bardziej "obwisłe") albo czy są jakieś leki, które by żyłę lub jakieś mięśnie rozluźniały, tak aby można było je np. zażyć na okoliczność stosunków seksualnych?

Na marginesie dodam, bo raczej nie ma to związku z tematem, ale lekarze od czasu zabiegu zakazali mi ćwiczyć na siłowni i nosić cięższe rzeczy, twierdząc, że grozi mi przepuklina, a lekarz rodzinny dopatrzyła się cyt."małej przepuklinki" na brzuchu - ale to raczej od dawna mimo, że mam niedowagę, wyglądam jakbym miał "brzuszek" w promieniu 10 cm wokół pępka. W miejscu rany pooperacyjnej utrzymuje się dziwne uczucie zszycia ciała na sztywno (jakby blizna była ciałem obcym - poruszam brzuchem poziomo a blizna trzyma się wrośnięta w stałym miejscu) ale jest to ponoć normalne zachowanie blizny po operacji (nie boli, lekko jakby było znieczulone, unikam dotykania czy mocnych pasków spodni na jej poziomie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×