Gość Marta Opublikowano 29 Września 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Września 2018 Witam, Mam 25 lat, od roku zaczęłam dziwnie się czuć. Mam mdłości, czasem kołatanie serducha, bolą mnie stawy, czasem mam wrażenie, że i kości, dwa miesiące temu miałam lekkie krwawienie z nosa. Nie wiem czy to wszystko ma ze sobą jakieś powiązanie, dlatego piszę wszystko co mi dolegało i zaznaczę, że raczej uchodzę za okaz zdrowia. W roku w który opisuję te obawy złego samopoczucia, pojawił się guzek na piszczeli, tuz przy kostce, ale nie na linii kości. Z początku był malutki, myślałam że coś mnie ugryzło, bo często mnie gryzie 🙂 Szczególnie komary ! I też myślałam, że znowu mnie jakaś komarzyca dopadła tyle,że nie swędziało... Myślałam, że owe "ugryzienie" zniknie, ale nie znikało, tylko się powiększało... powiększyło się do rozmiarów mniej więcej 3cm no i zsiniało, zrobiło się ciepłe jakbym miała stan zapalny. Stosowałam maść Ichtiolową, okłady z rumianku itd ale w ogóle nie pomagało, przez zabieganie, pracę, obowiązki domowe nie wybierałam się z tym do lekarza przez dłuuugi czas. Nikomu nawet nie mówiłam, że mam coś takiego. Miesiąc temu mąż zauważył tego guza, trochę wpadł w panikę i kazał mi wybrać się do lekarza, więc i tak zrobiłam. Moja Pani doktor zaleciła na poczatek badania na boreliozę - i nic, potem prześwietlenie płuc - i nic. Przepisała mi antybiotyk przeciwzapalny, bo już z braku pomysłów sama stwierdziła, że może to być jakiś stan zapalny. Leki brałam zgodnie z zaleceniem - nie dłużej niż 8 dni, po tych 8 dniach jeżeli by mi nie przeszło, to miałam znowu się do niej zgłosić. Antybiotyk pomógł i nie pomógł ponieważ, guz owszem znikł, ale pojawiły się dwa kolejne guzki, umiejscowione wyżej, jeden przy linii kości, a drugi na linii kości, które w szybkim tempie urosły do 2-3cm i też skóra od nich zsiniała. Po kolejnej wizycie w lekarza zrobiłam badanie na zakrzepicę krwi, wynik dał 650 czegoś tam ( jestem obecnie w pracy i nie mam wyników, więc nie wiem czego ). Zaleciła również badanie Dopplera w kierunku tej zakrzepicy, ale na USG nic nie wyszło - żyły mam czyste, żylaków brak. Z braku kompletnie jakichkolwiek pomysłów Pani doktor dała mi skierowanie do Onkologa, który szczerze mówiąc mnie olał (takie mam wrażenie). Wizyta trwała 2 minuty, sam nie wiedział co może być przyczyną tych guzków, nie chciał mi dać skierowania na biopsję i kazał się umówić na wizytę do niego za 3 miesiace i w tym czasie obserwować te guzki. Oczekiwałam z jego strony jakichś zaleceń na badania czy coś... Może też po prostu ja się nie znam, nigdy u Onkologa w życiu nie byłam. Co mam robić w tej sytuacji dalej ? Obserwować jak się sprawa potoczy z tymi guzami jak zalecił Onkolog, czy szukać innego lekarza ? Czy wie ktoś, od czego mogłyby powstać takie guzki ? Z góry serdecznie dziękuję za odpowiedzi. Pozdrawiam 🙂 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.