Skocz do zawartości
eChirurgia.pl

Powikłania po usunięciu migdałów


Gość Ewelina

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, Piszecie głupoty i tyle. Jestem 3 dobe po zabiegu, fakt faktem jagurty lody i zimna coca cola. ALE DOCEŃ TO ŻE JUŻ NIGDY NIE BEDZIESZ MIEĆ ANGINY. A ból po zabiegu jest tak jak byś miał Angine. Więc nie wiem co lepsze co gorsze. Po 2 z chorych migdałów możesz sobie wykończyć serce i nerki antybiotykami wykończysz wątrobe, wieć dla wszystkich którzy maja miec wycięte migdały idz i wytnij. Patrz do przodu przed siebie, a nie że Cie przez 2 tygodnie poboli. Ja przez 2 doby dostawałem kroplówki jak wróciłem do domu, ani Ketonalu nie potrzebóje antybiotyk, miska wyplówać śline, nic nie gadać lezeć i patrzeć na TV *) ZACHĘCAM WSZYSTKICH DO WYCIĘCIA MIGDAŁÓW NAPRAWDE. MYŚL DO PRZODU

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Od 9 roku życia miałam problemy z migadałkami. Chorowałam na anginę, na początku mało razy zdarzało mi się zachorować, z roku na rok te choróbsko witało u mnie coraz częściej. Dostałam serię bolesnych zastrzyków w tyłek Debecylinę(czy jakoś tak) po czym miałam spokój na rok, może nawet krócej. Lekarze (bo u wielu byłam, żeby mieć pewność) twierdzili, że to przez alergię, oczywiście zrobiłam testy - alergii nie miałam. Mijały powoli lata, chorowanie na anginę stało się dla mnie małym problemem, bo się przyzwyczaiłam i było to dla mnie uratowanie od niepójścia do szkoły, lecz piękna bajka skończyła się, gdy skończyłam mniej więcej 14 lat i moje zachorowania zwiększyły się do 1-2 angin w miesiącu. Faszerowałam się antybiotykami przeróżnymi tak długo jak lekarz domowy uważał to za słuszne. W końcu poddał się i zaproponował znów zastrzyki lub wycięcie, ale ostateczną decyzję zostawił dla laryngologa i w maju dostałam skierowanie(wcześniej już korzystałam z jego pomocy). W lipcu idąc na wizytę laryngolog stwierdził, że usuniemy. Na początku walczyłam, mówiłam o zastrzykach, stwierdził, że można spróbować, ale skoro raz miałam i pomoc ich była inna niż oczekiwałam to przy kolejnym razie nie ma co oczekiwać cudu. Klamka zapadła, w październiku miałam mieć zabieg, ale dlatego, że jestem w 3 klasie gimnazjum i przede mną testy i dużo nauki, zabieg został przełożony na grudzień, żeby ominęło mnie mniej nauki niż jesienią. 3 grudnia stawiłam się w szpitalu (klinika prywatna) na czczo, zostałam przebadana, dostałam głupiego jasia i wczepili mi *motylka* do ręki. Na początku śmiałam się, że ta tabletka jest za słaba na mój organizm, lecz po 15 minutach zdziwiłam się jak zaczęłam odlatywać. Na salę operacyjną wezwali mnie przed 15, w drodze trochę mi łzy poleciały, bo wrócił chłopiec, który był przede mną i strasznie krzyczał, płakał. Położyłam się, pielęgniarki chwile pożartowały ze mną, żebym się rozluźniła i dostałam w *motylka* zastrzyk, który spowodował, że odleciałam. Co było dalej? Według opowiadań mojej mamy i drugiej połówki, gdy przebudzili mnie na sali zaczęłam wołać mamę i ryczeć. Na sali(gdzie spędziłam resztę dniu w szpitalu) ponoć rzucałam się, krzyczałam, plułam, chciałam wydłubać sobie gardło paznokciami (a mam długie) aż w końcu zasnęłam. Według lekarza, to nie był zabieg, lecz poważna operacja, wszystko miało trwać do 45 minut, a trwało półtorej godziny. Moja mama płakała ze strachu i nerwów(jak każda matka) a trwało to wszystko dlatego tak długo, ponieważ za każdym razem gdy lekarz przycinał migdały, leciała ropa( nie wiem czy wspomniałam, ale miałam wycięte 2 główne migdały i ten 3 który maleńki tam sobie był). Na początku dawali mi paracetamol, ale to mi w żadnym stopniu nie pomagało, dlatego zaczęli mnie *karmić* ketanolem, dostawałam go około 4-5 razy dziennie. 5 grudnia wyszłam ze szpitala, w domu 0 bólu, piłam 2 razy dziennie Aulin i zamiast wody utlenionej czy innych lekarz przepisał mi Argentin, który też świetnie się spisywał. Od około 3 dni mam horror, nic nie pomaga na ból, ledwo łykam śline, o jedzeniu nie ma mowy, ciągle śpię, żeby nie czuć bólu, ale ile można? Na dodatek jestem łasuchem i na samą myśl o fastfoodach czy nawet pysznym domowym obiadku kiszki mi szaleją. Rany ciągle pękają i krew leci. Ketonalu nie biorę (choć mam) bo mój lekarz uważa, że wyżera on rany i może spowodować krwotok, który jest teraz największym strachem. Dlaczego nagle jest taki ból? Ile męki mnie jeszcze czeka? Ktoś wie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Enemiasz

NIE usuwajcie migdałków, jeśli naprawdę nie musicie! Ja je usunąłem mimo opinii kilku laryngologów, iż są zdrowe. Uwierzyłem jednemu tzw. specjaliście nad specjalistami, a on potraktował mnie nie jak pacjenta, którego się leczy, lecz jak klienta medycznego - byłem u niego prywatnie. Opowiedziałem o swoim problemie ciągnącym się od wieku nastoletniego (dzisiaj jestem w średnim wieku), mianowicie cuchnącym, zapierającym dech w płucach u innych moim oddechu. Uwierzcie, śmierdzi mi z ust, to nie są moje omamy, jak mi sugerowano wielokrotnie, ponieważ co powoduje cuch z ust czasami zanika i w ciągu wielu lat wyrobiłem w sobie automatyzm powstrzymywania oddychania (w towarzystwie oddycham nosem i ustami płytko wypuszczając powietrze, by się nie rozprzestrzeniało wokół - nie zawsze jest to skuteczne i potrafię na krótką metę, bez oddychania żyć się nie da, poza tym wystarczy krótka dekoncentracja, by wydostał się smród z mojej jamy gębowej wprost na rozmówcę i osoby wokół, nieszczęśnicy, nieszczęśny ja!!!) Do rzeczy. Usunąłem migdałki, które były zdrowe i nie były przyczyną cuchnącego oddechu u mnie. Cuchnie mi nadal. Bolało po operacji jak diabli. Miesiącami. Niestety to się okazało niczym w porówaniu z tym co teraz przechodzę. Ból gardła w miejscach gdzie były migdałki towarzyszy mi przy każdym byle osłabieniu organizmu, przeziębieniu, czyli prawie zawsze. Przedtem NIE WIEDZIAŁEM, że mam migdałki, bo nigdy mnie nie bolały, obecnie czuję bólem miejsca po nich. Cała szyja mi nabrzmiewa. I jest coś jeszcze. Ból USZU!!! Przedtem nigdy uszy mnie nie bolały, teraz przy każdym osłabieniu uszy mnie bolą okropnie... Lekarz chorób wewnętrznych powiedział mi prywatnie, że musieli uszkodzić mi jakieś nerwy skoro tak się dzieje. Jest to nieodwracalne i będzie tylko gorzej. Tego uszkodzenia nie da się naprawić ani nawet komukolwiek udowdnić. Migdałki mi nie odrosną i miejsca po nich nie przestaną boleć. Choruję nie mniej a częściej I BOLEŚNIEJ. Mam świadomość, że brak migdałków powoduje zatrucia organizmu podczas każdego przeziębienia - sam, ja idiota!, pozbawiłem swój organizm pierwszej jakże ważnej ochrony organizmu. Jestem sam sobie winien, ale też obwiniam lekarza, który wypisał mi skierowanie na operację. Winię też tych, którzy sfuszerowali zabieg, traktując mnie jak intruza - nie chcieli mnie operować, ja zaś się uparłem, to mi pokazali....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich serdecznie:) Mam 26 lat Jestem 9 dzień po usunięciu dwóch bocznych migdałów. Były przerośnięte i miały w środku krypty a z nich co jakiś czas wypadały śmierdzące kulki. Na wizycie u lekarza odrazu dowiedziałam się ze nadają się tylko do osunięcia. Wycinane były w narkozie ogólnej z czego bardzo się ciesze bo później na prywatnej wizycie lekarz mówił ze miały zrosty i były trudne do usunięcia i z jednej strony mam strasznie głęboką dziurę a z drugiej po 8 dniach już mi się zagoiło (jak zobaczyłam to sama nie mogłam w to uwierzyć:)))W szpitalu 3 razy wymiotowałam i to sporo krwią bo żołądek nie trawi krwi. W szpitalu dostawałam przeciwbólowe i po 3 dniach wyszłam do domu i dopiero zaczął się horror. Jadłam zimne lody prosto z zamrażarki, zupkę to jedynie blenderem ma papkę przerobioną. I z tym tez był problem do przełknięcia bo mięśnie przełyku jeszcze nie pracują i musiałam popijać co chwile wodą zęby dalej popchać do żołądka. Dobrze że wzięłam sobie kroplówkę którą dostawałam zamrożona do okładów na szyje to mi najbardziej pomagało a przeważnie w nocy (dodam ze w nocy od środy po wycięciu migdałów do niedzieli nie spałam wogóle tylko non stop wypluwanie śliny, pod głowa miałam ułożona piramidę i tak na siedząco cały czas) ALE lekarze bardzo dobrze wiedza co robią bo przy wyjściu do domu powiedział mi mój laryngolog żebym w poniedziałek przyszła na wizytę oczywiście prywatnie. Ketonal mało pomagał, ciężko było połknąć pomimo ze wysypywałam z kapsułki na jedzenie z łyżką granulki i dopiero powolutku połykałam. Dopiero jak zaczęłam narzekać na poniedziałkowej wizycie jak to boli cholernie dostałam do wykupienia naprawdę ŚWIETNY ROZTWÓR GLIMBAX jest on bez recepty ale działa natychmiast po przepłukaniu gardła i tak znieczula ze nawet bez problemu można ślinę połykać i jeść. Od 6 dnia dopiero po tym roztworze wiem ze żyje i ugotuje i takie lżejsze prace domowe wykonam oczywiście nie dźwigając.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Migdałek

Witam wszystkie osoby mające problem z migdałkami. Mam 26 lat. obecnie jestem w trakcie 3 doby po zabiegu usunięcia migdałków podniebnych- rozpoznanie, przewlekłe ich zapalenie. Migdałki strasznie doskwierały, ponieważ: -sączyły się z nich śmierdzące grudki, -non stop nawracał ból gardła -nie można było normalnie rozmawiać z nikim, bo wiadomo... -zaczęły boleć nerki -szybko się męczyłem -miałem problemy z koncentracją, jakby mi ktoś rękami mózg masował lalbo mrówki chodziły -drętwiało mi wszystko od pasa w dół... -zaczęły boleć stawy- szczególnie kolanowe i skokowy (doszło już do takiej sytuacji, że ciężko było mi stąpać, a z rannym wstawaniem było tragicznie*/) -pogorszyło się moje życie seksualne, ponieważ bolały mnie jądra i miałem problemy z erekcją(!) i orgazmem (!), gdzie wcześniej mogłem kochać się z dziewczyną 2-3 godziny i w między czasie szczytować 8-10 razy. Są to objawy, których ustanie stwierdziłem po usunięciu migdałków. Oczywiście widząc opisy w/w można się spotkać z różnymi opiniami na temat tej sprawy, bowiem są tak różne, jak opinie lekarzy. Jedni radzą usunąć-drudzy leczyć... Trzeba jednak pamiętać, że zalegająca treść w migdałkach jest ciężka do usunięcia. Można ją *eksmitować* albo przez płukanie, albo przez ręczne ugniatanie migdałków. Niestety, ale nie zawsze wszystko wyczyścimy w ten sposób... Naciskając migdałki potrafiłem wycisnąć grudki wraz z krwią...tak więc zawartość ta miała ciągły kontakt z krwioobiegiem...konkludując *esencja* z migdałka wędrowała sobie po całym organiźmie...do nerek, jąderek, serducha etc. Nawracające infekcje migdałków powoduję reumatoidalne zapalenie stawów-koszmarna choroba. To są w sumie minusy, które potrafię przytoczyć na sowim przykładzie i z literatury, którą przeczytałem. Wedle wiedzy i przekonania mojego lekarza migdałki u dorosłych ludzi nie spełniają już takiej roli jak u małego dziecka, a wedle opinii częściowej laryngologów - zbędne. Każdy z czytających tutaj, powinien zdać sobie sprawę z poważnych zagrożeń, które niosą nieszczęsne migdałki i zadbać o swoje zdrowie:) Sam zabieg do przyjemnych nie należy, ponieważ akurat miałem znieczulenie miejscowe i byłem świadomy wszystkiego co się ze mną działo, choć czasowo trwało to 10 minut. Na szczęście nic nie bolało, ale uczucie niemiłe. Oczywiście obowiązuje dieta- warzywa zmiksowane z gotowanym białym mięsem, woda niegazowana, zero przypraw, cukru, przetworów mlecznych, soków i świeżych owoców-tak przez pierwszy tydzień. Po każdym posiłku płukanie jamy ustnej roztworem wody utlenionej w stosunku 1 łyżka na pół szklanki wody. Najgorsza była pierwsza doba po zabiegu, ponieważ ketonal był niezbędny. Od drugiej doby wystarczy zwykła tabletka typu ibuprofen albo Aulin(przepisany przez lekarza). L4? mhy...w sumie nie można nic ciężkiego nosić, ani się wygrzewać na słońcu przez pierwszy okres, najlepiej dwóch tyg, żeby nie doszło do krwotoku. Mam nadzieje, że opis okaże się dla kogoś pomocny:) pozdrawiam i życzę cierpliwości!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość migdałowa

Cześć! Jestem w 6 dobie po zabiegu. Sam zabieg - jak dla kogo - znieczulenie miejscowe aczkolwiek mój organizm odczuwał pewien dyskonfort , wszystko było by okej , ale podczas zabiegu odkręcił się koreczek z welflonu i straciłam dość trochę krwi... Potem jak już mnie ocucili dostałam kroplówkę - długo nie trwało zanim zwymiotowałam krwią.. Suma sumarum pierwsza doba - tragedia ale do zniesienia. Druga i Trzecia doba przebiegały wiadomo z ogromnym bólem ( nie potrafiłam nic jeść ) czwarta doba była już okej - ale niestety w piątej dobie po zabiegu pojawiły sie komplikacje.. krwiak lewostronny.. bolało jeszcze bardziej niż w 2 dobie.. przeciwbólowo dostawałam tylko pyralginę ( która i tak nic nie pomagała) - więc zaczęłam swoją kuracje ketonalem. ( ALE UWAŻAJCIE ! Ketonal rozszerza naczynia krwionośne i może przez to dojść do krwotoków - tak że ostrożnie ! ) Teraz mija 6 doba.. Jest nawet lepiej - ale w dalszym ciągu jestem w szpitalu. Ale wiem jedno ! koniec z anginami ! a ból - da się wytrzymać *) pozdrawiam W. 21lat

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Jestem 2 tyg.po usunieciu migdalow. Nie robilam tego w Polsce, tylko w Niemczech. Jestem w zwiazku z tym bardzo szczesliwa, bo nigdy bym nie poddala sie temu zabiegowi ze znieczuleniem miejscowym. Mialam pelna narkoze. Po tym zabiegu trzeba duzo i czesto pic, w przeciwnym razie rany pekaja i dluzej sie goja. Trzeba tez jesc **twarde**jedzenie tzn. paluszki, bulko, suchary, bo to cos biale, co lekarze przyklejaja w gardle w miejsce po wycieciu migdalow musi sie odrywac. Najgorsza jest pierwsza doba i 5 po operacji, bo ten bialy wosk zaczyna sie odrywac i wtedy najczesciej dochodzi do krwawien. Jesli chodzi o srodki przeciwbolowe to tylko Voltaren Disperse i krople przeciwbolowe Novalgin. Nie wolno brac zadnej aspiryny czy pyralginy, bo to powoduje jeszcze wieksze ryzyko wystapienia krwawienia. Nie rozumiem dlaczego w Polsce od razu, albo po 3 dniach lekarze wysylaja pacientow do domu. Wtedy dochodzi do wykrwawien i zgonow. Nie wiem, ale coraz czesciej mam wrazenie, ze niektorzy polscy lekarze sa 100 lat za murzynami. A goraczka jest od malej ilosci plynow w organizmie. Jednym slowem trzeba duzo pic, regularnie jesc-prawie wszystko i bedzie ok. Ja dostawalam wszystko oprocz swiezych owocow i warzyw, bo to podraznia gardlo. Teraz mam jeszcze lekki bol gardla i stracilam smak. Mam nadziej, ze wroci to niedlugo do normy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam. jestem w 6 dobie po usunienciu migdalkow. Mam 43lata. hm sam zabieg w znieczuleniu miejscowym byl ok. problem to moj oduch wymiotnyzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzzZ ja jestem po 5 dniach i czuje sie oslabiona bardzo,i nie wierze ze kogos po 3 dniach nie boli gardlo! lyka sie prochy i wtedy da sie cos przelknac! Mam 43 lata mialam w znieczuleniu miejscowym. zabieg nie mily ale do przezycia! jasne ze sie balam,ale przed zab. dostalam 3 zast i tabletke. nie glupiego jasia absolutnie nie. wszystko pamietam! mialam super p.dr,zreszta na bloku operacyjnym w sosnowcu w bylym gorniczym jest super personel. siedzialam do zabiegu. owinieto mnie w ich fartuchy ,odkarzono twarz, popsikano czyms gorzkim w gardlo,zastrzyki w migdaly no bol jak przy wyrywaniu zeba.! a potem do dziela! problem byl odruch wymiotny moj i tyle. 30 min wyjazd z sal. sala piekna turkuswa! a sprzet super. a uwierzcie balam sie koszmarnie 3m czekalam w srachu. w szpitalu bylam 3 dni no 2 dni i 2 noce i2 godziny bo wyszlam o 8 rano ! teraz dochodze do siebie i to jest takie najgorsze bo jestem slaba,ale mysle ze bedzie ok. jem papkowate i nie kwasne, nie ostre. byle do przodu! pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam już to pytanie tu padło, ale niedoczytałem się odpowiedzi... 11 dni temu dokładnie miałem usuwane migdałki i w sumie ból jakoś względnie coraz to bardziej ustępuje choć wciąż boli niemniej jednak bardziej martwi mnie to, że praktycznie nie słysze ani nie czuje poprawy w mojej mowie/moim głosie... Od samego początku po zabiegu gadałem przez nos... Może troszke wyraźniej mówie niż po samym zabiegu, ale to i tak jest jeszcze coś okropnego... Obca osoba za chole... mnie nie jest w stanie zrozumieć, ledwo co żona mnie rozumie... Miał ktoś tak? Słyszał o takim przypadku? Wraca to do normy? Po jakim czasie...?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałam wyciete 15 lat temu, nie była jeszcze od tamtej pory chora, nawet nie miałam kataru, a jestem juz po pięćdziesiątce. Po zabiegu były wymioty połknieta krwia, ból gardła. Ale po powrocie do domu oprócz papek i płynów jadłam śledzie solone w oleju - same się slizgały zero bólu, a jaki rarytar po tych papkach :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Mam 28 lat, migdałki miałam wycięte ponad 3 lata temu(ciagle w czopach ropnych,anginy) i szczerze nie polecam tego robić,bardzo załuje bo powikłania mam straszne.Zabieg byl ok,po zabiegu wiadomo straszny ból gardła i uszu ale to nic w porownaniu co sie dzieje ze mna teraz.Co 3,4 miesiace regularnie dopada mnie ropno-krwisty katar o konsystencji galarety, ktory bardzo ciezko wydmuchać,a co gorsza wszystko splywa takze po tylniej ścianie gardła do tego dochodzi straszny ból uszów,ból gardła można porównać do tego zaraz po zabiegu boli również głowa i szyja do tego powiekszone węzły...stan ten utrzymuje mi sie ponad miesiąc,latam po lekarzach,ale ciagle slysze ostre zapalenie gardła i nosa,skrzywiona przegroda nosowa,zapalenie śluzówki zatokowej lub alergia sami nie wiedza i wymyslaja.Mialam robione rtg zatok,wymazy z gardla i nosa ale nic nie wykazało.Nie mam już sily na to wszystko bardzo chcialabym cofnac czas i miec moje migdalki...Niedawno wkoncu usłyszalam od laryngologa, że to wlasnie teraz tak juz bedzie bo nie mam migdałow...Masakra...jesli nie musicie nie usuwajcie!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam 34 lata zabieg usunięcia migdałków miałem w poniedziałek. Znieczulenie miejscowe ale i tak trochę bolało , ale to nic w porównaniu co było jak srodki przeciwbólowe zaczeły puszczać straszny ból w gardła uszu głowy ale to chyba normalne. wyszedłem w 3 dobie bo zabiegu wszystko było ok. personel był bardzo miły uczynny nie mam żadnych zastrzeżeń polecam szpital w Oławie tam są na prawde fachowcy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem drugą dobę po zabiegu usunięcia i wszystko ok :) Wiadomo że przelykanie boli lecz nie zazywam żadnych przeciwbólowych środków od 24h jest ok i oby tak dalej :) wcześniej jak inni miałem ciągle zaropiale czopy na migdalkach i angine 2-3x w roku. Mam 35 lat. Problemy z migdałami trwały u mnie z dobre 15 lat. Jak narazie cieszę się że już mam to z głowy i nie było źle... Zabieg na pełnym znieczuleniu. Czwartek przyjęcie na oddział, piątek przed południem zabieg. Teraz jest niedziela jutro wychodzę. W sobotę z rana dostałem tylko przeciwbulową kroplowke na zapas i od tego czasu juz nic i jest ok. Jem powoli i coś płynnego bardziej. Przelykanie śliny bardziej mnie boli jak jedzenie posiłków :) ale jest to taki ból jaki miałem przy anginie. Na szczęście zero innych problemów i oby tak zostało. Mało jem ale więcej pije wiec trochę osłabiony. Dieta tylko wyjdzie mi na dobre :) Pozdrawiam i kazdy z tym zabiegiem ma inaczej to fakt. Dwie osoby poza mną ten sam zabieg a każdy inaczej odczuwa i przechodzi. U mnie chyba wszystko najłagodnie... Trzymajcie się i precz z migdałami :) dziwie się że tyle z tym zwlekalem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ja rowniez szykuje sie na zabieg wyciecia migdalkow z powodu przewleklego ropnego zapalenia migdalkow ciaglych angin bulu stawow i nerek. Mam pytanie czy u was objawy te ustapily po wycieciu migdalkow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak, miałam usuwane migdały w zeszłym roku w Orthos w Komorowicach (okolice Wro). Szybko doszłam do siebie po zabiegu, no i musze przyznać, że faktycznie od tego czasu nie byłam chora.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Monika czy możesz polecić jakiegoś konkretnego lekarza w tej placówce? czy przyjmuje tylko dorosłych? szukam kogoś mega sprawdzonego dla swojej córki. Będę wdzięczny za wszelkie info

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, chyba nie tylko nie tylko dorosłych. Dokładnie nie wiem, nie interesowałam się tym szczerze mówiąc, ale jak czekałam na konsultację to były tam tez dzieci. Najlepiej zadzwonić do nich i zapytać. Lekarzy zobacz np. tutaj: http://orthos.pl/nasi-lekarze/ Są tam odnośniki do opinii na znanym lekarzu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odradzam wycięcie migdałów!!!!!!!!!!!!

Witam mam 37 lat. Zabieg usunięcia migdałów miałem 3 miesiące temu. Ból po zabiegu do zniesienia. Ale problem zaczął mi się ok tydzień po zabiegu. Ból gardła, ciągle suchy kaszel i straszna suchość w gardle. Obecnie mam problemy z normalnym funkcjonowaniem, przebywanie w pomieszczaniach z suchym powietrzem czy klimatyzowanych jest nie do wytrzymania od razu ból mi się nasila. Pomimo nawilżacza powietrza rano jak wstaje mam ból gardła, który praktycznie w ogóle nie ustaje. Byłem u lekarza pierwsze mówił że problem ustąpi do miesiąca, później że po dwóch miesięcy. teraz mówi że może to potrwać pół roku. Łykam pełno rożnych lekarstw nawilżających gardło przeciwbólowych itp. Z Przewlekłego stanu zapalnego migdałów który sprawiał dyskomfort, teraz życie zamieniło się w jeden wielki koszmar który jest kilka krotnie gorszy.!!!!!!!!

Ludzie zastanówcie się życie jest jedno, a powikłania po wycięciu migdałów mogą być już całe życie!!!!!!!!!!!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem 5 tygodni po usunięciu migdałów, mam 43 lata. Usuwałam w czasie pandemii koronawirusa, więc mogłam to zrobić jedynie w prywatnym szpitalu. Na NFZ mi powiedzieli, że wykonają zabieg a o lekarza po mam zadbać sobie sama. Operację miałam w pełnej narkozie i trwała 1,5 godziny. W szpitalu byłam jeden dzień stale pod kroplówką i na lekach przeciwbólowych. Do domu dostałam leki na bazie opium, morfiny i faktycznie były mi potrzebne. Ból straszny. Każde przełknięcie, kazdy ruch głową, każda próba wypowiedzenie słowa to był potworny ból. No, ale przeżyłam i dotrwałam do wizyty kontrolnej, na której lekarz mi powiedział, że rany kiepsko się goją, bardzo powoli. Dziś oczywiście boli mniej ale mimo upływu czasu nadal odczuwam ból. Do tego ciągły dyskomfort w postaci jakby ciała obcego w gardle, które okrutnie przeszkadza powodując odruch wymiotny, suchość w gardle, zaburzenia smaku, brak apatytu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.09.2020 o 12:08, Gość Mała Mi napisał:

Jestem 5 tygodni po usunięciu migdałów, mam 43 lata. Usuwałam w czasie pandemii koronawirusa, więc mogłam to zrobić jedynie w prywatnym szpitalu. Na NFZ mi powiedzieli, że wykonają zabieg a o lekarza po mam zadbać sobie sama. Operację miałam w pełnej narkozie i trwała 1,5 godziny. W szpitalu byłam jeden dzień stale pod kroplówką i na lekach przeciwbólowych. Do domu dostałam leki na bazie opium, morfiny i faktycznie były mi potrzebne. Ból straszny. Każde przełknięcie, kazdy ruch głową, każda próba wypowiedzenie słowa to był potworny ból. No, ale przeżyłam i dotrwałam do wizyty kontrolnej, na której lekarz mi powiedział, że rany kiepsko się goją, bardzo powoli. Dziś oczywiście boli mniej ale mimo upływu czasu nadal odczuwam ból. Do tego ciągły dyskomfort w postaci jakby ciała obcego w gardle, które okrutnie przeszkadza powodując odruch wymiotny, suchość w gardle, zaburzenia smaku, brak apatytu.

Czy możesz coś powiedzieć czy jest lepiej po usunięciu migdałków? Miałaś usuwane migdałki podniebienne (boczne)? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, mam 35 lat, dzis mija 9 dni od kiedy usunelam dwa migdaly boczne oraz przedluzony wyrostek rylcowaty z prawej strony. Sam zabieg przezylam bardzo dobrze, nie bralam jak na razie wogole srodkow przeciwbolowych. Lewa strona gardla przestala mnie wogole bolec dwa dni temu. Natomiast prawa to jakas masakra, od dwoch dni boli bardziej, malo co jem i zastanawiam sie kiedy ten koszmar sie skonczy, podejrzewam ze to za sprawa skracania tego wyrostka. W 9 dni schudlam 5kg co nie jest mi wogole na reke bo jestem bardzo chuda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciag dalszy...

Dzisiaj 13 dzien po zabiegu, okolo 6 rano dostalam krwotoku i wyladowalam w szpitalu. Dostalam leki przeciwkrwotoczne i inne, krwotok ustal i mam nadzieje ze juz sie nie powtorzy. W szpitalu spedze dwie kolejne doby w razie gdyby krwotok sie powtorzyl i trzeba bylo wracac na blok. Mam nadzieje ze do tego nie dojdzie. Sam lekarz powiedzial ze takie powiklania w tak poznym czasie zdarzaja sie rzadko, ale moga wystapic nawet do 16 dni po zabiegu. Pytal sie czy mialam wczoraj jakis wiekszy wysilek ale nie mialam. Caly dzien praktycznie przesiedzialam przed laptopem i jedyny wysilek wiazal sie z jedzeniem. Poniewaz do tego czasu dalej ciezko mi jesc normalnie, wczoraj zjadlam zurek z poszatkowanym jajkiem i kielbasa oraz rosol z poszatkowanym makaronem, reszta diety byla plynna, Nutridrinki, rumianek, szalwia, woda itd. Naprawde staralam sie bardzo uwazac na siebie ale jak widac i tak nic to nie dalo. Poniewaz lewa strona juz mnie nie bolala a prawa wciaz, staralam sie wszystko przelykac bardziej na lewo, i tym sposobem dostalam krwotok z lewej strony. Teraz mam znow zalecona diete plynna i staram sie przelykac wszystko srodkiem. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×