Gość naimad Opublikowano 27 Października 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Października 2014 12 dni temu podczas treningu rugby upadłem na prawy bark usłyszałem małe chrupnięcie poczułem lekki ból oraz lekkie ograniczenia ruchowe z widoczną opuchlizną, na następny dzień udałem się do lekarza internisty który skierował mnie na zdjęcie rtg oraz pilną konsultację ortopedyczną niestety kolejki do lekarzy specjalistów są bardzo długie i udało mi się zarejestrować na wizytę dopiero na początku grudnia, więc udałem się na ostry dyżur gdzie pani poleciła mi pilną konsultację ortopedyczną i zleciła robienie okładów z lodem oraz noszenie ortezy parkowej ale odniosłem wrażenie jakby sama nie specjalnie wiedziała co z tym zrobić i z pytaniami odesłała mnie do ortopedy na którego mam czekać jeszcze ponad miesiąc. Niestety nie stać mnie w tej chwili na wizyty prywatne. Dowiedziałem się że możliwe jest że w moim przypadku będzie konieczna interwencja chirurgiczna udałem się po raz kolejny do lekarza po odpowiednie skierownie , tam dostałem skierowanie do szpitala na odział chirurgiczno urazowy po przyjeździe do szpitala dowiedziałem się że mogą mnie przyjąć dopiero pod koniec listopada i panie zaproponowała że jedyne co może mi polecić jest: pójście na SOR ale tam przyjmuję dzisiaj okulista więc nie za bardzo będę mógł liczyć na specjalistyczną pomoc albo udać się do przychodni i prosić o przyjęcie pilne przyjęcie, wybrałem więc drugą opcje tam po spędzeniu 2h w kolejce dowiedziałem się że nie mogą mnie zarejestrować ale najlepiej jakbym chwile poczekał bo za 2,5h będzie doktor i jeśli będę pierwszy to może się zgodzi mnie przyjąć i wtedy po kolejnym odczekani w kolejce do rejestracji 2 godzin a później w kolejce już do ortopedy będę mógł skorzystać z fachowej konsultacji, nie widząc innego wyjścia zaczekałem po 2 godzinach zjawił się doktor który zgodził się obejrzeć bark, stwierdził że to nic poważnego i i nie powinno przeszkadzać mi to w funkcjonowaniu i mnie pożegnał, niestety wyszedłem nie dość usatysfakcjonowany. Jestem delikatnie zdezorientowany ponieważ opuchlizna już zeszłam a ja zauważam widoczną dysproporcję pomiędzy barkiem lewym zdrowym a prawym po kontuzji, mianowicie z prawej strony kość obojczykowa przechodząca nad klatką piersiową jest bardziej wklęsła z tej samej strony z kolei ta sama kość wystająca z boku na szczycie barku jest o wiele grubsza, (czyli kość się przemieściła)mimo że posiadam niemalże w pełni sprawność ręki obawiam się że w przyszłości może to być przyczyną moich dalszych kontuzji zależy mi bardzo na tym by bark był jak najbardziej sprawny ponieważ trenuję rugby i jest to bardzo ważna część mojego ciała która powinna być jak najbardziej odporna na kontakt. Czy powinienem się tym przejmować czy rzeczywiście przemieszczenie kości nie powinno w dużym stopniu wpłynąć na moją sprawność ruchową i odporność. A jeżeli powinienem skonsultować się z jakimś konkretnym specjalistą :fizjoterapełtą, chirurgiem , ortopedom który mi trochę więcej powie niż zaleci kładzenie zimnych obkładów na bark, a może powinienem poczekać na przyjęcie do szpitala w listopadzie, jednakże po tym tygodniu wcale nie uśmiecha mi się chorowanie bo z końcem tego miesiąca kończy mi się umowa o prace którą mam niestety tylko jako pracownik tymczasowy więc przez te komplikacje związane z naszą służbą zdrowia mogę jeszcze stracić pracę. Proszę o pomoc do kogo się udać i czy jest to powód do przejmowanie się ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.