Guzek przy jądrze a rak jądra

[Gość uczciwy]

Witajcie. Mam 27 lat. Około 7 lat temu pojawił się u mnie guzek przy prawym jądrze od którego odchodzi jakby grubsza żyła. Wydaje mi się, że jest to najądrze bo kulka nie wędruje. W krótkim czasie (kilka miesięcy), nawet nie zauważyłem kiedy, osiągnął 10mm i właściwie od tego czasu nie rośnie. Czasami są takie dni, że się nieco zmniejsza. Przy intensywnym wysiłku fizycznym lub po wytrysku pojawiają się bóle promieniujące do pachwiny. Wnioski takie - im więcej odpoczywam tym mniej jest to uciążliwe. W zasadzie nie jest to mocno dokuczliwe, ale tak jak pisałem, po wysiłku fizycznym doskwiera ból jądra promieniujący do pachwiny. Ostatnio robiłem badania morfologiczne bo staram się do służb mundurowych, do tego prześwietlenie klatki piersiowej. Wyniki krwi są bardzo dobre, w płucach żadnych zmian, serce i aorta niepowiększone. Od ośmiu lat jestem w nieformalnym związku, początkowo przez rok się zabezpieczaliśmy, później było z tym gorzej. Teraz w ogóle tego nie robimy. Oczywiście byliśmy świadomi tego, że coś jest nie tak, ale wiadomo, żyło się dalej. Partnerka się badała i jest zdrowa. Teraz poważnie myślimy o dziecku, ale nadal cisza. Wiem, że choćby był to żylak, to sprzyja on niepłodności. Trochę poczytałem na forach i dowiedziałem się, że 95% przypadków guzów w mosznie to nowotwory. Serce mi stanęło, całe życie przed oczami. Doczytałem też, że rak jądra to szybko postępująca choroba, dlatego moje pytanie do Was brzmi: *czy można żyć z rakiem jądra 7 lat i czuć się dobrze?* Postanowiłem sobie jedno - uporządkuje sprawy zawodowe i za tydzień biegam do urologa. Pozdrawiam i dziękuję za każde odpowiedzi.

[Gość chirurg Tomasz Stawski]

Raczej to mało prawdopodobne, aby rak jądra nie rozprzestrzenił się w tam długim okresie. Albo to jest duży żylak powrózka nasiennego albo jakaś torbiel najądrza lub jądra.