Krew przy wzwodzie po operacji stulejki

[Gość Ernest]

Jestem prawie dwie doby po operacji stulejki. Wszystko jest ok, zmieniam opatrunki co dzień w rivanolu, po każdym oddaniu moczu tez używam rivanolu, nie wiem czy potrzebnie, choć mocz opływa mi trochę żołądź więc pewnie dobrze. Mój niepokój budzi jednak fakt, że mimo największych starań doszło u mnie dziś w nocy do wzwodu, choć niepełnego. Trochę zabolało i raz usłyszałem jakby coś pękło, teraz od strony brzucha mam jakby ten napletek tak odsadzony od żołędzi. Pomyślałem, że może to nic wielkiego, bo widać jakąś nić i pewnie tylko tam puściło, a to po mojemu nie ma znaczenia dla całości tamten mały fragment. Po wzwodzie miałem krew na opatrunku w tamtym miejscu. Na szczęście stres i strach przed tym, ze coś się stanie ustąpiły i już wzwodu nie mam. Proszę o szybka odpowiedź czy jednak powinienem odwiedzić w tej sprawie urologa, nie chce żeby coś źle się zrosło, a nie daj boże przyrosło do żołędzia, może coś się zerwało pod napletkiem, a może tam akurat szwów nie ma, właśnie nie wiem. Jak zdejmowałem opatrunek dziś to takie dwie nitki blisko siebie (możliwe że koniec supła) wplątywały mi się w gazę. Aby więc nie spowodować zerwania tego podczas kolejnego zdejmowania - delikatnie przyciąłem. Chyba nie ma się czym martwić, ale wolę zapytać, nie chcę, by wystąpiły jakieś komplikacje, przyglądałem się przez lupę tym szwom i chyba ten co to się niby zerwał od początku był jakoś na włosku w rowku zażołędnym i chyba zatem to nic strasznego.