Napady bólu półkuli głowy i bólu pod piersią

[Gość Kasia]

Witam. Już od jakiegoś roku miewam chwilowe skurcze w okolicy żeber pod lewą piersią. Jest to chwilowy ból tak mocny, że nie mogę nic zrobić, a po kilkunastu sekundach maleje i przechodzi. Dwa dni temu pojechałam pograć w golfa, i teraz te same żebra bolą mnie, jak ich dotykam, i nie jestem pewna czy to zakwasy czy coś poważniejszego. Od jakiegoś czasu miewam też ból głowy lewej półkuli w okolicach czubka głowy. Ból przychodzi nagle, zazwyczaj po jakimś gwałtownym ruchu, a następnie stopniowo maleje, jednak uczucie dyskomfortu po nim pozostaje aż do wieczora, gdy się z nim nie prześpię. Często zdarza mi się pijać mało wody. Od miesiąca staram się to kontrolować, ale nic to nie dało. Czasami jak wykonam szybki ruch, szybko wstanę lub próbuję coś złapać, ból przychodzi znowu. Jak kiedyś zdarzało mi się to rzadziej, to w tym miesiącu było już chyba z 6-7 takich przypadków. Robi mi się ciemno przed oczami. Nie sypiam długo (jako że są wakacje, ok. 8 godzin, w roku szkolnym 6) ale gdy wstaję i przejdę parę kroków, zdarza mi się nic nie widzieć. Kompletnie. Jest mi słabo, nie mogę zapanować nad nogami i jeżeli nie ma ściany do podparcia to ledwo daję radę usiąść mam problemy z wzięciem oddechu. Mam lekką nadwagę (170cm, 75kg) ale ta sylwetka jest raczej wrodzona. Cholesterol mam dobry, badania krwi nic nie wykazały. Tarczyce mam zdrową i serce też (miałam robione badania 4 miesiące temu, gdyż miałam podejrzenie powiększenia tarczycy). Gdy byłam w szpitalu pani chciała mi zrobić takie badanie że stoję 15 minut i potem bada moją sprawność fizyczną, ale w końcu do tego nie doszło. Czy któraś z tych rzeczy jest niepokojąca i powinnam się z nią udać do lekarza? Co to może być? Proszę o szybką odpowiedź.