Jądro wielkości groszku u niemowlęcia

[Gość Baby]

Mam 6 tygodniowego chłopca (urodził się w 38 tyg po cc), u którego zauważyłam po lewej stronie moszny grudkę wielkości groszku (przez skórę ma kolor fioletowy, jakby żyła), przemieszcza się ona w rożne strony. Natomiast po prawej stronie moszny jest jądro normalnej wielkości. Dzisiaj byłam na oddziale chirurgi dziecięcej na USG i Pani doktor stwierdziła ( nie na 100%) zanik jądra. Szukała je w pachwinie, ale gwarancji, że jego tam nie ma nie dała. Moje pytanie brzmi, czy są jeszcze szanse aby to jądro się znalazło i wszystko skończyło się pomyślnie? kolejna kontrola za pół roku. Szczerze mówiąc to liczę na pomyłkę Pani doktor (może za mało szukała, może powinna poszukać wyżej) lub *słaby* sprzęt, którym badała dziecko.

[Gość stapler]

Oczywiście nie ma 100% pewności, że jądra nie ma. Znalezienie takiego jądra niezstąpionego w kanale pachwinowym jest bardzo trudne nawet przy użyciu bardzo dokładnego sprzętu USG. Zawsze jest szansa, że jądro może zejść z kanału pachwinowego do worka mosznowego. Najczęściej dzieje się to do pół roku od urodzenia dziecka.

[Gość Baby]

Dziękuję za odp, właśnie wróciłam z kolejnego badania USG, które było przeprowadzone bardzo fachowo i dokładnie i oto wyniki: jądro prawe 15x8x9mm jądro lewe (kolejny lekarz nie wie czy to jądro czy coś innego) 6x5x6mm jądro lewe małe, o mieszanej echogeniczności z zwłókniałą torebką. Ilość płynu w przestrzeni prawidłowa. Lekarz wyraził się następująco :*nie podoba mi się to co widzę* Wiem, że może przesadzam, ale pod koniec lipca jadę do jeszcze innego lekarza, podobno świetny fachowiec.