Skocz do zawartości
eChirurgia.pl

Ból płuc przy oddychaniu a pourazowa odma płuc


Gość Adrian

Rekomendowane odpowiedzi

Nie jestem w 100% pewien czy jest to odma pourazowa, ale tak myślę, ponieważ miałem kilka większych *gleb* na snowboardzie. Początkowe objawy to było dziwne jakby bulgotanie w okolicach serca. Nie wiedziałem o co chodzi, nic nie bolało. Pewnego dnia przy siedzeniu na sedesie, lekko zakręciło mi się w głowie i zacząłem ciężej oddychać. Myślałem że przejdzie, więc poszedłem spać. W nocy nie mogłem położyć się na plecach ani na lewym boku, bo bolało, spałem ciągle na prawym boku. Po wstaniu oddech wciąż był tak samo ciężki. Poszedłem do lekarza, miałem RTG, rezultat jak w temacie. Poszedłem do szpitala. Tu wsadzili mi dren, podłączony do urządzenia ssącego, które było podłączone do próżni. Po 1 dniu odłączyli mnie i wzięli znowu na RTG, okazało się, że płuco się rozprężyło. Podłączyli mnie z powrotem do tego urządzenia. Minął następny dzień. Lekarz znowu mnie odłączył, ponieważ musiałem pójść do toalety zrobić stolec (nie miałem specjalnej diety, lekarze mówili że mogę jeść wszystko, co moim zdaniem jest błędem). Stolec był dosyć twardy, więc lekko się sprężyłem. W tym momencie znowu miałem lekki zawrót w głowie i znowu nawrócił słabszy oddech. Dodam że przy RTG z oddechem było dobrze. Zostałem podłączony znowu, tym razem w ogóle nie odłączany przez kilka dni, dokładnie od soboty do środy. Już we wtorek lekarz stwierdził, że nie ma przecieku (sprawdzał to po bąbelkach na tym urządzeniu w momencie zakaszlenia). Jednak pod urządzenie byłem podpięty jeszcze dobę dłużej. W środę rano zostałem odłączony (dren zaciśnięty nożycami zaciskowymi). Przez kilka godzin było w porządku. Niestety wieczorem oddech stawał się coraz cięższy, nie aż tak jak przy zapisie do szpitala, ale jednak. Przyszedł lekarz, zbadał płuca, lewe chodziło ciszej. Odpiął mi nożyce. Jest to stan obecny. Leżę i piszę ten wątek będąc na tym etapie. Urządzenie nie jest już podpięte do próżni. Jest tylko dren od niego do mnie. Przy mocniejszym wydechu lub zakaszleniu lecą bąbelki. Jak leżę na plecach, czuję jakby w środku ciała przemieszczały się od czasu do czasu pęcherzyki powietrza. Czy to oznaka, że ta opłucna ciągle jest uszkodzona i z płuc wydostaje się do niej powietrze ? Jeśli tak to po takim czasie jest jeszcze szansa na zagojenie tego ? A może potrzebna jest operacja ? Pytam, ponieważ boję się tych lekarzy tutaj (szpital w Mrągowie). Każdy mówi lub robi co innego. Nie wiem co dalej, boję się że leżę tak na marne i to nic nie daje. Ale z drugiej strony dziwne, że lekarz w ten wtorek powiedział że jest lepiej i już nie ma przecieku. A teraz nagle jest i te bąbelki mocno lecą jak zakaszlam, ta dziura musiałaby być duża. Proszę o jakąś radę, ocenę sytuacji, czy lekarze nie popełniają jakiegoś błędu. I czy jest szansa, że to się wyleczy tylko za pomocą tego drenu ? A i jeszcze : czy wysiłek na łóżku (siadanie, kładzenie się) jest w porządku ? Tak samo śmianie się, czy kaszlanie ? Płuco już po dniu było niby rozprężone to mam jakąś małą nadzieję, ale dzisiaj ją straciłem. Proszę o odpowiedź, a ja idę dmuchać w butelkę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz płuco pozostawione bez podciśnienia powinno zregenerować zniszczoną tkankę i ją uszczelnić. Później można powrócić do podciśnienia i jeśli to się nie uda można zastosować wstrzyknięcie substancji drażniącej która powinna spowodować sklejenie się opłucnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem bez podciśnienia całą noc, a rano podłączony do próżni ponownie, nie za wcześnie ? Bo się nie zagoiło, przeciek dalej jest. Płuco jest trochę zapadnięte. Grozi mi operacja ? Dziękuję za odpowiedź i proszę o kolejne..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będę tak leżał jeszcze tydzień, podpięty do urządzenia. Jeśli po 2 tygodniach od założeniu drenu rana dalej będzie, potrzebna będzie interwencja torakochirurgiczna :( Mam tą butelkę i nie wiem czy dmuchanie w nią ma sens czy tylko leżeć i czekać ? Lekarze mówią dmuchać, ale ja dmucham i dmucham i nic to nie daje. Sam już nie wiem, co robić ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, nikt nie odpisuje. Na innym forum popisałem z chłopakiem który przeżył odmę już 5 razy. Ma więc już jakieś doświadczenie. Przy odmie bardzo ważny jest ruch. Gdy organizm jest aktywny jest większa szansa na wygojenie. Tak więc się mobilizuję i już nie leżę, chodzę po szpitalu i wykonuję ćwiczenia na oddychanie. Jeśli to nie pomoże przez weekend będę myślał o zmianie szpitala, może ten od płuc w Warszawie. Bo tutaj to tylko mnie położyli, podłączyli i po temacie.. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiem, że troche już minęło i pewnie już dawno jesteś zdrowy ale może komuś jeszcze to pomoże. jeśli macie problem z oddechem (ja przed odmą myślałam że to serce tak mnie boli, potem że coś mi się *przestawiło* przy kręgosłupie- wiem jak to brzmi :p - i rozciągałam się, żeby kręgi wróciły na miejsce) okazało się że to odma samoistna. NIE CZEKAJCIE. każcie lekarzom robić albo dać wam skierowanie na prześwietlenie klatki piersiowej to może URATOWAĆ WAM ŻYCIE. mnie uratowali praktycznie w ostatniej chwili, kiedy jechałam do szpitala miałam głowe wystawioną na zewnątrz samochodu żeby jakkolwiek łapać powietrze... jeśli mieszkacie w Warszawie to polecam szpital na ul. Płockiej. na Wołowskiej też są wspaniali lekarze, nie ma tam co prawda oddziału dla ludzi z odmą ale są lekarze którzy są wyspecjalizowani i naprawde zawdzięczam im bardzo wiele. najbardziej specjalistyczny szpital jest w Otwocku ale jedźcie do tego do którego macie w miare blisko bo naprawde z bardziej zaawansowaną odmą często liczy się każda chwila

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dlaczego *tylko* 3 miesiące? ja do zdrowia wracam cały czas, a odmę miałam 1.5 roku temu. po roku nastąpiła ogromna poprawa (w końcu nie męczyły mnie najkrótsze spacery, nie czułam non stop bólu i zmęczenia) ale tak naprawdę cały czas nie wróciłam do stanu sprzed choroby a mam tylko 21 lat. Kiedy byłam w szpitalu też zastanawiałam się czemu lekarze chcą mnie na tyle *uziemić* ale teraz rozumiem, że to na prawdę bardzo poważna choroba, która nie mija w chwili, w której Twoje płuco zaczyna znowu działać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kasia ja dokładnie czułam się tak samo jak mnie dopadła. Ja również miałam samoistną. Dopadło mnie w jednej chwili. Całe szczęście że poszłam do lekarza, od ponad 10lat nie byłam jak nie lepiej a mam 29lat. Coś mnie zabolało, zaczęło mi się kiepsko oddychać i nie wiedziałam na którym boku spać. Na drugi dzień zapisałam się do lekarza i On mi zlecił prześwietlenie płuc jako że dosyć długo paliłam (tu zaznaczę że rzuciłam niecałe 2 tygodnie przed trafieniem do lekarza). Z początku idąc do lekarza myślałam, że to wlazł mi nerwoból a jednak już na rtg Pani robiąca prześwietlenie stwierdziła że to odma. Nawet nie wiedziałam wtedy co to jest. Teraz już wiem. Miesiąc temu miałam operację i drenaż. W czasie drenażu musiałam wykonywać przeróżne ćwiczenia oddechowe połączone z ruchowymi. Wczoraj byłam na kontroli i lekarz wcale mnie nie pocieszył mówiąc, że odma lubi się nawracać. Na operowanej stronie jest mniejsze prawdopodobieństwo no ale jeszcze zostaje druga strona. Na razie dochodzę do siebie choć nie sądziłam, że tak długo to będzie trwało. Czytając fora trochę mnie to załamuje ile trwa takie dojście do siebie i jestem ciekawa na ile mnie jeszcze uziemią w domu bo kończy mi się zwolnienie(teraz mi nie wypisał bo z wyprzedzeniem nie może wypisać a kończy mi się za 4 dni) a kolejna wizyta u specjalisty za 3 tygodnie. Ja trafiłam na chirurgię do Otwocka i muszę przyznać że szpital mimo wyglądu jak z PRL to naprawdę rewelacja, i opieka i lekarze super.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×