Skocz do zawartości
eChirurgia.pl

Alkohol i narkotyki a uszkodzenie mózgu


Gość Aga

Rekomendowane odpowiedzi

Bliska mi osoba nadużywała alkoholu i narkotyków. Badanie KT głowy brzmi następująco: *cech krwawienia wewnątrzczaszkowego ani patologicznych ognisk hypodensji w mózgowiu uchwytnych badanie KT nie wykazano. Układ komorowy nieposzerzony, symetryczny. Jama przegrody przezroczystej. Struktury środkowe mózgu nieposzerzone.* Czy taka diagnoza świadczy, że nie ma uchwytnych uszkodzeń mózgu spowodowanych nadużywaniem alkoholu i narkotyków czy to po prostu nie tego typu zmian dotyczyło badanie i dlatego nic nie wykazało?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Tydzien temu napilem sie alkocholu, dość sporo. Ktorys kolega zaproponowal amfetamine, zgodzilem sie, Rano wstalem juz czulem ze cos dzieje sie nie tak, otempienie wyobrazni, procesoe myslowych itp. Myslalem ze to cos w rodzaju kaca i ze przejdzie. Trzymalo sie to przez kolejne kilka dni. Wtedy przyjechal moj brat za granicy, chcial popic sobie w rodzinym gronie, zgodzilem sie. Pilismy kilka dni, non stop. Czulem ze cos dzieje sie nie tak, ale myslalem ze to poprostu od odurzenia alkocholem. W miedzy czasnie wydaje mi sie ze bylo jeszcze trochy marichułany. Az dostalem takiego stanu ze myslalem ze wpadne w spiaczkie, tracilem jak by kontakt z otoczeniem. Jak by mi mial zaraz mozg przestac dzialac. Pojechalem szybko do szpitala, zrobiono mi wszystkie badanie, lacznie z tomografia glowy itp. Wyszlo ze wszystko w porzatku, Dali mi relanium i glukoze. Na kilka godzin poczulem sie lepiej. Potem znow wszystko wrocilo. Doslownie tak jak by mi wszystko w mozgu siadalo, kojarzenie, pomyslowosc, wyobraznie itp. Polecialem szybko do mojego lekarza ktory ma troszkie do czynienia z ludzmi ktorzy naduzywaja uzywek. Przypisal mi relanium i ztwierdzil ze taki wlasnie wplyw ma branie uzywek na czlowieka-mozg. Ztwierdzi poprostu ze trzeba odstawic wszystkie uzywki na conajmniej rok i skierowal mnie do psychologa. On stwierdzi ze nie moze mi pomoc. Ze poprostu uzywki wyniszczaja mozg i dobrze o tym wiedzialem, ale tez ztwierdzil ze trzeba koniecznie przestac pic i brac co kolwiek na bardzo dlugo. Wrocilem do domu nadal sie czzulem zle, po relanium moglem chociaz usnac. Gdy sie obudzilem czulem sie troszkie lepiej ale po kilku godzinach znow objawy powracaly.Dzis minelo kilka dni. Po piciu durzych ilosci chrbatu, braniu relanium, jedzeniu. Czuje sie troszkie lepiej choc nadal objawy sa.Jezeli mi sie uda w jakims stopniu dojsc do siebie, to biore sie za pomaganie innym, jak tylko bende potrafił. No poprostu koszmar. Nie potrafie sobie zaplanowac dnia bez wypisania sobie tego na kartce papieru i to jest tylko jeden z calej masy przykładów. Wyobraznia, myslaenie, pamiec, koncetracja, pomyslowosc itp. Wszystko tak zostalo otempiale ze poprostu szok. I to powiem wam ze jest tak ze np pol godzinki czuje sie lepiej, potem znow zaczyna mnie brac takie cos ze nic nie rozumiem i nie wiem co sie dzieje. Polecialem dzis do psychiatry jak zaczolem odjezdzac, przypisal mi grupe witamin b i licetyne. Jak ide teraz po ulicy i widze tych wszstkich ludzi ktorzy moga normalnie funkcjonowac to mi sie z jednej strony plakac chce z tego powodu jak sie urzadzilem, a z drugiej cieszy mnie ich szczescie i oby nikt nigdy z nich nie popelnil tego blendu. Ja wiem ze sie mowi ze wszystko jest dla ludzi, ale to g prawda bo nie jestem pierwsza osoba ktora sobie wyzadzila straszna krzywde lub zmarla i pewnie niestety nie ostatnia. A tez jak juz pisali poprzednicy zamiezam zacisnac zemby i isc do przodu. Macie moze jakies rady gdzie mogl bym sie udac lub wiecie o czyms co moze pomoc? Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marek, może u Ciebie w mieście działa AA? Może powinieneś lepiej się odżywiać (więcej jeść), nie palić papierosów, marihuany,nie pić alkoholu, nie brać narkotyków dopalaczy- to jeden wielki syf. Jeśli czujesz potrzebę pomagania ludziom -- zgłoś się do hospicjum lub do szpitala i powiedz,że chcesz pracować w wolontariacie.Ale napewno jest ktoś w twoim otoczeniu komu możesz robić przysługi. Wydaje mi się,że po prostu chcesz zrobić coś dobrego i masz dosyć takiego życia. Źle spędzasz czas i masz złe towarzystwo.Możesz zapisać się do fitness clubu, uprawiać sport, sport to zdrowie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam moj syn od dluszego czasu naduzywa amfetaminy marichuany alkocholu jednym slowem uzalerznienie mieszane od 2 tygodni jest w szpitalu jutro wyvhodzi ale caly czas boli go straszni glowa wszystki badania ok eeg rezonans iwiele innych .niewiem jak mu pomuc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam moja przygoda z narkotykami i alkoholem zaczęła się w wieku 13lat. W domu za małolata jak wiele młodych dzieci miałem cieżko ojciec był alkoholikiem gdy miałem 13 lat zmarła mi siostra szukałem oderwania od rzeczywistości.Na początku była marichuana, piwko tanie wina.Z biegiem czasu przestawałem się uczyć miałem problem z ukończeniem gimnazjum chociaż wcześniej miałem wzorowe oceny.Pózniej* koledzy*zaproponowali amfetaminę,ecstasy,lsd.Pierwszy problem z zdrowiem miałem po marichuanie,wdychając dym z butli gość nacisnął butlę w ostatniej fazie zaciagania sie,niemogłem złapać oddechu kręciło mi się głowie.Po powrocie do domu dostałem ogromnego ciśnienia mama wezwała karetkę lekarz powiedział że dzieki młodemu organizmowi żyjesz.Z biegiem czasu poczułem się lepiej znowu jaranie wciąganie i cała reszta.Następna wizyta w szpitalu była o wiele gorsza dla mojej psychiki.Biorąć pierwszy raz lsd poczułem się jak *jak młody bóg*inny świat lecz za którymś razem chłopaki się śmiali co zle ci weszedł?Czułem sie jak bym miał umrzeć olbrzymia psychoza,sam pojechałem do szpitala na odtrucie.Nie czułem się już normalnie moje zachowanie i psychika uległy zmianie.Wyrwałem się z tego narkotykowego bagna zgłaszając się do wojska miałem 19lat.Po wojsku już nie brałem ale był za to alkohol picie praktycznie codzziennie wiele imprez do zgonu agresja bijatyki.Używki zmieniają człowieka chociaż sadze że jeśli ktoś z głową wypije lub zapali wykluczając twarde narkotyki to nie jest nic złego znam trochę osób które żyja normalnie maja rodziny, pracuja uczciwie.Przez słabość do picia straciłem ukochaną kobietę mojego rzycia.Teraz mam 29 lat 2 miesiace temu przesadziłem z alkoholem do tego stopnia ze znowu wyladowałem w szpitalu nie śpie prawie wogóle.denerwuje sie mam stany lekowe czuje się jakby życie miało sie dla mnie skończyc.Chciałbym dostać jeszcze jedną szansę od losu bo życie naprawde jest piękne mimo że często bywa pod góre.proszę o pomoc i poradę 796198088

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×