Skocz do zawartości
eChirurgia.pl

Swędzenie skóry głowy po operacji guza mózgu oponiaka


Gość IZa

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie Kochani! Jestem już w domu, 9 dni w szpitalu i po kłopocie, histopat Oponiak WHO I, jest świetnie :) pasozyta nie ma! Daga, dzieki za przyjecie do klubu byłych oponiaczków, Martusia, za chwilke i Ciebie tu bedziemy witac, Piotrek, to świetna wiadomość, tylko pogratulowac zdrowia! :) Ami, bede uważać na siebie, wszystkim, ktorzy trzymali kciuki i wspierali mnie bardzo bardzo dziekuję:) Czuje sie dobrze, jestem troche osłabiona, ale to raczej po podrózy, (prawie drugi koniec Polski :) ) glowe umyły mi pielegniarki w 6 dobie po operacji, zeby ocenic jak goi sie rana, na drugi dzien po umyciu głowy opusciłam szpital. Martusia, teraz Ciebie trzeba przygotowac psychicznie do operacji usuniecia dziada. Opowiem Ci to, co powinno Cie przekonac, że tak naprawde nie ma sie czego bac, ( wiem wiem, teraz jestem mądrala*) )... najbardziej stresujacy dla mnie byl moment oczekiwania na zabranie mnie na blok operacyjny, pozniej juz stwierdzilam, ze co ma byc to bedzie- dostałam nagle niespodziewany zastrzyk optymizmu pomimo tego , ze jestem raczej pesymistką:) i poszlo.. polozyli mnie na stól, anestezjolog poprosila o zalozenie maski i powiedziala: *zaczynamy, za chwile powieki stana sie ciezkie* :)... chwile pozniej obudzilam sie na sali pooperacyjnej, przeprowadzilam ukradkiem test czy ruszam rekami i nogami :) poryczałam sie ze szczescia i tyle było:) no moze było mi ciut niedobrze po narkozie, ale to standard. Nastepnego dnia przyszedł rehabilitant, poruszalismy troche nogami i poszlismy na spacer po oddziale, zaczelam normalnie funkcjonowac, wiadomo, na poczatku powolutku, bo piszczy, pstryka , strzela cos w głowie , takie uczucie jakby sie cos przelewało, ale spokojnie- po kilku dniach to ustepuje. Wiec, głowa do góry Kochana, nie ma sie czego bać, zdaje sobie sprawę z tego, że i tak pewnie nadal jestes przerazona, ale moze chociaz w jednej setnej procenta Cie uspokoiłam. jak bedziesz miala jeszcze jakies pytania, chetnie odpowiem :) Pozdrawiam wszystkich tu zagladajacych :) trzymajcie sie cieplutko

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Balbino, gratuluję wytrwałości oraz jednak wyniku, swoją drogą szybko został wykonany. :) Teraz na pewno w domu szybko dojdziesz do pełni sił i spełnisz swoje marzenia, o których pisałaś wcześniej. Marta, Tobie życzę tego samego, latem dziewczyny już będziecie w pełni sił :) Piotrek, Tobie też gratuluję wyniku, skoro miałeś II stopień i rezonans dopiero za 1,5 roku to widać lekarz jest też tego zdania, że nie ma się co martwić :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Agnieszka

Jestem dwa dni po umyciu wlosow. Jest ok. Rezonans za 3 miesiace. Pytanie: w jakim czasie po operacji wrociliscie do pracy I do prowadzenia samochodu? Balbina, ciesze sie ze juz jestes po I ze z takim humorem podchodzisz do sytuacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Operacja 14.11.14, powrót do pracy 01.02.15. Pierwszy raz auto prowadziłam 25.12.2014 a potem od stycznia coraz częściej, bo od lutego dojeżdżałam samochodem do pracy. Pytałam neurochirurga od kiedy mogę prowadzić auto to powiedział że jak nie miałam napadów padaczki w związku z guzem nie widzi problemu żeby po miesiącu już spróbować. :)))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich. Balbina bardzo się cieszę że wszystko się udało i czujesz się dobrze. Do tego miałaś oponiaka I stopnia, więc naprawdę jest powód do radości. Agnieszko ja auto prowadziłam po miesiącu mimo tego że gdzieś tam miałam delikatne zawroty głowy, ale ataki padaczki mi się nie zdarzyły w ogóle więc lekarz też nie widział przeciwwskazań, a jak miałam gorszy dzień to nie jechałam nigdzie... ewentualnie komunikacją miejską, choć trochę się bałam, że ktoś mi przypadkiem w głowę szturchnie jak sobie siadłam w tramwaju...oczywiście nic takiego miejsca nie miało ale ponieważ nie mam sporego kawałka kości trochę się boję o to żeby się gdzieś nie walnąć. Co do powrotu do pracy wróciłam po niecałych 4 miesiącach....myślę że dała bym radę wcześniej, ale naprawdę ciężko mi było siedzieć przy kompie długo, do tego jak się bardzo stresuje to czuję się jak bym w kopalni pracowała. Nie wiem...męczę się czasem szybko, choć chwalę sobie powrót ze względu na przebywanie między ludźmi :) Oczywiście trochę mnie stresowała moja fryzura... ogolili mnie na zero, ale troszkę włosy odrosły i tylko na skroniach widać mi bliznę jak ktoś się przypatrzy. Nie jest źle. A teraz się pochwalę....29 stycznia, miałam rezonans. Odebrałam wynik w piątek i choć nie byłam jeszcze u lekarza i jest tam trochę dziwnych rzeczy to na końcu opisu wpisali takie piękne zdanie *W loży po zabiegu nie uwidoczniono wznowy* Bardzo, bardzo się cieszę, że mój oponiak I/II nie odrasta :) Trzymajcie się wszyscy cieplutko i powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam operację miałam 10-03-2011, do pracy wróciłam 01-07-2011 r. Pracuję w księgowości , wracałam zmęczona i trochę żałowałam, że tak spieszyło mi się do pracy, ale chciałam jak najszybciej być sprawna tak jak dawniej. Nie mam prawa jazdy ale jeździłam rowerem 01-05-2011 z powodzeniem 32 km .Teraz szybko męczę się i łupie mnie w miejscu operowanym ale wznowy guza nie mam . pozdrawiam Izabela

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Wam, Adam, dziękuję, choc ostatnio cos kiepsko sie czuję i entuzjazm zmalał troche... Ami, super wiadomość, bardzo sie cieszę z wyniku Twojego rezonansu i gratuluję! :) Mała, Ty jeszcze przed, czy tez juz po kontrolnym? Marta, co u Ciebie? Agnieszko, mam pytanie do Ciebie, bo Ty mniej wiecej w tym samym czasie co ja byłas operowana, czy miałas jakies komplikacje po operacji? jak teraz sie czujesz? czy wystepuje u Ciebie jakis dyskomfort w związku z gojąca sie blizną? Powiem w czym rzecz, kilka dni po operacji mialam wyciek z rany, zalozono mi dodatkowe szwy i podano antybiotyk, ponoc był to krwiak, wrocilam do domu przez kilka/ kilkanascie dni było w porzadku, od paru dni jednak czuje sie dziwnie, nie gorączkuje, nie boli mnie za często głowa, mozna powiedziec, ze boli mnie sporadycznie ale wystepuje u mnie dziwny stan- pstrykanie w głowie i uczucie jakby cos sie tam przelewalo i przemieszczalo. zazwyczaj jak pochylam sie lub ruszam glowa na boki, do tego szum w uszach. Lekarz twierdzi, ze mozna zrobic kontrolny rezonans bo to najbezpieczniejszy sposob zobaczenia co sie dzieje w głowie, ale do momentu badania chcialabym moze sie jakos uspokoic, byc moze ktos z Was mial podobne objawy, co to moze oznaczac? czy mozliwe że płat kostny sie rusza? albo znowu jakis krwiak? Bede wdzieczna za info i tradycyjnie pozdrawiam i sciskam wszystkich zycząc duzo zdrówka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha. Jeszcze mam takie dziwne pulsowanie pod skora. A do tego dochodzi podnoszenie sie skory na glowie, jakby byla pompowana ( w miejscu blizny). Widoczne jest to golym okiem. Czekam z niecierpliwoscia na info od Was

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Balbinko, mi szum w uszach został, mam go cały czas, trochę dokucza wieczorem jak jest cicho, ale idzie się do tego przyzwyczaić. Podobno tak może być jak się miało otwierana głowę. Rezonans mam w czwartek Pozdrawiam wszystkich

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jolanta, jechałam dziś do pracy i słyszę w radio, że gdzieś tam w wypadku zginęła 1 osoba. I tak nawiązując do tego, co pisałaś, nikt z nas nie wie ile będzie żył, nie od nas to zależy, a każde z nas ma to w górze zapisane. I nie jest powiedziane, że umrzemy, bo mieliśmy oponiaka. Idąc drogą po chodniku możemy zostać potrąceni przez pirata drogowego i to będzie nasz koniec. Pamiętam co mi na pierwszej wizycie powiedział neurolog - o to tylko oponiak, jest dobrze !!! I ja się tego trzymam, bez względu na to ile będę żyła, i cieszę się każdym porankiem, czego i Tobie życzę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Balbina, Ja miałam podobne objawy!!!-po tomografie okazało się,że jest krwiak podtwardówkowy,przygotowywano mnie nawet na to,że będę miała robiona trepanację,ale leczenie sterydami na szczęście *rozpuściło*krwiaka i obyło się bez operacji.Doradzam Tobie szybkie zdiagnozowanie tego,żeby szybko wprowadzić leczenie.Pozdrawiam Gabi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mała, I tak i nie. Lekarze , z którymi to konsultowałam twierdzą, że rezonans w tej chwili to dobre rozwiązanie, ale jednak zeby sie uspokoic, ponieważ kazdy przechodzi proces gojenia indywidualnie- kazdy organizm jest inny. Objawy jednak nadal występują, mniejsze , to fakt, ale stres jest, nie mam gorączki, zawroty głowy nie występują, nie wymiotuje, nie boli mnie głowa- a to byłoby niepokojące, czuje się względnie ok, we wtorek wizyta u neurologa, prawdopodobnie pod koniec przyszlego tygodnia rezonans, w kolejnym tyg wizyta u neurochirurga- juz z wynikiem badania. Zobaczymy, na razie jestem pół na pół, raz spokojna, raz kłębkiem nerwów, jesli jednak lekarze mówią - nie panikowac, odpoczywac, to to własnie staram sie robić. Trzymajcie kciuki! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Balbina ja bardzo długo czułam się źle, do dziś mam problemy z szyją i w sumie z jednej strony bóle głowy. Też mi puchnie czasem obszar po operacji, aż mi widać linię na czole i mam takie uczucie rozpierania głowy....ale ja nie mam kości w głowie więc pewnie u mnie jest inne wszystko. Za to mija 5 miesiąc i choć czuję się ogólniej dobrze, ale tak jak mówię...mam jeszcze czasem dziwne objawy. Lekarz mi mówił że czucie wraca w tych obszarach ... dlatego czuję się inaczej. Twoje objawy są niepokojące, ale nie panikuj. Ja też panikowałam, a wiele rzeczy mi przeszło.....ale wszystko sprawdzałam u lekarzy bo nerwy też nie pomagają a spokój pomaga w powrocie do zdrowa. Więc na spokojnie...zbadaj się :) Jolanta....wszyscy tutaj przeżyli straszną traumę. I chyba wszyscy cieszą się że po prostu żyją i nie ma co myśleć jak długo bo liczy się tu i teraz :) Pozdrawiam serdecznie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jolanta. Oponiak jest tego typu guzem, że po jego usunięciu, dożywa się starości, (o ile coś innego nas nie wykończy *) ) A ja kilka dni temu wylądowałem w szpitalu.... Było tak: Idę sobie spać....I budzę się przy ratownikach. Okazało się, że straciłem przytomność. Ale wcześniej ponoć dwa razy krzyknąłem. Objawy wskazywały na padaczkę. Ale....miałem mdłości i coś z ciśnieniem jak przy omdleniu. Nie miałem drgawek, ślinotoku. Wyglądałem jakbym spał. W szpitalu miałem porobione badania. Tomograf z kontrastem, badanie krwi, usg tętnic szyjnych, mocz. Miałem robione badanie EEG na padaczkę, badanie wszyło bardzo dobrze. Słowa neurologa, że to się zdarza, jestem bardzo zdrowy i według niego tam w loży została czymś podrażniona bo jest jeszcze świeże. Nie powiedziałem mu, że od czasu do czasu napiłem się piwa ze znajomymi..Myślałem, że 8 miesięcy od operacji to już mogę. Wiecie mam 21 lat chciałem się cieszyć życiem. Skończyło się na tym, że muszę brać przez dwa lata lek, według lekarza profilaktycznie, bo to co miałem wyżej ma mi przejść i dostałem te leki aby to co mi się stało nie wystąpiło. Bo to się zdarza po operacji... Tylko, że ja sam na własne życzenie podrażniłem sobie tam w środku. Głupota nie boli. Także, piszę to aby przestrzec, szczególnie tych co się jeszcze świeżo po operacji. A ja tak sie cieszyłem, że jak po MRI neurochirurg, powiedział że nie mam wznowy i już myślałem, że więcej nie trafię do szpitala. :) Cóż głupota nie boli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotrek, ale czy lekarz coś półsłowem powiedział, że alkohol jest niewskazany? Bo mi neurolog powiedział, że nawet 20 lat po operacji to co jest w tej loży może powodować takie właśnie objawy. Ciekawe czy alkohol to nasila. Ja nie miałem odwagi o to zapytać wprost, a też już czasem (15 miesięcy po operacji) lubiłem wypić piwo ze znajomymi, ale jeśli ma to u mnie tak się skończyć jak u Ciebie(chociaż nie wiadomo czy to od tego) to wolę to sobie odpuścić na rzecz jakiegoś bezprocentowego. Bo wiem, że taki incydent by mi zburzył już dobrą kondycję psychiczną po tym wszystkim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotrek...popijam nalewkę, własnej roboty, pyszna malinowa ....i właśnie przestaję. W poniedziałek idę do doktora i zapytam o alkohol. Choć nie uprzedzali, niby alkohol rozszerza naczynia...może faktycznie coś...ech. Dobrze, że ostatecznie nic Ci się nie stało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×