Skocz do zawartości
eChirurgia.pl

Powikłania po stabilizacji kręgosłupa po urazie


Gość Bobcia88

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Bobcia88

Witam. Jestem po trzeciej operacji kręgosłupa. lędźwiowego. Zaczęło się od złamania w wyniku wypadku. Wówczas wstawiono mi stabilizator (tak jakby cztery śruby otoczone ramką) w około złamanego kręgu. Po pewnym czasie jedna ze śrub zaczęła się wykręcać i konieczna była kolejna operacja. Stabilizator można wyciągnąć po 2 latach ,z konieczności mi wyciągnięto po roku. Wówczas kręgosłup w tej okolicy przestał być stabilny, jeden z kręgów (dokładnie kręg POD operowanym) zaczął wystawać ponad skórę a okolica złamania puchnąć. Wtedy myślałam ,że to z powodu zbyt wczesnej 2 operacji. Podjęto decyzję o 3 operacji. Miała ona miejsce w styczniu tego roku. Jestem już po miesięcznej rekonwalescencji ,a przede mną jeszcze miesiąc. Mój kręgosłup został znowu ustabilizowany w tym samym miejscu co poprzednio ,jednak ten sam problem pojawił się u góry kręgosłupa. Tym razem zaczął wystawać kręg NAD złamaniem. Nie wiem już co mam robić. Jestem przekonana ,że lekarz znowu zaleci operacje. Proszę mi napisać czy miał już ktoś podobne objawy ,jakie były tego konsekwencje oraz przyczyny i czy jest inny sposób leczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj kolego, ja jestem prawie 3 lata po wypadku, mam stabilizację tez w odcinku lędzwiowym, ale u kazdego to inaczej jest. U mnie do tej pory nic sie niedziało, niedawno zrobilem przeswietlenie i okazalo sie ze jedna sruba jest złamana, takze chyba bedą mi to wszystko wyciągac. nie wiem nawet kiedy mi sie to stalo, bo nic szczegolnie jakos nie bolalo , jakas gulka sie zrobila i zrobilem przeswietlenie :// pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam! m0ja żona jest już po czwartej operacji na kręgosłup lędzwiowy .Teraz boli ją strasznie noga ma stabilizację i dziesięć śrub tak że nie załamujcie się bo to nasze zdrowie to najcenniejszy skarb a lekarze niczym się nie przejmują

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej , więc lekarz powiedzial ze juz sam musze podjąc decyzje ( jezeli mi to przeszkadza, boli itp to wyciągnąc ) , tak naprawde sie jeszcze zastanawiam, wiadomo nastepna operacja, nie chce:( ale chyba dobrze byloby sie tego pozbyc , przynajmniej chyba ulzyloby mi , ze juz nic tam nie mam tym bardziej polamanego ( bo jak lekarz mowil te prety nie są juz potrzebne , kregoslup sie zrósł itp. ) nie raz mi to przeszkadza ,nieraz zaboli i nie wiem w sumie co robic. boje sie nastepnego ciecia ,tak to bym wyciągną. *Łukasz* napisz jak tam u Ciebie , co zamiezasz zrobic

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Krystian

Czesc.Spotkalo mnie to co kazdego z was.Jestem po usunieciu stabilizatora z powodu peknietej sruby.Odczuwam wielka ulge choc samej operacji i takiego bolu jakiego doswiadczylem zaraz po,nie zycze nikomu.Duzo czasu poswiecam na sport:silownia,rower,basen.Wedlug mnie to najlepszy sposob na powrot do normalnego zycia.Pracujcie nad gorsetem miesniowym a efekty szybko sie pojawia,oczywiscie to co powie lekarz jest uzasadnione,ale polecam sie troche pomeczyc*)pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem w takiej samej sytuacji jakie są opisane powyżej. Miałam złamany kręgosłup w odcinku L1, co zakończyło się wstawieniem stabilizatora. Za kilka miesięcy czeka mnie operacja usunięcia go. Zwracam się z pytaniem szczególnie do osób które już przeszły taką operację, czy wiażę się z takim samym silnym bólem jak przy jego zakładaniu? i czy w takim samym czasie dochodzi się do siebie, chodzi mi o możliwość powrotu do pracy? z góry dziękuje za udzielenie mi pomocy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość agnieszka

witam rok temu mialam zakladana stabilizacje przednia i tylna . czy zawsze jest tak ze po jakims czasie to usuwaja czy ,jest tez tak ze zostaje na stale . a tak po z tym po operacji mi sie nie poprawilo nadal mam ucisk na nerw . we wrzesniu czeka mnie neuroliza i pozniej operacja pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zależy od rodzaju złamania i tego jak sie czujesz. Stabilizator można mieć do końca życia, jeśli nie utrudnia funkcjonowania, nie ma żadnych dolegliwości. W przeciwnym wypadku możliwe jest wyciągnięcie. Sama zastanawiam się nad najlepszym wyjściem, bo boje sie po raz kolejny przechodzić przez to piekło. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość agnieszka

witam nie bylo zlamania tylko usuniecie dwoch krazkow i okazalo sie ze trzeba wstawic stabilizacje czuje sie zle bol jest non stop , i dlatego neuroliza , mam stenoze czyli dalej jest korzen nerwowy przygnieciony cos uciska i bedzie nastepna operacja , mam zanik czucia od pasa w dol , i do tego depresja zamartwiam sie co dalej , z praca itp, myslalam ze po pierwszej operacji bedzie dobrze ale niestety . pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hej jestem dwa miesiące po operacji stabilizacji kręgosłupa piersiowego (nadal boli ). nie powinnaś za dużo myśleć tylko nastawić się pozytywnie i poddać się opiece specjalistów . pozdrawiam i życzę zdrowia .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witaj lila jak sie czujesz , czy juz lepiej ? czy boli jeszcze czy idzie ku lepszemu czy odczuwasz ten stabilizator , ja mialam wstawiany w kr. ledzwiowym i odczuwam przy sklonie lub gdy siadam wtedy czuc ze jest obce cialo , minal rok po mojej operacji pozdrawiam cieplo aga

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, ja właśnie czekam na usunięcie stabilizatora,w marcu tego roku zrobiłem zdjęcie i okazalo sie ze jedna śruba jest złamana. Udałem sie do lekarza, który prawie 5 lat temu mnie operował,stwierdził że lepiej bedzie to usunąc, w tej chwili czekam na swoja kolej bo operacja bedzie refundowana. Mam nadzieje ze bedzie dobrze bo ostatnio źle sie czuje,trzymam za wszystkich kciuki!ps dobrze ze jest to forum

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy ktos ma plytke na stale i jak sie czujecie? ja mam zlamane/zerwane wiezadlo miedzy kregami th11 i th12 oraz zgnieciony krag th 11. lekarz jako jedyne wyjscie zaproponowal operacje, wstawienie plytki miedzy t10 i l1 no i generalnie ta plytka ma byc na stale, bo wiezadlo nie zregeneruje sie nigdy, czy ktos z was tak mial?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jadwiga Rz.

Witam serdecznie.Ja jestem po operacji kręgosłupa lędźwiowego. Pierwsza operacja była w roku 2006 nie było zadniej poprawy druga operacja była w roku 2008 wstawienie stabilizatora w kręgosłup ból po operacji był nie do zniesienia nikomu tego nie życzę.ból nie minoł miałam dawane dwie blokady które nic nie pomogły .Rehabilitacje tylko nasilały ból wiec sobie je odpuściłam możne jeszcze teraz spróbuje. Tyle czasu minęło i nadal boli tylko tabletki przeciw bólowe na jakiś czas uśnieżają ból.Sama nie raz eis zastanawiam czy dobrze zrobiłam poddając się operacji.Zwolniono mnie z pracy chociaż bardzo mi jej brakuje nie mogę do niej wróci a pracowałam w sklepie przez 20 lat .Teraz staram się o rentę ale nie ma szans już tak to długo trwa sprawa już w sądzie nie mam już siły walczyć z Zusem.Dosyć ze tyle się nacierpiałam i teraz nie mogę odzyskać swojego zdrowia to na dodatek nie mam żadnej pomocy od naszego kochanego państwa .Dlatego też podejmując decyzje o operacji dobra rada odemnie idźcie na konsultacje do kilku specjalistów i dopiero wtedy podejmijcie decyzje o poddaniu się operacji.Ja na pewno teraz bym tak zrobiła no ale cóż czasu się nie cofnie.Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość agnieszka

witam pani jadwigo jestem w tej samej sytuacji , boli jakis czas lepiej potem ból ze zdwojoną siła daje znac ,też pracuję w handlu od kilku dni znów ból dał o sobie znac ni emoge siedziec ani stac jedynie łóżko daje mi co nieco poprawy ale i tak po silnych lekach wczoraj byłam w pracy resztką sił dałam rade łzy mi leciały z oczu dzisia j ide do lekarza bo nie mam sił nawet oddycha mi sie ciężko , i jak tak żyć mo ze faktycznie trzeba bylo czekac skonsultowac sie z kilkoma lekarzami omijać operacje szerokim łukiem mam stabilizacje przednią i tylną teraz boli nawet przy dotyku , boje sie stracic prace mam dwoje dzieci a teraz nawet cięzko mi sie ruszyc nie wiem co dalej pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jadwiga Rz.

Witam pani Agnieszko ! Jestem już po sprawie w sadzie oczywiście renty mi nie przyznano decyzja sadu jestem zdrowa taka opinaj lekarzy biegłych sadowych i tej opinij sad nie może podważyć. A nadal moi lekarze u których się leczę nie dopuszczają mnie do pracy i tak się cały czas zastanawiam czy lekarze moi u których eis leczę to są nie specjaliści a ci lekarze biegli to jacyś cudotwórcy i oni przez dotyk mnie uzdrawiają i twierdza że jestem zdrowa i zdolna do pracy.Teraz uzyskać rentę to nie mam pojęcia na co trzeba być chorym żeby coś od naszego ZUSU uzyskać.Po prostu szok co teraz się robi z ludźmi którzy się starają o rentę. Zaczęłam chodzić na rehabilitacje i już po 4 zabiegach musiałam z nich zrezygnować bo ból tak się nasilił ze nie mogłam tego wytrzymać nawet tabletki nie pomagały i nie pomagają.Jutro mam wizytę u neurologa .Co dalej nie wiem ? Ja tylko teraz bardzo dziękuje Panu Bogu ze maż pracuje i dzieci są już usamodzielnione a my jakoś dajemy sobie rade. Dlaczego po tylu latach pracy jak się w Polsce zachoruje nie można uzyskać jakiej kolwiek pomocy od państwa jak tu żyć .Pani Agnieszko nie wiem co pani doradzić bo sama sobie nie mogę pomóc ale mam bardzo duża pomoc ze strony mojego męża który mnie wspiera i to mnie jakoś podbudowuje . Pozdrawiam serdecznie pani Agnieszko i wszystkich czytelników.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jadwiga Rz.

Witam pani Haniu. Nie mam pojęcia dlaczego mi nie przyznają renty przez taki długi okres mojej choroby która mi nie ustępuje do tej pory .Dzisiaj była u swojego lekarza neurologa który mnie skierowali na ponowny rezonans magnetyczny.A dopiero jestem zapisana na czerwiec do jego wykonania takie kolejki nic mi nie pozostaje tylko leki przeciw bólowe i czekanie co będzie dalej. Nie pamiętam już która to była komisja ZUSU ale tam zapytano się o mój wiek kiedy odpowiedziałam chociaż mieli to wpisane w moja dokumentacje była odpowiedz z komisji strony cytuje : że no wie pani pani jest taka młoda i może pani pracować pytam tylko jak mam tak dużo wpisane ograniczeń to gdzie ja mam iść do pracy i do jakiej pracy żaden lekarz mi nie chce podpisać zaświadczenie które muszę przedstawić w Wojewódzkiej Medycynie Pracy i tam jeszcze przejść dodatkowe badanie żaden lekarz nie chce brać odpowiedzialności jak by mi się coś stało .Tylko zusowscy lekarze muszą teraz szukać oszczędności na takich chorych pacjentach jak nie tylko ja bo jest takich chorych ludzi bardzo ale to bardzo dużo....... którzy nie otrzymują rent a ich życie to ból i wegetacja .Tak dba o nas NFZ. Bardzo się cieszę że mogę wypowiedzieć się i podzielić z czytelnikami tej strony swoimi sprawami . Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość agnieszka

witam pani jadwigo , wiem o czym pani pisze bo byłam w takiej samej sytuacji , byłam na świadczeniu rechabilitacyjnym 3 miesiące , po tym czasie mimo ze nic sięnie zmienilo kazano mi wracać do pracy nie widziano przeciwskazan. mimo że mam całą lewą stronę od pośladka do stopy bez czucia nerw się nie zregenerował ból jest non stop , pracę zaczynam i kończę ze srodkami p. bólowymi źle mi się chodzi bo mi stopa opada ale co mam zrobić nie mogę sobie pozwolic i niepracowac dobrz że udało mi sie zmniejszyc etat i mogłam wrócić do pracy chociaż po wielu trudach , tak ma pani rację pani jadwigo takie dalsze życie jeszcze bardziej nas dobija a choroba postępuje bo sklep to siedzenie ponad 6 godzin na kasie oraz dzwiganie . ale lekarze z zus chyb atego nie rozumieją , nie mam czasami sił na to wszystko i nawet wstać rano to dla mnie koszmar. pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pani Jadwigo oraz Pani Agnieszko! Macie rację w 100%!!!! Mi ostatnio powiedzieli,że jestem młoda i nie bardzo potrafią zrozumieć dlaczego tak bronię się od pracy,że jeżeli niazadbałam o swoje wykształcenie(nie mam studiów) to mój problem,że teraz nie mogę podjąć pracy związanej z dźwiganiem,staniem i siedzeniem długotrwałym(jestem po operacji na kręgosłup,mam wstawione implanty) i takie tam dyrdymały.CO z tego,że nareszcie lekarz orzecznik stwierdził moją niesprawność jak ZUS i tak odmówił mi świadczeń,bo uwaga......zachorowałam w nieodpowiednim terminie od ustania stosunku pracy)).Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość agnieszka

witam jeszcze raz , to wszystko jest tak bezsensowne że tylko płakać bo w którą stronę by się chciałi iść to nie da rady idziesz do pracy szkodzisz sobie , chcesz się leczyć musisz mieć za co a zus wysyła do pracy , pracuję nie wiem jak długo bo ból jest nie do zniesienia praca dom łózko tak to wygląda bo po tylu godzinach siedzenia jestem wrakiem , i jak wspomniałam wczesniej problemy z czuciem są ogromne . pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×