Hubson

Siema jestem nowy, ale problem ten sam. Może coś nowego dodam. 1 raz miałem w styczniu 2020. Po masturbacji stwierdziłem że zamiast strzału kapało na czerwono więc raczej coś już blokowało wytrysk, pewnie skrzep. Zaraz po tym poszedłem sikać,najpierw czerwone i skrzep wielkości gumy orbit, jak kończyłem sikać już był normalny mocz. 2 raz było w kondoma jakieś 6 tyg później,w międzyczasie normalnie sex + jakaś masturbacja. Też zaraz po poszedłem siku, i to samo. W międzyczasie zrobiłem badanie moczu na obecność krwi, nic. Za 3 razem też przy masturbacji. I to samo jak za 1. Nic mnie nie boli nie kłuje, majty czyste, bez upławów ale mam wrażenie że za każdym razem jakby leciutko mnie coś piecze,tak minimalnie jakby ranka w penisie gdzieś pośrodku. Podobne pieczenie jak się ptaka za mocno namydli.Krew zawsze jest przy wytrysku, nigdy podczas normalnego sikania. Kiedyś zrobiłem test. Po krwawej masturbacji postanowiłem spróbować jeszcze raz i przy 2 masturbacji było normalnie,bez krwi. Zdaża mi się to obecnie co 3-4 ,5 wytrysk. Współzyje regularnie ale Renia zawsze pod ręką bo często po prostu coś przeszkodzi 🙂 a to dziecko a to coś innego. Z tego co czytałem to nikt nie wspomniał o jakimś pieczeniu w środku penisa. Krew jest zawsze świeża, jasnoczerwona. Popróbuje zaraz przed szczytowaniem iść i oddać mocz(na wzwodzie) i zobaczyć czy leci czerwone czy normalnie. Jeśli się okaże że mocz normalny a po 2 min przy wytrysku czerwono to znaczy że coś pęka bo przy orgazmie jest max nabrzmiały i ukrwiony penis,i podziele się doświadczeniami.