Wychodzi na to że krwotoki są powszechne. Jak czytałem pobieżnie artykuły przed moim zabiegiem to spotkałem się że powikłanie jako krwotok występuje u ok 1-2% pacjentów. CZyli niedługo. Ale nie chce mi się wierzyć w te dane. Uważam że krwotok (mowa o takim gdzie trzeba znaleźć się w szpitalu) występuje dużo częściej. Jestem 3 dni po wycięciu. I najbardziej obawiam sie tego właśnie powikłania. Tym bardziej że teraz czytam na różnych stronach o tym i jest tego naprawdę sporo. Poza tym rozmawiałem z pielęgniarkami gdzie delikatnie podpytywałem i też mówiły że dość często pacjent wraca do nich po kilku dniach i ląduje na bloku operacyjnym z powodu krowtoku. A jak nie dają rady to ląduje na OIOMie. Tak że u mnie się nic nie stało do tej pory ale już żałuję tego zabiegu. Uważam że ryzyko , wbrew temu co się wypisuje na różnych portalach, jest duże. A większość portali przedstawia zabieg jako coś prostego, łatwego, powszechnego a powikłania są zminimalizowane do granic możliwości.