Witaj Rob. Sytuacja z kłębczakami jest bardzo poważna. Sam jestem po 4 próbach usunięcia dużego kłębczaka [ok 8cm] zresztą nieudanych każda była wykonywana przez innego specjalistę, każdy mówił że usunie niestety po dwóch ostatnich operacjach pomimo twierdzenie, że usunęli część wykonując badania niedługo po operacji okazywało się że guz nadal jest w prawie identycznych rozmiarach. Nie wiem czemu miało służyć takie działanie lekarzy. Rozumiem że może odrosnąć, ale nie dwa miesiące po operacji i prawie do identycznych rozmiarów. Dodatkowo miałem poważne powikłania min. uszkodzenie całkowite fałdu głosowego pęknięta tętnica szyjna [mam wstawiona sztuczną]. Operacje są bardzo poważne jednak nie zmienia to faktu że pozostawienie guza też wiąże się z ryzykiem, np. ucisku na tętnice itd. Nie wiem być może ja nie miałem szczęścia w usunięciu tego guza wiem że dużo osób ma usuwanych. Oprócz tego miałem aż 4 embolizacje w celu wyhamowania rozrostu guza niestety nic to nie pomogło guz zwiększył rozmiar. Ostatnią operację miałem w tym roku. Teraz okazało się, że w kilku procentach zezłośliwił się, a poprzedni lekarz twierdził, że nic z tym nie robimy i nie będzie rósł. Mało jest specjalistów którzy podejmują się operacji tego guza w tym rejonie. Niektórzy lekarze interesują się tobą gdy trzeba operować, a później niestety brak dalszej diagnostyki i badan kontrolnych człowiek jest pozostawiony samemu sobie(ja tak miałem), a ta sprawa wymaga co jakiś czas działań kontrolnych min. tomografii. Najłagodniejszymi powikłaniami po operacji jest czasowe porażenie głosu, ale pod wpływem rehabilitacji po jakimś czasie powinno powrócić do stanu z przed operacji.Operacje miałem w znieczuleniu ogólnym. Naprawdę trzeba znaleźć dobrego specjalistę bo dużo lekarzy będzie się oferowało że usunie a nigdy takich rzeczy nie robili jedynie jest to kolejne wyzwanie dla nich po prostu.