Witajcie,
Miałem zaplanowaną operację u dr. Kołodziejczak. Kilka dni przed stres straszny, naczytałem się o tym wszystkim co mnie bardzo wzbroniło przed zabiegiem. Również czytałem tyle dobrych opinii o laserze CO2, że w ostatnim momencie - o 3 rano przed operacją (tak, nie mogłem spać) zdecydowałem się anulować i przełożyć operację by raz jeszcze się nad tym wszystkim zastanowić. Mam przewlekłą szczelinę, której nie mogę wyleczyć Diltiazemem, nasiadówkami i dietami od 6 miesięcy.Dr. Kołodziejczak z tego co czytam to lekarz-anioł, który ratuje pacjentów. Szkoda, że jest już nieco starszą osobą, a laser to nowa metoda i pani Dr. zwyczajnie tego nie stosuje. Poszedłbym do niej na laser z wielką przyjemnością. Jest to wybitny lekarz, ale moja szczelina nie jest taka zła, jest nieduża i mało dokuczliwa póki co - więc czy jest sens szukać, aż tak dobrych proktologów? Nie mam pojęcia. Jestem osobą, która boi się lekarzy, zastrzyków i bólu po zabiegu. Czytam, że osoby po laserze znacznie szybciej wracają do zdrowia i ból jest niewielki.Rozważam poważnie zabieg laserowy.Czy ktoś miał doświadczenia z laserem CO2 przy leczeniu szczeliny?