Skocz do zawartości
eChirurgia.pl

Przyczyna bólu w plecach i klatce piersiowej


Gość Magda

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Proszę o poradę, bo nie wiem jaka jest przyczyna mojego bólu w plecach i klatce piersiowej. Oto opis dolegliwości. Mam bóle w plecach, które objawiają się tylko w nocy przy leżeniu, ustaje gdy się podniosę i pochodzę lub posiedzę. Boli mnie od ok 1,5 roku, czyli mniej więcej od połowy ciąży (teraz mam roczne dziecko). W ciąży prawie każdego boli kręgosłup, więc uznałam to za coś normalnego, jednak do tej pory ból nie ustąpił. Od początku bolało mnie w różnych miejscach, dosłownie już wszędzie: nieraz w odcinku lędźwiowym, potem wyżej i promieniowało aż do żeber i do klatki piersiowej, ból był i jest ciężki do sprecyzowania gdzie mnie boli, bo nieraz boli mnie po prostu wszystko, włącznie ze wszystkimi wnętrznościami; teraz ostatnio boli mnie raczej tylko w odcinku między łopatkami na wysokości mostka, ból promieniuje w środek organizmu i czuję jakby mnie coś od środka rozrywało. Dodam że śpię w pozycji półsiedzącej - upycham sobie dużo poduch i niekiedy prawie wcale mnie nie boli, a niekiedy i to nie pomaga, oczywiście pozycja leżąca zupełnie nie wchodzi w grę, bo boli tak że nie mogę się przekręcić z boku na bok. Inna sprawa, to to że mniej więcej od tego samego czasu cierpiałam na refluks i baaardzo mi to doskwierało w ciąży i również z tego powodu musiałam spać w pozycji półsiedzącej. Jednak choroba refluksowa nie została u mnie stwierdzona, bo w ciąży kobiet się nie bada i nie leczy - wylądowałam nawet z tymi problemami w szpitalu, ale oprócz przeprowadzenia wywiadu nic ze mną nie zrobiono. Teraz po ciąży problem niby zniknął, więc tym bardziej nie ma podstaw do szukania dziury w całym, a tak naprawdę to ja już sama nie wiem skąd ten ból? Piszę *niby* bo problem bóli w klatce piersiowej - uczucie rozpierania, rozrywania, promieniowania na cały kręgosłup, mostek i wszystkie wnętrzności towarzyszył mi od *zawsze*, był stosunkowo rzadki i lepiej lub gorzej sobie z nim radziłam. Oczywiście leczyłam się gastrologicznie (przed ciążą), ale badanie gastroskopii nic nie wykazało i uznano mnie za zdrową. Co do bóli kręgosłupa, to też chodzę od ortopedy do ortopedy, byłam na rehabilitacji, u kręgarza, miałam robiony rezonans odcinka lędźwiowego i nic absolutnie nic mi nie pomaga, każdy z lekarzy uważa że zrobił swoje i generalnie nie powinno mnie boleć, albo wychodzą z założenia że to normalne że mnie boli, bo po ciąży z kręgosłupem mają prawo dziać się takie rzeczy itd. i jeżeli mogę to tak brzydko nazwać - umywają ręce, tzn. przejdę się tu, tam, zrobię badania, jest diagnoza, zalecenia i na tym się kończy. Czyli np, że mam skoliozę i muszę nosić wkładkę w bucie i przyjść za kilka miesięcy i do tego momentu ból powinien minąć. Albo że rezonans nie wykazuje żadnych niepokojących schorzeń, więc powinnam głównie wzmacniać mięśnie grzbietu i brzucha, bo mam je za słabe i jak je wzmocnię to ból przejdzie, albo że trzeba nastawić kręgi i po tym już nie będę bólu odczuwała itd. A ból jak był - tak jest. Po ciąży byłam również u gastrologa, który spojrzał na moje dobrze wyglądające badanie gastroskopii sprzed ciąży i spytał czy dolegliwości ustąpiły, powiedziałam że tak, więc on nie podjął leczenia, bo stwierdził ze problem był tylko w ciąży. Byłam również u lekarza chirurga, który to też nie widzi żadnych podstaw do podjęcia jakiegoś leczenia. Dodam że w danym momencie nie przyszło mi do głowy żeby powiązać te dwie sprawy: bóle pleców i bóle klatki piersiowej, które to nadal mam. Ale o ile przed ciążą i w ciąży występowały bez czynnika bólu pleców i byłam pewna że jest to sprawa gastrologiczna, bo miały ścisły związek z tym co i jak zjadłam (np. czułam wybijanie kwasu żołądkowego), to po ciąży wystąpiły głównie bóle pleców promieniujące np. na mostek i dlatego stwierdziłam że bóle gastrologiczne już mi przeszły. A być może te dwie dolegliwości są ze sobą ściśle powiązane? W związku z tym mam problem, bo ciągle miewam bóle pleców - nieokreślone, promieniujące i tylko w pozycji leżącej czy półleżącej, a w chwili obecnej boli mnie również i żołądek (nie śpię z bólu), byłam u różnych lekarzy i nikt nie jest w stanie ustalić przyczyny moich dolegliwości. Wydaję mi się że trafiam do lekarzy którzy nie są w stanie spojrzeć na sprawę całościowo i po prostu należycie zająć się moim przypadkiem. Mam pytanie, jaka może być przyczyna moich bóli i do jakiego lekarza powinnam trafić, żeby uwzględnił możliwe wszystkie przyczyny moich cierpień i odpowiednio pokierował leczenie? Pozdrawiam Magda

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze by było w chwili obecnej wykonać kontrolną gastroskopię celem oceny obecnego stanu żołądka i dwunastnicy (wykluczyć na chwile obecną patologię ze strony tych narządów). Co do bólów ze strony kręgosłupa radziłbym jeszcze w tej sprawie skonsultować się z neurologiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość katarzyna

Witam. Pani Magdo, czy znalazła Pani przyczynę swoich dolegliwości?. Ja mam dokładnie takie same dolegliwości plus do tego *chodzące bóle kości* dosłownie wszystkich. Te dolegliwości nasiliły mi się jakieś 3 miesiące temu, a zaczęło się 3 miesiące po porodzieDiagnoza lekarzy to kręgosłup i nerwica. Niby w to wierze ale głównie w nocy kiedy te dolegliwości się nasilają to mam czarne myśli i szukam innych przyczyn.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pani Magdo. Jak rozwinął, bądź rozwiązał się Pani problem z kręgosłupem. Dodam, iż kilkanaście lat temu przeszłam dokładnie to samo. Nie spałam, nie mogłam leżeć, bolało potwornie. Zdarzyło się to też kilka miesięcy po porodzie. Jestem bardzo ciekawa, bo mi minęło bo bardzo silnej kuracji przeciwzapalnej, po kilku tygodniach leczenia. Ortopedów nie chcę oglądać do dziś, bo to, co od nich usłyszałam ..... Nie warto nawet wspominać. Dziś mam poważne problemy z odcinkiem piersiowym i szyjnym kręgosłupa, dlatego bardzo zainteresowała mnie Pani historia. Życzę zdrowia i wytrwałości w leczeniu. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jaga,1 marzec 2011

Umrzecie wszystkie i to zaraz!Co za hipochondryczki!!!Wsyd kobiety wstyd ze takie historie same sobie wmawiacie.Po co szukac na sile problemow i mnozyc je?Jesli cos boli trzeba znalezc zrodlo i przyczyne bez diagnozowania samemu.Na wszystko jest odp tylko bardzo prosze rozsadku wiecej!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaga nie wiem o co ci chodzi, ale daj odpuść sobie.. wydaje ci się, że jesteś najmądrzejsza..? dlaczego hipochondryczki od razu? może lekarze nie potrafią znaleźć odpowiedzi i właśnie to jest największym problemem, gdyby to ciebie dotyczyło to pewnie nie byłabyś taka mądra..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Dorota J

Hej, dziewczyny. Urodziłam synka 10 miesięcy temu i mam podobne problemy jak wy. Naprawdę szukałam pomocy u wielu specjalistów bez skutku. Miesiąc po porodzie miałam ostre zapalenie jelita grubego, leżałam tydzień z gorączką 40 stopni zbić tego nie szło), później powtarzające się zapalenia jelit, 3 razy na antybiotykach byłam z tego powodu... cały czas towarzyszy mi ból pod żebrami, gdzieś w okolicy żołądka i promieniuje na cały brzuch tak że gdy ten ból występuje to od odcinka pod piersiami czuję jak mi wszystko dosłownie wychodzi(dodam że lekarz sprawdzał czy to nie przepuklina i otóż nie)ból mija i pojawia się zwłaszcza rano gdy wstanę i wieczorem, ale czasami towarzyszy mi przez cały dzień- wszyscy lekarze tłumaczą że to od noszenia dziecka, ale był taki okres że naprawdę wogóle go nie nosiłam- mały raczkuje i byliśmy wtedy u mojej mamy- a mam liczne rodzeństwo, więc oni nosili malca.Poza tym jest jeszcze problem z kręgosłupem. Nigdy nie miałam problemów z kręgosłupem ale teraz ewidentnie mnie boli odcinek nad pupą, tak że czasami płaczę z bólu, nie mogę siedzieć,ani leżeć najlepiej jak stoję. Jest to ból jakby ktoś dosłownie dłuto mi wbijał... taki ścisk czuję.. lekarz stwierdził że to od jelit mnie boli bo są połączone z kręgosłupem nerwami... co lekarz to nowa teoria a przyczyny bólu nie ma. Może doradziłybyście mi jakie badania najlepiej wykonać... cały czas leczą mnie na zapalenia jak nie jelit to kręgosłupa. Do 4rech lekarzy chodziłam i nic nie wiedzą tylko robią wielkie oczy... Jaga, masz wielkie szczęście kobieto, że nic Cię w życiu nie bolało AŻ TAK ŻE PŁAKAŁAŚ Z BÓLU! Życzę Ci takiego zdrowia jak najdłużej!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Katarzyna

Witam! Widzę że jest ruch na forum. To dobrze tylko szkoda, że Magda się nie odzywa, bo ona zapoczątkowała ten wątek na forum. Ja pisałam pół roku temu i dalej odczuwam te same dolegliwości &#8211* tępe bóle pomiędzy łopatkami . Głównie z rana jak wstanę , wieczorem jak kładę się spać i w nocy nie mogę spać. W pracy też dają znać o sobie ( siedzący tryb pracy) Bóle te mam praktycznie codziennie. Ciężko mi określić pochodzenie tego bólu czy to od serca, żołądka czy od kręgosłupa. Nie jest to typowy ból odkręgosłupowy, jest tępy, taki jakby mi ktoś wbijał szpikulec w plecy. Często też mam problemy z mostkiem. Jak się za bardzo schylę (np. przy obcinaniu paznokci u nóg) to wchodzi mi taki nagły ból( jakby mi zachodziło żebro o żebro) , że mam wrażenie jakby mnie rozrywano. Dzięki Bogu ten ból przechodzi mi po 1-2 minutach. Odczuwam też dolegliwości w kręgosłupie lędźwiowym , drętwieją mi nogi bolą, piszczele. Mam też problemy z ruchomością barków. Strasznie strzelają mi stawy (?) przy ruchach ramion z wyprostowanymi rękami. Praktycznie nauczyłam się już żyć z tym bólem. Odwiedziłam już różnych specjalistów, ale diagnoza jest jedna że to od kręgosłupa. Co prawda byłam na rehabilitacji i to miało mi ponoć pomóc, ale nie było żadnej odczuwającej poprawy w samopoczuciu. Z RtG wynika że mam skoliozę kręgosłupa piersiowego, zwyrodnienia (osteofity ), na lędźwiówce mam zwężenie przestrzeni międzykręgowych L1-S5 i zniesioną lordozę kręgosłupa szyjnego. Te bóle zaczęły mi się jak urodziłam syna i trwają do dziś z rzadkimi przerwami. Ustępują na krótki czas, wtedy jak jestem bardziej wyluzowana i dlatego wiąże to poniekąd ze stresem ( dwójka małych dzieci o osobowości małych talibków, choroba nowotworowa mamy zakończona niepowodzeniem). Neurolog powiedział mi że to jest neuralgia międzyżebrowa i kazał mi brać promolan na uspokojenie, żeby rozluźnić mięśnie przykręgosłupowe. I tego się trzymam, że to kręgosłup. Napiszcie jaką Wam w końcu postawiono diagnozę?.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość byłahipochondryczka

Jak siedziałam w domu z dzieckiem też mnie wszystko bolało, jak poszłam do pracy powoli wszystko ustepowało. Teraz ćwiczę jak boli / bardz leciutko/ lub sobie tańczę. A najbardziej mi pomogło zmienienie materaca. Po moich doświadczeniach myślę, że naprawdę potrzebujecie pracy i ruchu, z perspektywy czasu /10 lat spokoju/ myslę, że to była faktycznie jakas neuroza. Siedzenie z dziećmi to kara boska. Czasem wszysko siedzi w psychice, chociaż u lekarza mozna sprawdzic. Diagnozowałam u siebie wszystkie raki / oprócz prostaty/. Wiem, że nie wierzycie w swoje zdrowie, ale może potrzeba Wam prozacu? Trzymam z Jagą, Jeśli coś podejrzewacie u siebie, idżcie po prostu do dobrego prywatnego lekarza. Może to po prostu wada postawy z która trzeba sie pogodzić, bo zawsze będzie przeszkadzać /mojej naprawdę nie da sie naprawic/ ale można zminimalizować skutki. Chyba, że wolicie tabsy.. Na marginesie- rak nie boli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam.Ja mam ten sam problem,otóż bolą mnie plecy tak jakbym jakiś głaz ciężki miała na plecach.Ten ból występuje każdej nocy.W dzień troszkę mniej,chwilami prawie wcale,ale w nocy to masakra.Bolą nawet mnie piersi tak mocno,że jak wstaję to je tzrymie przez chwile,aż się rozruszam.Chodzę do fizjoterapeuty i troszkę mniej mnie bolą piersi,ale plecy bez zmian.Nie mam jakiegoś stałego miejsca co boli są to rózne miejsca pleców.Chociaż co jakiś czas mam straszne bóle (kość w prawym pośladku)i promieniuje na całą nogę i chodzić nie mogę,ani się ruszyć! ale to przemija.Natomiast plecy bolą i bolą.Płacze już tyle,bo nie wytrzymuję.Marzę,żeby chociaż jedną noc całą porządnie przespać.Dodam,że mam 36lat i dorosłe już dzieci,bo nie którzy mają po porodzie jak czytałam.Ja mam te bóle od ok.4miesięcy .dzień w dzień.a raczej noc w noc.zaczęłam chodzić na basen i saune.Może po jakiś czasie to pomoże.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam...ja dokladnie mialam takie same problemy jednak udalam sie do lekarza specjalisty a dokladnie psychiatry gdzie skierowal mnie moj lekarz rodzinny...i powiem wam szczerze ciesze sie ze tam poszlam bo jednak to byly bole spowodowane napieciai nerwowymi .Niby sie nie denerwowalam ale to kregoslup jest glownym prowoderem nerwowym to on odpowiada za nasze zle samopoczucia bralam przez 3 miesiace leki na wyciszenie ale juz po 3 tyg moglam spac normalnie i do dzis nie narzekam a minely prawie 2 lata Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie ! Cały czas śledzę nowe wpisy, bo ból między łopatkami ciągle sie utrzymuje. Czasami mnie,j czasami więcej. Co do bólu nóg i piszczeli ustąpiły po tym jak kupiłam sobie poduszkę pod plecy. Mam ją na stale *zamontowaną* w pracy. Polecam gorąco ! Bóle między łopatkami też wiąże z napięciem nerwowym jak sugeruje strokrotka. Mam za sobą cięzki okres w życiu,ale staram się w kazdym dniu dużo uśmiechać i cieszyć się życiem. Oczywiście psychiatrę też odwiedziłam, biorę codziennie 1/2 tabletki elicei ( od 4 miesięcy) i to i pod jej wpływem mam mimo wszystko dobry nastrój. Ale zawsze gdy ból w plecach utrzymuje się dużej zaczynam szukać innych przyczyn swoich dolegliwości. Przy okazji sprawdziłam sobie czy bóle te nie są od żołądka i od serca, ale zostały one wykluczone. Robiłam sobie ostatnio poszerzone badania krwi też wyszły idealnie. Sosa a czy problem z twoimi dolegliwościami nie zapoczatkowało jakieś zdarzenie, żeby wytłumaczyć je stresem i nerwami ? Jeżeli te dolegliwości masz tylko w nocy to mogą to być problemy z kręgosłupem , jakiś ucisk na nerw. Jesteśmy w tym samym wieku może zbliża nam się kryzys wieku średniego. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam! Ja mialam rowniez takie dolegliwosci jak bol pod zebrami piorunujacy az do plecow, a dokladnie w okolicy lopatki. Zrobilam USG i to byly kamienie w woreczku zolciowym!!! Teraz jestem 3 mies po laparoskopii i bol zniknal!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Powodzenia

Nie napisałyście drogie panie ile macie lat (tak , tak wiem, dżentelmeni o to nie pytają, ale ja mogę wam cos podpowiedziec i srednio mi zalezy na byciu dżentelmenem, bo to co niektórym mogę powiedziec i tak nie bedzie miłe). Jezeli problem dotyka kobietę, która rodziła to ta infromacja też jest wazna. Aktywnosc fizyczna - to jest też wazne. Łożko na któym spicie, nie mniej wazne. Ile czasu spedzacie przed komputerem - tylko bez kłamstw. Waga - drogie panie, masa ciała, wzrost, tendencje do tycia .... Podsumujmy: kobieta , która urodziła dziecko skarzy sie na przewlekłe bole pleców, przez 9 miesiecy przed sobą nosiła *worek* o całkowitej masie okolo 1/3 swojej masy, z racji podwójnego apetytu konsumowała za dwóch, po urodzeniu masa ciała nie wróciła do normy (co najwyzej zostaje taka sama lub podobna). Patologiczne skrzywienie kregosłupa? A czemu nie? Aktywnosc kobiety - ograniczona do przebieżki po pasażu handlowym i podczas rutynowego sprzatania w domku. Z nudów częste przesiadywanie przed komputerem (jesli dłuzej niz 2 godziny na dobę - to juz jest źle). Łóżko - pierwsze łóżko małżeńskie, kupione dla dwojga, aby sie podobało i pomiesciło dwie dorosłe osoby. A co z ergonomią? A kto by tam się tym przejmował, wązne, ze można się bzyknac *-) Łóżko, źle dobrane, za miękkie, za twarde, nierówne z załamaniami, pochylone jak wersalka w jedną stronę, pościel, poduszki zbyt wysokie, zbyt miekkie. To wszystko ma bezpośredni wpyw na sam komfort spania, ale takze na proces patologiczny *krzywienia się* gnatów. Jak doliczycie fakt, ze nie jestescie juz sikającymi 16-stkami, a kobietami z predyspozycją do róznych skolioz, które z racji Waszego nieergonomicznego trubu zycia NAPEWNO się rozwiną i będą dokuczały w dalszym zyciu zalecam jako ten, który sie z tego wyleczył: ZMIANĘ TRYBU ZYCIA i przemeblowanie sypialni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boże facet co ty wiesz my zakupy sprzątanie prasowanie obiadki dzieci a Wy gazeta TV i co tmożesz wie o bólach ,my rodzimy a potem cierpiący przez lata nie możemy sie wyciszyć ,potem boli zwłaszcza nocą gdy organizm wypoczywa my po cichu cierpiący . Kobieta sie rodzi po to by byc niewolnic&#230* dla Was *FACETÓW * a Wy cały czas krytykujecie i macie o cos pretensje Wy MACZO jak nie potrafisz współczuć to siedź cicho

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kochani moi cierpiący ,ja to wszystko znam- ból pleców, klatki piersiowej, z lewej i z prawej strony,mostka i pod mostkiem i tzw. dołka pod mostkiem,żołądka i brzucha ( raczej powłok ),bóle pod żebrami, to z lewej to z prawej strony. Bóle czasem lekkie , czasem mocniejsze ,ale bywały takie ,że wyłam i z płaczem dzwoniłam po lekarza, bo z domu wyjść nie mogłam.WSZYSTKIE badania ZAWSZE były bardzo dobre.Diagnozy różne,a to podrażnienie splotu słonecznego, a coś z układem współczulnym. I tak od 23-go roku życia ,a mam obecnie 64 lata.Teraz wiem że są to nerwobóle, a powodem STRES ,STRES, STRES. O przyczynach stresu nie będę pisała, każdy je ma.Ciąża ,poród, małe dzieci ,duże dzieci, brak wsparcia, osamotnienie- wystarczy.A stres MUSI wyjść! Cieszmy się, że to tylko nerwobóle, a nie np. wieńcówka, wrzody , nowotwór lub choroby z autoagresji.Z biegiem lat nauczyłam się radzić sobie ze stresem, ataki są coraz rzadsze. A w razie bólów stosuję w zależności od nasilenia: gorące okłady, no-spa,pyralgina + relanium .Przy bardzo silnych bólach- wszystko naraz, a pyralginy dwie. Pozdrawiam, odpiszcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

też mam 64 l. odwiedziłam różnych lekarzy wszystkie badania różne leki chwilę pomogło i dalej ból jest tylko za wizyty nikt nie odda dużo wydałam i dalej stękam straciłam zufanie do lekarzy .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak ma takie bóle pleców nad ranem. Jak jest w pozycji półleżącej to jeszcze uda mu się na chwilę zdrzemnąć. Bóle pojawiają się w różnych miejscach, najczęściej na wysokości mostka. W ciągu dnia też się zaczęło ale nie aż tak mocno i wtedy jest w okolicy lędźwiowej. Stresu jest sporo bo nigdzie nie chcą płacić pieniędzy za wykonaną pracę. Jak pójdzie do lekarza to powiem żeby też wspomniał o stresie. Może to nerwobóle. Zobaczymy co będzie. Piszcie jak się potoczyły wasze sprawy, to zawsze pomaga jak się przeczyta, że można się tego pozbyć. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam wszystkich. ..postanowiłam też napisać o tych bólach bo mam takie same i już nie radzę sobie z tym chodzę od lekarzy do lekarzy każdy mówi coś innego i na okrągło jestem jak nie zastrzyki to tabletki i mówi mi lekarz że mam krzywy kręgosłup. jestem bardzo aktywna codziennie ćwiczę więc to nie jest tak że siedzę i nic nie robię, a ból się nasila nawet jak ćwiczę to bardzo odczuwam ból pieczenie rwanie. tu panie napisaliście że macie trochę więcej lat ale to mało istotne bo ją mam 35 lat więc już nie wiem. a najgorzej jak pójdę do lekarza i on mi mówi że ja jestem młoda i nie ma mnie prawa boleć kręgosłup to mnie w. tym momecie trafia, jak ktoś nie zna takiego bólu to nawet nie powinien się wypowiadać Pozdrawiam. ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to prawda że mając dziesiont lat adziescia trochę lżej człowiekowi że ból pod lopadkami pleców dotyka wszystkich dlaczego wiec jest nie uleczalny albo nie leczony prawie 10 lat cierpie lecze się ico przeciw bolowe lekitrochu złagodzą to znowu ból wraca lekarz kręgosłup albo nerwy i wyniki mam dobre i co ja mam zrobić jestem słaba coraz więcej niemoge cwiczyc biegac mysle że lekarzom niechce się za tę chorobę zabrać wyniki dobre a złamana jestem bo pomimo tylu starań ikosztu wciąż boli

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zajrzałam na to forum ponownie. Minęło ponad 2 lata od mojego ostatniego wpisu. Przez ten czas miałam lepsze i gorsze dni. Był nawet okres ok. 10 miesięcy, że nie czułam dolegliwości prawie wcale. Kupiłam sobie orbitrek, który pomógł mi zrzucić kilka kilogramów i pobudził produkcję endorfin i wszystko zaczęłam widzieć w jasnych kolorach. Zrobiłam sobie rezonans kręgosłupa piersiowego. Wyszły mi zwyrodnienia od th 4 do Th 10, dehydrydacje, nierówności trzonów. Zatem stwierdziłam że są to bóle odkręgosłupowe. Zlecono mi jonoferezę, która w tamtym czasie mi faktycznie pomogła. Odstresowałam się i myślałam, że już po problemie.... A tu minęło 2 lata ból wrócił ze zdwojoną siłą, promieniujący w okolicę lewej łopatki i dolnych żeber. Niby wiem że mój kręgosłup jest w stanie jeszcze gorszym niż 2 lata temu, ale ten ból jest taki dziwny, jakby mnie rozrywało od środka. Nie mogę wysiedzieć w pracy. Co trochę muszę wstawać. Wmawiam sobie ,że to może płuca. Trzustkę też przerabiałam. Obecnie jestem na etapie wrzodów na żołądku, dwunastnicy, ale mnie nie mdli, żołądek mnie nie boli tylko mi się ulewa od czasu do czasu do gardła (głównie w nocy przy przekręcaniu się z boku na bok). Laryngolog stwierdził że mam podrażnioną krtań co wskazywałoby na refluks (mam podrażnione gardo od jakiegoś czasu). Ale czy refluks może dawać takie tępe bóle pleców ??? Mój stan psychiczny jest tragiczny. Widzę wszystko w czarnych kolorach. Wierzę w to że to jest tylko nerwica. Jutro idę do psychiatry i zobaczę co mi powie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×