Skocz do zawartości
eChirurgia.pl

Bóle podczas oddawania stolca i chwilowa utrata przytomności


Gość Roman

Rekomendowane odpowiedzi

Od ponad 10 lat od czasu do czasu (średnio 1 raz na dwa miesiące, ale ostatnio częściej) podczas oddawania stolca mam silne bóle w okolicy odbytu. Podczas trwania tych bólów czuję, że zwieracze odpowiedzialne za trzymanie stolca i gazów są obojętne. Bóle te są takie, że muszę wtedy siedzieć ciągle na ubikacji w pozycji zgiętej do przodu i tak jakby bujać się w tył i przód do czasu ustania bólu. Gdybym wstał i wyszedł z ubikacji podczas trwania bólu to robi mi się słabo, oblewają mnie momentalnie poty i tracę przytomność. Czasem pozostanie w pozycji siedzącej nie pomaga i też tracę przytomność. Bole ustają po paru minutach. W sytuacji utraty przytomności też po chwili dochodzę do siebie. Takich przypadków z utratą przytomności miałem około 10 w życiu, a pozostałych to średnio 1 raz na dwa miesiące. Pamiętam, że podobny przypadek miał mój ojciec. Znalazłem ostatnio opis objawów, który bardzo pasuje do mojego problemu. Nazywa się to *napadowy ból odbytu*(proctalgia fugax). Robiłem sobie sigmoskopię i stwierdzono wzmożoną kurczliwość esicy. Wybieram się prywatnie do proktologa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość stappler

Oczywiście należy z tym problemem udać się do proktologa. Po badaniu powinien wyjaśnić Pana problemy (rzeczywiście może to być napadowy, ostry ból odbytu związany z silnym skurczem zwieraczy). Jednak taki ból nie powinien doprowadzać do utraty przytomności. Radzę w tej sprawie skontaktować się z kardiologiem, gdyż ból może ujawniać jakieś nieprawidłowości w zakresie układu sercowo-naczyniowego co przejawia się utratami przytomności. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam bardzo podobne objawy boleści oblewanie zimnym potem ,nagła utrata przytomności i dopiero potem mogę się załatwić ,przez cały dzień jestem bardzo osłabiona i prawdę mówiąc mam tego dosyć. Ciekawa jestem co na to proktolog ????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I mnie bardzo to zainteresowało.Miałam niedawno identyczny ból na stolec z utratą przytomności. Zrobiłam szereg badań krwi, wyszły dobre.Doktor podejrzewa ,że to może być związane z jelitem grubym ale trzeba wykonać kolanoskopię. Według mnie to dziwne, bo nie miałam nigdy problemów z jelitami, przechodziłam ostatnio silny stres, bardziej podejrzewałam ,że to było coś z sercem, bo tego dnia fatalnie się czułam ,ale doktor nawet nie wykonała mi EKg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mamy bardzo podobne objawy do tych, które opisał Roman. Dwa, trzy razy w roku (od 20 lat) w okolicach pomiędzy odbytem a kością ogonową pojawia się narastający, tępy ból. Mimo, że nie jest bardzo ostry to jest tak nieprzyjemny i obezwładniający, że muszę się natychmiast położyć na brzuchu. Kiedyś zdarzało się to tylko tuż po wypróżnieniach. Ostatnie dwa może trzy razy zdarzyło się w czasie nocnego snu. Dwa razy straciłem na krótką chwilę przytomność: raz gdy chciałem dotrzeć z ubikacji do łóżka a drugi raz gdy mimo bólu (wydawało się, że nie jest aż taki silny) musiałem pójść do łazienki zrobić siusiu. Myślałem, że te dolegliwości mogą być związane z hemoroidami lub z czymś o wiele gorszym. Teraz mam nadzieję, że to jest to o czym wspomina Roman bo piszą, że nie jest bardzo poważna choroba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość karolina

witam, piszę w imieniu mojego męża , który również miewa takie silne bóle brzucha ,to straszne że przy tak codziennej czynności człowiek boryka się z takim bólem i stresem....ostatni doszło do utraty przytomności , mąż choruje na nerwice lękowa ...miał robione badania kolonoskopię i gastroskopię i kompletnie nic nie wykazało...tym bardziej jest to flustrujące .zastanawiam się w jakim kierunku szukać przyczyny tych bóli

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś, kto wyżej opisał swój problem, wie jaka jest przyczyna? Miałam kilka dni temu taki przypadek, ze przy załatwianiu się, poczułam silny ból i zrobiło mi się ciemno przed oczami, myslalam, ze za chwile przejdzie, po czym obudziłam się na posadzce.. Czy ktos wie, czy to cos powaznego? Gdzie mam sie wybrac z tym problemem? Zdazylo mi sie to pierwszy raz i czuje sie dobrze, lecz nie wiem, czy moge to zbagatelizowac..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie dopadło dzisiaj w nocy. Z tym,że ból czułam już sama nie wiem gdzie/wątroba/żołądek/podbrzusze/cały przód mnie bolał,miałam też wrażenie,ze zaraz zwymiotuje. Podczas wypróżniania ból był na tyle silny,że zaczeło być mi duszno,oblały mnie okropne,zimne poty. Po wypróżnieniu jak ręką odjął. Nie wiem co to jest,nie raz byłam bliska omdlenia w momencie tych bóli i wypróżniania. Cos takiego mam 1-2 do roku bądz 1 na kilka lat. Wiem na pewno,że gdy byłam nastolatką to coś takiego miewałam często po syropie z soku cebuli. Obecnie unikam. Moja mam ma również takie *ataki* z tym,że u niej dochodzi do omdleń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Rudziutka

Ja mialam kilka razy takie sytuacje jak Zuza i Aga. Po utracie przytomnosci udalam sie do lekarza, bo sie poobijala i bolala mnie glowa. Lekarz powiedzial ze to normalne, szczegolnie jesli zdarza sie w nocy. Mialam robione ekg i jest ok. Niestety czesto zdarza mi sie w dzien, ze robi mi sie slabo, oblewaja mnie zimne poty a za chwile czuje ze musze isc do toalety. Sama nie wiem co o tym myslec, czy isc do lekarza? Jesli tak to do jakiego? Mam rozne mysli co do przyczyny...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, Jestem w szoku! Ok godz 5 nad ranem poczułam silny ból brzucha. Udałam się do łazienki. Zrobiło mi się słabo. Na szczęście mąż nie spał gdy wszedł do łązienki ja zemdlałam. Nigdy w życiu mi się coś takiego nie zdarzyło. Byłam koloru zielonego. Załatwiłam się ból minął. Ja jeszcze przez chwilę czułam się słabo. Po jakiś 10 min doszłam do siebie i mogłam wyjść z łazienki. Brzuch jużmnie nie boli chociaż czuję się osłabiona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Anna Masiak

Fizjoterapeutka: A mnie uczyli na kursach że takie objawy są powiązane z podwyższonym napięciem spoczynkowym dna miednicy i i niewłaściwą koordynacją mięśni tego rejonu. Do tęgo często zaangażowane mogą być stawy krzyżowo- biodrowe i ich więzadła. Stawy te mają duże powinowactwo czynnościowe do układu wegetatywnego dlatego omdlenia. Przy objawach z dna miednicy należy zbadać przejście piersiowo lędźwiowe. Ja pracuje we własnym gabinecie, wykonuję zabieg per rektum wg Andrzeja Rakowskiego. Warto szukać fizjoterapeutów po jego kursie znają się na dnie miednicy, potrafią w takich sytuacjach pomóc. Lub polecam CTManualnej Rakowski w Sierosławiu k/ Poznania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam te same objawy. Zaczyna się w nocy. W łazience już tracę przytomność na krótką chwilę. Mam mokrą pizamę, jestem biała na twarzy. Ostatnio mało brakowało a złamałabym sobie nos o umywalkę. I te potworne bóle połączone z falami zimnego potu. Ekg wyszło mi w normie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mialem dokladnie to samo. Po raz pierwszy w 2007 roku. Bedac w pracy poszedlem do toalety - i ledwo z niej wyszedlem. Ciagnalem sie po scainie do krzesla. A takze ostatnio mialem czyli 2015 po raz kolejny. A po kilku dniach pojawil mi sie zewnetrzny hemoroid. Wyglada to nieestetycznie i wciaz czuje pulsujacy bol jak siedze. Czekam na wizyte u lekarza ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też co jakiś czas od kilku lat borykam się z opisaną przypadłością. Najpierw lekko *zakręci* mnie w brzuchu, więc idę do toalety. Siadam, na początku jest jeszcze ok, ale gwałtownie zaczyna narastać ostry ból brzucha. Pojawiają się zimne poty (czasem litrami), mroczki przed oczami na granicy utraty przytomności. Po wypróżnieniu negatywne objawy momentalnie ustają. Tyle, że pomiędzy wejściem a wyjściem z toalety mija od kilku do nawet kilkudziesięciu minut. W tym czasie jazda jest ostra, głównie walka, aby nie zemdleć. Nie robiłem żadnych badań, trochę poczytałem i mam swoje uzasadnienie w postaci nietolerancji pokarmowej (nie mylić z alergią) - może komuś pomoże wyjaśnić jego przypadek. Otóż, taka *akcja* zdarza mi się po 36-48h od zjedzenia większej ilości orzechów. Do dziś sądziłem, że tylko ziemnych i nerkowców, ale lista właśnie rozszerzyła się o pistacje. Orzechy długo się trawią, więc zależność przyczynowo - skutkowa jest *zamglona*, rozciągnięta w czasie. Nie tylko orzechy mogą powodować takie reakcje organizmu, każdy przecież jest inny. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, ja też mam ten problem. Wojtek możesz mieć rację. Mam stwierdzone nietolerancję na wiele pokarmów. Problem mam jak zjem coś na mieście i nie jestem pewna składu np. Kuchnia indyjska. Sprobuje mocno się pilnować z dietą i tych ćwiczeń. Zobaczę czy pomoże. Oczywiście mówiłam o tym gastrologowi. Pytalam czy to moze przez IBS które mam. Lekarz nie wie, kompletnie nic nie podejrzewa. Wiec będzie teraz badał wszystko. Miałam już gastroskopie (ok), szukanie pasożytów. Okazało sie ze mam Helicobacter pyrolii, którego wg. Lekarza lepiej nie leczyć. Teraz mam zrobić utajona krew w kale 3 razy. Na szczęście sa testy w aptece i mozna samemu. I potem planuje lekarz kolonoskopie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jolanta

Też mam ten problem.Trzy tygodnie temu wstałam do toalety o 5 rano, załatwiając się poczułam ostry ból brzucha. obudziłam się na podłodze.Zlamany nos, stłuczona warga górna.Wczoraj o 4 rano poszłam do łazienki, też ból brzucha, wzięłam poduszkę-obudzilam się na szczęście na poduszce.jestem w trakcie badań neurologicznych i kardiologicznych, ale chyba to nie jest to. Może macie jakieś sugestie dotyczące tego zdarzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy żyjecie jeszcze z tym problemem? Mam to samo i walka z utratą przytomności ,ale sobie radzę ściągając  przy ataku 4-5 rano przynajmiej góre do zera i do okna najlepiej na mróz jak jest ,a później na łóżku ,a później kibel .Łyk wody,papieros i do spania po ataku,ale ostatnio miesiac przed tym miałem inny atak. Serce wypadało mi z klatki tętno chyba ze 180 też szybko na polu sie rozebrałem i poleciałem do rzeki głowe zamoczyć i sie napic .Uspokoilo sie tetno juz w domu wskazywalo 120 .W domu ponownie woda zimna no i wskoczylo tetno na 88 po okolo 20 minutach walki.

Edytowane przez Otpyt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×