Skocz do zawartości
eChirurgia.pl

Polip w woreczku żółciowym


Gość Artur z opolskiego

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Ania,2010-02-10

Wiam wszystkich.Mam to już za sobą,opercję miłam 11.01,nie bałam się bólu,ponieważ jestem po wielu cesarkach*dzieci,ciąża poza maciczna, usunięcie jajnika,trzykrotne usunięcie mięśniaków(no te to ewidętnie mnie lubią),i wiele innych.Najbardziej bałam się narkozy,miała to być moja 14 narkoza,choruję na astmę,przy 13 miałam problemy z oddychaniem,więc moje obawy były uzasadnione,tu jednak chylę czoło przed anastazjologiem,wszystko wyjaśnił,o wszystko zapytał,nawet mnie zważył,moje leki miał przy sobie,pocieszył,że ma silniejsze i obiecał,że powrócę do mojego fantastycznego życia,ukochanych córek(jedna moja,jedna męża i jedna nasza), najdroższgo męża, swoich 58cm w pasie jak również doczekam się wnuka,skoro już syna nie mogę mieć. Dotrzymał słowa,a tkliwych oczu przed i ciepła jego dłoni oraz mojej nadzieji i jego uśmiechu tuż po-bez kasłania,duszenia i walki w panice o każdy oddech nim podadzą tlen.Perfekcja i człowieczeństwo.Usunięto mi woreczek w,którym były złogi,kamienie i polipy,ataki były straszne,pomagał tylko Tramal,wzdęcia tragiczne,wyglądałam jak w 6 mies.ciąży,nawet na czczo. Ważyłam 52kg,największa moja waga to 54kg w 9 mies.ciąży.Nie czekajcie i nie bójcie się,to bułka z masłem,z każdym dniem będziecie się czuli lepiej,żadnej sondy w nosku nie miałam,ze szpitala wyszłam na następny dzień,po wyjęciu drenu,(z tym też sobie poradzicie )o 11-tej byłam już w domku,11.01 miałam zabieg,a 29.01 pojechałam na narty,właśnie wróciliśmy,oczywiście bez szaleństw stokowych,ale było super,skończyłam dietkę,strupki jeszcze się trzymają,ale jedna piosenka i odpadną.Zero wzdęć,bólu,a i w pasie mam już 60cm,jeszcze tylko 2cm no i wnuk-Jakub:)na którego jeszcze parę lat muszę poczekać,najstarsza ma 18 lat,średnia 15,a najmłodsza 10 lat.Poczekam,do tego czasu pewnie mi jeszcze cos wytną,ale co tam,rekonwalestencja zawsze krótka,kiedy miłość jest blisko,tego Wam wszystkim życzę. Miłośći,ufności,tkliwośći.Kiedy to się ma,nawet jeśli coś nas boli to tylko przez chwilę.Zadbajcie o siebie,o swoje zdrowie,marsz usówać pęcherzyki póki nie będzie za póżno,pozdrawiam Was wszystkch robaczki i głowa do góry.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Agnieszka79

Hej dziewczynki wróciłam do domu :) 07 lutego pojechałam do szpitala. Na izie przyjęć zrobili mi EKG i zmierzyli ciśnienie, na oddziale wywiad (środowiskowy), pobieranie krwi, rentgen klatki piersiowej. Następnie badanie przez chirurga i szczera rozmowa z anestezjologiem. Sala trzy osobowa bardzo ładna, duża, przestronna do tego łazienka z prysznicem. Położyłam się na łóżku przy oknie, doszły jeszcze dwie sympatyczne kobietki z problemem pęhcerzyka żółciowego (jedna złogi, druga kamienia, ja polipy) więc było nam wesoło. Na obiad dostałyśmy rosołek i był to nasz jedyny w ten dzień i ostatni posiłek, później zeszłyśmy jeszcze do bufetu szpitalnego na kawkę, wieczorem dostałyśmy specjalny płyn do mycia, po umyciu został odkażony pępek i zaklejony opatrunkiem, tabletka na lepszy sen. W poniedziałek czyli 08 lutego, 6 rano pobieranie krwi, mierzenie ciśnienia i mycie specjalnym płynem, po obchodzie przygotowania do operacji zastrzyk (głupi jaś) i o 9:40 heja na 4 piętro pamiętam drogę na salę operacyjną na samej sali tylko jak mi założyli klipsa na palca i czepek na włosy Pani anestezjolog kazała otworzyć buzię i powiedzieć a, na tym kończy się moja pamięć. Na salę przywieźli mnie o 11:40 tyle pamiętam, długo dochodziłam do siebie po narkozie dopiero około 15 zadzwoniłam do męża żeby mu powiedzić, ze już po. Miałam problemy z mówieniem z tego wględu iż oddycham przeponą i nie mogłam mocno nabrać powietrza. Cały czas po zabiegu było monitorowane tętno, ciśnienie i temperatura no i oczywiście podawane środki przeciwbólowe. Dnia następnego czyli 09 lutego pierwszy spacer do toalety jak dla mnie to masakra jeszcze ten dren z redonem na prawej stronie ciężko było ale chodzić trzeba. Na śniadanie kleik z kaszy mannej na wodzie, na obiad zupka, na kolację zupa mleczna. Środa 10 luty, śniadanko chlebek z kiełbaską i kawa zbożowa, po obchodzie decyzja o zdjęciu drenu i wypisaniu ze szpitala. No i tak sobie wróciłam do domu i dochodzę do siebie, dieta która dostałam ze szpitala całkiem fajna dużo produktów, dnia dzisiejszego czuję się już dużo lepiej jak wczoraj. Codziennie po myciu mam zmieniać opatrunki w poniedziałek 15 lutego idę na zdjęcie szwów w połowie marca jadę po wynik badania histopatologicznego. Pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, witam Agnieszko! I po bólu! Fajnie, że jesteś już po wszystkim (myślałam sobie o Tobie). Troszkę zaskoczyło mnie to śniadano szpitalne - ale może zupełnie niepotrzebnie? Przecież to oni są fachowcami (lekarze) i komuś trzeba zaufać. Mnie nie pozwolono zmieniać opatrunków. Dopiero po zdjęciu szwów kazano mi ranki-blizny przemywać rivanolem i robić sobie opatrunki z gazików i czyścić pępek patyczkami do uszu - przez jakiś czas. Agnieszko dbaj o siebie, dużo wypoczywaj! Zawsze w domu najlepiej! Zdrówka Ci życzę! Aga jak będziesz lepsiejsza to odezwij się jeszcze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aga! Ty nie siedź przed kompem, tylko odpoczywaj! Pozycja siedząca też jest nie za specjalna - mnie plecy bolały po dłuższym siedzeniu. Lekarz powiedział, że to normalne i że przejdzie. I po jakimś czasie przeszło. Cieszę się, że u Ciebie dobrze! Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Agnieszka79

No więc tak, tydzień po usunięciu pęcherzyka żółciowego czuję się świetnie. Miałam dziś ściągane szwy, ranki goją się idealnie. Apetyt mam ogrmony i dobrze toleruję zjadane produkty, których mam dość sporo w menu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam! Agnieszko ja bardzo często miałam kolki jelitowe, ale przed zabiegiem. Zwijałam się z bólu prawie całą noc, a rano byłam nieprzytomna. Za pierwszym razem nie wiedziałam co to jest, aż zadzwoniłam do szpitala do dyżurki lekarskiej do chirurga i po opisaniu objawów *nakazał* zażyć no-spę. Uff pomogło! Ale był to horror! Spróbuj poczytać o kolce, albo po prostu zadaj pytanie do chirurga. Ja tutaj nie raz pytałam i odpowiedź była satysfakcjonująca. Pozdrawiam! I odezwij się co będzie dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Agnieszka79

Też po pierwszym ataku dzwoniłam i kazał brać mi właśnie Nospę bez względu na to czy boli czy nie przez dwa tygodnie, powiedział też że mam zwracać uwagę na to co jem bo widocznie coś mi szkodzi i dlatego miałam kolki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam 17 lat i byłam na usg i lekarz napisał zmiana ok3mm w trzonie (polip,błotko żółciowe?) więc nei wiem czy to polip czy błotko czy polip na pewno a błotko nie wiadomo tak sie boje a dopiero wizyte u lekarza mam za kilka dni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Agnieszka79

Hej Gosia :) żyję, żyję i mam się dobrze. Nocne ataki kolki wątrobowej poszły w zapomnienie ufff, ogólnie jest ok, jem wszystko na co mam ochotę oczywiście z umiarem, czasami coś mi tam lekko dokucza, ale dobrze mi wtedy robi wypicie ciepłej herbaty. Po badaniu histopatologicznym okazało się, że moje polipy były cholesterolowe, więc powstanie z nich kamieni było kwestią czasu i dodatkowo miałam przewlekłe zapalenie pęcherzyka żółciowego. No to tyle. Pozdrawiam Cię serdecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agnieszko! Fajnie, że zdrowie Ci dopisuje! To niezłe miałaś te polipy! Aga, ja szczególnie po obiedzie wypijam kubek gorącej herbaty. I w ogóle często piję herbatę, ale nigdy zimną. Trzymaj się cieplutko! Dbaj o siebie i życzę zdrówka! Uściski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Mam 20 lat i polipa ok. 0.6 cm w woreczku żółciowym wykrytego jakieś 2.5 roku temu. Mniej więcej co roku dostaje ataki bólu z prawej strony pod żebrami, oczywiście moje podejrzenia padają na woreczek. Polip jak dotąd się nie zmienia, ale teraz mnie znowu brzuch boli i idę w poniedziałek na USG. Przeczytałem całe to forum i strasznie boję się operacji, choć Wasze historie trochę mnie pocieszyły. Mam w związku z tym kilka pytań: - Szkoda, że przy odpowiedziach nie ma daty, bo nie mam pojęcia ile się czeka na operację i kiedy Wasze posty były pisane. Ile Wy na nią czekaliście od wykrycia polipa? Jak najszybciej da się to załatwić? Bo słyszałem, że samo szczepienie trwa pół roku, a ja zdecydowanie nie chcę tyle czekać :( - Czy byłyście normalnie w państwowych szpitalach skazani na nieznanych sobie chirurgów i często niemiłe pielęgniarki czy w prywatnych klinikach? Domyślam się, że termin na operacje w tych placówkach jest różny, tzn. w prywatnych klinikach pewnie szybciej to idzie? Pozdrawiam i proszę o odpowiedzi :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Tomaszu! Zanim zdecydowałam się na zabieg to już byłam zaszczepiona - 3 dawki (zaczęłam w maju 2006 r. i skończyłam w styczniu 2007 r., a zabieg miałam w marcu 2009 r.). Tak szczepienie trwa ok. pół roku. Dłuuuuugo *dojrzewałam* do zabiegu. Lekarza miałam poleconego. Wystarczyła jedna wizyta w prywatnym gabinecie i od razu wyszłam z datą przyjęcia do szpitala państwowego ( w 5-tym dniu od wizyty). W poniedziałek rano przyjęcie-szereg badań , nawadnianie + gastroskopia, wtorek - rtg klatki piersiowej, konsultacja z lekarzem internistą i anestezjologiem, a we środę zabieg. Czwartek - powrót do domu. Szczerze mówiąc raczej wszystkie pielęgniarki były fachowe, miłe i młode. Skończyły się te czasy, że pielęgniarka była najważniejsza i krzycząca. Teraz nie może na Ciebie nakrzyczeć, gdyż wie, że Ty pacjent możesz złożyć skargę. Lekarze - opiekun sali czy też inni też byli spoko-zawsze można było ich o wszystko zapytać i odpowiedź była satysfakcjonująca. Bez znaczenia był fakt, że moim lekarzem prowadzącym-operującym był lekarz, który np. nie był opiekunem sali na której leżałam. Każdy z pozostałych w razie potrzeby był pomocny. Ale słyszałam, że teraz na zabieg czeka się b. długo. Moja koleżanka była prywatnie u lekarza chirurga (ordynator) i zapisał ją na m-c listopad (szpital państwowy). W ogóle na inne zabiegi czy też operacje są wydłużone terminy z powodu mniejszych limitów z NFZ. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, dzięki Gocha za odpowiedź *) Cały czas mi dokucza ta prawa strona, może nie jest do ból nie do zniesienia, ale pod względem psychicznym na pewno... :( Jutro idę na USG i zobaczę co wyjdzie, uważam za skandal, że na podstawowe badania krwi trzeba czekać w kolejce 3 tygodnie, chyba je zrobię prywatnie w krwiodawstwie, bo nie ma na co czekać... Czy jak ktoś ma polipa to może tak boleć? Czy te dolegliwości dotyczą głównie kamieni? Mam nadzieję, że jednak ten zabieg mnie ominie (słowo zabieg mniej straszy niż operacja :)), a jeśli nie, to nie wiem jak wytrzymam te kilka miesięcy w oczekiwaniu... :/ Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie. Jestem już po wszystkich badaniach. Lekarz powiedział, że krew i mocz w normie, ale nic więcej nie mówił mimo iż kilka pozycji mam przy górnych lub dolnych granicach, np. bilirubine mam 1.1, a norma jest właśnie do 1.1, czy ktoś wie czemu tak może być? Bo wyczytałem, że bilirubina może odpowiadać za chore drogi żółciowe i nie wiem czy to właśnie nie ma związku z moim woreczkiem, jak to u Was wygląda/ło? No i byłem na USG, pani dr mi powiedziała, *że nic się nie zmienia z polipem, że nawet go nie mierzy, bo jest drobny i to takie zgrubienie przy ściance i z takimi rzeczami nic się nie robi! Miliony Polaków z tym żyje i mają nawet po kilka takich.* Co ciekawe jak powiedziałem to swojemu lekarzowi, który sam mnie do niej wysłał, bo chciał znać jej opinie, to dobitnym tonem stwierdził: *zdania są podzielone!*. To po co mnie na USG wysyłał i do innego lekarza, skoro on sam już z góry wie? A że wciąż odczuwam dyskomfort w prawym boku, to dał mi skierowanie do chirurga na konsultacje i skierowanie na gastroskopie, żeby wykluczyć żołądek i dwunastnice, ale tego nie ma w prawym górnym boku pod żebrami (chyba?), więc bez sensu, no ale pójdę (choć boję się gastroskopii), żeby wszystko wykluczyć. A na skierowaniu do chirurga nie ma *proszę o konsultację/opinię* tylko *proszę o leczenie polipa*! Jest to napisane tak, jakby prosił o tą operacje, bo przecież inaczej polipa się leczyć nie da, a ja nie chce sobie dać wyciąć woreczka, skoro nic się tam nie zmienia i inni lekarze mówią, żeby nie wycinać! Chyba, że te bóle są spowodowane polipem to mogę się zdecydować, ale muszę mieć na to dobitne dowody! Z drugiej strony, lekarz powiedział, że polip tak boleć nie może... więc co? Żebym chociaż mógł jakoś ten ból uspokoić, skończę wtedy z dużą ilością słodyczy i fast foodów, obiecuję! :) Napiszcie co o tym wszystkim myślicie, bo ja już nie mam siły... pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Mam pytanie, usg brzucha wykazalo polip 0,45 cm w woreczku zolciowym, lekarza zalecil kontrole za pol roku. Poleca wyciac nie wczesniej jak urosnie do 1 cm. Ale problem jest z tym, ze podejrzewa tez w jelicie grubym. Jak jest jeden polip to jest bardzo prawdopodobne, ze jest gdzies jeszcze. Jednym z objawow jest sluz w stolcu, i umnie niestety wlasnie jest. Jesli chodzi o bjawy to nic wiecej. Na usg dostalam skierowanie wlasnie z powodu sluzu i bolu brzucha. Mam miec zrobiona kolonoskopie zeby wlasnie sprawdzic jelito grube. Boje sie, ze tam tez cos jest i ze bedzie to nowotwor. Tyle o tym teraz czytam. Czy ktos z Was mial taka sytuacje, ze po wykryciu polipa w woreczku okazlao sie ze jest tez w jelicie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Agnieszka79

Tomaszu, radzę odstawić słodycze i fast foody w pierwszej kolejności. Polipy nie bolą i w żaden sposób nie dają o sobie znać u mnie też zostały wykryte poprzez kontrolne badanie USG. Bóle w prawym boku pod żebrami mogą świadczyć o przewlekłym zapaleniu pęcherzyka żółciowego. Wracając do Twojego polipa, zostaw to maleństwo w spokoju i nie panikuj raz na pół roku radzę robić kontrolne USG jamy brzusznej aby sprawdzać czy polip nie rośnie. Jak osiągnie powyżej 1 cm wtedy radzę udać się do chirurga :) . Sądzę, że Twój polip jest cholesterolowy i kiedyś stanie się żółtym kamyczkiem. Postaraj się przez tydzień odżywiać zdrowo, zero tłuszczu, słodyczy, potraw ciężko strawnych obiecuję Ci, że poczujesz się lepiej i na pewno znikną Twoje bóle. Pozdrawiam serdecznie. Ps. Cześć Gosia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agnieszka79, dziekuje za odzew:) dzisiaj odebralam wyniki, i mialam wizyte u lekarza. W badaniu na krew utajona, wyszlo ze nia ma. Lekarka mnie uspokajala, powiem szczerze, ze duzo mi ta wizyta dala. Bo po ostatnim usg lekarz mnie naprawde przestraszyl. Dostalam skierowanie do chirurga, on mi juz wszystko wytlumaczy jak bedzie z kolonoskopia. Musze sie teraz zaszczepic przeciw zoltaczce. Co do sluzu to sama zauwazylam. A wyniki badan krwi wszystko ok, na tarczyce tez. tylko OB mam podwyzszone wynik to 20. Ale lekarka tez podeszla do tego spokojnie, powiedziala ze to swiadczy o stanie zapalnym. Wiec ta kolonoskopie zrobie zeby miec pewnosc ze wszystko sprawdzilam. Co do pecherzyka zolciowego to juz jestem przygotowana na to, ze wczesniej czy pozniej bede go usuwac. Tylko te jelita teraz musze sprawdzic. A i wlasnie podobno polip nie boli, a ja pierwsze objawy jakie mialam to straszne bole brzucha i ten sluz i wlasnie dlatego mialam to usg robione. Brzuch mnie nie boli juz od jakis dwoch miesiecy, sluz jeszcze jest, malo ale jednak. Jak tylko bedzie sie cos zmieniac to bede pisac. Dzisiaj przez mysl mi przeszlo, ze moze mam hemoroidy bo po porodzie to podobno czesto sa. Ale te bole brzucha to raczej nie od tego. No nie wiem. Agnieszka, a czy Ty mialas polipy w pecherzyku czy w jelicie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Tomasz89

Dzięki Agnieszko za odpowiedź :) Jak dotąd bóle mi nie zniknęły :( Trzymam w miarę dietę, ale ile tak można, chudnę przez to a nie chcę być chudy jak patyk, a efektów nie widać :( Cieszę się, że nie powinno się obwiniać polipa (czy na pewno polip nie boli?) o te dolegliwości, więc gdzie indziej szukać przyczyny? Co jeszcze może boleć po prawej stronie brzucha pod żebrami, lekko promieniujące na środek? Badania krwi, próby wątrobowe, wszystko mam dobre... pozostało mi tylko iść na gastroskopię, żeby wykluczyć kolejne choroby, a trzeba na to czekać 2 miesiące i trochę się boję, może nie bólu czy odruchów wymiotnych, ale ludzie mówią, że zarazić mogą przez gastroskopię różnymi wirusami :/ Taka fajna pogoda, wakacje, a człowiek wciąż ma jakieś zmartwienia :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Agnieszka79

Hmm, po prawej stronie pod żebrami jest właśnie usadowiona wątroba i pęcherzyk żółciowy. Pod mostkiem a raczej tam gdzie się kończy znajduje się żołądek. A co do diety jaka ta Twoja dieta jest? Spróbuj diety wątrobowej, wpisz frazę w wyszukiwarkę i zobacz jakie produkty są zalecane przy schorzeniach żółciowo-wątrobowych a jakie nie są dozwolone. Kup sobie również tabletki RAPHACHOLIN (tabletki ziołowe) może pomogą, na pewno nie zaszkodzą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×