Gość Kisa Opublikowano 26 Stycznia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Stycznia 2020 Witam. Mam bardzo poważny problem zdrowotny. Około rok temu wystąpiło u mnie zaparcie spowodowane zmianą diety, którą musiałam zmienić przez podrażnienie żołądka. "Genialny" znajomy doradził mi wtedy, by zalegający stolec usunąć ręcznie. Nie pamiętam, czy od tego zaczął się mój problem, ale mniej więcej w tym samym czasie zaczęły pojawiać się u mnie epizody parcia na stolec bez późniejszego wypróżnienia. Bagatelizowałam je, bo choruję na nerwicę lękową i uznałam, że to kolejny jej objaw. Niestety, częstotliwość parcia ze sporadycznego zmieniła się w wizyty w toalecie co pół godziny, pojawił się też dziwny problem - co kilka dni, podczas wpróżniania, stolec a raczej jego ostatnia część klinował się w odbytnicy tak, że nie dało się go już oddać. Powoduje to tak straszliwy dyskomfort, jakby conajmniej petardy wybuchały w moim odbycie, takie rozsadzanie. Co dziwne, konsystencja stolca nie ma wpływu na ten objaw - kilkakrotnie zaklinował mi się stolec papkowaty i także nie mogłam go oddać. Diagnozowałam się do października, były z tym duże problemy. W tym czasie, częstotliwość pustego parcia zwiększała się systematycznie a ja byłam zmuszona już każdy stolec usuwać ręcznie. W końcu zdiagnozowano u mnie zapalenie odbytnicy. Dostałam mesalazynę w czopkach na dwa miesiące i na tym się zakończyło. Problem w tym, że, choć już mi łatwiej się wypróżnić uporczywe objawy nie zniknęły. W tej chwili puste parcie występuje co około 10-15 minut, nie jestem w stanie wyjść z domu ani funkcjonować, praktycznie żyję toaleta-łóżko, bo na nic innego nie mam siły. Parcie zmniejsza trochę masowanie odbytu okrężnymi ruchami, ale i to nie zawsze w pełni mnie od niego uwalnia. Dodatkowo, dwa miesiące temu (już w trakcie leczenia) pojawił się nowy objaw - czarny śluz. Nie ma go wcale, gdy się wypróżniam, za to jest w ciągu dnia i nocy. Jestem zmuszona nosić podpaski, bo inaczej czarna wydzielina przecieka przez bieliznę i spodnie i brudzi każde miejsce, gdzie siadam. Śluz ten ma nieprzyjemny zapach. Lekarz zbagatelizowała ten objaw. Na początku stycznia wróciłam do jej gabinetu, gdyż kończył się czas leczenia a ja nie odczuwałam żadnej różnicy. Zaleciła mesalazynę jeszcze przez trzy miesiące, ale biorę ją już kolejny miesiąc i nadal nie ma efektu. Znajoma pielęgniarka zdziwiła się, że nie dostałam anybiotyku. Około dwa dni po wizycie u lekarza, wystąpił kolejny objaw - poranna biegunka. Na początku raz na cztery dni, potem co drugi dzień, w tej chwili występuje codziennie. Spędzam w toalecie około godziny, oddając papkowaty stolec. Dzwoniłam do mojej lekarz i usłyszałam, żeby się tym nie przejmować. Tymczasem moja nerwica rozkręciła się na pełne obroty, cały czas wkręcam sobie raka, do tego przez cały czas mam gorączkę, nie wiem od czego. Raz zdarzyło mi się nawet 38 i 8. Nie mam siły tak dalej żyć, bardzo proszę o poradę co robić, by parcie choć trochę ustało. Ja nawet tego czopka nie jestem w stanie utrzymać dłużej, niż 10 minut, bo muszę do toalety. Co robic, gdzie się udać po pomoc? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Paweł Opublikowano 27 Stycznia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Stycznia 2020 kiedyś byłą dobra klinika na Solcu ale pisowcy ja zlikwidowali i nikt w kraju praktycznie nie zajmuje się na takim poziomie proktologią. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Kisa Opublikowano 28 Stycznia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Stycznia 2020 Sorry, ale ja ze Szczecina i nie wyobrażam sobie jechać w taką podróż z moim parciem co 15 minut 😕 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.