Skocz do zawartości
eChirurgia.pl

Szczelina odbytu - moje doświadczenie


Gość patarek

Rekomendowane odpowiedzi

Gość patarek

Witam. Chciałbym się podzielić moją *przygodą* ze szczeliną odbytu. Przygoda zaczęła się około 5 lat temu. Pierwsze krwawienie z odbytu po kolejnym zatwardzeniu. Ból i krew. Nic przyjemnego. Oczywiście jak to każdy Polak *lekarz* zacząłem się leczyć samodzielnie. Czopki na hemoroidy i wylegiwanie w wannie z ciepłą wodą. Oczywiście były to szkolne błędy ponieważ nie wolno używać czopków na hemoroidy przy szczelinie odbytu. Ale skąd mogłem wiedzieć. Po około roku męczenia się z bólami w końcu udałem się do lekarza proktologa. Dostałem maść glicerynową i codziennie smarowałem odbyt maścią. Do bólu odbytu doszedł jeszcze ból głowy. Maść glicerynowa ma to do siebie że może powodować bóle głowy. Niestety o to nie pomogło. Nie wiem czy wszystkie przypadki szczeliny odbytu wiążą się z problemem zwieracza. U mnie było tak że miałem tak zaciśnięte że nie mogłem się swobodnie wypróżnić. Podjęliśmy z lekarzem decyzję w końcu że udam się do szpitala na operację. Poszedłem do szpitala i.... Uciekłem w ostatniej chwili... Pod wymówką braku ostatniej dawki WZW. I to był mój błąd, za który płaciłem kolejne lata. Kolejne dwa lata przechodziłem przez koszmary związane z codzienną wizytą w ubikacji. Co jakiś czas obiecałem sobie ze pójdę, że w końcu zrobię, już, już idę... Ale odwagi brakowało. No i w końcu przy okazji kolejnego zatwardzenia i napinania mięśni brzucha ściskanie zwieraczy, wyskoczyła mi przepuklina!!!! Tego było dość! Przyjechałem z pracy do Polski i do lekarza proktologa. Lekarz oczywiście mnie poznał, po pierwszym badaniu odbytu Pan doktor zadał mi pytanie w jaki sposób Pan się wypróżnia,!,! Ma Pan tak ściągnięty zwieracz że palca nie można swobodnie tam wcisnąć. Po operacji przepukliny trzy tygodnie później udałem się na operację szczeliny. Po kolei: W niedzielę przyszedłem do szpitala, pobranie krwi i wenflon. Poniedziałek rano, dostałem jakąś tabletkę dzięki której było mi obojętne co się ze mną dzieje, całe szczęście. Następnie zabrali mnie na blok, dostałem znieczulenie w kręgosłup tak aby nie czuć dolnej partii brzucha. I gdy zacząłem czuć że pan doktor zaczyna przygotowania poprosiłem o coś na spanie. Obudziłem się dopiero jak wywozili mnie z bloku, nawet nie wiem ile taka operacja trwała. Do godziny 16 leżałem nieruchomo bo nie wolno się ruszać po takim znieczuleniu. Założony został mi pampers i czekałem z niecierpliwością na pierwszy ból..... No i się doczekałem.... Oj bolało i to na prawdę mocno.... Dostałem tramal i tabletki nasenne ale cała nockę miałem czuwającą. Nie mogłem spać taki ból. Nie chce was straszyć, ale bolało na prawdę mocno. Wtorek po powiedzmy przebudzeniu ból na tyle zelżał że nie musiałem już dostawać leków przeciwbólowych. Na prawdę już nie bolało tak jak w dzień operacji. Po porannej wizycie lekarza ordynatora dowiedziałem się co się działo w trakcie operacji. Wycięcie szczeliny odbytu, nacięcie zwieracza, nakłucie hemoroidów 2 i 3 stopnia, a także wycięty jeden polip. (czkam na wynik badania) a także Pan ordynator zapytał się czy chcę już wyjść ze szpitala, oczywiście się zgodziłem. To był cały mój pobyt w szpitalu. Sroda rano przyszła pierwsza wizyta w ubikacji. Szczerze powiedziawszy spodziewałem się większych problemów z odbytem, ale odbyło się to szybko sprawnie i bez problemów. Przez około półtora tygodnia nosiłem podpaski ponieważ pojawiały się jeszcze krwawienia, także w trakcie wypróżniania się. Jestem w tej chwili po dwóch i pół tygodniu od operacji i zastanawiam się tylko po co tak długo czekałem na operację!!!!! Co dziennie rano ubikacja i bezbolesne oddanie stolca. OMG już zapominałem jak to jest bez bólu..... Oczywiście delikatnie boli od czasu do czasu ale tak może być nawet do trzech miesięcy. No i w wypadku szczeliny odbytu rzecz bardzo ważna: Woda!!! Dużo wody ja wypijam dziennie około 4 litrów przez co mój stolec jest luźny i wychodzi bez żadnych oporów. Nie błonniki, ismagule czy inne specyfiki tylko woda, woda i jeszcze raz woda. Jabłka, śliwki, kasze, sałaty, i woda. W tej chwili jest sezon grillowy i ciężko się opanować ale bez problemów jadam kiełbasy, karkówki, kaszanki i inne potrawy o których mogłem tylko pomarzyć przed operacją. Jeżeli będziecie mieli jakieś pytania jak tylko będę mógł tak odpowiem. (patarek@wp.pl) Nie bójcie się !!! Pozdrawiam Paweł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Łukasz

Dzięki, Patarek! Ja się ze swoimi szczelinami zmagam już parę lat. Słabo mi na samą myśl o porannej defekacji. Miałek kiedys rekto, teraz idę na kolono i jak tam nic nie wyjdzie jeszcze się pomęcze ze 2 miesiące - jak nie będzie poprawy to idę pod skalpel. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Zbyszek

A ja opowiem swoją historię, w skrócie. Przez trzy lata cierpiałem po wypróżnieniu ok 10 godz dziennie, nie pomagały lekarstwa, lekarz proponował operację ale uprzedził że ok 5% to brak trzymania przez zwieracze, zrezygnowałem, i zacząłem szukać pomocy u miejscowych lekarzy, pierwszy do którego poszedłem kazał mi po wypróżnieniu wkładać palec do środka, po tygodniu przestało mnie boleć po opróżnieniu, a od roku nie wiem co to jest szczelina i ból z tym związany. Wypróżniam się codziennie rano i myję żelem proctochemolan, jak zrobi się trochę piany wsadzam palec i poruszam ok 5 razy wzdłuż i na boki, mnie to pomogło bez operacji i lekarstw. Jeżeli nie wierzycie to przypomnijcie sobie że po kolonoskopi na pewno przez kilka dni mieliście ulgę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja poradzilam sobie sama ze szczelina!!!!!opowiem wam moja historie.od dziesieciu lat meczylam sie ze szczelina czasem sie goily ale zaraz powracaly okropny bol przy wyproznianiu.Kiedys gdzies wyczytalam ze człowiek powinien sie wyprozniac z nogami postawionymi na jakims stoleczku lub misce i ze wspieciem na palcach,tak wlasnie zaczelam robic,po miesiacu zaczelam brac krople żołądkowe przd kazdym jedzeniem ,gdy skoniczylam buteleczke to robilam przerwe i znowu zazywalam kropelki i tak przez miesiac.Pewnego razu wpadlam na artykuł o kwasie askorbinowym i oczywiscie dolaczylam i ten kwas.Minelo ze trzy miesiace jak wszystko minelo rany sie pogoiły tylek juz nie jest ściśnięty i stolec miekki.Prosze sprobujcie tego moze komus pomoze.wydaje mi sie ze bardzo wazne jest jak siedzimy przy wyproznianiu,a i jeszcze przypomnialo mi sie ze na poczatku smarowalam odbyt olejkiem z drzewa herbacianego i olejkiem rycynowym przez pare dni tak na zmiane.MAM NADZIEJE ZE KOMUS POMOZE

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Minęło 6 miesięcy od zabiegu. Szczerze powiedziawszy nigdy nie czułem się lepiej niż teraz. Zapomniałem już całkowicie co oznacza ból przy wizycie w ubikacji. A nawet powiedzieć mogę że *przyjemnością* są wizyty w ubikacji. Jeszcze raz powiem wam nie zastanawiajcie się jak to będzie po.... będzie na pewno dobrze. A jeżeli ktoś jest z okolic lubuskiego lub zachodniopomorskiego to polecam dr. Pawlak !!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Krzysztof

Nie rozumiem facetów którzy mimo bólu nie idą do proktologa bo się wstydzą innego faceta. Zawsze możesz przecież zapisać się do kobiety lekarza. Ja po operacji przed każdym posiłkiem łykałem łyżkę stołową parafiny. Ohydne, smakuje jak jakiś smar ale działa. Nie używam też papieru toaletowego bo mnie podrażnia. W mojej łazience nie było miejsca na bidet więc mam Biobidet. To taka deska myjąca. Korzystam z zamontowanej tam suszarki bo nie chcę trzeć okolicy szwów. W tym przypadku ważna jest również dieta. Jem dużo orzechów i pestek słonecznika i pije dużo wody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to rozumiem, bo sam się wstydziłem udać z moimi problemami do proktologa. Teraz oczywiście wiem, że była to wielka głupota, bo niepotrzebnie przez miesiące cierpiałem przez ból. Poradziłem się w końcu przyjaciela i wskazał mi klinikę Wilmed w Warszawie. Tam przyjął mnie proktolog dr Ciszewski w komfortowej i intymnej atmosferze. To było dla mnie niezwykle ważne. Oczywiście przez moją zwłokę trafiłem do lekarza w dość kiepskim stanie, konieczna była operacja. Na szczęście problem już jest za mną, do żadnych komplikacje nie doszło. Także wszystkich przestrzegam na przyszłość - nie bójcie się lekarzy. Wybierajcie po prostu tych z doświadczeniem i dobrym, dyskretnym podejściem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość patarek

Witam Wiele osób do mnie dzwoni z pytaniami. Chciałbym powiedzieć że jestem już półtora roku po operacji i wszystko jest ok. W razie pytań kontakt mailowy. patarek@wp.pl. Nie bójcie sie pytać. &#128513*

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paweł to równy gość. Doradził, pogadał , uspokoił. Naprawdę brakuje takich ludzi w tym zwariowanym świecie. Stres naszej chorobie tez nie pomaga. Ja już jestem gotowy na zabieg, dzięki autorowi wątku *)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z szczeliną zmagam się od 10 lat po drodze 2 zabiegi i problem powracał przerobiłem wszystkie czopki maści a problem robił się coraz większy i trafiłem do ogólnego chirurga który przepisał maść DAF dostępna w aptece internetowej i rozwieracz odbytu dostępny w aptece i wreszcie jest super poprawa szczelina się goi wypróżnianie ok i dziwię się że proktolodzy których odwiedziłem przez te lata nie leczyli tylko leczyli przeciwbólowo i proponowali zabiegi pisze bo przez te lata też czytałem forum i nigdzie nie spotkałem się z tą maścią a jest godna uwagi mała tubka 75 zł ale po pierwszej jest poprawa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość liberalna Pinky

Ponieważ leczenie zachowawcze od pół roku nie dało kompletnie nic, zdecydowałam się na zabieg laserem CO2 w klinice prywatnej w Gliwicach. Usunięto mi laserowo zgrubiałe i wywinięte do góry brzegi szczeliny i usunięto guzek wartowniczy. Wszystko odbyło się po wizycie klasyfikacyjnej i badaniu proktologicznym. Z tego wszystkiego to badanie proktologiczne było najgorsze, ponieważ lekarz podał mi zastrzyki znieczulające w odbyt które w ogóle mnie nie znieczuliły a jedynie przysporzyły bólu. Zabieg laserowy odbyłam w pełnej narkozie, w super warunkach  i atmosferze. Miałam swoją czystą pościel , herbatkę gorącą po przebudzeniu itp. Dostałam receptę na specjalną robioną w aptece maść i mam myć się mydełkiem z zawartością srebra . Ból pooperacyjny jest do zniesienia, troszkę lżejszy od tego codziennego ale i tak ciśnie i piłuje. Zapłaciłam za zabieg 1800 zł + wizyta proktologiczna 150 zł .Piszę ten post dosłownie 3 godziny po zabiegu ,więc w sumie nie wiem co dalej, ale myślę że będzie ok. Lekarz zapewnił mnie, że się zagoi po jakiś 4 -6 tygodniach . Zabieg polegał na przywróceniu szczeliny przewlekłej w ostrą która lepiej się goi i sam laser ma działanie lecznicze ,ponieważ waporyzuje /odparowywuje / patologiczne tkanki/ i w tedy szczelina ma możliwości się zagoić .Jeżeli się nie zagoi to już nie wiem po co i jak w ogóle będę żyła ,już mam częste myśli samobójcze bo dłużej tego nie zniosę .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.03.2019 o 17:55, Gość liberalna Pinky napisał:

Jeżeli się nie zagoi to już nie wiem po co i jak w ogóle będę żyła ,już mam częste myśli samobójcze bo dłużej tego nie zniosę .

Nie miałem zabiegu wykonanego tą metodą a zwykłą operację. Ale nie myśl tak. Wszystko będzie dobrze. Ja już jestem trzy lata po operacji i zapomniałem co znaczy ten ból. Zobaczysz wszystko będzie dobrze. Zagoi się i wkrótce zapomnisz także co to był za ból. 

Życzę szybkiego powrotu do zdrowia !!!!

 

Pozdrawiam

 

Paweł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja chcialabym opowiedziec swoja historie. Z perspektywy czasu widze ze szczelina pojawila mi sie jeszcze w ciazy. Bylam na poradach u proktologow nikt nie powiedzial nic na temat szczeliny. Diagnozowali jedynie hemoroidy, bo jestem w ciazy, a w ciazy robia sie hemoroidy— nie jest pani jedyna. Teraz wiem ze hemoroidow nigdy nie bylo. Od poczatku byla szczelina. Ciaza dobiegala konca, ja meczylam sie niesamowicie- szczelina zaczela sie powiekszac. Porod spowodowal jej calkowite pekniecie. W okresie pologu probowalam ratowac sie nasiadowkami z kory debu, nie wiedzialam co moze mi dolegac. Karmilam piersia nie bralam zadnych lekow, masci. Meczylam sie 3miesiace az udalam sie do proktologa ten juz po samym opisaniu objawow stwierdzil szczeline odbytu, co potwierdzilo rowniez badanie per rectum. Lekarz przepisal masc z nitrogliceryna, ale nie dal mi pewnosci czy karmiac piersia moge ja przyjmowac (przed ponad miesiac). Farmakolodzy rowniez nie mogli pomoc. Nie ma badan na ten temat. Polecono mi odstawic dziecko i leczyc sie. Nie bylo to dla mnie do przyjecia, wiec postanowilam leczyc sie na wlasna reke. Na poczatku probowalam ukoic rane kremem ktorym rowniez smaruje syna, czyli Sudocrem. Bylo to w najgorszym stadium choroby i krem delikatnie pomagal, bardzo delikatnie, w zasadzie tylko na chwile, wiec nie polecam. Kolejnym pomyslem byly nasiadowki w wannie wypelniona do kostek ciepla woda, a w niej 10 kropli olejku herbacianego. (Gdzies wyczytalam ze pomaga goic rany) ten sposob w moim przypadku okazal sie bardzo trafiony. Szczelina nadal istnieje ale jest niemal niezauwazalna. Stosuje nasiadowki po kazdym wyproznieniu. Staram sie nie podcierac suchym papierem, jak juz to mokre chusteczki delikatne. 
Sluchajcie, nie wiem czy u was pomoze, ale SPROBUJCIE. Sprobujcie olejku herbacianego do kapieli nic was to nie kosztuje, robcie to regularnie, lo kazdej toalecie. U mnie jest lepiej, dalej jest stres podczas wyproznienia ale bol juz jest chyba tylko w mojej glowie. Pozdrawiam i zycze zdrowia

PS piersia nadal karmie pomimo ze zalecali ratowac siebie a dziecko na butelke... udalo sie 🙂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też dopadła mnie szczelina, proktolog zalecił rozwierak doodbytniczy i masc proktis-m, na początku wsadzanie tego "wibratora" było okropne, ale po 3 tygodniach wszystko minęło... Polecam ten rozwieracz. Rok później szczelina powróciła i teraz jest 5tydzien i stosuje dalej basuadowki, rozwierak i proktis-m, jest już dużo lżej. I pije dużo dużo wody, jem śliwki, jabłka i pije colon c. Mam nadzieję że się zagoi i już nigdy nie wróci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od roku rozpoznana szczelina. Dwa razy botoks i leczenie zachowawcze. Colon C, dużo wody, maść jedna, druga. Niestety odnawia się. Ma być wycięcie szczeliny a jeżeli to nie da efektu operacja. Boję się bo ostrzeżono mnie o możliwych komplikacjach. Nadal szukam możliwości pozbycia się tego bez zabiegu ale chyba będzie on konieczny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.01.2020 o 13:42, Gość damian napisał:

Od roku rozpoznana szczelina. Dwa razy botoks i leczenie zachowawcze. Colon C, dużo wody, maść jedna, druga. Niestety odnawia się. Ma być wycięcie szczeliny a jeżeli to nie da efektu operacja. Boję się bo ostrzeżono mnie o możliwych komplikacjach. Nadal szukam możliwości pozbycia się tego bez zabiegu ale chyba będzie on konieczny.

Witam. Mam ten problem od czasu porodu dziecka o masie 4200g. Nie wiem czy Ci pomogę ale walczę i przez 4 lata konkretne pęknięcie mam drugi raz. Ostatnio 5 dni temu. Moja walka opiera się na kilku zasadach. Na czczo piję 10 ml oleju z rokitnika syberyjskiego. Regularne pory posiłków. Śniadanie 8 rano. Kanapka, kawa parzona, szklanka wody z łyżką siemienia lnianego. Po 20 minutach chcesz czy nie idziesz do kibelka. Pod nogi krzesło. I nawet jak nie czujesz że Ci się chce lekko przesz i uwierz organizm wraca do normy. Potem mycie. Po myciu balsam Szostakowskiego wstrzykuje o tyłek strzykawką dla dzieci do podawania syropu. Po śniadaniu herbata, potem szklanka soku. O 12 jogurt naturalny z 3 łyżkami otrębów, 2 posiekanymi śliwkami, żurawiną. Do obiadu szklanka herbaty. Obiad zupa jarzynowa z 3 łyżkami otrębów i kaszą. Po obiedzie kawa i ciastko typu petit lub jedną czekoladka Michałek. Nie umiem żyć bez słodyczy i mnie to dobija 🙂 Do kolacji szklanka soku. Mam duży kubek pojemności 350 ml. To super sprawa. Kolacja kanapka popita kubkiem herbaty. Na noc kubek wody plus siemię lniane łyżka kopiasta. Po 3 dniach przestała mi lecieć krew. Tylko trochę szczypie jeszcze. 

Podsumowując 2 litry płynów, siemię lniane i płatki owsiane. Olej z rokitnika i balsam Szostakowskiego. Rezygnacja ze słodyczy. 

Powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Witam, poszukuje najlepszego miejsca w którym będę mógł zoperować swoją szczelinę odbytu. W moim mieście nie ma żadnego wiarygodnego specjalisty. Jestem skory udać się w każde miejsce w Polsce aby zakończyć tą mękę związana z tą fatalną chorobą. Wszystko zaczęło się ok. 7 miesięcy temu. Leczę się u proktologa, mam szczelinę przewlekłą. Przyjmuje nitrocard 2x dziennie, diosminex 500mg, oraz lactulose. Pilnuję się z dietą i wypijam minimum 2,5 litra wody. Są dni w których po wypróżnieniu nie mam żadnych objawów i czuję się wręcz wspaniałe, ale zdarzają się takie dni że przez cały dzień czuje ból, świąd tak duży że odechciewa się myśleć, jeść i robić czegokolwiek. Proszę o pomoc w wyborze kliniki, szpitala czy konkretnego lekarza. Mogą być to placówki NFZ oraz placówki prywatne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.04.2020 o 04:58, Gość Chory napisał:

 

Witam, poszukuje najlepszego miejsca w którym będę mógł zoperować swoją szczelinę odbytu. W moim mieście nie ma żadnego wiarygodnego specjalisty. Jestem skory udać się w każde miejsce w Polsce aby zakończyć tą mękę związana z tą fatalną chorobą. Wszystko zaczęło się ok. 7 miesięcy temu. Leczę się u proktologa, mam szczelinę przewlekłą. Przyjmuje nitrocard 2x dziennie, diosminex 500mg, oraz lactulose. Pilnuję się z dietą i wypijam minimum 2,5 litra wody. Są dni w których po wypróżnieniu nie mam żadnych objawów i czuję się wręcz wspaniałe, ale zdarzają się takie dni że przez cały dzień czuje ból, świąd tak duży że odechciewa się myśleć, jeść i robić czegokolwiek. Proszę o pomoc w wyborze kliniki, szpitala czy konkretnego lekarza. Mogą być to placówki NFZ oraz placówki prywatne.

Gorzów Wielkopolski. 

 

 

 

Dr. Pawlak Mariusz. 

 

Telefon znajdziesz w Google. Przyjmuje na ul. Walczaka. 

 

Pierwsza wizyta tylko i wyłącznie prywatnie. Następnie na NFZ do szpitala wydaje się mi że teraz przyjmuje w Sulęcinie koło Gorzowa.

Jeat to lekarz ten z opisu mojej historii. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry. Szczelinę odbytu mam prawdopodobnie od wielu lat, zdiagnozowano mi ją dopiero na początku tego roku, a do lekarza który się zainteresował moim przypadkiem, trafiłam kilka dni temu. Wcześniej chirurdzy u których byłam, zbywali problem. Mam 30 lat i 4 szczeliny. Spowodowane prawdopodobnie twardym stolcem, niestety podejrzewam, że to wieloletnie zaniedbania odpowiedniego nawodnienia i braku błonnika.

Obecnie lekarz przepisał mi maść recepturową z blokerami kanału wapniowego, kosztowała mnie ona 200 zł, leczenie ma trwać póki co 2 miesiące. Oprócz tego piję 2,5 l wody dziennie i powoli zwiększam ilość błonnika w diecie.

Bardzo się cieszę, że są tu osoby, którym udało się wyleczyć - to niesamowicie podnosi na duchu.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem dwa tygodnie po wycięciu szczeliny. Była bardzo uciążliwa, ale bóle które teraz przechodzę są wielokrotnie gorsze. To jakaś masakra. Ale od początku.

Szczelina pojawiła się parę lat temu. Najpierw było to krwawienie, potem doszedł ból przy oddawania stolca, a z czasem stało to się na tyle uciążliwe, że zacząłem unikać seksu. Sama ból szczelinowy wiązał się z kolei z jakąś transformacją bodźców na prostatę. Dziwnę uczucie, generalnie oczywiście nieprzyjemne. U mnie szczelina łączyła się z hemoroidami, więc leczenia bywały niekonsekwentne. Generalnie smarowałem się maścią, chyba tą glicerynową, bo faktycznie powodowała lekki dyskomfort w postaci bólów głowy (ale bardzo lekkich), niemniej pomagała. Bardzo czasowo, bo szczelina mi się po pewnym czasie ciągle odnawiała. W końcu lekarz stwierdził, że to wina tkanki, która jest już taka, że obecnie przy nawet nieco tylko mocniejszym nacisku pęka. Sam ból nie był jakiś bardzo straszny, ale uciążliwy, do tego coraz to gorzej wyglądało na zewnątrz. Zdecydowałem się więc na wycięcie. Znieczulenie, więc sam zabieg nie był jakiś straszny (dokładnie 2 tygodnie temu). Pierwsze oddanie stolca po zabiegu to jednak było przeżycie. Nic straszniejszego nie kojarzę. Kolejne bywały różne, ale raczej bardziej bolesne niż przy samej szczelinie. Lekarz przy kontroli powiedział, że wszystko wygląda dobrze. Jednak ból jest dla mnie bardzo nieprzyjemny. Tym bardziej, że po wypróżnieniu odczuwam ból całymi godzinami. I to nie tylko ból uciążliwy, ale po prostu mocny.  Teraz szukam informacji ile jeszcze to cholerstwo potrwa. Nie wyobrażam sobie pójść do toalety gdzieś poza domem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość gość mm

Witam. Jestem po zabiegu na szczelinę odbytu i przetokę. Moja "przygoda" zaczęła się rok temu, w sierpniu: pojawiło się swędzenie, leciutkie krwawienie a następnie skurcz i ból (ci co to przechodzą to wiedzą o czym mówię). Ból był już nieznośny, nie mogłam leżeć, siedzieć i normalnie funkcjonować. Wszystkie apteczne środki tylko pogarszały sytuację a wcześniejszy proktolog (NFZ) nie widział problemu. Po 2 miesiącach domowego leczenia (myślałam że to hemoroidy) trafiłam do świetnego specjalisty. Zdiagnozował szczeliną a nie hemoroidy. Przepisał maść robioną i jak ja to nazywam kołek do rozluźniania odbytu. Dolegliwości minęły po 2 dniach. Czułam się jak nowo narodzona. Oczywiście ćwiczyłam z moim kołkiem dalej i wszystko było ok. A w styczniu przestałam ćwiczyć. W maju dolegliwości powróciły, najpierw lekki ból w toalecie, później krwawienia bardzo obfite, pieczenie i mega skurcz. To co przeżyłam to wiem tylko ja. Próbowałam znów sama się wyleczyć. Z dnia na dzień było coraz gorzej. Ból nie do opisania, paraliżujący ból strach przed skorzystaniem z toalety bo z bólu ryczałam. Nigdy więcej nie chciałabym tego przechodzić. Bałam się cokolwiek zjeść, piłam czysty rosół i tyle. Te 3 tygodnie to był istny koszmar. Efekt to minus 5 kilo na wadze i zszargane nerwy. Zero normalnego życia. zapisałam się do znajomego specjalisty i pojechałam . Skurcz był na tyle duży że zaproponował zabieg- laserowe przecięcie zwieracza. Byłam przerażona bo naczytałam się tyle o tych zabiegach, że to praktycznie koniec świata, że nietrzymanie gazów i kału i takie tam. Jednak ból zwyciężył i na następny dzień byłam z powrotem u niego zdecydowana na zabieg.  Nie będę pisać że była to przyjemność, znieczulenie miejscowe, bolało ale do przeżycia. teraz jestem 5 dni po zabiegu. Czuję się jak nowo narodzona. Dzień po zabiegu nie przyjmowałam już żadnych leków przeciwbólowych, poszłam normalnie do toalety. Wszystko działa jak kiedyś :)Dlaczego o tym piszę? Bo jeśli męczysz się tak jak ja i boisz się takiego zabiegu to udaj się do dobrego specjalisty i to zrób bo warto. Ja nie żałuję.I oby to dziadostwo nigdy do mnie nie wróciło! Jeśli macie jakiekolwiek pytania to piszcie. Wiem jak można cierpieć z powodu szczeliny dlatego służę pomocą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Grażyna

Jestem ponad miesiąc po wycięciu szczeliny odbytu. Pierwsze dwa tyg było ok , potem znów zaczęły się kilkugodzinne bóle po oddaniu stolca. Jak nic nie jem i nie muszę na drugi dzień iść do toalety wcale mnie nie boli. Żadne maści czy czopki nie pomagają. Wczoraj lekarz przepisał mi Criorectum- sztyft terapeutyczny wielokrotnego użytku. Dziś mam odebrać go w aptece. Mam nadzieję, że mi pomoże , bo już tego mam dosyć. Od marca jestem na chorobowym , bo trafiłam niestety ,że badania były wstrzymane przez coronawirusa. Operację miałam ok miesiąc temu, niedługo będę musiała wrócić do pracy , a wcale nie czuję się dobrze. przez ból nie mogę normalnie funkcjonować. Ile to jeszcze potrwa? Czy ktoś tak miał po operacji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, jestem 3 dobę po zabiegu usunięcia szczeliny odbytu oraz usunięcia splotu żylakowego. Pobyt w szpitalu 3 dni,  zabieg na 2 dzień. Znieczulenie w kręgosłup, sam zabieg trwał ok 20 min. Po zabiegu obowiązkowe leżenie na płasko 6 godzin. Po zabiegu założono tamponadę. Na wieczór zacząłem odczuwać ból silny po zabiegu, dostałem Ketonal w kroplówce, trochę pomógł, noc nie przespana  z uwagi na ból i rosnący od krwi tampon, który dodatkowo zwmagal ból. Wyjęcie tampona i kontrola rany przez lekarza to kolejny krytyczny moment bólowy. Rano znów lek przeciwbólowy w zastrzyku dożylnie, przed wypisem zadziałał na tyle skutecznie że byłem w stanie samodzielnie opuścić szpital i wrócić samochodem 20 km do domu. No i w domu się zaczęło, potworny ból, podobny do tego jaki towarzyszy przy wypróżnianiu z bolesna krwawiącą szczelina, z tym że nie kończący się i znacznie mocniejszy, ograniczający chodzenie, siedzenie, leżenie. Zastosowałem na ból dexak w proszku. Super szybka ulga do ok 6-7 godz. Można w ciągu doby przyjąć maks 3 dawki co 8 godz. Niestety u mnie ok 7 po zażyciu leku ból wraca w mocnym natężeniu że nie jestem w stanie przetrwać tej ostatniej godziny i biorę kolejną dawkę przed wskazanym upływem 8 godz. W nocy to samo. Pierwsza dawka 5 rano potem 12 i ok 21.30 jak wytrzymam. U mnie ból jest na tyle silny że powoduje odruch wymiotny. Jem tylko zupy, owoce i warzywa aby ograniczyć częstość wypróżnienia i ewentualny ból. Dzisiaj czyli w 3 dobie musiałem się wypróżnić, przez kilka godzin z tego powodu zjadał mnie stres. Niestety w normalnych warunkach wypróżnienie było ok, ale w obecnej sytuacji krzyczałem kilka razy z bólu, niestety ten ból trwał długo jeszcze po wypróżnieniu, znów odjęlo nogi i pojawił się odruch wymiotny. Chodzę z podpaska i śpię na podkładzie, bo niestety podkrwawiam. O dolegliwościach jakie opisałem poinformował mnie wcześniej lekarz, więc wszystko jest w normie. Wynik poszedł na badanie histopatologiczne. Zwolnienie lekarskie na 4 tygodnie. To są moje odczucia i przebieg leczenia jaki mi towarzyszy. Każdy zabieg może wyglądać inaczej więc i przebieg leczenia może być inny. Żyję tym że to są ostatnie moje chwilę z bolesnym wypróżnianiem i nastąpi dzień kiedy bez obaw i stresu wyproznie się jak każdy inny zdrowy człowiek. Życzę wszystkim zdrowia i udanej wałkiem że szczelina.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×