Skocz do zawartości
eChirurgia.pl

Rokowania po martwiczo-krwotocznym OZT


Gość Aga z Łodzi

Rekomendowane odpowiedzi

Gość karolina

Witajcie kochani wiem teraz ze ta choroba jest straszna .Codziennie modle sie i wierze ze z tego wyjdzie .Jest jeszcze młody duzo juz wytrzymal ma niewydolnosc wilonarzadowo ale nerki podjely prace i zaczely pracowac wczoraj nawet sie usmiechnoł jest wiekszy kontakt z nim lekarze narazie go nieoperuja ma martwice głowy trzustki temperatura tez spadla . Ma nieziemska wole zycia i wiem ze sie nie podda ma dla kogo zyc ma 3 letnia wnuczke ktora jest dla niego calym swiatem .Nagrywam mu filmiki i puszcam jak mowi do niego wieze ze wola zycia czlowieka potrafi zdzialac cuda !!!! Narazie jest bez zmian piszcie kochani jak przeszliscie taka chorobe potrzebuje waszego wsparcia trzymajcie sie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość karolina

Dodam ze tata mial zaburzenia lipidowe miliardowy cholesterol i trujglicerydy byl z tym u lerkarza i dal mu zwykle leki na zbicie tego a on juz dawno powinien lerzec w szpitalu :( Tata nie pil nie palił jezdil na rowerze basen co 2 dzien :(:( jaka tu sprawiedliwosc :( Jedyne co bardzo pojadl na wieta wszystko pieczone a 5 lat temu przeszedl juz zapalenie trzustki :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

do karolina właśnie tak lecza w polsce powinni do szpitala wysłać a nie do domu kraj dziczy i absurdu,wiekszosc chorych ludzi jest przez zaniedbania w poczatkowych dolegliwosciach przepisza ranigast i zadowolenie pseudo rodzinni lekarze,a kase biora.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karolina, oględnie opisywałam co działo się i dzieje się z mamą przez cały czas trwania choroby we wcześniejszych postach. Na ten moment jest w miarę stabilnie, choć od kilku dni znów gorączkuje. Cały czas wierzę i czekam na moment kiedy już żadne załamanie nie będzie możliwe. Póki co, cieszę się z każdej chwili kiedy z nią jestem i kiedy ona się do mnie uśmiecha. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój ukochany tatuś zmarł na te straszną chorobę dwa lata temu,tak bardzo za nim tęsknie,miał tylko 44 lata,a ja wtedy 14.Bardzo mi go brakuje.Razem z mamą bardzo cierpimy z powodu jego nagłej smierci.Był zdrowym,silnym mężczyzną.Co to za okropna choroba???!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karolinko wyrazy współczucia i trzymaj się. Straszna jest ta choroba!!!!! Mi dawali 5% na przeżycie. Na oiomie przysłali mi księdza :) na szczęście się udało, ale przejścia mało ciekawe ,a ból straszny. Jak mogę komuś coś podpowiedzieć piszcie Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja mam pytanko czy po operacji ozt można po 150 dniach do pracy bez wcześniejszego badania tomograficznego i badan krwi a tylko na podstawie usg????????? czy po tej chorobie należy się kuracja?? co trzeba zrobić żeby po tej chorobie dostać rentę lub grupę inwalidzka??? i czy tylko lekarz prowadzący ma do tego prawo??? a jak tak to czy mogę zmienić lekarza prowadzącego???? proszę o szybka odpowiedz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja po martwiczym ozt byłam 3 lata na rencie. Operacji nie miałam, leżałam miesiąc na oiom-ie i 3 tyg na chirurgii. Potem zwykłe zwolnienie, następnie zasiłek rehabilitacyjny i na końcu renta. Wszystkie dokumenty dla ZUS wystawiał lekarz prowadzący.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Bardzo smutna

Mój mąż miał tylko 32 lata :( Pierwszy raz w szpitalu leżał dwa lata temu, obyło się bez operacji. Wszystko zaczęło się układać dieta nie była już taka restrykcyjna jak na początku. Mąż nie lubił jeść tłustych potraw ale uwielbiał śmietanę, widząc że wszystko układa się dobrze pozwalał sobie na coraz więcej, od czasu do czasu wypił piwo lub kielicha. Teraz wiem że ostre zapalenie trzustki to okrutna choroba, i nie ma przebacz jeśli ma być dieta to do końca! do szpitala na ostry dyżur zawiozłam go sama wszedł o własnych siłach. Pierwszą dobę spędził na chirurgii, stan się pogarszał lekarze zdecydowali o operacji, łącznie mąż miał ich 10. Po pierwszych czterech było małe światełko w tunelu że już będzie dobrze, wybudzili go ze śpiączki nawet zaczynał rozmawiać, ruszyła praca nerek . Lekarze walczyli o niego dniem i nocą jednak wystąpiły krwotoki, przetoczono przez niego kilkanaście litrów krwi, zaburzenie krzepnięcia i niewydolność wielonarządowa. Krwotok był spowodowany przeżarciem naczyń krwionośnych przez zżerającą się trzustkę. Uratowali go, znowu miałam nadzieję że może wygra :( po tygodniu niedotlenienie serca i znowu niesamowity strach, u rąk i nóg sinieją palce, lekarze mówią żeby modlić się o cud, modli się cała rodzina znowu robi się iskierka nadziei po dwóch dniach stabilizuje się ciśnienie, sińce z palców powoli schodzą. niestety po równiutkich 6 tygodniach mój ukochany mąż umiera. Serce które na początku było tak silne, słabnie i nie daje rady. Jeśli ktoś jest chory już raz na ostre zapalenie trzustki musi się pilnować. Jego teraz nie ma a ja nie wiem jak żyć, jemu zżarła się trzustka a mi ta choroba wyrwała połowę serca druga musi działać dla naszego 4 letniego synka. Ale to jest straszne i nie do opowiedzenia. Nikomu nie życzę takiej choroby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mama żyje nadal. Minął ósmy miesiąc jej pobytu w szpitalu. Po drodze dwa razy zaliczyła chirurgię. To były tylko epizody: pierwszy raz 2 tygodnie, drugi niecały tydzień. Jutro po raz kolejny będzie przewieziona z OIOMu na chirurgię właśnie. Wciąż ma szanse na wyzdrowienie i ja wierzę, że to nastąpi. Jestem cały czas dobrej myśli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam Moja mama ma 51 lat od 20 maja jest w szpitalu na ostre martwicze zapalenie trzustki po dwóch dniach leżenia w szpitalu trafiła na oiom i jest tam już 4 tygodnie po 3 tygodniach postanowili ja otworzyć w celu płukania na dzień dzisiejszy jest po 5 płukaniu i czekamy co dalej . Lekarze mówią że jej stan jest stabilny ale na rezultaty trzeba czekać . Chciałam zapytać po jakim czasie od takiej operacji mogą wystąpić jakieś komplikacje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Małgorzata

Niestety ta choroba jest nieprzewidywalna. Moja mama zmarła po 3 miesiącu pobytu w szpitalu .Po wielokrotnych płukaniach i różnych nie kończących się komplikacjach z oiomu została przeniesiona na chirurgię -wydawało się że jest w miarę ok .Niestety po dwóch dniach na chirurgii okazało się że ma zapalenie otrzewnej które spowodowało następne powikłania Mama zmarła na zapalenie wsierdzia . We wrześniu minie 3 lata .Najgorsze jest to, że cały czas była nadzieja.Niestety Pozdrawiam i mam nadzieję ,że Twoja mama wyzdrowieje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Małgorzata

U mojej mamy wykluczyli kamicę - właściwie nie wiadomo dlaczego zachorowała. Myślę,że nie bez znaczenia była cukrzyca na którą chorowała no i oczywiście leki. Jeśli nie alkohol i nie kamica to lekarze rozkładają ręce.Tak było z mamą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×