Skocz do zawartości
eChirurgia.pl

Śmierć brata a marskość wątroby


Gość siostra

Rekomendowane odpowiedzi

Gość siostra

Witam, mój brat zmarł kilka dni temu, po 2-3 dniach złego samopoczucia. Może wcześniej cos odczuwał, ale nic nie mówił, nie było za bardzo widać. Był alkoholikiem od welu lat, stąd wątroba na pewno była w złym stanie. Tego dnia, gdy przyjechała karetka, nie poszłam, choć chciałam wpaść, nastepnego dnia po godz. 4 rano zmarł mamie na rękach. Mam wielkie poczucie winy, że nie poszłam, nie dopytałam, co i jak, nie zmusiłam, by pojechał do szpitala. On mówił, że to zwykłe zatrucie, podpisał oświadczenia, że odmawia wyjazdu, i co? Nadmienię i podkreślę, że ostatnie dni nie pił wcale, był trzeźwy jak nigdy, kontaktowy, spokojny, przyjazny, jak zawsze, kiedy nie pił. W ostatnich chwilach twierdził, że czuje się już dobrze, poczuł poprawę po 2 dniach chorowania, mówił, że nic go nie boli, lekko się oddycha, jest mu dobrze. Dręczy mnie niezmienne jedna myśl - czy można było tego uniknąć, w ramach tych 2-3 dni? Dręczy mnie pytanie, z jakiego powodu zmarł mój brat? Zadręczam się jeszcze myślami, czy bardzo cierpiał? Proszę, napiszcie szczerze, wręcz okrutnie, jak to jest, lepsza taka wiedza, niż obsesyjne myśli o jego ostatnich minutach. Zaczęło się od osłabienia, zaburzeń równowagi, potem szybko doszły krwawe wymioty, totalne osłabienie, *lanie się* przez ręce. On bardzo się bał w ostatniej swojej nocy, nie pozwolił mamie odejść od łóżka, zaprowadziła go do łazienki, nie mogła go wyciągnąć i czekała na tatę, on siedział, czekał, i po prostu odszedł. Napiszcie mi, czy to mogła być ostra niewydolność wątroby, czy krwawienie z uszkodzonego przewodu pokarmowego? Czy to bardzo boli? Czy sprawa była przesądzona już 2 dni wcześniej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam moje kondolencje !! ile brat mial lat?? ja 3 miesiace temu przeszedłem ostre zapalenie trzustki spowodowane piciem alkoholu bardzo czestym piciem alkoholu zaczelo sie od tego ze nie mogłem sie obudzic po 3 4 dniach zakrapiania a kiedy sie juz obudzilem zaczely sie bardzo silne bole brzycha ,wymioty nieprzynoszace ulgi,wzdety brzuch,wysoka temperatura . wstrzymanie stolca bole byly tak silne ze trafilem do szpitala dostalem morfine i zostalem na obserwacji w ciagu 24 godz trafilem na intensywna terapie trzustka w momencie wylaczyla prace moich nerek ,pluc i nie tylko lezalem zaintubowany miesiac nic tylko kroplowki schudlem 30kilo do czego zmierzam przy takim zagrozeniu jak ozt czy marskosc watroby to moze byc naprawde chwila i kwestia 1dnia pozdrawiam mam 23 lata

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość siostra

Miał 54 lata, w Twoim wieku to mu się nie śniło, że jest coś takiego, jak wątroba, i już wtedy pił, co prawda nie nałogowo. Nie wiem, jak można pić w Twoim wieku, żeby to przejść? Człowieku, weź się ogarnij, spójrz na świat, ile fajnych rzeczy można robić, gdzie być, na co wydać te pieniądze, na co fajniejszego zmarnować zdrowie. Czy Ty wiesz, co zrobisz swojej rodzinie, jeśli odejdziesz? To straszne, człowiek myśli obsesyjnie, czy zrobił wszystko, żeby pomóc, przypomina sobie różne momenty - co mówił, robił, kiedy się spotkaliśmy ostatni raz, kiedy nie chcieliśmy z nim gadać. Wątroba po pewnym granicznym stadium już degeneruje się samoistnie, jak w reakcji łańcuchowej. On bardzo chciał przestać, miał okresy abstynencji, ostatnio też próbował. Ok. tygodnia przed tym nie pił wcale. Bardzo cierpiał, miał krwawe wymioty i biegunki, nie jadł, przewracał się. W ostatnich chwilach podobno czuł się dobrze, mówił, że już go nic nie boli, lekko się oddycha, spokojnie mysli. Stwierdził, że teraz to on będzie wiedział, jak żyć, *żeby tylko z tego wyszedł*. Czy chcesz, żeby coś takiego oglądali Twoi rodzice, żona, dzieci? Chcesz umrzeć swojej matce na kolanach, żeby do końca zycia wyrzucała sobie, że Ci nie pomogła?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak watroba po jakims czasie sie regeneruje tylko naprawde trzeba odstawic alkohol ale alkohol nie niszczy tylko fizycznie ale i psychicznie i zeby z tego wyjsc trzeba naprawde duzo sily i motywacji !! Ja na 99% juz alkoholu pic nie bede bo nie moge inaczej najprawdopodbniej skaczy sie to finiszem pozdrawiam i zycze duzo sily w tym ciezkim dla ciebie czasie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam 57 lat od 30 lat pije codziennie 10 piw 0,5l ,normalnie wstawalem do pracy i tak w kolko ,ludzie zostawic piwo jest wiele ciezej niz wodke bo wydaje sie nieszkodliwe ,jestem teraz wrakiem ,mam nadzieje ze Bog wybaczy ze zmarnowalem sobie zycie ,ani rodziny ani pracy ,leze w zimnym pokoju i mysle o samobojstwie ,i niech to bedzie przestroga dla piwoszy predzej czy pozniej bar o nazwie zycie wyrzuci cie na bruk...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×