Skocz do zawartości
eChirurgia.pl

Krwiak powstały w wyniku stłuczenia mięśnia


Gość Tomasz B

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Tomasz Bronicki

Witam Rzecz działa się lutego 2009, czyli 12 dni temu. Będąc na treningu copoeiry (brazlijska sztuka walki) uległem kontuzji. Przyjąłem uderzenie w środkową część uda - z przodu. Poczułem ból i po jakimś czasie wystąpił obrzęk. Z niewiedzy nie ucisnąłem bandażem elastycznym ani nie schłodziłem miejsca urazu. Wróciłem do domu kulejąc. Spuchła środkowa część mięśnia czworogłowego (przeszło połowa jego powierzchni), oraz część uda z boku. Najtwardsza i najbardziej spuchnięta była centralna część opuchlizny - niemal dokładnie w połowie uda. Przez następne dwa dni nie ruszałem się z domu, leżałem w łóżku, przykładałem altacet. Na moje nieszczęście jednocześnie zaatakowała mnie grypa i dostałem temperatury, kaszlu i kataru. Zwykle zazyłbym aspiryne, rutinoscorbin i wapno, jednak wiem, ze kwas acetylosalicylowy obniża krzepliwość krwi, zatem zastąpiłem ją paracetamolem, gdyż gorączka męczyła mnie zbyt mocno. Dodatkowo nieco uśmierzał on ból uda. Opuchlizna, będąca wynikiem wewnętrznego wylewu krwi początkowo się nie zmieniała. po kilu dniach zaczęła się nieco zmniejszać, a udo mniej boleć. Pod koniec tygodnia poszedłem do pracy. Zacząłem też zażywać po pół tabletki aspiryny, smarować miejsce urazu heparinem oraz wprowadziłem delikatne masaże. Wszystko, żeby przyśpieszyć resorpcję krwiaka. Po tygodniu opuchlizna zmalała o połowę. Na wewnętrznej stronie uda (nieuderzonej) pojawił się zielony siniak. Wynikły jednak jakieś dziwne, niezrozumiałe dla mnie objawy (powikłania?). Po okresie stopniowej poprawy zaczęło się coś pogarszać. Opuchlizna w centralnej częsci uda była nadal, ale mniejsza i bardziej miękka, natomiast spuchło miejsce tuż nad rzepką - nie było tam urazu. (opuchlizna miękka). Oraz pojawił się ból w tym samym miejsu (przy ucisku odczuwam ból tuż nad punktem przyczepienia mięśnia do rzepki). Dodatkowo pobolewa mnie też staw biodrowy oraz wspomnana wewnętrzna cżęść uda. W tej chwili krwiak został jedynie na powierzchni ok 3x4 cm, wyraźnie czuję już miękkie włókna mięśniowe nad nim. Reszta miejsca urazu wygląda dobrze, po obrzęku czy zesztywnieniu nie ma śladu. Z dna na dzień jest coraz mniejszy, ale jego resorpcja przebiega powoli. Moje możliwości ruchu są jednak wciąż dość ograniczone. Chodząc - kuleję Za nic nie zegnę nogi w kolanie bardziej niż 110 stopni - o kucaniu czy przysiadach nie ma mowy. To i tak progres, gdyż wcześniej musiała być niemal cały czas prosta. Siedząc z *wiszącymi nogami* mogę powoli wyprostować nogę podpartą pod kolanem. Jednak odczuwając silny ból w dolnej części mięśnia czworogłowego (od rzepki do 15cm w górę). O szybkim ruchu typu: *kopanie piłki* nie ma mowy. Dodam, ze ani na chwilę nie pojawił mi się siniak czy krwiak powierzchniowy w miejscu uderzenia. Wszytko ma miejsce głęboko w mięśniu. Moje pytania są następujące: 1. Czy czas wchłaniania tak dużego krwiaka może tyle trwać? To 12 -sty dzień, a on wciąż jest. Co prawda maleje, ale... 2. Czy opisane przeze mnie objawy towarzyszące urazowi są normalne?(dyskomfort w stawie biodrowym, ból nad kolanem, opuchlizna wtórna nad kolanem) Jest to efekt gojenia się mięśnia? Czy może powikłania? A może jest to wynik zupełnie innego sposobu stawiania stopy i w ogóle używania chorej nogi w inny niż dotychczas sposób? Pozdrawiam serdecznie, czekam na odpowiedź. Tomasz Bronicki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak tylko byłem u ortopedy i on powiedział (zbagatelizował?) że samo przejdzie. W zasadzie po dwóch tygodniach zaczeło powoli przechodzić (mogłem prawie tak chodzić że nie kulałem i powolutku po schodach po jednym stopniu). Ale jestem bardzo udany i poszedłem na imprezę z której mało pamiętam. Rano noga bolała prawie tak jak na początku, znowu opuchlizna nad kolanem. Dość twarde zgrubienie na udzie. Smaruje Altacetem, Arkalenem, czasem Arniką, stosuje kąpiele w soli bromowej. Mam iść na kontrole do ortopedy, lecz jestem prawie pewien że nie skieruje mnie na USG. Sumując mineły 3 tygodnie a ja nie mogę chodzić (w nocy też jest nie ciekawie) i jestem troche podłamany. Co może wykazać USG? kolano raczej całe... Wydaje mi się że jakbym wbił jakąś wielką szpilę w to zgrubienie to przyspieszyło by to regenrację :D Pozdrawiam wszystkich po lowkickach w udo, boli jak CH!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam mam ten sam problem tylko low kick został spotęgowany ławeczką, jakiś inteligent szukał zaczepki - jak to po alkoholu kozaki z polski przyjeżdżają nad morze *-) - a że akurat wracałem od baru z zajętymi rękoma i nie reagowałem na zaczepki to ja oberwałem. Moje problemy wyglądają następująco. Uraz lewego uda zewnętrznej strony mniej więcej w połowie. Smaruje *ketonalem lek* i altacetem, a jak jest gorąco to robię okłady z Altacetu. Po 3 tygodniach jest poprawa jak u kolegi mogę zginać mniej więcej do 90-100 stopni. Ból doskwiera najbardziej w nocy ( jak przewracam się z boku na bok). Chodzić mogę w miarę normalnie, odczuwam ból ale nie taki żeby go nie zignorować (nie to nie jest dyskomfort to jest ból mniej więcej tak jak byście dostali postrzał z markera do paintball*a - o ile to coś komuś mówi). Jeśli ktoś ma jakieś pomysły bardzo chętnie z nich skorzystam zwłaszcza że niedługo organizuję górski spływw kajakowy oraz przeprawy linowe i sprawna noga trochę ułatwiłaby mi życie. Z góry dzięki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zasadzie chyba nie ma na to sposobu. Smarowałem Altacetem, Żywokostem, Arniką i Arkalenem. Robiłem też kąpiele w specjalnej soli (?) na urazy. Ważne żeby nie przemęczać nogi. Pocieszające jest to że pod sam koniec regeneracja nastąpiła lawinowo. Jak nie mogłem zginać nogi przez 4 tygodnie tak jak zaczeło przechodzić to chyba w 5 dni już mogłem kucnąć. Ach! jakie to było uczucie jak wreszcie wsiadłem na rower i mogłem się przejechać :))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam poszkodowanych mnie podobny los spotkał. zebrałem kilka porządnych strzałów w prawe udo na treningu karate i jak dotąd, leczenie trwa już 12 dni. udo przez ten cały czas było opuchnięte, lecz nie było widać żadnych oznak zewnętrznych urazu. ekstremum bólu przyszło po upływie ok tygodnia, ból był sakramęcki, szczególnie w nocy, można powiedzieć ze jęczałem z bólu dwie noce z rzędu. cały poprzedni tydzień dało się spać ale w bezruchu. jakakolwiek próba przewrócenia się na bok kończyła się pobudką z wielkim grymasem na twarzy (delikatnie mówiąc). właściwie pierwszej nocy to najchętniej bym ją odciął i odłożył na bok bo w ogóle nie dało się leżąc. po tyg czasu zdecydowałem się pójść do lekarza, bo sprawa zaczęła mnie delikatni dołować, fakt może i zacząłem w miarę normalnie chodzić, ale miałem cholerne napady rwącego bólu i obrzęk w ogóle się nie zmniejszał. lekarz przepisał mi naproxen 250 , lek na rozluźnianie mięśni i lioton 1000 (polecam). po niemal dwóch tyg mogę niemalże normalnie chodzić, ale cały ból przeniósł się w okolice nad kolanem. jutro mam kontrolę lekarską, na której okaże się czy dosięgnie mnie kuracja zastrzyk-owa! *( mam nadzieję że nie :) najlepiej z takim urazem od razu udać się do lekarza i nie zwlekać, bo to akurat może nam jedynie zaszkodzić, nie należy takich spraw bagatelizować, będąc nawet największym twardzielem. nie pierwszy raz mi się to przytrafił, za każdym razem sam się z tym musiałem jakoś uporać. zazwyczaj altacet, ketaol żel bądź fastum wystarczało plus oczywiście odpoczynek od treningów. najważniejsze jednak jest to aby chronić nogę, szczególnie ci którzy trenują, unikać starć z masakratorami i w miarę szybko się poruszać, (hehe, łatwo się piszę, niestety ciężej wykonać). pozdrawiam wszystkich karateków (jak to mawiał bruce lee - trzeba był jak woda!)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam w gronie poszkodowanych, 4 tygodnie temu uległam wypadkowi- spadłam ze schodow. Zdjęcia RTG nie wykazały złamania, noga na podudziu zrobiła się granatowa, a w miarę upływu czasu pokazał się wielki krwiak. Lekarz ortopeda skierował mnie na rehabilitację- magnetron, laser, kąpiele wirowe... Podudzie smarowałam Lotonem 1000. Zabiegi zakonczyłam a krwiak jeszcze większy. zaczyna mnie boleć. denerwuję się, tym bardziej że zauważyłam że zaczybnaja mi pękać naczynia krwionośne. To juz na trwale. Dziś miałam robione badanie angio tk. Dziś tez odebrałam wynik. Z opisu wynika,że żyły są drożne. Z tego co wiem powinnam udać się do chirurga naczyniowego. Może ktoś z Was miał podobny przypadek i opisze co powinnam jeszcze zrobić? Chyba że tak jak większość twierdzi gojenie trwa bardzo długo i należy uzbroić sie w cierpliwość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość oj boli udo

Ah mam ten sam przypadek stłuczone udo.... katastrofa jest to obrzydliwe tyle powiem , golenie około 4/5 tygodni a siniaki krwiaki tak rozległe i nawet z bocznej części od wewnętrznej stronie mi sie duży zrobił, non stop boli dosyć mam tego.... ale na to nie ma rady. najlepiej mrozić a jeśli ktoś się nie brzydzi swych siuśków róbcie okłady to pomaga skutecznie, mocz jest dobry wierzcie mi ... to stara nie zastąpiona metoda .... pozdrawiam i wszystkim zdrówka życzę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj mija włąśnie 18-ty dzień od mojego upadku na rowerze. Na górskim wyścigu rowerowym kolarz jadący przede mną miał wywrotkę a ja nie zdążyłam go ominąć, przeleciałąm przez kierownicę i całym ciężarem ciała spadłam na udo. Ból był ogromny ale jeszcze jakoś dotoczyłam się do samochodu. Po około 30 minutach na nodze zrobiła mi się ogromna bania i nie ogłam ruszyć noga. Ból był okrony. Do tego nie mogłam ruszyć prawą nogą więc pojechałam na zdjęcie. Rtg nic nie wykazał ale lekarz uprzedził mnie, iż przy tak dużym stłuczeniu leczenie potrwa bardzo długo. Przez pierwszy dzień mogłąm chodzić jedynie tyłem, gdyż wtedy nie używałam uszkodzonego mięśnia. O podniesieniu nogi na kilka centymetrów w górę nie było mowy. Miałam całe udu pokryte siniakiem. Cały tydzień przeleżałam na kanapie (urlop) . Stosowałam okłady z altacetu, maść reparil oraz doustnie przeciwzapalnie ibalgin (400). Rehabilitant zalecił laser i magnetronic. Okleiłam się również plastarmi do tapingu (limfatycznymi). Przez dwa tygodnie nie było mowy o obciążeniu uszkodzonej nogi, chodziłąm tiptopami. I choć z każdym dniem jest trochę lepiej to do sprawności pełnej brakuje mi dużo. Siniaków na udzie już nie widać ake teraz po kilkunastu dniach wyszedł mi siniak na podudziu. Do tego zaczęło boleć mnie kolano. O wyspaniu się nie ma mowy. Boli mnie cała noga. Nie wiem ile to jeszcze potrwa. Dalej nie mogę zgiąć ani obciążyć nogi. W miejscu uderzenia po siniaku nie ma już śladu ale pod skórą czuję duże zgrubienie. O jakimkolwiek sporcie nie ma mowy. Lekarz traumatolog pracujący ze sportowcami nastraszył mnie, że takie kontuzje bardzo długo się leczą .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam! to teraz moja historia na ten temat. Na meczu (sobota) dostałem bardzo moce uderzenie w sam środek uda (z kolana). Od poniedziałku pomimo niesamowitego OGROMNEGO bólu (o zginaniu nogi nie ma również tu mowy) zacząłem delikatne chodzenie, parę okrążeń w okół boiska i ruchy do pierwszego lekkiego bólu i odpuszczałem. we wtorek pierwszy masaż (uwierzcie mi nigdy nie chciałbym i nie życzę nikomu takiego masażu!!!). Dalej ból, w nocy zero spania obrzęk zaczynał schodzić w okolice kolana, pojawiały się pierwsze siniaki. Po tygodniu dwóch (strasznych masażach)mogę lekko zginać nogę w kolanie, dalej ból, choć obrzęki minęły ale udo nie wygląda jak drugie. Mijają 3 tygodnie idę na USG dowiaduję się że krwiak jest wielkości 15cm-7cm grubość 3cm!!!!!!!!! DRAMAT. Tego samego dnia dowiaduję się, że mocne masaże nie wskazane, rozchodzenie różnego rodzaju rozruch nie wskazany (NAJLEPIEJ JAK NAJSZYBCIEJ DO LEKARZA) Udo do tego czasu smarowałem mroziłem każdego dnia. W chwili obecnej udo boli, zginam około 100 st. z bólem. LEKARZ KLUBOWY WYSŁAŁ MNIE DO COMS - Teraz leżę po dwóch nakłuciach igłami pod mięsień, niestety nic nie wyszło. Kolejna wizyta niebawem może coś się ruszy. A teraz wiara że szybko się to wchłonie, bo jeśli nie, i zastygnie to operacja, mam nadzieję, że do tego nie dojdzie i życzę tego i WAM! Trzymajcie się

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam ponownie!!! mija 23 dni od wspomnianego we wcześniejszym wpisie urazu, co dziennie poza weekendami jestem na rehabilitacji, od wczoraj odczuwam poprawę nogę zginam praktycznie do końca choć ból jeszcze się pojawia i czuję nadal że ten krwiak tam siedzi, rehabilitant każe mi powtórzyć USG za 5 tygodni i mówi że ma nadzieję że naprawdę się wchłonie choć po jego reakcji widzę, ze on w to do końca nie wierzy. Ja naprawdę czuję dużą poprawę nie zapeszam i wierzę, ze będzie dobrze, dalej będę chodził na rehabilitację i mam nadzieję, że niebawem wrócę do gry choć w głowie też coś siedzi, ale powoli niech wszystko się wyklaruję. Wspomnę, ze ma super naprawdę opiekę medyczną ( i przypominam nie czekajcie z tym ani sekundy ja jak bym to załatwił w pierwszych dniach już bym o tym nie pamiętał) bo by mi to ściągnęli i tyle POZDRO PI

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Serwus! 10 dni temu spotkałem się ze znajomym od kick boxingu, który twierdził, że boks jest dla mięczaków. Ubraliśmy rękawice i kaski, po czym przeszliśmy do rzeczy (sparing bokserski!!). Kilka prostych i sierpów później *kolega* stwierdził, że ten sport jest do bani i ni stąd ni z owąd zasadził mi ostrego low kicka. Podziękowałem za walkę i z honorem odszedłem udając, że jest ok. Nie minęła minuta i nie mogłem chodzić. Następnego dnia udałem się na ostrych przeciwbólowych do wojska. Musztra po porannym apelu na zawsze pozostanie w mojej pamięci. Mimo to jakoś dałem radę. Następne dni leżałem w łóżku. Obrzęk i ból nie dawał spokoju (najgorsze były noce). po 5 dniach wyszedł siniak wielkości 9x7 cm po wew.stronie uda (choć dostałem na zew.). Po 10-ciu dniach nadal jest źle. nie byłem u lekarza, ale czuję, że jest lepiej. Powoli sam staram się, nie przeforsowując, rozruszać obolałą nogę. Ból schodzi w samo kolano. Nie jest lekko, ale kto powiedział, że będzie... Powodzenia i szybkiego powrotu do treningów!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, leżę już 3 tydzień po upadku ze schodów, upadłam na krawędź schoda i zgnotłam przednią ścianę podudzia, nie złamałam piszczeli, ale pojawił sie ogromny wylew i pęknięcia naskórka. Na pogotowiu zajeli się złamanym przedramieniem, zalecili tylko zimne okłady na podudzie. Nikt nie powiedział, że powinnam z tym pójść do ortopedy. Przez 2 tygodnie leżałam z nogą w gorze, robiłam okłady z szałwi i jemioły, smarowałam reparilem. Krwiak był gorący i bolący, skóra napeczniała i żadnej poprawy. Gdy wstawałam czułam gorącą krew spływającą w dół i ogromne pieczenie. Poszłam do lekarza /miałam ciągle temperature 37,2/, ortopeda natychmiast zabrał się do roboty, rozciął mi skóre i wyciskał krwiak ze wszystkich stron. Bardzo to bolało, zeszło ok. poł szklanki galaretowatych skrzepów z gęstą krwią. Kazał przyjść na drugi dzień, znów mi wycisnęli pół szklanki, krew tryskała jak fontanna, założyli sączek i co drugi dzień zmieniali mi opatrunek, wyciskali przez kolejny tydzień ale już niewiele schodziło i raczej wyciekało różowe osocze, od 3go razu już nie bolało. Cały czas leżę z noga w gorze i wycieka to osocze. Zaczerwieniona skóra blednie, już nie jest tak gorąca, nie czuję skóry, jest obrzęk ale miękki. Naczynia chyba się zamykają, po każdej wycieczce do toalety wysięk jest większy, czyli praca mięśni nie jest jeszcze wskazana. Lekarz mi powiedział, że gdybym od razu przyszła byłoby po sprawie a tak doprowadziłam do naciekania krwi miedzy powięzie, stanu zapalnego i skrzepów. Cała kostka jest brunatna. Biorę antybiotyk i dopiero jutro mają mi wyjąć sączek /taka tasiemka włożona do wnętrza krwiaka/ i zaszyć ranę. Acha i nie zalecał okładania lodem, smarowania żelami, kazał leżeć i czekać na samoistną regenerację, Być może na początku lód obkurczyłby naczynia, ale długie czekanie na pogotowiu zrobilo swoje... pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tydzień temu spadłam z metrowych szczudeł - rozjechałam się na mokrej posadzce z upadkiem na prawe kolanko (ochraniacze uratowały mi łękotkę) , które po godzince nabrało rozmiarów dużego grejfruta lub coś więcej. USG nie wykazało złamań tylko bardzo mocne stłuczenie. Moja kuracja: a) przez tydzień altacet i zimne okłady - zgodnie z zaleceniami lekarza ( zalecenia tylko leżymy w łóżku z nóżką do góry usłuchałam przez 2 dni jak na nóżkę stanąć się nie dało) b) kapusta - zgodnie z zaleceniami babci :) c) akupunktura od dwóch dni - zgodnie z zaleceniami przyjaciół :) dziś na kolanku okrągłe fioletowe resztki siniaka - wczoraj zeszłam lekko kulejąc ze schodów, dziś po schodkach chodzę normalnie. Problem tylko z kucaniem bo mam wrażenie że mi skóry na kolanku nie starcza. Polecam:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim lód od samego początku po 15 min co 2-3 h ja stosowałem również plastry chłodzące Ibum na noc (dobrze znieczulają). Z lodem uważać żeby nie przemrozić skóry (najlepiej przez jakiś materiał chłodzić). Absolutnie żadnych maści rozgrzewających, masaży i innych takich na początku. Stłuczenie musi się zagoić (przestać *krwawić*) Noga jak najwięcej do góry w nocy i w dzień. Jak najwięcej leżeć jak najmniej obciążać nogę, do chodzenia kule albo chodzik. Po 2-3 dniach można zacząć smarować altacetem, i czymś z Heparyną (mobilat 1000, heparin-hasco) co pomoże wchłaniać krwiaka ale nie wcześniej stłuczenie musi się zagoić a takie maści nie pomagają. Trzymając się tego oczywiście w zależności od wielkości stłuczenia można w tydzień wrócić w miarę do formy. Powodzenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możliwe ze kiedyś to ktoś odkopie tak jak ja dzisiaj, zauważyłem że padło stwierdzenie *siniak na udzie, a po jakimś czasie unieruchomione kolano*. Odpowiedz jest dość prosta... krew schodząca z uda zaczęła napływać do kolana , które zaczynało się blokować. Sam również miałem taki problem, polecam również przebadanie się na możliwość Hemofili( tak jest w moim przypadku). Uważam że za szybko Pan Marko użył heparyny , która mogła utrudnić gojenie się krwiaka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, Mam podobny problem z tym ze moj wynika z głupoty i zbyt duzej dawki alkoholu, w zeszłą sobote spadla mi betonowa plyta na noge dokladnie w prawa strone prawej nogi, oczywiscie urazu doznała tez 2 strona, mianowicie złamania nie mam rtg nic nie wykazało lecz noga spuchla jak bania, zrobil sie krwiak, biore leki na opuchlizn e tabletkach i lepszy przeplyw krwi czy cos takiego, dzis mamy piatek prawie tydzien od tego zdazenia noga jest sina od kolana az po stope, czuje ze miesnie sie strasznie trwarde miejscami a miejscami miekkie, dodam ze bylem 2 krotnie u lekarza stwierdzil ze tak musi byc, noga ponizej podudzia blizej stopy jest taka odretwiała, opuchlizna zchodzi malymi krokami, ale noga nadal boli kaza proba przejscia do toalety konczy sie bolem, krwiak nie ustepuje, do tego siniec na cała noge, i ciagle czuje w ze jest goraca.. jak myslicie czy samo przejdzie czy udac sie do ortopedy, krwiak jest dosc duzy*/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej ! Mieszkam w Szkocji. W lutym ubiegłego roku ( to już 16 m-cy),spadłam ze schodów w piętrowym autobusie.Miałam strasznego krwiaka na prawym udzie z boku po zewnętrznej stronie.Do dziś pozostała mi wyrażna *buła*.Boli przy uciskaniu i ma inny odcień skóry niż reszta nogi.Co robić żeby zmniejszyć tę poduchę ( pogrubia ), Lekarka powiedziała że w skutek urazu przemieściła się tkanka tłuszczowa i najlepiej jest schudnąć - a nie jestem gruba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szybko zrób USG, bo to raczej będzie krwiak a nie tkanka tłuszczowa. Moja mama już 7 miesięcy *jest leczona* po urazie uda. Krwiak wielkości bochenka chleba, dwie operacje ewakuacji krwiaka - 5 litrów krwi podane w ciągu 5 tyg. -masakra. Samopoczucie okropne i poprawy nie ma. Początkowo nic nie wskazywało na tak poważny uraz. Dmuchaj na zimne i nie daj się zbyć. Powodzenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zimny oklad masc przeciwbolowo-obrzekowa tabletki z heparyna i przeciw bolowe lub zastrzyki wizyta u fizjoterapeuty mam przyklejone tasmy sierowanie do poradni rehabilitacji i lekarz rehabilitant przepisze zabiegi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra bo widzę że tylko do lekarzy wszystkich pokrzywdzonych wysyłacie. Podpowie Wam co zrobić żeby nie było takich problemów po lowkicku mianowicie już po treningu czy uderzeniu jeśli czujecie ból trzeba to rozmasowac i rozciągnąć w odpowiedni sposób. Mianowicie robimy kilka przysiadow , siadamy na łydkach i pociągamy mocno kostkami dłoni w stronę serca czyli od kolana aż za miejsce w którym nas boli. Nie jest to przyjemne ale zapobiegnie konieczności cięcia krwiaka w szpitalu a to jest dopiero hardcore. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×